Małopolskie - Wypadek 25.12 na złotego wieku
Brodzins - 26-12-2019, 21:20 Temat postu: Wypadek 25.12 na złotego wieku Taki smutny temat...
Chłopak 25 lat. Wczoraj rano w Hucie.
Zbyt szybki kontakt z drzewem. Odszedł.
A dlaczego piszę o tym - Bo jechał czarnym Lancerem na KWA.
Ktoś kojarzy chłopaku? To ktoś z forum ?
Bzyk_R1 - 27-12-2019, 08:26
[*]
JanG - 31-12-2019, 10:07
No cóż, szkoda człowieka, ale raczej grzecznie to tam nie było jechane...
Marcin-Krak - 01-01-2020, 22:23
Pomijając ten konkretny wypadek - to miejsce jest jakieś feralne. Tam już są co najmniej dwa krzyże, a zobaczcie jak wyglądają dwa drzewa na zakręcie. Nie, to nie żadna choroba drzewa albo coś, to inne uderzenia...
https://goo.gl/maps/Qk9JQuEQwTVLiW1T8
mkm - 01-01-2020, 23:53
Zakręt jest strasznie długi i się zacieśnia.
Jest niewyprofilowany i w dodatku "pofalowany".
Jak szybko wjedziesz i bujnie to już nie wyjedziesz...
Szkoda chłopaka zwłaszcza, że uderzył strasznie niefortunnie,
Pasażerowi nie stało się nic - dał radę nawet uciec z miejsca wypadku.
Mar_dock - 02-01-2020, 14:29
Bez jaj, teren gęsto zabudowany, szkoła, informujące znaki o przejściach gdzie w pobliżu jest szkoła, więc należy spodziewać się dzieciaka, który przelatuje przez drogę bez zastanowienia, czy szkoda mi chłopaka? NIE, NIE i jeszcze raz NIE, będę radykalny ale zapewne tym "wyczynem", jazdą zapewne dobrze ponad przepisowe 50, a że to ulica przyszkolna to każdy używający mózgu jedzie tam 30-40, uratował komuś, może też TWOJEMU DZIECIAKOWI życie. Życie jest brutalne i trzeba o tym pamiętać.
mkm - 02-01-2020, 18:40
Mar_dock, Twoje zdanie.
Przez takie podejście mamy drogi jakie mamy "bo wystarczy przestrzegać prędkości" lub "postawić ograniczenie".
Jak jeszcze się okaże, że był alko to sprawa zamknięta i czekamy na następnego...
Nie wiem dlaczego wyleciał - pewnie masz rację i była brawura, ale mogła być awaria/zasłabnięcie i wiele innych - ja tego nie wiem, ale uważam, że każdego życia szkoda.
Brodzins - 03-01-2020, 22:29
No dobra... zabudowany... szkoła... Ale to było 25 grudnia.
Masz z tylu głowy... rano... święto... pusto... dzieci śpią.
Nie bronię , ale ja bym pewnie tak myślał i znając siebie - jechał 60-70.
Mkm ma rację... szkoda chłopaka.
mkm - 04-01-2020, 16:29
On też tyle jechał - wątpię, żeby dał radę rozpędzić się do większej prędkości.
Ja obstawiam, że albo chciał szybko przejechać i Lancer pojechał na wprost, albo co bardziej prawdopodobne wyniosło mu tył i za nerwowo skontrował. Zgadzałoby się to z siłą uderzenia w drzewo.
Jego pech, że drzewo było cienkie, a on trafił najsłabszym punktem przodu.
Drzewo zadziałało jak nóż tnąc aż po ścianę grodziową - gorzej trafić się nie da - tam jest tylko akumulator i skrzynia biegów, którą od razu wyrywa z poduszek.
Podejrzewam, że kilka centymetrów w prawo lub lewo i skończyłoby się na pogniecionych blachach.
Brodzins - 04-01-2020, 19:35
Pech + inne czynniki których nie znamy.
Mar_dock - 10-01-2020, 22:39
mkm, drzewo nie jest takie cienkie ma z 50-60 cm średnicy, to kawał drzewska, i żeby tak wbiło się w karoserię to są dwie możliwości: 1. to auto jest tak miękkie z przodu, że strach tym jeździć ( a sam mam), 2. to szybkość - sporo za duża. Pozdrawiam.
Krzyzak - 11-01-2020, 14:24
Mar_dock ale wiesz, że ciężko znaleźć złoty środek, bo albo blacha się gnie albo człowiek ginie od obrażeń wewnętrznych. Do pewnej prędkości da się to rozprowadzić po budzie, powyżej już nie.
Podbijam do tego, że jak się blacha ładnie poskłada, to często człowiek wychodzi bez szwanku, gdyż prędkość wytracona została rozsądnie i nie ma urazu narządów wewnętrznych - jak to się dzieje, gdy nagle mózg uderza od środka w czaszkę czy serce w żebra. Jest na to sporo różnych opracowań.
Myślę, że raczej pkt 2. i nie udało się energii rozproszyć.
mkm - 11-01-2020, 15:56
Mar_dock, całe lata były testy NCAP i uderzenie czołowe 1/2 auta.
Było cacy, wszystkie manekiny "przeżywały", "klatka" nienaruszona - cacy.
https://www.youtube.com/watch?v=V07q2XLo6vM
I nagle ktoś postanowił przywalić 1/4...
https://www.youtube.com/watch?v=Sg9ZN4-vdtA
i wszystkie gwiazdki NCAP okazały się nic niewarte...
Po zdjęciach podejrzewam, że uderzenie w drzewo nastąpiło przy 60-70km/h (co i tak było prędkością nadmierną jak na tamto miejsce).
|
|
|