[97-04]Galant EAxA/W - [EAxA] Naprawa podłogi.
majko - 18-10-2017, 11:08 Temat postu: [EAxA] Naprawa podłogi. Ostatnio miałem małą naprawę kielicha i stwierdziłem, że powiem blacharzowi, żeby oczyścił podwozie, poprawił co trzeba i zabezpieczył. Niestety po wstępnym oczyszczeniu pokazały się ubytki.
Jak się za to zabrać? Jakie koszta? Czy ktoś mógłby polecić blacharza, który zajmuje się takimi rzeczami? Bo teraz każdy to od wstawienia gotowego błotnika i polakierowania :/
Hugo - 18-10-2017, 15:33
Ubytki to delikatnie powiedziane
Wszystko da się zrobić, ale koszty nie będą małe. 1000 zł + zabezpieczenie tych miejsc to raczej minimum. Czy się opłaca? Wszystko raczej zależy od tego jak bardzo jesteś przywiązany do tego auta...
majko - 18-10-2017, 17:42
Pojeździłem po blacharzach, większość lamentuje itp., jak nie co do czasu, stanu to co do kosmicznych 20 tysięcy, które by trzeba było zapłacić. Znalazłem jeden sensowny warsztat, gdzie to obejrzeli dokładnie, (z młotkiem w ręce) który ocenił koszty mniej więcej tak jak ty, czyli ok. 1000 złotych za naprawy blacharskie tych + około 800-1000 zł za wyczyszczenie i zabezpieczenie.
Jest jeszcze jeden, do którego mam jutro jechać, ale jak dzisiaj słyszałem teksty właściciela... to chyba sobie odpuszczę
Czy ma dla mnie wartość sentymentalną? Raczej nie, tylko, że w zasadzie karoseria jest ładna, mechanicznie stan bardzo dobry bo wszystkie konieczne wymiany i usterki robię na bieżąco, wymieniłem już skrzynię jakiś rok temu... tylko ta podłoga... bez której naprawy samochód raczej nie znajdzie nabywcy a nie chcę tego zalepić byle jak i oszukać kogoś, co by odbiło się na jego bezpieczeństwie.
A kupno kolejnego samochodu to wydatek rzędu min. 10 000 i też nie wiadomo w jakim stanie się trafi i będzie trzeba dołożyć kolejne 5 albo 8 A ten może przy odpowiednim zabezpieczeniu posłuży jeszcze parę lat...
Ktoś jeszcze się wypowie?
robertdg - 18-10-2017, 21:14
Nikt rozsądny co siedział pod galantem nie ogarnie Ci tego zakresu prac za 1000zł, do roboty masz podłuznice tylne, poprzeczki podłuznicy, koniecznie trzeba demontowaz zbiornik paliwa i tylny wózek zawieszenia, jak sie to ruszy to pewnie poleca przewody hamulcowe jak jeszcze oryginalne, już sam zakres tych prac nie miesci sie w tysiacu za rozsadnie wykonana usluge, tymbardziej jezeli uwazniej sie przyjrzec nadkolom od strony kół to tam te powylatuje conieco, juz nie wspominajac o tym ze spody tylnych blotnikow za kolami bardzo slabo wygladaja, nie wierz w tania usluge jak chcesz miec cos dobrze zrobione, bo same materialy do konserwacji wewnatrz i zewnatrz majac na mysli dobrej jakosci produkty to koszt rzedu 300zł i wiecej a nikt za 5zł na godzine nie bedzie siedzial i spuszczal sie nad blacharka i mechanika auta. Tak sie akurat sklada ze wiem ze w okolicy w ktorej mieszkasz za przyzwoita naprawe jednej podluznicy nie wymagajace demontazu zawieszenia i zbiornika krzycza 300-500zł, a gdzie cala reszta?
jacek11 - 18-10-2017, 21:39
Słabo to wygląda. Robert ma rację. Za taką kasę,to prawdopodobnie będzie to tylko zaspawane,i zapaćkane biteksem. Zakres prac jest większy niż myślisz.
robertdg - 18-10-2017, 22:02
jacek11 napisał/a: | Za taką kasę,to prawdopodobnie będzie to tylko zaspawane,i zapaćkane biteksem. | Co chcesz spawac w miejscu laczenia podłuznicy z poprzeczka gdzie skrecany jest wózek zawieszenia? Chciec to dobrze zrobic trzeba rozebrac zawieszenie, ale tego nie przetłumaczysz komus co nie ma bladego pojecia o tym, tak smao jak nei przetlumaczysz, ze jak sie zacznie grzebac w strupach to sie bedzie szlo dalej, a jak ktos chce uczciwie miec zrobione to niestety na drobne siano sie nie da
mkm - 19-10-2017, 03:41
majko napisał/a: | tylko ta podłoga... bez której naprawy samochód raczej nie znajdzie nabywcy a nie chcę tego zalepić byle jak i oszukać kogoś, co by odbiło się na jego bezpieczeństwie. |
Jak to ma być do sprzedaży to odpuść temat, bo nie odzyskasz pieniędzy.
Jak zaczniesz kombinować w stylu "byle tanio", "szwagier ogrodzenie wyspawał" to możesz więcej szkód narobić niż pożytku
majko - 19-10-2017, 17:30
Przewody nie polecą, bo robiłem je rok temu, więc są dobre. Zawieszenie tył też było już całe rozbierane i sporo wymienione, tak że nie powinno tak odlatywać wszystko strupami jak mówisz
Zdrowa podłużnica na allegro kosztuje w granicach 100-150 zł, stąd krzyczenie 500 za naprawę jednej podłużnicy, to zwykłe zdzierstwo moim zdaniem albo po prostu sposób na odstawienie klienta z kwitkiem.
Dla mnie w tej naprawie jest istotna w zasadzie poprawa bezpieczeństwa, czyli głównie podłużnice - igła to nigdy już nie będzie, zresztą jak większość galantów tutaj - pewnie niedługo po zrobieniu problem gnicia w innym miejscu powraca.
A wydawanie kwot rzędu 20 000 w samochód który jest w podstawowej wersji 2.0 mija się z czymkolwiek. Nikt nie liczy na blacharską igłę kupując galanta, i zawsze się musi liczyć z tym, że trzeba będzie co nieco blacharsko poprawić. Dzięki za wasze opinie koledzy
robertdg - 19-10-2017, 20:16
majko napisał/a: | Zdrowa podłużnica na allegro kosztuje w granicach 100-150 zł, stąd krzyczenie 500 za naprawę jednej podłużnicy, to zwykłe zdzierstwo moim zdaniem albo po prostu sposób na odstawienie klienta z kwitkiem.
| Tyle ze ja mówiłem o wykonaniu nowej podłuznicy z nowej blachy, a przy tym jest spory zakres prac, a skoro myslisz ze kupisz uzywana igielke wprost do montazu to jestes w błedzie, bo o ile ona bedzie we wzglednie dobrym stanie to i tak musi byc cala przygotowana do montazu, czyli odjete musza byc elementy blachy ktore nie sa jej integralna czescia - no chyba nie liczysz na to ze handlarz bedzie sie bawil w rozwiercanie zgrzewu po zgrzewie aby sprzedac kawalek blachy za 100 czy 150zł, troche logiki majko napisał/a: | A wydawanie kwot rzędu 20 000 w samochód który jest w podstawowej wersji 2.0 mija się z czymkolwiek. | Nikt nie mowi aby isc w taka skrajnosc, bo cena jest naprawde wygórowana.
Rozchodzi sie o podejscie z rozsadkiem, a kazdy kto cos takiego robil i mial to robione od a do z w sposób naprawde rzeczowy na dobrych materialach wie ze 100zł za zrobienie czegos co masz na zdjeciach to mrzonka, predzej bedzie to zaglutowane i zakitowane, poprawa bezpieczenstwa przy tym jest zadna tylko mydlenie oczu
paslas - 21-10-2017, 18:11
robertdg zgadzam się z Tobą, miałem ,,przyjemność'' rekonstruować Galanta (bo tak to można chyba najlepiej nazwać) ok. 5 miesięcy ciężkiej pracy po godzinach, miało być kilka dziurek do pospawania i zabezpieczenia a wyszły podłużnice tylne wzdłużne, poprzeczne, podłoga, poszycia progów, progi, nadkola wew., błotniki tylne... i jeszcze te o których zapomniałem napisać.U Ciebie może nie widać na zdjęciach ale jak ktoś zna temat to wie, że trzeba kilka kg rdzy wyciąć żeby było do czego spawać. Wszystko da się zrobić, pozostaje tylko kwestia ceny. Każde auto najlepiej ocenić indywidualnie na żywo i wtedy można dokładnie wycenić pracę, ale mniej niż 2500 to raczej nie będzie.
Marcino - 21-10-2017, 23:27
Zobacz u mnie czym skończyło się .... miała być wymiana nadkoli i małe dziurki. W sumie tyko szyby i silnik nie zostały ruszone Ale ja robiłem sam. Wyspawałem rolke drutu 0.6...
kato0007 - 31-10-2017, 07:54
Hej, ja swojego gala już nie mam , a miałem podobne problemy co ty. nadkola tył do wycięcia - całość prac z cieniowaniem włącznie - 2000zł. Podłoga sanki do wymiany (na allergo za tył 100zł przód 250zł ale i tak do kompletnej renowacji - piaskowanie, łatanie, malowanie razem wyszło by pewnie 1500zł - nie wliczam roboty przy zdejmowaniu wózków i innych dupereli z podwozia - każda śruba w galach od spodu jest potencjalnie śrubą niewykręcalną (zazwyczaj urywa się łeb). dalej było coś z progami, tu ruda tam ruda i dobry, rzetelny blacharz powiedział mi że może jakimś cudem zmieścimy się w 10000zł (nie liczę sanek które miałem zrobić na własną rękę). Podczas rozkręcania takich rzeczy dużo elementów wymieniasz na nowe, bo co ci dadzą nowe sanki jak powciskasz tam stare gumy? Miałem naprawdę bardzo ładny egzemplarz i Wszechmogący mi świadkiem tęsknie za nim do dziś, bo kochałem to auto jak członka rodziny. Sprzedać i kupić coś zadbanego, w galach jest tak że kupując go lepiej mieć pewność co do blach niż mechaniki, bo mechanikę ogarniesz, a z blachami będziesz się wiecznie męczył. Powodzenia.
pappagiorgio - 02-11-2017, 09:08
Opisywałem już tutaj jak walczyłem ze swoim. Miały być 2 tygodnie, w sumie spędziłem 6 miesięcy nad samochodem. Plan był oczyścić rudą, pomalować i zakonserwować. Niestety co nie ruszyłem to się sypało. Sam z blachy dorabiałem kawałki podłużnic, które przestały istnieć. Wszystko po pracy i w weekndy, dzień w dzień. Później miesiąc pojeździłem spokojnie i padły banany, wymieniłem tuleje, znowu miesiąc spokoju i padły proste CTR, pompa wspomagania, przewody WN też wymagają wymiany, do tego pierdółki jak wycieraczki, regulacja fotela kierowcy i szczerze straciłem serce do tego samochodu. Teraz po prostu jeżdżę. Z rudą jest tak, że jak już się pojawi to co nie zrobisz to tylko pudrowanie trupa.
5eba - 02-11-2017, 10:15
Ogarnięty blacharz zrobi tego Galanta bez problemu - drugich 20lat nie pojeździ, ale zdąrzysz sobie dozbierać do innego auta niż ten się złamię. A 10tyś za taką naprawę to chyba z piaskowaniem podwozia i nowym lakierem zewnętrznym ............ w dupach się poprzewracało ... To co Ci ktoś tam wycenił na tysiaka + tysiak konserwa - to może ciut mało, ale jak by zaczął robić i na końcu 3 Ci powiedział byłoby to uczciwe dla Ciebie i dla niego. Sam robiłem parę Vitar gdzie to lepsze cholerstwo jak galant, gnije jeszcze bardziej i najdroższa kosztowała 4tyś gdzie jeszcze rama była sztukowana ... Jedna w rodzinie jest do dziś i to już chyba koło 5 lat od naprawy - śladu nie ma na robionych elementach.
majko - 11-11-2017, 01:05
Widzę, że temat się trochę rozkręcił, no ale w Galantach walka z dziurami to chyba temat rzeka :/ no nic, zobaczę jak to mi zostanie zrobione, jakoś gość mnie przekonał, wydaje się godny zaufania. Zobaczymy, mam nadzieję, że nie przejadę się na swoim przeczuciu i wierze w ludzi
|
|
|