To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - I cóż, że ze Szwecji

mkm - 02-04-2019, 07:17
Temat postu: I cóż, że ze Szwecji
Rozdział Pierwszy, Czapter łan, Kapitel eins, Daiisshō….

Przez 1 kwietnia musiałem czekać, aż północ wybije i data przeskoczy, żeby uniknąć podejrzeń o żarty prima-aprilisowe.
Dzisiaj już drugi, więc bezkarnie mogę wrzucać.

Czekałem, na koniec dnia żartów, ponieważ cała przedstawiona tu akcja jest jak jeden wielki żart.
Od pomysłu po realizację.

Tylko tak można nazwać miesięczne negocjacje, żądania (o dziwo spełniane!) o srylion zdjęć elementów których sprzedający nie jarzył, więc dla pewności robił jeszcze kilka dookoła, porywanie się na zakup zamęczonego trupa stojącego 700km od Krakowa, zorganizowanie zakupu zdalnego itp. itd.
A wszystko to, żeby kupić auto tak cenne, że nawet skarbówka nie chce podatku od czynności cywilno – prawnych za dokonanie transakcji na wspomnianym cudzie, a sam sprzedający wyraża spore zdziwienie moją chęcią powrotu do Krakowa „na kołach” powtarzając, że on robił nim po 30km dziennie do pracy…
Momentami zastanawiam się czy to nadal hobby czy jednak choroba psychiczna…
Na razie traktuję to jako przygodę i tego się trzymam.

W tym momencie już wiesz, że nie będzie to gruby model… będzie to babranie się w wiadomo czym…
Będzie to jedno z głębszych zanurzeń w kloacznym dole.
Może nie rekordowe, ale na pewno jedno z najgłębszych.
Cenowo kolejny z gatunku „trzycyfrowców”, więc w sumie trudno się dziwić.

Równocześnie będzie to inne spojrzenie na podejście do tego modelu i próba przedefiniowania jego spapranego przeznaczenia.
Wydaje mi się, że auto pomimo totalnego upodlenia ma w sobie olbrzymi potencjał.
Dla zaostrzenia apetytu – pamiętacie na Zlocie kategorię „nietknięty ręką ludzką”?
Kupuję coś takiego, że pudło w tej kategorii byłoby pewne.

Nadrobię te „nietknięcia” w miesiąc, a jeżeli jest tak jak podejrzewam to efekt mojego tknięcia będzie bardziej spektakularny niż na autach za grube miliony.

Auto do mnie krzyczało z ogłoszenia – wiecie co to oznacza – muszę je wtedy mieć.
Rozum krzyczy daj sobie spokój – na cholerę ci ten strup, ale serce w tym momencie serce przestaje pompować krew do głowy, mózg się nie dotlenia i sytuacja wymyka się spod kontroli...
Przez chwilę była nadzieja, że mnie ktoś podkupi.
Podobno cały czas ktoś się interesował, ale na interesowaniu się kończyło lub były to nieudolne próby wpłynięcia i wywarcia na mnie presji…

W tym miejscu nie po raz ostatni Wielki Szacun dla sprzedającego.
O rozmowach i negocjacjach jeszcze będę pisał obszerniej, ale wyobraźcie sobie, że facet przysłał mi kilkadziedziąt zdjęć wszystkiego co chciałem w wysokiej rozdzielczości.
Bez ściemy, bez rozmazywania, bez ciętego kadru.
Życzę każdemu takich sprzedających.

Wracając do tematu dzisiejszego tematu czyli opisu tematu w temacie z mglistym rysem bohatera tegoż tematu.

Tak jak pisałem nie raz, napiszę po raz kolejny.
Trochę sobie poczytacie – będzie sporo lania wody – czuję przypływ wiosennej weny twórczej.
Trochę pooglądacie.
Będą zdjęcia. Dużo zdjęć - będę się nadal realizował w roli fotoamatora – chociaż mam obiecane wsparcie profesjonalnego fotografa.
Będzie też sporo filmów.
Niby w innych tematach też już były, ale teraz planuję jakiegoś Oscara za scenariusz i reżyserię.

Znajdziecie tu coś na wzór szczegółowego raportu z szeroko zakrojonej akcji pod kryptonimem „Ze złomu do salonu”.
Realizację akcji rozpocząłem w lutym roku 2019.
Planuję zakończyć na przełomie lata i jesieni 2019 – może wcześniej.
Nie zakładam rozciągnięcia prac na lata.

Zbiór czynności z zastrzeżonych akt sprawy ZCMM/0219* będą ujawniane w miarę możliwości na bieżąco.
Temat będzie inny niż inne, bo będzie inny inaczej.
W tej chwili jest o aucie, ale jeszcze bez auta.
Takie to wszystko proste, a skomplikowane.

Żeby dodać pikanterii to dorzucę jeszcze na deser komerchę na Forum, bo tego auta dla siebie nie robię.
Nuta handlarska się we mnie obudziła – będę zbijał kokosy…
Pierwszy raz nie mam czekającego przyszłego właściciela, więc i Ty możesz zostać jego opiekunem.
Ciężko zarobione bilety NBP-u zostaną przepompowane z moich zaskórniaków w to cudo japońskiej inżynierii.
Czas pokaże w jakim stopniu bezpowrotnie.
Fajnie byłoby jakbym choć część odzyskał.
Pompowanie gotówkowe będzie konkretne – sami zobaczycie, że bez zastrzyku finansowego w dziedzinie motoryzacji niewiele się wskóra, a tysiak leci za tysiakiem i w sumie nawet nie widać na co…
Wkład „niematerialny” dużo, ale to dużo większy.
Bez przesady mogę napisać, że tu piszemy o bardzo dużych kwotach.
Jak się orientujecie – koszt ekonomicznie nieuzasadniony – powód zniknięcia tych aut z rynku.
Dojechać i zezłomować lub wykończyć „w sporcie” – głównie na zaoranym polu wokół poPGRowskiego chlewu czyli na wrak rejssssie…
Taki koniec spotyka nasze biedne Miśki...

Prace będę opisywał „zadaniowo”, więc każdy w swojej okolicy będzie mógł zasięgnąć języka „ile to by kosztowało” na jego podwórku.
Jeżeli ktoś nie ma jak dopytać śmiało pytajcie – konkretna kwota nie padnie, ale mogę bez proiblemu podawać „widełki” cenowe czyli od – do.

To będzie wartość edukacyjna – być może wielu Wam uzmysłowi skąd się biorą różnicę w cenach tego samego rocznika, co trzeba robić, co jest groźne, czym nie należy sobie głowy zawracać na czym można przyoszczędzić, a na czym pod żadnym pozorem oszczędzać nie wolno.
Wreszcie, jakie warsztaty trzeba znać, żeby myśleć o posiadaniu „younga” lub szukając auta w cenach, gdy ciężko za to kupić choćby hulajnogę…

Chcę uzyskać radość i szczęście kogoś komu podoba się to Mitsubishi, a urodził się za późno, żeby poznać i cieszyć się nim, gdy auto było dużo młodsze i w pełnej formie.
Są spore szanse na sukces i przedłużenie mu żywota na drogach o ładnych parę lat.

Ale, żeby nie było, że ze mnie taki miłosierny Samarytanin…
Jest też drugie dno…
Autko ma kilka fruktów na które bardzo, ale to bardzo długo poluję, więc… You know… Przyjemne z pożytecznym.

Czyli:
Plan A – ryzykowny, obarczony ryzykiem wtopy finansowej - poświęcam czas i środki, próbuję sprzedać za rozsądne i akceptowalne pieniądze, cieszę się, że przyszły właściciel/ka się cieszy, wspólnie śledzimy jego dalsze losy na Forum.
Plan B – znacznie prostszy i w 100% bez strat – kupuję, pruję, złomuję, żałuję – tego planu unikamy.
Tyle na dzisiaj lub inaczej – na wczoraj.
Jeszcze raz zapraszam do lektury i jeżeli czujecie, że narracja idzie w złym kierunku lub chcecie czegoś „specjalnego” – piszcie.
Postaram się zrealizować Wasze życzenia.

W następnym odcinku:
mkm opowie o traumie przeżytej na złomowisku, opisze dramatyczną sytuację rynkową, a także przybliży zarys historyczny modelu.

Marcino - 02-04-2019, 08:26

Zostaje wiernym czytelnikiem. Lubie takie rzeczy kiedyś robi się coś z ..... czego inny by się nawet nie odezwał.
Sunderland86 - 02-04-2019, 08:39

mkm jak Ty mnie zaintrygowałeś w tej chwili... :mrgreen:

Czekam z wypiekami na ciąg dalszy :wink:

Bizi78 - 02-04-2019, 09:11

A ja czekam na jakieś foty :P .
Bzyk_R1 - 02-04-2019, 09:43

No proszę, ktoś tu minął się z powołaniem :mrgreen:
apg2312 - 02-04-2019, 11:13

mkm napisał/a:
Momentami zastanawiam się czy to nadal hobby czy jednak choroba psychiczna…

Dla dobra ogółu przyjmijmy, że to jednak jeszcze tylko hobby ;)

filll - 02-04-2019, 13:01

Napięcie zbudowane. Idę po popcorn zanim się zacznie ;)
pamar - 02-04-2019, 13:15

Fju fju! Trzymam kciuki za plan A, plan B nie wchodzi w grę :)
Hugo - 02-04-2019, 13:19

Pewnie kupiłeś to MSR, o którym pisaliśmy?
Bzyk_R1 - 02-04-2019, 13:49

Hugo, u Maćka w grę wchodzi tylko jeden model. Założę się że na drugie imię ma Samuel :wink:
Marcino - 02-04-2019, 13:57

Kupił jakiegoś GTI z dodatkami i tyle....
AidsD - 03-04-2019, 15:59

Pewnie Spejstar w wersji sport :)
angelos - 04-04-2019, 08:45

Myślałem, że wiem jakie to auto ale jednak nie wiem :) Bo to nie miał być japończyk ;)
Marcino - 04-04-2019, 08:59

Teraz bedziemy czekac na kolejny update. Może chociaż MKM bedzi co tydz coś wrzucał jak na poważny serial przystało...
Bzyk_R1 - 04-04-2019, 09:43

Moja ciekawość się wypala. Nie wolno tak długo zostawiać widzów/czytelników.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group