[97-04]Galant EAxA/W - Wigilijna przygoda - dzwon.
bogor - 25-12-2017, 18:24 Temat postu: Wigilijna przygoda - dzwon. Szanowni Forumowicze,
przeżyłem wczoraj niezbyt udane Święta,
wpadłem w poślizg i zaliczyłem dzwona w barierki prawie pod kątem prostym.
Teraz mam do Was pytanie,
czy jest sens tego Misia naprawiać? Czy w ogóle jest to możliwe, zważywszy, że rozjechały się trochę podłużnice.
Jaki byłby koszt operacji na używanych częściach?
Na prawdę uwielbiałem ten samochód, bardzo o niego dbałem i jest mi tak go szkoda, że nawet nie macie pojęcia.
Zdjęcia:
Z tego co ja widzę, to prostowanie podłużnic, pas przedni, chłodnice, maska, reflektory, zderzak, błotniki, chyba misa olejowa też pękła bo wyrzygał trochę oleju.
Co ewentualnie dyskwalifikuje z naprawy?
Dziękuję za pomoc i życzę Wszystkim Wesołych Świąt, zdrowia, szczęścia, spokoju i abyście nie mieli problemów takich jak ja!
P.S. Wstawiłem małą ankietę aby pomóc sobie podjąć decyzję.
Anonymous - 25-12-2017, 18:55
Najłatwiej bedzie kupic jakiegos trupka i przekładać graty badz znaleźć takiego na części i wykręcić co potrzeba. Inaczej kupując pojedyncze części bedzie dosc drogo. Co do sensownosci naprawy- pytanie jak mocno ucierpiala konstrukcja auta. Zrobić da się wzystko, tylko w przypadku starszego auta nie zawsze jest to sensowne rozwiazanie. Pokaż zdjecia z pod maski, jak wygladala podłużnice.
bogor - 25-12-2017, 20:25
Lepiej sprzedać go w takim stanie? Ile można by było za niego wziąć? Tam jest mnóstwo fajnych gratów, kierownica Nardi Torino, pełne skórzane i elektryczne fotele, dupa jest cała, silnik jest (był?) OK...
Czy ktoś płacił złomiarzowi "kary" za kasację niekompletnego samochodu? Bo zgodnie z chorym prawem może on, ale nie musi, wziąć 10 zł za kilogram niedowagi zgodnie z masą wbitą w dowodzie.
Anonymous - 25-12-2017, 21:48
bogor, przy zlomowaniu nie kompletnego auta roznie bywa. Są miejsca gdzie nie patrzą, że auto jest niekompletne, tym bardziej gdy brakuje elementow niemetalowych. Sa tez takie, gdzie w momencie zlomowania auta bez silnika chcieli doplaty po 200zł, mimo ze waga auta bez motoru byla praktycznie taka jak w dowodzie. . .
Patrząc na ceny calych aut Twoje auto warte może byc z 2 moze 3 tysiące zlotych.
larelijux - 25-12-2017, 22:37
2 może 3 tysiące złotych to jak samemu się to porozbiera i rozsprzeda - rozbitków nikt nie kupi w takich pieniądzach, bo by nie było zarobku, raczej bliżej 700-1000 pln, czyli w cenie złomu. Na Twoim miejscu oddałbym po prostu do porządnego blacharza-lakiernika, pogadał z nim jakie są uszkodzenia i czy da radę to bezpiecznie poskładać, no i ile by za to wziął. Wszystko się da, pytanie, czy się opłaca - ale na to sam musisz sobie odpowiedzieć.
Ostatnio inny forumowicz też miał stłuczkę. Trochę mniejsze uszkodzenia, ale może da Ci to pogląd ile to może wszystko kosztować. LINK
Maciejos - 25-12-2017, 23:41
larelijux - ja już przeczytałem ten wątek i staram się właśnie przeliczyć koszta naprawy. Z tym, że ja nie miałem ŻADNYCH uszkodzeń mechanicznych, tylko blacharka.
Dopóki bogor nie powie nam, co zostało uszkodzone (bo ja jednak miałem zdecydowanie mniejsze uszkodzenia), dopóty trudno będzie podać nawet przybliżone koszta naprawy tego auta.
I jeszcze jedno, larelijux, poruszył bardzo ważny wątek związany z naprawą aut, pozwolę sobie zacytować "...oddałbym po prostu do porządnego blacharza-lakiernika...".
Spójrzcie ile w Internecie (motoAllego itp) jest aut bezwypadkowych lub po małej stłuczce, a które wyglądają FATALNIE (tak jakby "pocałowały się z czołgiem").
Ja jestem mega przewrażliwiony na punkcie złego spasowania poszczególnych elementów karoserii. Mój Gal po na prawie wygląda ja przed stłuczką (no może 2 mm różnicy w spasowaniu maski i troszkę grill ostaje od lamp - ale okazało się, że to wina grilla ).
Dowiedziałem się, że mojego Gala naprawiał blacharz "starej daty", który wyznawał ideę "bez półśrodków"...i wyszło naprawdę nieźle. Nie wiadomo, gdzie Ty oddasz Gala. Dlateo tym bardziej ciężko cokolwiek Ci doradzić...
bogor - 25-12-2017, 23:51
Maciejos (też jestem Maciek ), czytałem, że Twój pas przedni też został zdezelowany i coś trzeba było spawać? On nie jest przykręcany do podłużnic na śruby tak swoją drogą?
U mnie pas przedni przyjął większość uderzenia, w sam środek słupka trafiłem i wyglądał po tym jak makaron świderek. Zderzak owinął się wokół słupka w ogóle.
Czy podłużnice można wyprostować tak, aby geometria auta była bez zarzutu? Boję się, że taka naprawa odbije się na przyszłym bezpieczeństwie. Poza tym zostały z nich dosłownie wyrwane śruby mocujące pas przedni i nie wiem czy nie poszłyby do wymiany.
Na prawdę kocham ten samochód ale obawiam się o bezpieczeństwo swoje i bliskich. Czy mam racjonalne powody Waszym zdaniem?
Edit. Widzę w Twoim opisie Maciejos, że zdarzyło Ci się skasować dwa samochody w ciągu dwóch lat. Na prawdę współczuję, jak patrzę na te do niedawna elegancką mordkę mojego Misia to mi się serce kraja.
Maciejos - 25-12-2017, 23:56
Bogor - musisz nam podać stan podłużnic....inaczej to wróżenie z fusów. Nie chcę być złym prorokiem, ale wydaję mi się, że w Twoim przypadku obie podłużnice zostały naruszone...
bogor - 25-12-2017, 23:57
Auto stoi na zamkniętym parkingu u laweciarza, dostarczę pojutrze.
apg2312 - 26-12-2017, 00:18
Cytat: | Czy podłużnice można wyprostować tak, aby geometria auta była bez zarzutu? |
Wszystko idzie zrobić, to jest tylko kwestia ceny. Możesz zdradzić, ile orientacyjnie kasy możesz przeznaczyć na naprawę ? Bo patrząc po zdjęciach to obawiam się, że tutaj w 5 tysiącach się nie zmieścisz. Na moje cztery oczy bardziej realny, chociaż mogę się mylić, jest koszt w granicach 8-10 tyś (części + robocizna). Oczywiście, orientacyjny koszt naprawy poda Ci blacharz, jak już obejrzy auto, ale to dopiero po świętach.
bogor - 26-12-2017, 00:32
5 tysięcy myślałem, aby to było maksimum. Z tego co się orientowałem to robocizna byłaby głównym składnikiem kosztów, bo używane części na alledrogo są w miarę przystępnych cenach, zakładając, że odpuściłbym sobie zderzak Avance niestety.
To co dobrze wróży, to to, że koła się nie wykrzywiły, szyby nie poszły, drzwi się domykają... No ale...
Bizi78 - 26-12-2017, 02:53
Naprawiane podłużnice nigdy nie będą mieć tych samych parametrów wytrzymałościowych.
Wiadomo geometrię itp. zrobisz ale przy kolejnym dzwonie to może być większy problem .
Najlepiej wyjąć co można przełożyć do biorcy a wrak najlepiej zezłomować.
robertdg - 26-12-2017, 09:19
Otwórz maske i zrób zdjecia kielichów, jak blacha w ich okolicach sie pofalowała to nie ma sensu tego naprawiac
Lucek_37 - 26-12-2017, 13:31
robertdg, dobrze piszesz. Bo coś czuję że tam chyba nie jest dobrze. A swoją drogą nie zastanawia was że przy tak wyglądającym przodzie poduszki nie odpaliły?
Maciejos - 26-12-2017, 16:22
Lucek_37 , faktycznie dziwne. Ja 4 lata temu zderzyłem się moim 20 letnim Lancerem (CB4A) z dzikiem, to wystrzeliły obie poduszki powietrzne.
Auto było dość poważnie uszkodzone, ale nawet w połowie nie tak mocno jak ten Gal.
|
|
|