To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Mój skośnooki Francuz

Gaugusty - 25-03-2022, 13:22
Temat postu: Mój skośnooki Francuz
Przyszedł czas, gdy z czytelnika różnych forów dot. miśków postanowiłem dołączyć do grona użytkowników forum, poniekąd - bo mam obecny samochód od 8 lat i nie zamierzam się z nim na razie rozstawać, a przede wszystkim jestem zafascynowany tym, co koleżanki i koledzy potrafią zrobić i wycisnąć z tych pojazdów. Po ludzku pozazdrościłem i też liczę, że dzięki ich pomocy i ja jeszcze bardziej "zaktualizuję" swoją mitsu-cytrynę.

Mój samochód, to oczywiście Citoren C-Crosser 2.2 HDI z początku produkcji, zarejestrowany po raz pierwszy w sierpniu 2007 we Francji. A że płynął z Japonii, to zapewne przyszedł w jednej z pierwszych partii. W moje ręce trafił w marcu 2014 roku, ale Mitsubishi Outlander chodził mi po głowie jeszcze w 2007 roku, kiedy zakupiłem pierwszego swojego SUV-a. Nie był to Outlander, a Honda CR-V z salonu (wtedy miałem 1 dziecko, to było mnie stać :D ), która po prostu bardziej mnie przekonała swoim brzmieniem i wnętrzem (wtedy Miski dizle w zasadzie tylko z sercem Helmuta).

CR-V-ałka służyła nieźle, ale w międzyczasie rodzina się rozrosła i samochód ujawnił też swoje wady, jak nieco za niski moment obrotowy (poszła pod chiptuning, ale sprzęgło słabo to wytrzymywało a zmiana była z 320 Nm na ok. 386 Nm, moc z 140 KM na ok. 168 KM) a przede wszystkim niska ładowność, więc jak cała gromada zebrała się na wakacje - trumna rowery, bagaże - to całość dobijała na amortyzatorach. No, ale wóżek był w kredycie, dawał radę, nie było co narzekać. Ale już wtedy, będąc za granicą w oko wpadł mi C-Crosser, jako że lubie chromowane dodatki i francuski lifting. Może kiedyś, pomyslałem?

Pewnego grudniowego dnia moje dylematy rozwiązała szajka złodziei samochodów, która hondzinę zwinęła (zapewne na części) i tyle. AC zadziałało, bo Hondy sa w cenie, więc mogłem sobie nieco poprzebierać i tak dotarłem do kilku ofert C-Crossera. Różne to oferty były - moze jedna z krajowego salonu, ale reszta to wszystkio import lub przekładki z anglików.

W końcu pojawił się dobrze wyposażony C-Crosser od osoby prywatnej, niemal full wypas. Cos mnie tknęło aby po VINie przeszuzkać sieć, bo przebieg 120kkm dizla z Francji, zarejestrowanego na firmę po 7 latach nie mógł być prawdziwy. Traf chciał, że akurat o tym, konkretnym samochodzie było w sieci sporo, a niedoszły kupiec przy okazji podzielił się wiedza o stanie samochodu, którego jedyna wadą był ów przebieg. Byly wątpliwości takze dot. jak to było z VATem, bo samochód był na firme we Francji.

Co więcej, gościu zrobił śledztwo, że książka podrobiona i po naklejkach dotarł do warsztatu, w którym ów pojazd był serwisowany i dostał ostania fakturę. Faktura ciekawa, bo gość wymienił FAP na nowy po przebiegu... 198 kkm. Czyli się potiwerdziło. Po pół roku od tej wymiany samochód trafił do Polski na Dolny Śląsk Ów "śledczy" ostatecznie odpuścil sobie, a inny klient zakupił, choc nie miał pojęcia o jego historii.

Piszę o tym, bo przy odrobinie szczęścia można poznać nieco więcej szczegółów zawiłej historii pojazdu u poprzednich właścicieli. Samodzielnie także sprawdziłem kilka rzeczy, np. że ksiązka serwisowa (druk oryginalny, zresztą do kupienia na Alledrogo) miał wbite te same pieczątki (to akurat nie jest dowodem, bo ten samochód we Francji był serwisowany w jednym miejscu), ale dane z pieczątki to już czysta improwizacja: adres w innym departamencie niż nr telefonu a numer francuskiego NIP-u (SIRET) oczywiscie zmyślony, bo pod takim numerem nie istnieje żadna firma. W każdym razie komis się napracował, ale tak nie do końca.

A jaki był rzeczywisty przebieg auta? Domysły byly że skręcili go o 100kkm. No prawie - ponad 94 kkm. A skąd wiadomo, bez dogłębnej diagnostyki? A to już dzięki takim forom jak to i MMCS i jego ukrytym Development Service Menu. Tam zachował się oryginalny przebieg auta, bo nikt tam nie grzebał.

Uznałem, ze skoro znam historię auta i że jeździło ok. 40kkm rocznie + regularny serwis w Bretanii (a więc raczej bez zim i soli) to warto zaryzykować. TO co mnie ucieszyło to też zdejmowany hak Thule ze sterownikiem (tylko jakiś rzemieslnik grzebał w kablach i musiałem dać w ręcę dobrego elektryka, by mi instalację uporządkował).

Dziś samochód ma ponad 313 kkm przebiegu i robi się przy nim to co trzeba zrobić. FAP jeszcze wytrzyma, wymieniłem sprzęgło i dwumas na początek a potem wymieniłem rozrząd (bo ten był juz wymieniany we Francji) i jeździ. Resta to olej, filtry, klocki, raz tarcze i jakiś amortyzator, wahacz. Drugi komplet używanych oryginalnych felg 16" na zimę (szkoda mi było 18" na zimę) i opony, bo diler pozakładał na 4x4 dwa różne komplety nieco juz zjechanych opon (których ostatni nabywca także nie zmienił). Masakra!

Co w nim lubię? Wreszcie dźwiga całą rodzinę i daje radę przy 380 Nm momentu, ponadczasowy wygląd, sprawny napęd 4x4 (duuużo lepiej niż w CR-V) ma to co trzeba no i nieoceniona "ławeczka". Na narty, czy na inny wypad a nawet w garażu, aby usiąść. Okazało się, ze dodatkowe siedzenia w bagażniku to także hit dla dzieci, szczególnie jak sie ma do zawiezienia własne plus zaprzyjaźnione.

No, ale sama jazda to tylko część historii, bo oczywiście trzeba było co nieco udoskonalić :lol: :
1) Wymiana kierownicy (bo skóra zjechana i wytarte przyciski na kole) - na używkę oczywiście
2) Dołożenie modułu BT (+mikrofon, przyciski na kierownicę, bo tutaj nie było). Moduł co prawda w końcu padł, ale może wymienię na inny.
3) Ściągnąłem z JPN konektor pod siedzeniem kierowcy (i parę innych drobiazgów), aby uruchomić AUX - jen był tani jak barszcz, a złotówka mocna (to se uż ne vrati?)
4) Wymieniłem wkład podłokietnika na poliftowy, aby mieć wejście AUX CINCH +przyszłościowe ew. USB
5) Gałka zmiany biegów była takze zużyta, więc wsadzilem od ASX, także skórzaną
6) Dołożyłem LEDY na dzienne (we Francji w dzień nie jeździli wtedy na światłach) by oszczędzić ksenony
7) Zmieniłem wszystkie żarówki (poza ksenonami, drogowymi i p-mgielnymi) na LED-y. TYł, wiadomo LEDy na pozycyjne i stopy ma w standardzie (no chyba że Peugeot 4007). Przy kierunkowskazach trzeba było dolożyć dodatkowe przejściówki z opornikami na każdy z nich. Zmiana objęła tez ośiwetlenie wnętrza, łącznie ze schowkiem i podświetleniem złozonych tylnych foteli.
8. Dodałem chlapacze na przód i tył oraz listwy boczne na drzwi, bo pod hipermarketami zdążyli już co nieco tam dołożyć drobnych wgniotek)
9) Dołożyłem niefabryczne ledy kierunkowskazów na lusterka (francuzy, nawet poliftowe, ich nie miały w serii) zamiast wymieniać i lusterka od Outka.
10) Dzięki różnym forom udało mi się zaktualizować soft, Gracenote, dodać DVD-in-motion, a nawet odhasłować dysk MMCS, dzięki temu że nie wyrzuciłem starego laptopa. Mapki są z 2014, ale były z 2006, wiec postęp jest.
11) Wiem, ze obciach :oops: , ale też na magnes neodymowy dokonałem "arabizacji" poprzez małą statuetkę "cytryny" (gdzieś wyczaiłem na Alledrogo - być może ktoś dokładał sobie do C8, bo do tej limuzyny to może pasować) na przedzie maski. Ma jedną zaletę - funkcję praktyczną: żona dzięki niej widzi gdzie kończy się maska ;-)
12) No zapomniałbym, że jeszcze zainstalowałem lusterko fotochromatyczne - z tego korzystam najczęściej siłą rzeczy - W hondzie musiałem dokupić i wiadomo - tanio nie było - tuta w ogólen nie mogłem znaleźć, choć niby w instrukcjach pojawia się jako wyposażenie opcjonalne, ale nabyłem na AliExpress już pod Outlandera i działa bez zarzutu (tylko LED kontrolny był za mocny i musiałem go nieco "pzytłumić"

No już myslałem, że to koniec, no może MMCS C-02 aby mieć FUSE i USB, ale Mitsumaniaki nie ustają w pomysłach które mnie zarażają, więc pojawiły się nowe plany z których zrealizowałem na razie otwieranie maski na teleskopach (to było proste, choć te zestawy są trochę za mocne, moim zdaniem)

Do tego dołożyła się jedna z córek, która lubi nasz samochód, ale ostatnio stwierdziła, że te wyświetlacze jakieś takie archaiczne (znaczy się "krindżowe", jak to mówią). Uuuuu, czyli taka sugestia, ze czas zmieniać samochód, no ale akurat na zmianę to jeszcze zaczekam... no i:

1) Zacząłem od wymiany drogomierza z Typu I na Typ II. No nie powiem, jest różnica, choć szanuję tych, którzy wolą ten oldskulowy amber-red.
2) Przymierzam się do zmiany konsoli na taką ze skórą, bo plastiki z pierwszej produkcji pod wpływem czasu i słońca zrobiły się bardzo podatne na rysy i wyglądają okropnie. Konsolę mam, ale brakuje czasu.
3) W planach jest wymiana anteny tradycyjnej na "rekina" od Eclipse Crossa (bo od tego modelu dostałem we właściwym kolorze, a wygląda na taką samą jak w ASX)

A o czym myślę?

1) Inspirowany zdolnościami i osiągnięciami forumowicza Tokyo (i zapewne będę chciał zostać jego klientem) zmienić mmcs na model z III generacji wraz z modułem BT i może DAB+

2) Skoro wymieniam konsolę to może i boczki (u mnie jasna skóra, wiec na dwukolorowe) ale to z uwagi na odrapane podłokietniki (dzieci, foteliki itp.), ale ciężko coś znaleźć

Nie mówię już o tych bajerach poprzez ETACS z domykaniem szyberdachu, auto ryglowaniem, logach na wyświetlaczu drogomierza... cuda, wianki.

No jeszcze jest czujnik maski i poziomu płynu w zbiorniku spryskiwacza, ale u mnie chyba nie ma tam instalacji, wiec sobie raczej odpuszczę.

I jak już tak popatrzę co w tym samochodzie pozmieniałem, pododawałem, to zawsze sobie zadaję takie pytanie: Po cholerę to robię i inwestuję zamiast cieszyć się tym co jest i czego jest i tak jest dużo i specjalnie nie mam nawet nawet czasu.

Nie da się tego racjonalnie wyjaśnić, więc, chyba po prostu lubię ten samochód, mam inne wydatki niż inwestowanie w nowy-używany i jak zapewne wielu na tym forum (jeśli nie wszyscy) lubię tę grzebaninę w samochodzie. Last but not least, musi być jeszcze inspiracja... a tutaj jej nie tylko nie brakuje, ale po prostu człowiek jest nią zalewany i traci głowę :D .

I taka jest historia mojej Miśkocytrynki i udoskonaleń, które zawdzięczam także Wam, Drodzy Forumowicze.

Jak znajdę dłuższą chwilę, to dołoże fotki, ale ja tu nowy, więc wszystkiego jeszcze nie ogarniam. Tym co doczytali do końca gratuluję lub współczuję :lol:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group