Neohrabia - 03-12-2021, 10:02 Temat postu: Chcę kupić L200 136 km czy warto Witam wszystkich. Mam okazję (to się okaże) kupić L200 z 2007 r. did 136 km, ma przejechane ok. 320000 km. Czy te silniki wytrzymają dłuższą eksploatację ? Mitsubishi jest znane z drogich napraw, a ta oferta jest kusząca ponieważ ma vat-1. Jest coś na co zwrócić uwagę ? Z góry dziękuje za pomoc. pablo eldiablo - 06-12-2021, 13:00 Jeżdżę takim od 2013r. Też rocznik 2007, przebieg podobny. Co do zasady samochód jest niezawodny, ale miałem jedną poważną awarię, pęknięta głowica. Uszkodzenie nie było raczej samoistne, puścił mi wąż od wody, ja nie zwróciłem uwagi na temperaturę na czerwonym polu, przegrzałem go i tak się skończyło. Teraz mam nawyk patrzenia na wskazówkę temperatury częściej, niż na prędkościomierz 
136KM to nie jest demon mocy, ale spokojnie wystarcza do jazdy na codzień i w teren dzięki reduktorowi. W swoim mam sporo modów w teren, koła 33", dodatkowe +- 150-200kg (zderzak, wyciągarka, płyty od spodu, zawieszenie) - i spokojnie te 136 kuni daje radę, nawet w piachu. Przelotowe prędkości na asfalcie to tak do 110km/h, powyżej robi się głośno i sporo więcej zaczyna palić. Na co zwrócić uwagę - przede wszystkim obejrzyj dokładnie ramę, czy jest cała i niezgnita. Rdza na budzie to raczej kwestia estetyki, najważniejsza jest rama. Napędy - czy pracują prawidłowo. Poza tym to prosta konstrukcja. Nie wiem, czy planujesz tym autem jeździć na codzień, czy szukasz go do tyrania w robocie - ale ja swojego bardzo lubię ze względu na wszechstronność, sprawdzi się i tu i tu; moje dzieci też nim wolą jeździć do przedszkola, niż nowym Outlanderem
orzel720 - 11-12-2021, 15:59 Hej. Z mojej strony mam takie doświadczenia: Od 2012 roku mam w firmie 2 identyczne egzemplarze L200, podwójna kabina, zabudowa paki, Easyselect (4x4+ reduktor+ blokada tylnego dyferencjału) 2.5DID 136KM, 2009 r. (oba po leasingu przez firmę Skanska w ramach Euro 2012:)). Kupione jak miały ~80 tys km, I wł. Polski salon. Aktualnie mają: nr 1 ~200kkm nr 2: ~250kkm. Oba jezdzą zarówno po trasach (~90%) jak i w teren w ramach pracy. Co do awarii serwisowania to:: I: silnik i osprzęt: w obu regenerowałem tylko EGR, rozrządy z pompą co ok 100kkm, II: układ napędowy: sprzęgło (na EXEDY za ~900zl), piasty i po 1 przegubie przód, III: kierowniczy i zawieszenie: ostatnio w nr1 (ale był bardziej tyrany w terenie): - regeneracja przekładni do stanu jak nowy w kuzicars, Kraków/Grobla (tylko! 700zł brutto), - koncówki drążków kier+ łączniki stab, - regeneracja przez mojego złotego znanego speca/guru od Mitsu kolumny kierowniczej (były luzy), - 2 wahacze zamienniki górne z 2 tulejami i sworznie, - po 2 tuleje+sruby mimośrodowe+podkładki, sworznie do 2 dolnych wahaczy, - tylne resory wzmocnione marki TES www.psfactory.pl/oferta + cybanty tuleje. (kpl 2 resorów z dodatkami ~2600 brutto). - łozysko z piastą - robocizna za wszystko Na końcu oczywiscie geometria za 250zł. Finalnie w ostatnim m-cu włożyłem w nr 1 ~7500 zł brutto. Dużo czy nie to kwestia subiektywna. U mnie auto niesprawne nie zarabia ani grosza a koszty utrzymania firmy (chociażby każda dniówka z ZUS i podatkiem dla kazdego pracownika)... |
||||||
