Pajero IV - Temperatura silnika!!! Pomocy!!!
Wasyl1969 - 02-08-2019, 18:31 Temat postu: Temperatura silnika!!! Pomocy!!! Wyjazd do Bułgarii. Jadę sobie autostradą a tutaj nagle temperatura silnika mi wzrasta. Klimatyzacja przestaje działać i zaczyna grzać. Temperatura zewnętrzna plus 30 stopni więc bardzo gorąco. Klimatyzacja raz grzeje raz chłodzi. W końcu temperatura silnika osiąga 120 stopni. Niestety nie mam gdzie stanąć i jadę jeszcze kilkanaście km. W końcu staję na stacji i tam okazuje się że zbiornik przelewowy jest pełen a w chłodnicy para i mało czynnika chłodzącego. Dolałem jakieś 3 i pół litra czynnika i wylałem ze zbiorniczka płyn którego poziom był znacznie ponad Max. Płyn koloru ciemnego. Dodaję że przed wyjazdem stwierdziłem brak czynnika chłodzącego w zbiorniczku. Dolałem i miałem nadzieję że to wystarczy. Na korkach chłodnicy i oleju silnikowego nie ma jak mówią " majonezu" ale moje obawy dotyczą przedmuchanoa uszczelki pod głowicą...😵. Czyżby?. I teraz najważniejsza rzecz... Podczas ujawnienia usterki stwierdziłem brak jednego paska klinowego zasilającego alternator i pompę wody.... tam jeszcze sprężarka klimy chyba po drodze jest... Proszę pomóżcie teraz jestem w Bułgarii i nie wiem co przede wszystkim.... Wiecie koszty... I mechanikowi " złodzieje " ( bez urazy dla uczciwych mechaników).
Dodaję dane samochodu Pajero IV 2008 rocznik 170 KM . Pomocy!!!
[ Dodano: 02-08-2019, 18:53 ]
Dodaję, że kilka tygodni temu wymieniłem przewód nagrzewnicy bo był dziurawy. Wtedy nie dole wałem płynu do chłodnicy tylko do zbiorniczka przelewowego. Jeździłem mało z małymi przebiegami i nie grzałem mocno silnika. Poziom płynu w zbiorniczku był raz wysokie raz bardzo niski z reguły wysoki. Czyżby korek chłodnicy? Czy może coś innego dajcie znać jak będziecie mieli jakieś pomysły.
[ Dodano: 02-08-2019, 18:55 ]
Jeszcze chciałbym dodać że na zimnym silniku ten pasek pojedynczy który powinien być podwójny piszczy czyli jest mało naciągnięte może to jest przyczyną tego stanu? Mam zamiar jechać tak do Polski z bułgarii nie wiem czy warto może ten pasek trzeba kupić i założyć?
gshesiu - 03-08-2019, 09:06
jak ktoś mówi że w Pajero ma płyn koloru ciemnego i zmienne jego stany, to od razu przypomina mi się, żeby w tej sytuacji sprawdzić poziom oleju w silniku...
Wasyl1969 - 03-08-2019, 09:14
Jedna z pierwszych rzeczy którą zrobiłem to sprawdzenie stanu oleju poziom jest okej barwa też wydaje się okej, w smaku nie mam pojęcia 😁
[ Dodano: 07-08-2019, 13:16 ]
Widzę tu w zasadzie monolog🤔.
To dopowiem dalszą historię mojej usterki. W takim stanie jak wyjeżdżałem do Bułgarii to i wróciłem przelewając co kilkaset kilometrów płyn chłodzący ze zbiorniczka przelewowego do chłodnicy. Olej silnikowy z wyglądu ok, poziom ok, płyn chłodniczy barwy brunatnej, na dnie zbiorniczka troszkę czarnego osadu. W tym stanie przejechałem ponad 4000 kilometrów.
Dziś po powrocie sprawdziłem szczelność układu chłodzenia. Test płynem zmieniającym barwę przy obecności CO2 w układzie chłodzenia wypadł dobrze (płyn nie zmienił barwy 😁 uff.... Jaki szczęśliwy jestem).
Podsumowanie:
Do sprawdzenia pozostaje korek chłodnicy, szczelność przewodów chłodnicy, do założenia zgubiony jeden z dwóch pasków alternatora, do przepłukania układ chłodzenia....
Jakieś inne pomysły?
mkm - 07-08-2019, 19:00 Temat postu: Re: Temperatura silnika!!! Pomocy!!!
Wasyl1969 napisał/a: | Podczas ujawnienia usterki stwierdziłem brak jednego paska klinowego zasilającego alternator i pompę wody.... |
Nie znam Twojego silnika, ale czym napędzana jest w tej chwili pompa?
zbyszekm2 - 08-08-2019, 12:41
Wasyl1969 napisał/a: | Jedna z pierwszych rzeczy którą zrobiłem to sprawdzenie stanu oleju poziom jest okej barwa też wydaje się okej, w smaku nie mam pojęcia 😁
[ Dodano: 07-08-2019, 13:16 ]
Widzę tu w zasadzie monolog🤔.
To dopowiem dalszą historię mojej usterki. W takim stanie jak wyjeżdżałem do Bułgarii to i wróciłem przelewając co kilkaset kilometrów płyn chłodzący ze zbiorniczka przelewowego do chłodnicy. Olej silnikowy z wyglądu ok, poziom ok, płyn chłodniczy barwy brunatnej, na dnie zbiorniczka troszkę czarnego osadu. W tym stanie przejechałem ponad 4000 kilometrów.
Dziś po powrocie sprawdziłem szczelność układu chłodzenia. Test płynem zmieniającym barwę przy obecności CO2 w układzie chłodzenia wypadł dobrze (płyn nie zmienił barwy 😁 uff.... Jaki szczęśliwy jestem).
Podsumowanie:
Do sprawdzenia pozostaje korek chłodnicy, szczelność przewodów chłodnicy, do założenia zgubiony jeden z dwóch pasków alternatora, do przepłukania układ chłodzenia....
Jakieś inne pomysły? |
Przedwszystki sprawdz, włóż lejek do chłodnicy i napełnij go do połowy woda, spradz czy nie leca bomble. druga rzecz, jesli auto jest po lifcie to dziurawa moze byc chłodniczka EGR. trzecia rzecz, na jednym pasku to moze się on ślizgac, załóz koniecznie drugi pasek. czwarta rzecz czy miedzy chłodnicami nie ma zadnego brudu zmniejaszjącego przepływ powietrza, piąta na jednym pasku moze sie ślizgac, koniecznie załóż drugi pasek i naciągnia ( dobrze ejst obydwa nowe załaózyć)
i rozmumię ze grzej sie silnik, nie wnioskujesz tego tylko po wskaźniku?
Wasyl1969 - 08-08-2019, 16:26 Temat postu: Re: Temperatura silnika!!! Pomocy!!!
mkm napisał/a: | Wasyl1969 napisał/a: | Podczas ujawnienia usterki stwierdziłem brak jednego paska klinowego zasilającego alternator i pompę wody.... |
Nie znam Twojego silnika, ale czym napędzana jest w tej chwili pompa? |
Tam są nominalnie dwa paski, jeden się zerwał, drugi napędza alternator i pompę czynnika chłodzącego😀
[ Dodano: 08-08-2019, 16:41 ]
zbyszekm2 napisał/a: | Wasyl1969 napisał/a: | Jedna z pierwszych rzeczy którą zrobiłem to sprawdzenie stanu oleju poziom jest okej barwa też wydaje się okej, w smaku nie mam pojęcia 😁
[ Dodano: 07-08-2019, 13:16 ]
Widzę tu w zasadzie monolog🤔.
To dopowiem dalszą historię mojej usterki. W takim stanie jak wyjeżdżałem do Bułgarii to i wróciłem przelewając co kilkaset kilometrów płyn chłodzący ze zbiorniczka przelewowego do chłodnicy. Olej silnikowy z wyglądu ok, poziom ok, płyn chłodniczy barwy brunatnej, na dnie zbiorniczka troszkę czarnego osadu. W tym stanie przejechałem ponad 4000 kilometrów.
Dziś po powrocie sprawdziłem szczelność układu chłodzenia. Test płynem zmieniającym barwę przy obecności CO2 w układzie chłodzenia wypadł dobrze (płyn nie zmienił barwy 😁 uff.... Jaki szczęśliwy jestem).
Podsumowanie:
Do sprawdzenia pozostaje korek chłodnicy, szczelność przewodów chłodnicy, do założenia zgubiony jeden z dwóch pasków alternatora, do przepłukania układ chłodzenia....
Jakieś inne pomysły? |
Przedwszystki sprawdz, włóż lejek do chłodnicy i napełnij go do połowy woda, spradz czy nie leca bomble. druga rzecz, jesli auto jest po lifcie to dziurawa moze byc chłodniczka EGR. trzecia rzecz, na jednym pasku to moze się on ślizgac, załóz koniecznie drugi pasek. czwarta rzecz czy miedzy chłodnicami nie ma zadnego brudu zmniejaszjącego przepływ powietrza, piąta na jednym pasku moze sie ślizgac, koniecznie załóż drugi pasek i naciągnia ( dobrze ejst obydwa nowe załaózyć) na
i rozmumię ze grzej sie silnik, nie wnioskujesz tego tylko po wskaźniku? |
Ale gdyby była nieszczelność chłodnicy EGR to test na obecność CO2 wykazałby jego obecność w układzie chłodzenia a wykonany przeze mnie tej obecności nie wykazał.
Ale...ale... tu podaję dalszą historię naprawy opisanej usterki:
Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po teście na obecność CO2 to zakup i wymiana korka chłodnicy... i jak na razie wszystko wskazuje że wydane 15 zł na nowy korek rozwiązało problem. Oczywiście czeka mnie kupno i założenie nowych pasków alternatora. I tu mam pytanie czy do założenia nowych pasków alternatora muszę ściągać wentylator? Czy da się go jakoś przełożyć?
jepm - 12-08-2019, 10:35
jeżeli to pasek alternatora to nic nie trzeba zdejmować - to są paski zewnętrzne na kole - luzujesz alternator a potem napinasz i tyle
http://faq.out-club.ru/do...0000160eENG.HTM
To przepełnianie zbiornika wyrównawczego to typowy objaw uszkodzenia korka chłodnicy lub zbiorniczka skutkującego niewłaściwym ciśnieniem w układzie chłodzenia - tak wiec prawdopodobnie wymiana korka to koniec problemów z chłodzeniem
Ok. trzeba chyba ewentualnie zdjąć tą półokrągła osłonę wentylatora bo chyba pasek pod nią nie przejdzie - ale wentylatora nie ruszasz.
Wasyl1969 - 18-08-2019, 13:39
No i dalej jestem w czarnej du..je🤒
Jak się okazuje jednak korek był chyba sprawny.... Ale od początku, korek wymieniony, paski pompy wymienione na nowe i w zasadzie przy normalnej jeździe po mieście wszystko wydaje się w porządku. Ale... Przy intensywniejszej i dłuższej poziom w zbiorniczku nadal wzrasta. Myślę sobie może jednak jakieś przedmuchy są. Tak więc wyjazd poza miasto i ponowny już dłuższy niż poprzednio test na obecność CO2. Silnik rozgrzany do 84/86 stopni C, obroty nawet do 3000 /min. W czasie testu płyn w rurce testera przy dodaniu gazu wskazuje na zwiększenie ciśnienia, przy odpuszczaniu gazu na podciśnienie. 15 minut testowania nie zdołało zmienić barwy testera. Rurki odprowadzające nadmiar czynnika chłodzącego do zbiorniczka drożne i szczelne. Jakieś dalsze pomysły? Bo już nie mam cierpliwości.
[ Dodano: 18-08-2019, 13:46 ]
jepm napisał/a: | jeżeli to pasek alternatora to nic nie trzeba zdejmować - to są paski zewnętrzne na kole - luzujesz alternator a potem napinasz i tyle
http://faq.out-club.ru/do...0000160eENG.HTM
To przepełnianie zbiornika wyrównawczego to typowy objaw uszkodzenia korka chłodnicy lub zbiorniczka skutkującego niewłaściwym ciśnieniem w układzie chłodzenia - tak wiec prawdopodobnie wymiana korka to koniec problemów z chłodzeniem.
Ok. trzeba chyba ewentualnie zdjąć tą półokrągła osłonę wentylatora bo chyba pasek pod nią nie przejdzie - ale wentylatora nie ruszasz. |
Co do zbiorniczka to tam u mnie panuje zawsze ciśnienie atmosferyczne bo rurka przelewowa odprowadzająca nadmiar czynnika chłodzącego poza układ (na zewnątrz) wyrównuje ciśnienie w zbiorniczku z atmosferycznym. Nie ma tam żadnych zaworków kierunkowych czy innych. A może jakieś zaworki tam powinny być?
Czytałem że nie zawsze tester wskaże nieszczelność uszczelki głowicy. To prawda?
A może mój układ jest zapowietrzony? Macie sposób na odpowietrzenie?
klapek - 19-08-2019, 08:48
Nie chcę krakać, ale jak miałem Pathfindera R51 to ginął mi płyn, test CO2 nie pokazywał nic...
Raz podniosłem głowicę, splanowałem ją i dałem nową uszczelkę. Kilka km, ostro po garach i znów płyn zniknął. Kolejne podniesienie głowicy, jazda na test szczelności - pęknięcie głowicy przy ostatnim cylindrze...
Oby u Ciebie było inaczej.
zbyszekm2 - 21-08-2019, 08:53
Wasyl1969 napisał/a: | No i dalej jestem w czarnej du..je🤒
Jak się okazuje jednak korek był chyba sprawny.... Ale od początku, korek wymieniony, paski pompy wymienione na nowe i w zasadzie przy normalnej jeździe po mieście wszystko wydaje się w porządku. Ale... Przy intensywniejszej i dłuższej poziom w zbiorniczku nadal wzrasta. Myślę sobie może jednak jakieś przedmuchy są. Tak więc wyjazd poza miasto i ponowny już dłuższy niż poprzednio test na obecność CO2. Silnik rozgrzany do 84/86 stopni C, obroty nawet do 3000 /min. W czasie testu płyn w rurce testera przy dodaniu gazu wskazuje na zwiększenie ciśnienia, przy odpuszczaniu gazu na podciśnienie. 15 minut testowania nie zdołało zmienić barwy testera. Rurki odprowadzające nadmiar czynnika chłodzącego do zbiorniczka drożne i szczelne. Jakieś dalsze pomysły? Bo już nie mam cierpliwości.
[ Dodano: 18-08-2019, 13:46 ]
jepm napisał/a: | jeżeli to pasek alternatora to nic nie trzeba zdejmować - to są paski zewnętrzne na kole - luzujesz alternator a potem napinasz i tyle
http://faq.out-club.ru/do...0000160eENG.HTM
To przepełnianie zbiornika wyrównawczego to typowy objaw uszkodzenia korka chłodnicy lub zbiorniczka skutkującego niewłaściwym ciśnieniem w układzie chłodzenia - tak wiec prawdopodobnie wymiana korka to koniec problemów z chłodzeniem.
Ok. trzeba chyba ewentualnie zdjąć tą półokrągła osłonę wentylatora bo chyba pasek pod nią nie przejdzie - ale wentylatora nie ruszasz. |
Co do zbiorniczka to tam u mnie panuje zawsze ciśnienie atmosferyczne bo rurka przelewowa odprowadzająca nadmiar czynnika chłodzącego poza układ (na zewnątrz) wyrównuje ciśnienie w zbiorniczku z atmosferycznym. Nie ma tam żadnych zaworków kierunkowych czy innych. A może jakieś zaworki tam powinny być?
Czytałem że nie zawsze tester wskaże nieszczelność uszczelki głowicy. To prawda?
A może mój układ jest zapowietrzony? Macie sposób na odpowietrzenie? |
Przyjedz do nas tym samochodem
Wasyl1969 - 22-08-2019, 15:17
Może robię błąd ale nie dopuszczam myśli o pękniętej głowicy czy nieszczelnej uszczelce. Mam w planach przepłukanie układu i wymianę termostatu. Jeżeli to nie pomoże to trzeba będzie uzupełnić płyn posługując się narzędziem specjalnym MB991871. Może tu jest problem?
zbyszekm2 - 28-08-2019, 09:29
Wasyl1969 napisał/a: | Może robię błąd ale nie dopuszczam myśli o pękniętej głowicy czy nieszczelnej uszczelce. Mam w planach przepłukanie układu i wymianę termostatu. Jeżeli to nie pomoże to trzeba będzie uzupełnić płyn posługując się narzędziem specjalnym MB991871. Może tu jest problem? |
Masz do mnie 75 km. podjedz to zobacze co jest.
miqnet - 03-09-2019, 16:06
Czesc,
Wprawdzie mam Pajero III 3.2DID, ale efekty takie same. Ciagnac przyczepe kempingowa 1.5T zbiornik sie napelnia ciecza chlodzaca. Kolor bez zmian, lekko czerwony - klasyka.
Test nie wykazuje obecnosci CO2. Przejechalem juz ponad 4000km. Pierwsze objawy pojawily sie w tym roku w upalne dni. Uklad chlodzenie /chlodnica wody, chlodnica klimy/ wyczyszczone.
Korka nie wymienialem ale obawiam sie ze jak w wiekszosci przypadkow jest to glowica lub uszczelka pod nia.
Co ciekawe jadac z Krakowa do Bielka Bialej ok 120km nie ma efektow, nawet ciagnac cepke. Plyn w zbioniczku nawet zmniejszyl objetosc bo schlodzeniu w nocy .
Zbyszek, pojawil sie Wasyl u Ciebie ? Drugie pytanie jaki ma byc ten lejek i jak go szczelnie zamontowac ?
Dzieki za rady. Ewentulnie temat do przeniesienia do sekcji Pajero III
Tomek
bluecd - 08-09-2019, 17:51
Czesc i czolem!
Podlacze sie do tematu, mimo ,ze z P3 bo wlasnie przerobilem/przerabiam b.podobna sytuacje.
Po pierwsze DUZE PODZIEKOWANIA dla szefa serwisu u Zbyszka za zdalna konsultacje !
I teraz przechodzac do rzeczy:
Kupilem pare lat temu P3 3.2 2004 od czlowieka ,rowniez z tego forum.
Uprzedzal mnie o niewielkim ubytku plynu/chlodzacego/-nie mam do niego pretensji, podobno pierwszy wlasciciel-Niemiec-troszke za bardzo wymeczyl autko /wiec i puscil dalej Polaczkom ))/
Ponad 2 lata jezdzilem sobie /bez szalenstwa/, plynu ubywalo coraz wiecej az w koncu zadymilo z rury na ostro oraz bylo widac z chlodnicy: https://www.youtube.com/watch?v=x40mfTq3NNE
i okazala sie peknieta glowica na 3cim bodajze cylindrze.
Zakupilem uzywana /podobno ok, nie spawana/, komplet naprawczy od Zbyszka, znany mechanik poskladal i ok. 1,5 roku dalej jezdzilem spokojnie. Potem znowu ,powolutku zaczal znikac plyn, z chlodnicy nic nie dymilo, zadnego majonezu pod korkiem.
Wyciek wskazywal na pompe-wymienilem pompe. Rano troszke dymil z rury ale zwalilem to na wykraplanie pary z ukladu wydechowego bo na cieplym juz nie dymil.
2 tyg. temu pojechalismy do Bulgarii / /, przedwczoraj wracamy a juz dymi ostro, plynu malo-dolalem, majonezu brak. Jedziemy na klimie oczywiscie bo goraco. W dolinie rzeki Olt na Rumunii temp.gwaltownie rosnie-a my w korku na zakretasach bo wypadek jeden i drugi. Dymi coraz mocniej-ciagle dolewam. Wieczorem juz lokomotywa, z chlodnicy babelki a do domu 1000 km, stres na maksa. Rano dolalem uszczelniacza chlodnicy, podymil i przestal. Jade juz bez klimy, staram sie nie meczyc silnika, szczegolnie na podjazdach. Po jakis 500 km znowu temp w gore.
Ale z kolei w zbiorniczku przybywa )). I ciemny jakis ten plyn ale moze dlatego ,ze mieszalem zielone, czerwone i co tam bylo. Olej w silniku trzyma poziom. I znowu znienacka temp. w gore. Sprawdzam chlodnice a tam piana i spore cisnienie-czyli wylot nieszczelnosci zatkalismy ale z kolei wlot pompuje cisnienie
Stres znowu w gore, wyzej niz poprzednio-jeszcze troche Slowacji i pol Polski do WA.
I tak juz reszte do wieczora, w narastajacej sekwencji: przystanek, schladzamy, odpuszczamy cisnionko przelewamy ze zbiorniczka do chlodnicy, modlimy sie zeby chlodnicy nie wystrzelilo i jazda. Dzieki Bogu dociagnelismy wczoraj do domu.
I teraz pytanie: czy te silniki takie wrazliwe czy co? Jeszcze nie zweryfikowalem w warsztacie wiec nie wiem czy to moze zly montaz uszczelki czy tez jednak wadliwa glowica ale dwie identyczne porazki pod rzad? Troche stracilem serce do tego autka, moze nieslusznie...
Jesli macie konkretne opinie n/t tego tematu to bede wdzieczny za podzielenie sie.
Ps. Oczywiscie prosze MODERATORA o przeniesienie tematu, gdzie nalezy.
Wasyl1969 - 08-09-2019, 22:42
bluecd napisał/a: | Czesc i czolem!
Podlacze sie do tematu, mimo ,ze z P3 bo wlasnie przerobilem/przerabiam b.podobna sytuacje.
Po pierwsze DUZE PODZIEKOWANIA dla szefa serwisu u Zbyszka za zdalna konsultacje !
I teraz przechodzac do rzeczy:
Kupilem pare lat temu P3 3.2 2004 od czlowieka ,rowniez z tego forum.
Uprzedzal mnie o niewielkim ubytku plynu/chlodzacego/-nie mam do niego pretensji, podobno pierwszy wlasciciel-Niemiec-troszke za bardzo wymeczyl autko /wiec i puscil dalej Polaczkom ))/
Ponad 2 lata jezdzilem sobie /bez szalenstwa/, plynu ubywalo coraz wiecej az w koncu zadymilo z rury na ostro oraz bylo widac z chlodnicy: https://www.youtube.com/watch?v=x40mfTq3NNE
i okazala sie peknieta glowica na 3cim bodajze cylindrze.
Zakupilem uzywana /podobno ok, nie spawana/, komplet naprawczy od Zbyszka, znany mechanik poskladal i ok. 1,5 roku dalej jezdzilem spokojnie. Potem znowu ,powolutku zaczal znikac plyn, z chlodnicy nic nie dymilo, zadnego majonezu pod korkiem.
Wyciek wskazywal na pompe-wymienilem pompe. Rano troszke dymil z rury ale zwalilem to na wykraplanie pary z ukladu wydechowego bo na cieplym juz nie dymil.
2 tyg. temu pojechalismy do Bulgarii / /, przedwczoraj wracamy a juz dymi ostro, plynu malo-dolalem, majonezu brak. Jedziemy na klimie oczywiscie bo goraco. W dolinie rzeki Olt na Rumunii temp.gwaltownie rosnie-a my w korku na zakretasach bo wypadek jeden i drugi. Dymi coraz mocniej-ciagle dolewam. Wieczorem juz lokomotywa, z chlodnicy babelki a do domu 1000 km, stres na maksa. Rano dolalem uszczelniacza chlodnicy, podymil i przestal. Jade juz bez klimy, staram sie nie meczyc silnika, szczegolnie na podjazdach. Po jakis 500 km znowu temp w gore.
Ale z kolei w zbiorniczku przybywa )). I ciemny jakis ten plyn ale moze dlatego ,ze mieszalem zielone, czerwone i co tam bylo. Olej w silniku trzyma poziom. I znowu znienacka temp. w gore. Sprawdzam chlodnice a tam piana i spore cisnienie-czyli wylot nieszczelnosci zatkalismy ale z kolei wlot pompuje cisnienie
Stres znowu w gore, wyzej niz poprzednio-jeszcze troche Slowacji i pol Polski do WA.
I tak juz reszte do wieczora, w narastajacej sekwencji: przystanek, schladzamy, odpuszczamy cisnionko przelewamy ze zbiorniczka do chlodnicy, modlimy sie zeby chlodnicy nie wystrzelilo i jazda. Dzieki Bogu dociagnelismy wczoraj do domu.
I teraz pytanie: czy te silniki takie wrazliwe czy co? Jeszcze nie zweryfikowalem w warsztacie wiec nie wiem czy to moze zly montaz uszczelki czy tez jednak wadliwa glowica ale dwie identyczne porazki pod rzad? Troche stracilem serce do tego autka, moze nieslusznie...
Jesli macie konkretne opinie n/t tego tematu to bede wdzieczny za podzielenie sie.
Ps. Oczywiscie prosze MODERATORA o przeniesienie tematu, gdzie nalezy. |
Jak coś się dowiesz daj znać proszę, ja pewnie pojadę do pana Zbyszka to dam znać .
[ Dodano: 09-09-2019, 20:45 ]
Wizyta u pana Zbyszka wskazuje niestety nieszczelność głowicy lub uszczelki ... i inne zaniedbania poprzedniego właściciela
Nie chce mi się gadać 😭
|
|
|