Nasze Miśki - eM. i Misie
Anonymous - 13-03-2007, 23:50 Temat postu: eM. i Misie Hi,
Poczytalem Wasze historie,dluga lektura.. No i postanowilem dodac cos od siebie:)
Misie u mnie w rodzinie byly od dawien dawna, co prawda pomiedzy innymi autami, ale tak to jest jak sie ma Ojca maniaka, ktory raz na pare miesiecy musi zmienic auto:)
Pierwszy byl Galant diesel z bodajze 1981 roku, bylo to w roku 1993, kiedy mialem... 8 lat.. wiec niewiele go pamietam, poza tym, ze byl brazowy
Pozniej, w 1997 pojawil sie Galant z 1985 roku, grafitowy metalic i wersja wyposazeniowa, o ktorej rozmyslam do dzis - ustawiane elektrycznie zawieszenie i w ogole super bajery ktore naprawde wtedy rzadko ktore auto mialo.. Niestety, samochod skradziono
Pozniej Tata mial jeszcze Eclipse'a, ale z powodu wypadku byl to krotki romans,niespelna miesiac..
Co do mnie sprawa wygladala tak - okolo miesiaca temu zapadla u mnie decyzja o kupnie taniego auta, do 4000 zl. Coz, takie czasy, ze nie kazdego stac na drogi samochod, ale jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma;) I oczywiscie szukalem w Mitsubishi. Moja uwage przykul wystawiony na otomoto Galant 2.0. z automatem z 1988 roku, na dodatek w Warszawie i cena rowniez w granicach moich mozliwosci. Wzialem kolege, pojechalem zobaczyc.. Coz, byl wieczor - kiepska pora na ogladanie auta, na dodatek zimno jak cholera a ja spieszac sie z pracy tylko w bluzie. Ale niespodzianka - auto bardzo ladne, zadbane, w jednych rekach od parunastu lat. Silniczek chodzil pieknie, zawieszenie nie puka, zero sladow rdzy. Na dodatek 20tkm wymieniony rozrzad i zrobiony remont skrzyni. Trach, kupiony..
Na nastepny dzien juz pogoda jakkby ladniejsza, samochod umylem dokladnie i przyjrzalem sie. Coz, pare nalotow rudej sie znalazlo, ale to detale. I to, co do dzis mi przeszkadza - lakier na lewej stronie ( blotnik, drzwi, prog, tylny blotnik i cala klapa ) wyglada jakby byl polozony walkiem.. No ale coz, auto nowe nie jest
1 wizyta w warsztacie, diagnoza - silnik ok, kompresja ok, skrzynia ok. Minusy - do wymiany koncowki drazkow, zapieczone zaciski z tylu, podrdzewiale wzmocnienie dolne z przodu.
Pare dni pozniej okazalo sie, ze procz koncowek do wymiany sa takze kompletne wahacze i laczniki stabilizatora. Coz, wysuplalem kase i wszystko zrobilem. Na dzien dzisiejszy do zmiany pozostaly mi tylko gumy stabilizatora, ktorych zreszta nadal szukam
W miedzyczasie w aucie na smietnik polecialo radio, ktore wraz z Misiem zakupilem i zostal zamontowany calkiem nowy zestaw: radio Alpine, glosniki przod SinusLive, tyl Alpine i tuba basowa Pyle wraz ze wzmacniaczem tej samej firmy, okablowanie Pyle, co nieco wygluszylem, ale nadal sukcesywnie to poprawiam...
Zmienilem tez kola - fabrycznym stalowkom 14'' z zimowkami nie pierwszej swiezosci powiedzialem papa i ich miejsce zajely aluminiowe RH 15'' z oponami 195/50/15 - przod Pirelli P6000, tyl Continental. Auto od razu wypieknialo:)
Nie wspomne juz o paru godzinach poswieconych na pranie srodka, pucowanie lakieru, klejenie popekanych plastikow wewnatrz i rozne inne pierdoly. Aaa, co smieszniejsze, poprzedni wlasciciel byl majsterkowiczem i wewnatrz mam cala baterie roznych tajnych/poufnych przelaczniczkow. Okazalo sie, ze jeden jest wlacznikiem ukrytego antyradaru, ktory zamontowany byl za wskaznikami Patent jakich malo
Do wymiany na chwile obecna pozostaly - komplet nakretek na felgi, bo te co mam za gleboko wchodza ( moze ktos ma takie i sie podzieli? ), chlodnica - bo obecna jest rozwarstwiona i plyn przez nia paruje ( tez szukam, a do automatu cieeeeezko dostac ), wspomniane gumy stabilizatora, wymiana wzmocnienia z przodu i to poki co tyle. Troche jeszcze slychac szklanki zaworow, uszczelniaczom tez niedlugo przyda sie wymiana, ale z tym czekam na $$$ i stukniecie 200 000 km, obecnie jest 195 600. A u mnie te pare tysiecy km to kwestia max. miesiaca
Poniewaz naprawde kocham swoje autko, a obecnie jestem bez pracy, to codzien rano wstaje, pije kawke, zapale papierosa, sprawdze poczte i ide na parking podlubac.. w koncu codzien znajduje cos nowego do poprawki, co mozna ulepszyc, wyczyscic, ew. po prostu poogladac:) i tak dzis wyjalem cala tylna kanape i poprawilem prowadzenie kabli do tuby. A plan na jutro jest taki, ze w ogole je wymienie na lepsze i poprawie mocowania glosnikow w tylnej polce. I powalcze z halasujacym w trakcie jazdy ogranicznikiem drzwi kierowcy. I na pojutrze tez cos sie znajdzie..
A w ogole to tyle moglbym pisac, ze zanudzilbym Was na smierc Takze na tym etapie skoncze, i w miare nowych napraw i poprawek, tudziez przygod z autem bede edytowal posta.
Na koniec zdjecie mojego autka, na okres kiedy cyfrowka lezy w serwisie nie mam lepszych...
kamilek - 14-03-2007, 00:23
eM. napisał/a: | w 1997 pojawil sie Galant z 1985 roku, grafitowy metalic i wersja wyposazeniowa, o ktorej rozmyslam do dzis - ustawiane elektrycznie zawieszenie i w ogole super bajery ktore naprawde wtedy rzadko ktore auto mialo.. |
Masz jakieś fotki tego Galanta? Albo rodzice mają? Albo nie wiem, może w jakichś rodzinnych zdjęciach uchowały się te z Galantem?
eM. napisał/a: | Niestety, samochod skradziono |
A to dranie! Niech ja tylko takiego kiedyś dorwę
I w ogóle to szkoda, że nie kupiłeś Galanta E1x... Ale Gal E3x to też ponoć dobre auto . Oczywiście gratuluję zakupu i życzę bezawaryjnej eksploatacji
Anonymous - 14-03-2007, 00:28
kamilek napisał/a: | Masz jakieś fotki tego Galanta? Albo rodzice mają? Albo nie wiem, może w jakichś rodzinnych zdjęciach uchowały się te z Galantem? |
niestety, ja nie mam, ale jak bede u rodzicow to spytam. Fakt, to byl taki model jak Twoj Naprawde piekne auto...
kamilek napisał/a: | A to dranie! Niech ja tylko takiego kiedyś dorwę
I w ogóle to szkoda, że nie kupiłeś Galanta E1x... Ale Gal E3x to też ponoć dobre auto . Oczywiście gratuluję zakupu i życzę bezawaryjnej eksploatacji |
Dziekuje! A E1x nie kupilem, bo.. ujme to tak - gdyby trafil sie ladny egzemplarz, to juz bym nim jezdzil. A E3x podoba mi sie bardziej jednak
kamilek - 14-03-2007, 00:54
eM. napisał/a: | Naprawde piekne auto... |
No ba!
eM. napisał/a: | niestety, ja nie mam, ale jak bede u rodzicow to spytam |
Obowiązkowo!
eM. napisał/a: | gdyby trafil sie ladny egzemplarz, to juz bym nim jezdzil. |
ARGH Dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałem? Kurde, znam Galanta E16 na sprzedaż, ale po prostu on jest w takim stanie, że piękniejszego to nigdzie nie znajdziesz. Naprawdę, szkoda, że wcześniej nie wiedziałem...
eM. napisał/a: | A E3x podoba mi sie bardziej jednak |
Eeee tam, bredzisz Zobaczysz, jutro wytrzeźwiejesz, to od razu zaczniesz innaczej gadać
Jakby co, to był tylko taki "dżołk"
Hubeeert - 14-03-2007, 00:59
eM., trzy sprawy
1. Fajna historia - gratuluje zakupu fajnego autka
2. Jak chcesz wgrac zdjecie - pamietaj - bez spacji i polskich znakow w nazwie pliku
3. Przenioslem Twoj poprzedni temat do dzialu Warszawskiego ale w Warszawie najlepszym specem od Galantow zwlaszcza E3xA jest Bartek
Pozdrawiam
Anonymous - 14-03-2007, 00:59
kamilek napisał/a: | ARGH Dlaczego ja o tym wcześniej nie wiedziałem? Kurde, znam Galanta E16 na sprzedaż, ale po prostu on jest w takim stanie, że piękniejszego to nigdzie nie znajdziesz. Naprawdę, szkoda, że wcześniej nie wiedziałem...
|
O, daj linka, najwyzej kupie drugiego
kamilek napisał/a: | Eeee tam, bredzisz Zobaczysz, jutro wytrzeźwiejesz, to od razu zaczniesz innaczej gadać
Jakby co, to był tylko taki "dżołk" |
Wlasnie problem w tym, ze jestem trzezwy
Anonymous - 14-03-2007, 01:01
Hubeeert napisał/a: | eM., trzy sprawy |
Slucham uwaznie
Hubeeert napisał/a: | 1. Fajna historia - gratuluje zakupu fajnego autka |
Dzieki!
Hubeeert napisał/a: | 2. Jak chcesz wgrac zdjecie - pamietaj - bez spacji i polskich znakow w nazwie pliku |
Ok,dzieki za podpowiedz,nie zauwazylem:)
Hubeeert napisał/a: | 3. Przenioslem Twoj poprzedni temat do dzialu Warszawskiego ale w Warszawie najlepszym specem od Galantow zwlaszcza E3xA jest Bartek |
Rowniez dziekuje, z tym poprzednim tematem to mial i ode mnie isc do warszawy, ale tak sie tu zaczytalem,ze tu wyslalem..
Krzyzak - 14-03-2007, 07:54
nie traktuje tego, jako atak czy pouczanie, ale osobiscie wybralbym wariant kupna auta bardziej zadbanego i jezdzil na felach stalowych niz wybieral tanie (mowiac, ze mnie nie stac) a potem wydawal drugie tyle na audio i felgi (no moze sie mysle, ale wydaje mi sie, ze te elementy musialy sporo kosztowac - dla osoby bez pracy kazda zlotowka jest cenna)
chociaz faktem jest, ze - jak pisales - auto wydalo sie nad wyraz zadbane; w takim wypadku po co placic wiecej za to samo
od siebie dodam tyle (szczegolnie do Kamilka), ze E1 i E3 sa niemal takie same konstrukcyjnie - z tym, ze E3 ma ta zalete, ze nie rdzewieje
ale twierdze, ze tak pancernych i prostych konstrukcji jak E3 juz nie ma
kamilek - 14-03-2007, 08:39
eM. napisał/a: | Wlasnie problem w tym, ze jestem trzezwy |
Jaaaasne
Krzyzak napisał/a: | od siebie dodam tyle (szczegolnie do Kamilka) |
O! Widzę, że nawet z dedykacją
Krzyzak napisał/a: | E1 i E3 sa niemal takie same konstrukcyjnie - z tym, ze E3 ma ta zalete, ze nie rdzewieje |
Nom. I to jest największy ból. Gdzie się nie spojrzysz, tam rdza wyłazi . Ale z tego, co wiem, to Wy (czyli Galanciarze E3x) jesteście na dopingu , bo Wy macie ocynk, a ja niestety nie...
Krzyzak napisał/a: | ale twierdze, ze tak pancernych i prostych konstrukcji jak E3 juz nie ma |
Są są. Jedna taka stoi u mnie na podwórku . A poważnie: ten, którego mam, jest jakiś wyjątkowo awaryjny. Ale poprzednie były po prostu nie do zdarcia. I to potwierdzają inni userzy E1x. Lecz również wszyscy zgodnie, jednym głosem mówią: największą bolączką Galantów E1x jest rdza... I tylko ona.
Anonymous - 14-03-2007, 11:12
Krzyzak napisał/a: | nie traktuje tego, jako atak czy pouczanie, ale osobiscie wybralbym wariant kupna auta bardziej zadbanego i jezdzil na felach stalowych niz wybieral tanie (mowiac, ze mnie nie stac) a potem wydawal drugie tyle na audio i felgi (no moze sie mysle, ale wydaje mi sie, ze te elementy musialy sporo kosztowac - dla osoby bez pracy kazda zlotowka jest cenna) |
Pewnie, ze tak, zgadzam sie z toba w 100%, ale musze Ci powiedziec, ze felgi dostalem w prezencie od kolegi, ktory kiedys tam mial takie mitsubishi i mu zostaly, a audio lezalo u mnie w domu jeszcze z poprzedniego samochodu:)
Krzyzak napisał/a: | chociaz faktem jest, ze - jak pisales - auto wydalo sie nad wyraz zadbane; w takim wypadku po co placic wiecej za to samo |
Mam nadzieje,ze spotkamy sie na zlocie, bo mam zamiar pojechac, wtedy z checia pokaze Ci swoje autko. Ideal to to nie jest, ale naprawde poswiecam kazda wolna chwile na doprowadzenie go do perfekcji.
Krzyzak napisał/a: | od siebie dodam tyle (szczegolnie do Kamilka), ze E1 i E3 sa niemal takie same konstrukcyjnie - z tym, ze E3 ma ta zalete, ze nie rdzewieje
ale twierdze, ze tak pancernych i prostych konstrukcji jak E3 juz nie ma |
No fakt, nie mam zadnej rdzy, procz tego wzmocnienia z przodu i delikatnych nalotow, ktore powstaly po niezbyt udanej naprawie po stluczce, ale i ich niedlugo nie bedzie:)
mlun - 14-03-2007, 22:41
kamilek a za ile ten twój kolega ma tego galanta?:P
Anonymous - 14-03-2007, 22:52
mlun napisał/a: | kamilek a za ile ten twój kolega ma tego galanta?:P |
no wlasnie, wlasnie.. daj jakis namiar kamilek, to moze i ja dokupie drugiego, bo jednemu pod domem to smutno
kamilek - 15-03-2007, 00:00
Heh, bardzo mi miło, że jesteście zainteresowani . Oficjalnie Galant nie jest na sprzedaż, ale nieoficjalnie...hm...ujmijmy to tak: poszukiwany jest kupiec . Info poszło na PW .
Anonymous - 15-03-2007, 16:21
Kamilek mówił o moim galancie jako, że zazwyczaj mieliśmy z ojcem po kilka samochodów to galant był mało używany i miał iść na sprzedaż. Jednak sprzedaliśmy inne auta i została moja carisma, którą jeżdżę na codzień a Gala dałem ojcu na czas aż kupi sobie nowe auto. Jeżeli Wam się nie spieszy to pewnie za jakiś czas pójdzie na sprzedaż. Chociaż przyznam, że to auto ma duszę i żal się rozstawać, jeszcze nigdy nie dałem go w ogłoszenie i tego nie zrobię. Jeżeli ma zmienić właściciela to tylko w dobre ręce.
pozdrawiam
Anonymous - 23-03-2007, 00:18
Coz, pare dni temat umarly, a tymczasem w moim Misiu pare zmian:
padly kable zaplonowe, bo spadajac ze swoich plastikowych podporek oparly sie o pokrywe zaworow i przysmazylo im izolacje... Tak wiec zakupilem nowe w InterTeamie za 86 zl, do tego wymienilem kopulke za 66 zl i palec rozdzielacza za 42 zl I teraz juz odpala i chodzi na wszystkich garach )
nabylem na allegro biale kierunki z przodu, czekam na cieplejszy dzien z wymiana. koszt 60 zl sztuka.
kupilem tez oryginalny podlokietnik wewnatrz, bo mialem - jak sie okazalo po zakupie - niezbyt oryginalny "twor" ex-wlasciciela.
w tym tygodniu autko idzie na wymiane zaciskow z tylu ( o ile je kupie, bo to towar deficytowy ), tarcz/klocko, plynu hamulcowego i prawdopodobnie uszczelek w pompie. coz.. hamowanie to jedna z najwazniejszych rzeczy w aucie;)
poszukuje na terenie warszawy elektryka, ktory naprawi mi rozrusznik,bo czasem na cieplym zawieszaja mu sie szczotki.. moze mi ktos podpowie jaki to +/- koszt?
na poczatku kwietnia Misia czeka maly remont silnika - uszczelniacze, szklanki, pierscienie.
Niestety, cyfrowka nadal w serwisie wiec ze zdjeciami musze sie jeszcze wstrzymac:/
|
|
|