[XX-92]Lancer C6x i starsze - [C62A 1.5] znowu misiek padł... już 3500 w niego włożyłem
Anonymous - 24-05-2007, 11:29 Temat postu: [C62A 1.5] znowu misiek padł... już 3500 w niego włożyłem Znowu kurcze padł mi misiek. Tydzień temu jadę sobie spokojnie - nagle Check Engine mi zabłysł - ale jechał dalej. Jechałem na komunię - żona chrzestna, nie mogłem od razu do mechanika pojechać - tym bardziej, że niedziela. Podczas jazdy trochę go 'przytykało' - tracił czasem na pół sekundy moc - mocniejsze wciśnięcie gazu pomogło. Po paru godzinach postoju - nie mogłem odpalić od razu - kręcił, ale jak już odpalił, to obroty spadały od razu i gasł. Po paru próbach, jak się rozgrzał - odpalił. Następnego dnia z rana - odpalał jeszcze gorzej (dłużej), nie dałem rady dojechać do mechanika - padł po drodze. Mechanik stwierdził, że spalona pompa paliwowa (elektryczna w baku - podobno jeździłem na za małej ilości paliwa). Wymienił pompę - samochód odpalił, niestety CE dalej się paliło. Jako, że odebrałem samochód o 21:30, to pojechałem tam następnego dnia z rana. Mechanior kazał przyjechać następnego dnia (sobota), bo samochód 'jedzie' i mogę bezpiecznie jechać. Zamówił dla mnie od razu filtr paliwa i pasek rozrządu. Przyjechałem następnego dnia (cały czas CE i od czasu do czasu tracił moc), zmieniłem pasek (bo stary już był) i filtr paliwa (miało to naprawić). Po zmianie filtra - więcej 'mocy', ale dalej CE i trochę słabowaty był. Mechanior robił 'reset ecu' - czyli odłączył klemę, tylko trzymał włączony silnik jakieś 2-3 minuty. Dalej CE; powiedział, że nie może zczytać kodu błędu, bo ma program do modeli od 92 roku. I zaczął wymieniać, co się MOGŁO zepsuć. Ale co się zepsuło, to on nie wie. W domu zrobiłem jeszcze ras reset kompa - 3 razy pod rząd, silnik włączony przez 15 minut - i POMOGŁO ! ! CE zgasło, obroty super - pełen wypas. Niestety - dziś - po 4 dniach - znowu to samo. Usłyszałem 'cyknięcie przekaźników', zapaliło się CE, dławi się, itp. W końcu zgasł na drodze. I tu dziwna sprawa - jak mnie kumpel holował, to zapalił 'na pych' i od tej pory zapalał od jednego przekręcenia kluczyka, chodził mniej nierówno niż przedtem (ale cały czas CE i faluje). Odstawiłem go (w drodze do pracy mi się to stało) do elektryka, ma odczytać kod diodą (fachura ), poprosiłem, żeby kondensatory przelutował itp. Dodam, że sprawdziłem kopułkę zapłonu - osad jest na tych 4 elektrodach po boku. Przeczyściłem lekko, ale i tak będę musiał wymienić.
Czy ktoś wie, co może się dziać z moim miśkiem ? Wiem, że trzeba odczytać kod błędu (będę go dzisiaj miał), ale może ktoś miał podobne objawy. Kody błędów będę miał koło 15tej. W ogóle, to wkurza mnie to, że mechanikom nie można ufać - potrafią 'zgadywać', co jest zepsute, wymienić pół auta, a usterka zostaje. Generalnie - są dobrzy, jak trzeba coś wymienić, i wiedzą co - ale diagnoza przekracza ich możliwości intelektualne. Może ten elektryk coś zgadnie - będzie miał kody błędów, no i przelutuje profilaktycznie kondensatory. Jak ktoś kojarzy takie objawy w lancerku - pliz, dajcie znać co to może być, może to jakoś mechaników magików nakieruje.
Samochód to dokładnie - Lancer GLXi z 1989, 1.5 benzyna 8 zaworów.
josie - 24-05-2007, 11:56
bronek77 napisał/a: | Niestety - dziś - po 4 dniach - znowu to samo. Usłyszałem 'cyknięcie przekaźników', zapaliło się CE, dławi się, itp. W końcu zgasł na drodze. |
Obstawiam albo kondensatory w ECU, albo padający aparat zapłonowy.
bronek77 napisał/a: | ma odczytać kod diodą (fachura ) |
Nom, to najprostszy sposób
Jakbyś miał dość swoich mechaników to zapraszam do mnie i Krzyżaka, podepniemy pod palmtopa, obadamy, jak coś podejżane to zawsze można podmienić i sprawdzić czy to to (tak się składa że Ty, Krzyżak i ja mamy identyczne silniki)
P.S. Jak to wina kondensatorów w ECU, to przelutowanie ich najprawdopodobniej nie wystarczy - trzeba będzie poprawiać ścieżki przeżarte. Tylko nie daj się namówić elektrykowi na wymianę ECU - jak silnik jeszcze jeździ to na pewno da się naprawić
Anonymous - 24-05-2007, 12:18 Temat postu: Mechaników mam już stanowczo dość Bardzo chętnie skorzystam z kogoś, kto wie co to jest misiek, tym bardziej, jak można naprawdę sprawdzić, co jest nie tak, a nie wymieniać po kolei części na nowe, aż się trafi na tę zepsutą Zamieszkuję obecnie pod Kartuzami (a pracuję w Gdańsku - dojazd autobusem to masakra) - także do Malborka czy do Gdyni mam w miarę blisko - musi mi tylko samochód odpalić, żebym mógł dojechać. Także skorzystam na pewno - wolę dać zarobić komuś, kto się zna ma miśkach, niż samochodowemu wróżbicie - dzięki
Za 2 godziny mam dzwonić do elektryka - może już będzie ECU otwarty - jak to nie to, to mu zapłon zasugeruję.
josie - 24-05-2007, 12:25
Bardzo ważny jest ten błąd co on odczyta. Najlepiej spytaj jaki nr tego błędu.
Z zapłonem to chodzi o czujnik położenia wału - jest wbudowany w aparat zapłonowy.
P.S. "Warsztat" mamy w Gdyni
Anonymous - 24-05-2007, 14:56 Temat postu: Oł je - wylane kondensatory :) Zadzwoniłem byłem do elektryka - elektrolit się wylał, teraz mi ścieżki poprawia
kurcze - jak to jest, że mechanik po 3 wizytach, grzebaniu w silniku itp. nie wiedział, co jest miśkowi, a tutaj takie sobie forum - i od razu trafiona diagnoza bez oglądania auta ?
Optic - 24-05-2007, 15:37
Ja to tez tam sie chyba bede musial do Krzyzaka & Josiego kopsnac, bo caly czas mam idiotyczne wrazenie, ze cos nie do konca gra w moim Misku, ale pojecia juz nie mam co to moze byc.
Z majstrami to jest tak, ze pojedzisz i powiesz: "WYreguluj pan zawory", to Ci wyreguluje - nie wazne czy trzeba czy nie (choc zawsze sie znajdzie argument ze trzeba). Mowisz "Wymien pan swiece i kable" to Ci wymieni. Wszystko w mysl zasady: "klient placi - klient ma".
Regulowalem juz chyba wszystko co moze byc do regulacji. Nie palilo mi sie nigdy CE, i na jazde ze styala predkoscia nie narzekam. Najgorzej jest podczas ruszania - dlawi sie (choc ciagnie), tak jakby zaplon przerywal albo doplyw paliwa. Zaplon wymieniony (rozdzielacz, alternator i swiece), oleju z plynem nie miesza. Co ciekawe, gdy na luzie dodaje bardzo delikatnie gazu - wszystko ok (bez dlawienia sie).
To sie juz w pale nie miesci. Niby jest ok, a jednak mnie to wkurza.
Panowie, co moge jeszcze obejrzec? Pompa paliwowa? Sprzeglo? Tylko, kuzwa, jak powiem majstrowi: "Sprawdz sprzeglo." to mi je wymieni i tyle. Jesli powiem, ze cos moze byc z pompa paliwa, to mi ja wymieni i juz. Tak to mozna 500zl miesiecznie na to wydawac...
Wiem, Panowie, ze 100% diagnozy gwarantuje tylko podpiecie do komputera i obejrzenie cyferek. Tymczasem podpowiedzcie, gdzie mozna zajrzec? Do Gdyni daleka droga...
Dzieki z gory.
JCH - 24-05-2007, 16:07
bronek77 napisał/a: | kurcze - jak to jest, że mechanik po 3 wizytach, grzebaniu w silniku itp. nie wiedział, co jest miśkowi, a tutaj takie sobie forum - i od razu trafiona diagnoza bez oglądania auta ? | Bo tu ludzie po prostu jeżdżą tymi autami i wiedzą co i gdzie je boli. Albo mieli podobne objawy, albo ktoś miał .... pewne rzeczy się pamięta i albo trafia od razu w sedno, albo eliminuje się to co nie ma wpływu na usterkę.
Cóż, to jest chyba największy plus tego Forum
A poza tym Ci ludzie to pasjonaci, pewne rzeczy robią bezinteresownie i często dla własnej satysfakcji, poszerzenia wiedzy, wymiany doświadczeń, itp, itd.
Anonymous - 24-05-2007, 16:22 Temat postu: To ja chyba zacznę się mechaniki uczyć JCH - mi to się wydaje, że po prostu mechaniorom się nie chce - nie mają interesu w tym, żeby znaleźć usterkę, skoro mogą po drodze pół silnika wymienić. Sprawdzać każdą część osobno - bez sensu przecież, za dużo czasu zajmie... ech - szkoda gadać.
W każdym razie dzięki wielkie Josie - teraz pójdę nagadać mechanikowi, że są ludzie potrafiący postawić diagnozy zaoczne lepsze od kogoś, kto macał silnik... A mechanik kurcze nie byle jaki - mgr inż po polibudzie ;/
Hugo - 24-05-2007, 16:38
bronek77 napisał/a: | mi to się wydaje, że po prostu mechaniorom się nie chce - nie mają interesu w tym, żeby znaleźć usterkę, skoro mogą po drodze pół silnika wymienić. Sprawdzać każdą część osobno - bez sensu przecież, za dużo czasu zajmie... ech - szkoda gadać. | Oczywiście, że tak. Poza tym mają tyle roboty, że się cały czas śpieszą i nie zrobią nic porządnie.
Anonymous - 23-06-2007, 19:22
a w moim Lancerze dopóki chodził to CE sie paliło od zawsze kiedy go mam 3 lata i jak dodam trochę wiecej gazu to gasnie na jakis czas mechanik mi powiedzial bo bylem na kompie i powiedzieli mi ze to potencjometr przepustnicy wytarty czy to prawda??
|
|
|