L200 Ogólne - Ogromny minus dla L200...
Anonymous - 07-05-2007, 20:39 Temat postu: Ogromny minus dla L200... Nawiązując do tytułu , stała mi sie rzecz niedopuszczalna nawet w najtanszym samochodzie ... Spadł mi przewód doprowadzający do turbiny... niby pierdoła , pod warunkiem , ze mamy jakies klucze i zapasowe opaski ... i nie jestesmy z placzacym dzieckiem od 7 godzin w drodze ... skonczylo sie na poparzonej rece zniszonym wezyku spustowym do aparatu (mial druciki ktore posluzyly za opaske) , druga reka pokaleczona o filtr powietrza i totalnie nadwyręzonym zaufaniu dla marki , auto mialo przejechane 3500km , teraz nim jezdze ale mam dziwne uczucie i czekam az znowu cos odpadnie ... najsmieszniejsze po drodze wyprzedzilem Navare ... mina kierowcy tego auta jak mnie mijal a ja grzebalem sie pod maska bezcenna , widac uzytkownik forum Nissana...
Juz mi sie mniej podoba..:(
Hubeeert - 07-05-2007, 23:39
tomek_w,
A teraz po kolei
- spadl przewod doprowadzajacy powietrze do turbiny czy ten wychodzacy z turbiny do kolektora dolotowego?
- czy jest mozliwosc, ze ktos Ci cos grzebal wczesniej przy tym przewodzie?
Generalnie rura za turbina spadla mi 2 razy - raz w Misku i raz w VW T4. W Misku dlatego, ze postanowilem wymienic ori opaske na ladniejsza a w VW dlatego, ze krzywo opaska byla zalozona. Co chce powiedziec? Ze nic nie dzieje sie bez przyczyny a wiec i w Twoim musiala jakas byc.
BTW - L200 poza tym jezdzi dobrze?
Anonymous - 08-05-2007, 00:17
u mnie w A6 tez spadl przewod z turbo i tez bylo to spowodowane ze mechanior "namowil" mnie na zmiane na nowe przewody i slabo mu wyszlo zalozenie ich.
wiec raczej malo sie ktos postaral przy skladaniu twojego auta.
podziwiam cie ze chcialo ci sie grzebac w nowym aucie (oczywiscie rozumiem okolicznosci) ale ja bym machna reka i wzial taxi na koszt mitsu.
Anonymous - 08-05-2007, 08:03
No cóż ... czas sie pogodzić z masową produkcją przy której paluchy maczają księgowi. Usterka prawie nie do wychwycenia przy przeglądzie przedsprzedażnym...
Gdzie są składane L200?
Anonymous - 08-05-2007, 08:08
Spadl przewod doprowadzajacy do turbiny... Za bardzo nie mialem wyjscia i musialem to naprawic , zajmuje sie zawodowo cięzarowkami wiec jakies pojecie mam, ale auto ma 3tyg nikt nic przy nim nie robil ... Musicie zrozumiec to , ze teraz czekam na to czego jeszcze nie dokrecili , moze kiedys mi to minie ale na razie patrze na niego z pewna doza nieufnosci... W innych okolicznosciach bym jechal do konca a pozniej niech sie serwis martwi , ale nie chce przepychanek juz na starcie ..
A poza tym jezdzi sie swietnie , i najwazniejsze auto niczego nie udaje , mam na mysli konkurencje gdzie samochod wedlug mnie chce udwac wiekszy niz jest i przedluzac ...ego kierowcy , ale to takie subiektywne odczucie ... i spalanie przy w miare ostrej jezdzie tzn autostrada 300km- srednia predkosc 130 na wyswietlaczu spalanie 10.5l.... i jeszcze jedno ... jezdzi tych aut niewiele , ale za kazdym razem jak mijam podobne otrzymuje pozdrowienie z naprzeciwka co w dzisiejszych czasach jest juz tak bardzo niespotykane ..
Gene - 08-05-2007, 08:12
Przykra sprawa z ta awaria. Naprawde wspolczuje! Tomek_W czy twoj L200 nie jest na gwarancji? Z tego co ja wiem to powinienes miec assistance na Europe. Moze bylo poczekac na mechanika z klamotami. Sam nie wiem ale ja raczej wezwalbym kogos, kto naprawilby usterke. Chyba to nie wstyd a za to tez placisz kupujac auto.
Anonymous - 08-05-2007, 08:24
Auto jest na pelnej gwarancji , mam tez karte assistance która obejmuje nawet brak paliwa ... ale zdazylo mi sie raz czekac jak wybilem szybe co prawda w innym aucie ... nie polecam... to wszystko swietnie wyglada na umowach w zyciu jak w zyciu ... mialem do domu 200km , nie chcialo mi sie marnowac kolejnych dwoch godzin , a usterke naprawilem scyzorykiem i wezykiem do aparatu za 600zł(sic!) w 10min... najdrozsza opaska w zyciu .. teraz musze kupic kpl.kluczy do auto i drut wiazalkowy zawsze sie przyda , mozna z niego zrobic opaski podczepic tlumik , i pewnie znajdzie jeszcze pare zastosowan:)..
Gene - 08-05-2007, 08:33
Gratuluje podejscia i pomyslowosci ja jednak bym poczekal moze obyloby sie bez urazow rak i zniszenia wezyka.
Anonymous - 08-05-2007, 12:58
tomek_w napisał/a: | wezykiem do aparatu za 600zł.. |
myślę, że nie spowoduje to braku Twoich zdjęć na innych stronach. Byłaby to strata większa niż te 6 stów
Anonymous - 08-05-2007, 13:48
Nie martw się za bardzo teraz to chyba wszystkie samochody takie są. Mój Nissanek przejechał od dealera tylko 7,2 km razem 12 minut jazdy i padł na środku skrzyżowania. Spuścił sobie płyn z chłodnicy na ulicę i umarł. Teraz takie samochody produkują.
Anonymous - 08-05-2007, 14:30
janusz napisał/a: | Teraz takie samochody produkują. |
kiedys tez takie robili,
mi z carismy w 99r po przejechaniu 30km od salonu wycielk caly plyn od wspomagania przez niedokrecona srube przy pompie
Krzyzak - 08-05-2007, 14:34
pamietam tez sytuacje, jak komus padlo delu - po kilkunastu km od wyjazdu z salonu - z oszczednosci nie nalali nawet oleju do silnika i sie zatarl (nie wspominam nawet o 2 litrach paliwa w baku, ktore czesto nie starczaly by dojechac do najblizszej stacji)
Anonymous - 08-05-2007, 21:34
Krzyzak napisał/a: | pamietam tez sytuacje, jak komus padlo delu - po kilkunastu km od wyjazdu z salonu - z oszczednosci nie nalali nawet oleju do silnika i sie zatarl |
troche to darku naciagane bo w kontrolke poziomu oleju pewnie wyposazyli auto.
Krzyzak - 08-05-2007, 21:53
ale nie kazdy musi wiedziec do czego ona sluzy - to byla glosna sprawa jak delu padalo, to oszczedzalo na wszystkim
Anonymous - 09-05-2007, 08:37
Kontrolka ludzi nie rusza. Matka mojego kumpla zatarła silnik w AR156 ... kontrolki mrugały i ogólnie ślepy by wyczuł że coś jest nie tak...Ale mamie to nei przeszkadzało.
|
|
|