Forum ogólne - Jak automatyczna myjnia zdziera lakier w samochodzie
akbi - 21-05-2007, 09:45 Temat postu: Jak automatyczna myjnia zdziera lakier w samochodzie Nie wiem jak to możliwe (może ktoś z Was pracuje na myjni to mi to wytłumaczy), ale w piątek automatyczna myjnia na stacji BP na ul Kołobrzeskiej w Gdańsku zdarła mi okrutnie lakier z progów w Galanciku Na prawym mam zygzaczek, a lewy jest zdarty prawie całkowicie.
Przyznam, że wygląda to baaardzo dziwnie, gdybym wcześniej nie był Miśkiem na innych myjniach, to bym pomyślał, że te progi były pomalowane jakąś tandetną farbą.
... nie wiem co myśleć o tym, dobrze, że progi są plastikowe i że ... "to cholerstwo" nie poleciało po drzwiach
Matejko - 21-05-2007, 11:09
uuuuu wspolczuje, bylo jechac na mechaniczna ??
albo farba na progach jakas slaba, albo szczotki od kol sie przejechaly po lakierze i taki efekt
yaro1976 - 21-05-2007, 11:28
uuuu ale nie fart, ale powiem ci coś ciekawego, ja miałem taki sam przypadek !!!
Łódź, Rondo Solidarności, stacja rówież BP! Mojego Misia odebrałem 19.12, 22-go pojechałem na stację coby moje maleństwo wypucować, było ciemno więc nie zauważyłem tego od razu, tylko na 2-gi dzień, u mnie pozdzierało na szczęście tylko z 1 strony i w mniejszym stopniu. ALe wygląd Misia stracił wiele!
Jak nic jedź do nich z reklamacją, ja tak zrobiłem i odzyskałem ok 320 pln, (koszt malowania u znajomego lakiernika to 150pln), pan kierownik stacji jakoś nawet specjalnie się nie zastanawiał nad tym czy mi to uznać, od razu wyciągnoł blankiet i wypisał do firmy ubezpieczeniowej (są od takich sytuacji ubezpieczeni). Bałem sie trochę bo nie miałem paragonu, ale nawet o niego ie zapytali o niego, ale ostatecznie pomyślałem że na pewno jestem nagrany na monitoringu! Więc jakby mieli jakieś wonty to zawsze możesz uderzac w ten punkt!
Matejko
Cytat: | albo farba na progach jakas slaba, albo szczotki od kol sie przejechaly po lakierze i taki efekt |
wg mnie spowodowały to dysze natryskujące, sa mn iej więcej na tym poziomie, a Galant szeroki jest, więc siłą rzeczy wyloty dysz znajdowały się b. blisko progów, a swoją drogą faktycznie słabo się ten lakier jakoś trzyma.
Łączę się z tobą w bólu i nic nie bój tylko uderzaj do nich po odszkodowanie.
pzdr
yaro
Krzyzak - 21-05-2007, 11:34
tak jest Arku - jedz z reklamacja
wez paragon i pokaz co sie stalo
myjnie sa ubezpieczone i maja jakistam regulamin - a to, ze antene odkrecamy, a to ze lusterka skladamy, albo spojlery odczepiamy itd., wiec tych uszkodzen nie pokryja, ALE zdarta farbe (tym bardziej, ze argument o braku problemow na innych myjniach jest wazny) to musza pokryc
akbi - 21-05-2007, 12:29
Na myjni była w piątek Asia i na szczęście od razu zauważyła ...."brak lakieru" na progach. Natychmiast poszła na myjnie i powiedziała co się stało, jakiś gościu sporządził z nią protokół i kazał aby przyjechała dzisiaj bo w piątek (było po godzinie 17) nie było już kierownika stacji. Gościu też potwierdził, że są ubezpieczeni w Alianz'ie i że oni pokryją szkodę.
Sam nie miałem nigdy takiej sytuacji i dla zabezpieczenia kazałem Asi (bo sam jechałem w tym czasie pociągiem) podjechać jeszcze na policje, a tam gliniarz zerknął i powiedział, że to musi we własnym zakresie się "rozliczyć" ze stacją ... nawet żadnej notatki nie zrobił
... no nic ... zaraz będzie Asia jechała na tą nieszczęsną stacje i zobaczymy jaki będzie koniec sprawy.
Matejko - 21-05-2007, 14:01
yaro1976 napisał/a: | wg mnie spowodowały to dysze natryskujące |
czyli macie za szerokie auta na myjnie zreszta to widac po tym szlaczku gora dol gora dol
Anonymous - 21-05-2007, 14:53
niestety gale po mechanicznej myjni tak kończą nas też dopadło pare razy lenistwo i teraz mamy szlaczki nawat na klapie od bagażnika
ale to nie tylko przypadłość gali jak myjnia jest do kitu (a niestety mechaniczne w wiekszosci ) to i inne bryczki cierpia
już mój teść nie da sie namówić zeby umyć swojego lanserka w myjni woli go pucowac samamu ( a ma na tym punkcie hopla ) po wyjechaniu z mujki klapa i maska porysowana brrrrrr ale był wściekły
Gene - 21-05-2007, 16:00
Dzizas! Ale łoł, ja unikam mechanicznych myjni jak ognia. Mam 3 ulubione reczne, jedna tania gdzie za 20 zyli Sporta umyja. Nastepna droga gdzie raz na jakis czas jezdze i tam robia autko na nowke sztuke. No i myjnia w Mitcarze, gdzie czasami mi zrobia przyjemnosc i autko profeska obmyja. Po tym jak omal nie stracilem lusterka w Focusie na Statoil, omijam mechaniczne myjki wielkim lukiem.
Wspolczuje Akbi
akbi - 21-05-2007, 16:22
Sprawy na razie mają się dobrze. Asia była na stacji, kierownik wszystko poświadczył i dał kontakt do agenta z ubezpieczalni. Po wstępnej rozmowie, agent powiedział, iż najprawdopodobniej nie będzie potrzeba dokonywania żadnych oględzin i że szybko to załatwią.
Jak to dokładnie załatwią???? .... tego jeszcze nie wiem. Agent ma zadzwonić o godzinie 17 i dograć szczegóły
Anonymous - 21-05-2007, 16:39
Dla tych z Warszawy - (chyba) jedyna myjnia mechaniczna, która frendzle szczotkowe ma nie z żyłki a z czegoś miękkiego jest przy torze łyżwiarskim na Sadybie.
Gene, gdzie szorują za 2 dychy??
Anonymous - 21-05-2007, 17:42
Jak to sie dzieje ze myjnia uszkadza samochod.....
Mam klienta ktory serwisuje automatyczne myjnie, kupuje od czasu do czasu u mnie lozyska, i kiedys pytalem sie go jak dziala taka myjnia....
Wiec glowna idea myjni to sa tzw. czujniki zblizeniowe. Gdy ramie ze sztotkami dojezdza do karoserii to czujnik w odpowiednim momencie przekazuje impuls do centralki i zostaja zmniejszone obroty i w dalszej konsekwencji wyl. do zera malego motoreduktora.
Tak samo dziala czujnik zblizeniowy ktory reguluje cisnienie w dyszach.
Wiadomo ze samochody maja rozne szerokosci i nie zawsze klient rowno wjedzie do myjni.....
Caly pic polega na regularnym serwisie, przegladach ( w czasie ktorych min. reguluje sie czujniki i czysci )
Jesli stacja zaniedbuje serwis ( wyobrazcie sobie rzadko sie zdarza z przyczyn finansowych, czesto kierownicy stacji olewaja lub wykazuja sie niezrozumiala ignorancja maszyny ktora ma jakby nie bylo w sobie duzo precyzyjnej mechaniki i automatyki ) to wtedy dochodzi do takich niestety sytuacji.
Ja osobiscie unikam jak diabel wody swieconej myjni aut. wlasnie glownie przez awarie lub niedoskonalosci spowodowane przez tzw. czynnik ludzki.
Anonymous - 23-05-2007, 16:20 Temat postu: kurcze - byłem na tej samej myjni parę dobrych miesięcy temu - teraz się zastanawiam, czy rysy, które zauważyłem parę dni potem (na drzwiach) to były od drzew i krzaków, czy od myjni... Może jeszcze raz tam pojadę - jak porysuje mi w tym samym miejscu, to dadzą na lakiernika, a jak nie - będę miał czyste auto. Niestety - nie na długo - dojazd do mnie do domu to 3kilometrowy odcinek specjalny rajdu terenowego. Ostatnio po deszczach samochód mi się ZAPADŁ na drodze przez noc - a pomoc drogowa jak mnie wyciągnęła, to potem miała problemy z ruszeniem. No - ale mieli tylko ciężarówkę 4x4, a nie lancerka
Chooper - 23-05-2007, 18:03
jak robiłem na BP, to na myjce był przykaż, aby 2 razy dziennie czyścić dokładnie wszystkie fotokomórki w kombajnie ze szczotami...i reklamacji nie mieliśmy...czasami sie tylko zawieszała i stawała, ale wtedy klient miał mycie jeszcze raz.
Może ten aspekt jest zaniedbywany na myjkach mechanicznych
akbi - 23-05-2007, 18:20
Sprawa z progami jest już niemalże załatwiona ... pozytywnie ... uff
Progi będą malowane u lakiernika ... w rozliczeniu bezgotówkowym (rozlicza się Lakiernik z Ubezpieczalnia) na koszt ubezpieczenia Myjni BP ... tak więc generalnie problem załatwiony prawidłowo ... szkoda tylko nerwów, czasu i biegania
piwkotom - 23-05-2007, 18:31
akbi, ale masz przygod z tym Galem???!!!! Cale szczescie, ze jak na razie skutki pozytywnie
A to wszystko dlatego, ze go jeszcze nie opiles.... z nami
|
|
|