To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - Kredyt na podstawioną osobę

Olivia - 09-11-2017, 20:52
Temat postu: Kredyt na podstawioną osobę
Cześć

Nie za bardzo wiedziałam gdzie dodać ten post. Raczej nadaje się tutaj, ponieważ to podtematu "GPW i ..." rzadko ktoś zagląda a mnie interesuje zdanie osób które znają się na instytucjach finansowych.
Ostatnio będąc przejazdem u znajomych w Polsce dowiedziałam się pewnej rzeczy jak chcą zarabiać na życie. Dla mnie pachnie to problemami. Opowiedzieli mi skąd będą mieć gotówkę. A więc kilka faktów o sytuacji aby ją naświetlić.

Owa para pracuje w szeroko pojętej sprzedaży ubezpieczeń wszelkiej maści. Oboje na ogół bez umów, czyli na czarno, nazwę ich X i Y . Chociaż chłopak w roku poprzednim miał działalność gospodarczą. Poznali jakiegoś inwestora (nazwę go T) który nie posiadając z żoną rozdzielności majątkowej z uwagi na jej długi nie może wziąć kredytu gotówkowego na swoją działalność. Rzekomo z ich opowiadań prowadzi ją bardzo szeroko - od usług internetowych po salon kosmetyczny itd.
Więc zabrakło jemu około 300 tyś zł. W trójkę postanowili że X i Y wezmą na siebie kredyty gotówkowe w kwocie ok. 80 tyś. zł z czego każde dostanie za to "fatygę" po ok. 22 tyś. zł.
Zaświadczenia potrzebne do uzyskania kredytu kosztowały ich 2 tyś. zł dla pracownika banku z którego bali owe kredyty.
Jak zabezpieczyli się na wypadek gdyby ich T chciał wykiwać. Ano umową sporządzoną u notariusza że kredyty X i Y z ratami miesięcznymi oscylującymi wokół 2.3 tyś. zł/miesiąc, będą spłacane przez T.
Wiem że w sumie w branie tych pożyczek dla T zaangażowanych jest 5 osób, tzn. oni będą te kredyty brać na siebie.

I teraz pytania które mnie nurtują.
1. Czy umowa notarialna sporządzona u notariusza jest wiążąca dla banku i ewentualnie sądu, gdyby T przestał spłacać ich kredyty.
2. Czy w Polsce taki sposób brania kredytów na de facto podstawione osoby, jest rozpowszechniony.
3. Co dzieje się gdyby T przestał spłacać kredyt.

Cała sytuacja jest dla mnie kuriozalna. Według mnie to bardzo ryzykowne. Nie wiem jakie jest prawo bankowe w Polsce (pkt. 1) ale chciałam im to wyperswadować. Niestety nie udało się.

Dzięki za konkretne odpowiedzi :)

jacek11 - 09-11-2017, 22:16

Olivia napisał/a:
1. Czy umowa notarialna sporządzona u notariusza jest wiążąca dla banku i ewentualnie sądu, gdyby T przestał spłacać ich kredyty.

Bank będzie się ubiegał o należność od osoby która brała kredyt. Nie będzie się tego dopominał od T,bo nie ma go w dokumentach bankowych.
W razie kłopotów,X i Y będą musieli założyć sprawę cywilną o nie wywiązywanie się z umowy zawartej u notariusza. Sprawy długo trwają,a płacić i tak będą musieli.

apg2312 - 09-11-2017, 23:07

Olivia napisał/a:
1. Czy umowa notarialna sporządzona u notariusza jest wiążąca dla banku i ewentualnie sądu, gdyby T przestał spłacać ich kredyty.

Nie jest. Banku nie interesuje, co ktoś zrobi z pożyczonymi pieniędzmi. Umowę z bankiem podpisywali X i Y, i to oni muszą spłacić cały kredyt, inaczej bank zacznie procedurę windykacyjną.
Cytat:
2. Czy w Polsce taki sposób brania kredytów na de facto podstawione osoby, jest rozpowszechniony.

Cóż, Polak potrafi.
Cytat:
3. Co dzieje się gdyby T przestał spłacać kredyt.

Jak już napisał wyżej kol. jacek11, X i Y muszą spłacić kredyt, bo to oni go zaciągnęli. Mogą założyć sprawę cywilną o zwrot wszystkich należnych im pieniędzy od T, ale jest to sprawa cywilna, więc o ile w umowie notarialnej nie będzie jakiegoś kruczka, to powinni wygrać. Kiedyś. Za rok albo 10 lat.
Ale nawet sprawa wygrana przed sadem nie gwarantuje im zwrotu pieniędzy, bo jeszcze komornik musi mieć je z czego ściągnąć. A jak pamiętamy z opisu, wspólny majątek T i jego żony już jest zadłużony... To samo, jeśli T weźmie i po roku przez pomyłkę zje muchomora albo wpadnie pod auto. Sprawa sądowa ze spadkobiercami...kiepsko to widzę...ale prawnikiem nie jestem ;)

Jest jeszcze jedna sprawa - zainteresował mnie cytat :
Olivia napisał/a:
Zaświadczenia potrzebne do uzyskania kredytu kosztowały ich 2 tyś. zł dla pracownika banku z którego bali owe kredyty.

Brałem już w życiu swoim kilka kredytów w kilku bankach, i jeszcze nigdy nie musiałem płacić za żadne zaświadczenia. Mamy przez to rozumieć, że kredyt będzie wzięty na jakieś sfałszowane zaświadczenia ?
Jeśli tak, to przy wykryciu takiej machlojki robi się z tego sprawa karna - art. 297 KK
http://www.serwisprawa.pl...nku-co-mi-grozi
https://www.arslege.pl/wyludzanie-kredytu/k1/a339/

mkm - 09-11-2017, 23:47
Temat postu: Re: Kredyt na podstawioną osobę
Olivia napisał/a:

2. Czy w Polsce taki sposób brania kredytów na de facto podstawione osoby, jest rozpowszechniony.

:shock: nie chce mi się pisać co powinnaś zrobić, ale popukaj się w okolicach twarzoczaszki :roll:
Nie przypuszczałem, że mnie jeszcze coś zdziwi, ale jednak głupota ludzka nie ma granic :roll:

Przeczytaj, zrozum i pamiętaj!

Cytat:
Zgodnie z treścią art. 297§1 Kodeksu karnego (dalej k.k.) ten, kto to, w celu uzyskania dla siebie lub kogo innego, od banku lub jednostki organizacyjnej prowadzącej podobną działalność gospodarczą na podstawie ustawy albo od organu lub instytucji dysponujących środkami publicznymi - kredytu, pożyczki pieniężnej, poręczenia, gwarancji, akredytywy, dotacji, subwencji, potwierdzenia przez bank zobowiązania wynikającego z poręczenia lub z gwarancji lub podobnego świadczenia pieniężnego na określony cel gospodarczy, elektronicznego instrumentu płatniczego lub zamówienia publicznego, przedkłada podrobiony, przerobiony, poświadczający nieprawdę albo nierzetelny dokument albo nierzetelne, pisemne oświadczenie dotyczące okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionego wsparcia finansowego, instrumentu płatniczego lub zamówienia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Natomiast przestępstwo doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem poprzez wprowadzenie w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania zostało określone w art. 286§1 Kodeksu karnego. Zgodnie z wolą ustawodawcy przewidziana za nie kara to pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat.

Olivia - 10-11-2017, 20:32

Dzięki za odpowiedzi. Czyli jest tak jak myślałam. Chciałam ich od tego odwieść ale nie znając polskich reali finansowo - bankowych nie miałam zbyt wielu argumentów. Poza tym oni są na tyle leniwi że bieda ich dogania.
W ogóle opowieść o T i braniu kredytu przez X i Y, jest ciut bardziej zawiły zadając pytania nie chciałam bardziej komplikować. Co najważniejsze cały ich opowieść dla mnie nie trzyma sensu.

Cytat:
Mamy przez to rozumieć ....


Bank (jakaś osoba pracująca w tym banku) w którym X i Y brali kredyty wystawił im zaświadczenie że w owym banku pracują jako analitycy a ci zapłacili temu komuś po 2 tyś. zł. A ta osoba "rozpatrywała" podanie o kredyt.
Tak wynika z ich opowieści.


mkm, musisz zacząć czytać ze zrozumieniem. To nie ja brałam kredyt. Nawet gdybym chciała jestem wyłączona z tego typu usług finansowych.
Mnie z Polską łączą przodkowie, mój obecny szef który jest Polakiem z pochodzenia, przejazd tranzytowy, korzystanie z internetu zarejestrowanego w PL i kilku znajomych. Nie mogę wiedzieć wszystkiego o wszystkim. Tym bardziej że Polskie prawo nie jest transparentne. Twoje pretensje do mnie mają się tak jakbyś miał znajomego, np. z Włoch który nigdy nie był w Polsce i pytał się o przestrzeganie przez polskich kierowców ograniczeń prędkości a Ty zamiast jasnej odpowiedzi wysłałbyś jemu kodeks drogowy. Jak widzisz na przykładzie który podałam moje pytanie dotyczyło jak wygląda to w praktyce a nie co mówi polskie prawo.

Krzyzak - 10-11-2017, 21:10

Olivia napisał/a:
wystawił im zaświadczenie że w owym banku pracują jako analitycy a ci zapłacili temu komuś po 2 tyś. zł
ale wiesz, że powinnaś (zgodnie z prawem) zawiadomić policję?
RalfPi - 11-11-2017, 11:34

Krzyzak napisał/a:
Olivia napisał/a:
wystawił im zaświadczenie że w owym banku pracują jako analitycy a ci zapłacili temu komuś po 2 tyś. zł
ale wiesz, że powinnaś (zgodnie z prawem) zawiadomić policję?

Chyba nie, bo Olivia nie była świadkiem zdarzenia, tylko świadkiem opowieści..

mkm - 11-11-2017, 13:14

Olivia, nie mam pretensji, ale wg. mnie to nie jest miejsce na tego typu sprawy.
Przepisy są jasne i zarówno w Polsce, jak i świecie są wiążące.

Pytanie, które postawiłaś jest" zerojedynkowe" i dlatego nie dostałaś rozważań teoretycznych tylko paragraf opisujący sytuację - tyle, temat zamknięty - spawa jasna.

Co ktoś robi łamiąc prawo to jest jego prywatna sprawa i jego odpowiedzialność.

Olivia - 11-11-2017, 16:59

Tak jak pisze RalfPi, opowiadali mi jaki znaleźli sposób na zarobienie +/- 120 tyś. zł per osoba.

Cytat:
Olivia, nie mam pretensji, ale wg. mnie to nie jest miejsce na tego typu sprawy.


A gdzie i kogo miałam się zapytać. Skoro ze znajomych z Polski mam większość pracujących w mojej firmie a więc i kredytu nie są w stanie wziąć. Pomijam fakt że kredyt nie jest im potrzebny.

Dzięki za odpowiedzi. Temat jest już wyczerpany z mojej strony.

apg2312 - 11-11-2017, 18:56

Olivia napisał/a:
znaleźli sposób na zarobienie +/- 120 tyś. zł per osoba.

20 tyś :)
Co może i jest sporą kwotą, ale nieadekwatną do ryzyka.
Nie ma żadnej gwarancji na spłacenie przez T tego kredytu, umowa notarialna jest moim zdaniem mało co warta, ja osobiście wolałbym już weksel in blanco.
Więc przy odrobienie pecha będą sami musieli ten kredyt spłacić. A wszelkie próby wyegzekwowania spłaty kredytu od T narażają ich na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej z tytułu cytowanego już art. 297.
No cóż, głupota nie boli ;)

Olivia - 12-11-2017, 23:46

120 tyś. zł na osobę. Oni tych kredytów dla T chcą wziąć kilka. To nie żart. Czyli 4-5 kredytów chcą wziąć licząc na X i kolejne 4-5 na Y.
Tłumaczą że są chronieni ponieważ on (T) wystawił im zaświadczenie że rzekomo są zatrudnieni u niego. Poza tym twierdzą że im się to uda ponieważ zbyt dużo osób na tym zarabia a co za tym idzie zbyt dużo osób jest w to umoczonych, pracujących w bankach.

jacek11 - 20-11-2017, 14:37

Marikasm, możesz uściślić swoją wypowiedź?
misza116 - 20-11-2017, 15:26

Nigdy nie zrozumiem skąd w ludziach taka skłonność do pakowania się w problemy..

Nie chcę urazić Twoich znajomych, ale czasem wydaje mi się, że niektórzy ludzie z długami mają po prostu we krwi pakowanie sie w kłopoty.
Stad biorą się ich długi, a potem rozwiązują ten problem pakowaniem się w kolejne kłopoty.

larelijux - 20-11-2017, 15:46

Marikasm, super sposób żeby jedna cwana i niezbyt uczciwa osoba wzbogaciła się na naiwności innych. Wstyd się przyznawać przy ludziach że się to popiera. Ja bym w życiu nikogo o to nie prosił i sam bym nigdy nie przystał na taką propozycję, trzeba mieć głowę na karku i liczyć na siebie a nie na jakiegoś super biznesmena każdej branży z nawalonymi takimi długami, że nikt mu nie chce kredytu udzielić.
Krzyzak - 20-11-2017, 21:40

misza116 napisał/a:
Stad biorą się ich długi
najczęściej biorą się z chęci życia ponad stan - ze złudnego poczucia, że bez (przykład) nowego ajfona/auta/whatever nie będą tak fajni, poważani i popularni... a zmusza ich do tego typowy hedonistyczny styl życia wciskany przez TV

plus mały odsetek to prawdziwa bieda lub poważna choroba



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group