Outlander II Ogólne - zakupiłem i już poranna przygoda (nie odpala)
rumburaque - 03-07-2018, 09:40 Temat postu: zakupiłem i już poranna przygoda (nie odpala) Witam.
Byłem obejrzałem i nabyłem Outlendera II 2.2 z francuzem. Wracając do domu, po zatankowaniu ciężko odpalił (słabo kręcił aku?) dodałem gazu i odpalił. Dojechałem do domu, parę razy gasiłem motor i odpalałem za każdym razem kręcił ciężko i odpalał z dodaniem gazu. A rano już dupa psia, nawet nie zakręcił. Przy tym kontrolki nie przygasają, a objaw taki jakby aku padł. Podłączyłem prostownik i wskazówka pokazała że jest rozładowany na maxa!! Teraz czy słuszny mam tok rozumowania?
- dziadowski aku, niby 6 msc temu kupiony bosch?
- padł alternator i nie ładuje?
- padł rozrusznik?
- czy upadłe świece żarowe będą dawały taki efekt (kontrolka grzania świec nie zapala się)?
- brak kompresji?
Wiem że to wróżenie ze szklanej kuli ale lekki [edit] mnie strzelił
Markymark - 03-07-2018, 10:25
Heja,
Akumulator w Outlanderze może drenoważ zwykle alarm i radio (bluetooth), no i standardowo jakiś przekaźnik padnięty lub krańcówki drzwi, lampki. Powód bardziej prozaiczny to walnięty akumulator lub przebicia kabla z masy.
Proponuje obecny akumulator doładować lub odpalić fure z innego aku który wsadzisz do środka. Jak odpali, pojeżdzisz to jedź do jakiegoś elektryka żeby Ci sprawdził upływ prądu po zamknięcu fury centralnym kiedy aktywuje sie alarm lub sam bierz miernik do łapy i pomierz (filmiki na youtube). Drugi krok to pomiar aku dobrym testerem najlepiej podjechać do punktu gdzie sprzedają akumulatory
Powodzenia !
rumburaque - 03-07-2018, 11:48
Mam tak zamiar zrobić. Mam nadzieję że to nic poważnego jak chodził odpalony silnik to było słychać co jakiś czas taki "cyk" "cyk" coś na słuch sprężarka klimy/alternator?
kajos - 03-07-2018, 12:35
cyk cyk to sprzeglo w sprezarce sie zalaczalo
chyba faktycznie padl akumulator
jesli padla cela to nie pomoze ladowanie jego
jak napiecie zaladowanego akumulatora jest ponizej 12,4V to jest to szrot
barzuc - 03-07-2018, 17:23
kajos napisał/a: | [...]
jak napiecie zaladowanego akumulatora jest ponizej 12,4V to jest to szrot |
No z tym się nie zgodzę. Ważne jest jakie napięcie i daje pod obciążeniem. 10,5V to próg dolny. Czemu się nie zgodzę z tym 12,4V - z czystej autopsji. Miałem i aku co po naładowaniu miał 13V a pod obciążeniem ledwo 10V (i właściwie to nie miał już szansy niczego odpalić, a o 2,9TD to już w ogóle) oraz taki co nie dawał się naładować więcej jak 11,8-12V i kilka ładnych lat tak funkcjonował (pod obciążeniem miał ~11V) do samego końca auta u mnie. Żeby nie było - mówię o napięciu stabilnym - czyli mierzonym nie zaraz po zgaszeniu silnika / odłączeniu prostownika a po jakimś czasie (ja przyjmuję 30-60 min - ale to moja "skala" i niekoniecznie musi się pokrywać "ze sztuką").
rumburaque - 04-07-2018, 20:24
Już wszystko wiadomo, spalony rozrusznik po regeneracji pali od strzała ,jeszcze wymiana oleju mam nadzieję ze będzie to początek szorstkiej męskiej przyjaźni
krzychu - 04-07-2018, 20:33
kajos napisał/a: |
jak napiecie zaladowanego akumulatora jest ponizej 12,4V to jest to szrot |
jak jest 12,4V to akumulator jest w prawie doskonałej kondycji....
safik25 - 10-07-2018, 10:36
podepnę się pod temat
Witam wszystkich mam takie pytanie o wymianie akumulatora czy mogę normalnie odpiąć i wymienić na nowy czy lepiej zrobić podtrzymanie napięcia (radio alarm może sie rozkodować jakoś ? )
Marcino - 10-07-2018, 13:15
barzuc napisał/a: | kajos napisał/a: | [...]
jak napiecie zaladowanego akumulatora jest ponizej 12,4V to jest to szrot |
No z tym się nie zgodzę. Ważne jest jakie napięcie i daje pod obciążeniem. 10,5V to próg dolny. Czemu się nie zgodzę z tym 12,4V - z czystej autopsji. Miałem i aku co po naładowaniu miał 13V a pod obciążeniem ledwo 10V (i właściwie to nie miał już szansy niczego odpalić, a o 2,9TD to już w ogóle) oraz taki co nie dawał się naładować więcej jak 11,8-12V i kilka ładnych lat tak funkcjonował (pod obciążeniem miał ~11V) do samego końca auta u mnie. Żeby nie było - mówię o napięciu stabilnym - czyli mierzonym nie zaraz po zgaszeniu silnika / odłączeniu prostownika a po jakimś czasie (ja przyjmuję 30-60 min - ale to moja "skala" i niekoniecznie musi się pokrywać "ze sztuką"). |
Moj pali od strzałą..... pod warunkiem ze nie zpstawie do na światłach dłużej niż kilka minutek. Po chwili pod takim obciążaniem mam problemy z zakręceniem. Jak tylko chwilkę podładuje to od razu jest ok...
|
|
|