To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Ogólne - znowu załamka :(

Chooper - 26-05-2007, 19:29
Temat postu: znowu załamka :(
brak mi słów:








takie spustoszenie poczyniło SC Sporting, które najechało mi na tył :?

wolgaster - 26-05-2007, 19:46

Normalnie bym gościa rozniósł. Wyrazy współczucia. Dobrze że nic ci się nie stało.
apikus - 26-05-2007, 19:51

Współczuje,
dzisiaj dziewczyna mojego brata skasowala mu samochód :( , więc wiem jaka ta sobota może byc pechowa.

Pozdrawiam
Andrzej

Chooper - 26-05-2007, 20:28

lewa strona nie wygląda na uszkodzoną ani krzywą, ale nie wiem jak od spodu, prawa strona się przesunęła tak, że podkrzywiło słupek tylny i przesunęły się tylne prawe drzwi. ył jak widać masakra (jestem ciekaw co w środku, na razie klapa jest zablokowana. Mam obawy co do tylnego zawieszenia, bo ucierpiała też prawa belka do której przykręcony jest wspornik zderzaka.


Sprawa bardzo nieciekawa, bo jak na złość auto jest mi potrzebne obecnie. No i zastanawiam się, czy robić bezgotówkowo, czy latać z fakturami a potem procesować się, że odszkodowanie było za małe...

Moomin - 26-05-2007, 20:40

Wyrazy współczucia. :( Też niedawno mieliśmy o wiele mniejszą stłuczkę i wiem ile jest przy tym latania. :(
wolgaster - 26-05-2007, 22:29

Ja u siebie tył robiłem bezgotówkowo. Warsztat w którym robiłem należy do sieci PZU więc tym bardziej nic mnie nie interesowało. Notatkę odebrałem z komendy w piątek około 10.00. W PZU byłem o 11. Zgłoszenie około godziny. 45 minut później oględziny. Po 14 miałem już kosztorys wstępny z wstępną kwotą naprawy i jeszcze kilka papierków (warto zrobić kserokopie notatki i pozostałych dokumentów) . Podpisałem dokumenty że naprawa będzie wykonana bezgotówkowo podałem adres serwisu w którym będzie auto robione i że należy do ich sieci naprawczej. Potem obiad i 15.30 byłem już na trasie do Kalisza gdzie auto za Kaliszem było naprawiane. Wstępny kosztorys był na kwotę 4230 zł a po naprawie auta przyszły papiery z PZU że całkowita kwota to 5310. Więc warsztat znalazł jeszcze coś i dlatego były dodatkowe oględziny. Ale mnie to już nie interesowało. Na ponowną wycenę po rozebraniu auta przedstawiciel z PZU przyjechał do warsztatu. dostałem tylko informację że takie oględziny się odbędą od mechanika a że akurat byłem jeszcze na miejscu to zjawiłem się na nich. Po tym auto trafiło do naprawy a ja autem zastępczym z warsztau przyjechałem do domu do Jeleniej Góry. Także poza podpisaniem kilku papierków nic więcej mnie nie interesowało. Potem tylko odbiór auta, wcześniejsze oględziny -podpisanie dokumentu że auto zostało naprawione i odebrane. Następnie przegląd w stacji kontroli pojazdów- wymagany gdy koszt naprawy przekroczył 2000 PLN. Na przegląd trzeba miec dokumety lub ksero kosztorysu z ubezpieczalni gdzie zaznaczone jest co było uszkodzone i jakie elementy były wymieniane lub naprawiane. Koszt dla PZU takiego przeglądu to 50 zł. trzeba zaznaczyć że to dla ubezpieczalni bo jak powiedziałem facetowi że przyjechałem na przegląd powypadkowy ale nie zaznaczyłem że to dla ubezpieczalni to zawołał 200 zł. Potem bierzesz fakturę ze stacji kontroli i dokument z przeglądu i wieziesz do ubezpieczalni. Tam ubezpieczyciel zwróci ci koszt wykonania przeglądu. To tyle z wydatków i załatwiania jeśli chodzi o moją sprawę ale w wielu przypadkach powinno być podobnie. U ciebie pewnie dojdzie sprawa odbioru dowodu rejestracyjnego z wydziału komunikacji jeśli ci go zatrzymała POLICJA za uszkodzenia. A propo wzywałeś ich. Bo notatka z POLICJI jest bardzo przydatna. I powinni ukarać tego idiote co ci tak auto załatwił.
Chooper - 26-05-2007, 22:49

nie wzywałem the blues, bo jest w PZU (jakby nie był, to bym wezwał, ale z doświadczenia wiem, że w PZU nie jest potrzebna notka z policji). Ponadto człowiek jest tylko człowiekiem, i nikt nie jest idealny, moment zagapienia się, do tego zawilgocona nawierzchnia (wcześniej troche pokropiło) i w następstwie poślizg na skutek gwałtownego hamowania i są skutki...


są ludzie i ludzie...mi się trafił normalny facet z żoną/dziewczyną...jakby trafiło na cwaniaczka to by był inny tok zdarzeń

wolgaster - 26-05-2007, 23:12

Tutaj masz rację. Ja akurat trafiłem na kierowcę z PKS który zaczął cwaniaczyć. Poza tym wiózł dzieciaki i wolałem żeby sprawdzili czy z facetem wszystko OK. I dlatego wzywałem. Ale doświadczenie dodatkowo nauczyło mnie że panowie w niebieskich mundurach są pomocni. W każdym razie auto się naprawi i będzie jak nowe najważniejsze że wszyscy wyszli bez obrażeń.
Pozdr.

Anonymous - 26-05-2007, 23:32

No faktycznie nie ciekawie to wyglada. Jak z czesciami do sedana? Z tego co widzialem to wiekszasc aut na czesci to hb. A czy w pzu nie jest tak ze moga od Ciebie wykupic auto po cenie rynkowej? Wiem ze kiedys jakas firma ubezpieczeniowa tak robila, tylko nie pamietam ktora :roll:
Adaho_krak - 27-05-2007, 00:43

Chooper, ja bym osobiście tylko bezgotówka, nie zostanie na bułkę, ale ile kłopotów mniej, a i często zastępczaka dostaniesz do wożenia zadka.

MOJE KONDOLENCJE !!! szkoda Cari :( (((

piwkotom - 27-05-2007, 01:49

no przykro :(
widzielismy to dzisiaj live lodzka ekipa i bylo przykro patrzec na zranionego Miska. Wazne ze Chooperowi nic sie nie stalo.
3m sie Misiek :)

saphire - 27-05-2007, 08:42

UUUUuuuuuaaaa... znam ten ból - też to miałem ale z przodu. Grunt że nikt nie ucierpiał oprócz miśka. Ciekawe jak wyglądało auto sprawcy po tej kolizji. Co do naprawy to rób wyłącznie bezgotówkowo - odstaw miśka do ASO, wypisz im upoważnienie na wszelkie rozliczenia z tytułu naprawy i zanieś do PZU i niech naprawiają ori częściami a PZU im przelew puści i tyle. Po szlak się procesować i bujać z nimi w rozliczeniu gotówkowym na podstawie wyceny - i tak ci bez VAT kasę dadzą - gra nie warta świeczki o ile się chce mieć porządnie zreanimowane auto. jak robisz bezgotówkowo to nie ma problemu - oddajesz do ASO i przynajmniej porządnie zrobią na ori częściach i nie trzeba się bujać z załatwianiem formalności. Tyle że długo to trwa bo ubezpieczyciel szkodę likwiduje zgodnie z przepisami do miesiąca. Mój misiek miesiąc stał w ASO mimo że po 2 tyg był zrobiony a kolejne dwa czekał na przelew z Allianza (tam był ubezpieczony sprawca). Gdyby nie czas trwania tej operacji to było by naprawdę miło (jeśli tak to można nazwać w tej sytuacji) a tak człowiek bez auta tyle czasu to jest trochę znarowiony. :cry:
Robson86 - 27-05-2007, 09:17

Przykra sprawa :(
...ehh nie wiem jak to jest ale w ogole ten weekend byl jakis dziwny :? Moze to wina ze slonce za bardzo przygrzewalo nie ktorym :lol: :P
W piatek brat jechal za jakims dostawczakiem do rozwozenia mebli, tamten jezdzil jak chcial nie dosyc ze bez swiatel to jeszcze raz przyspieszal a raz zwalnial, w koncu brat sie zdenerwowal i zaczal go wyprzedzac...w tym samym momencie w ogole bez zadnego "kierunkowskazu" tamten zaczal skrecac :? Brat wjechal na chodnik (dobrze ze nie bylo wysokiego kraweznika) a tamten nawet sie nie zatrzymal :shock: ale buc :lol: hehe
wracajac wyrazy wspolczucia i 3maj sie Dawid :!:
pozdroo

Chooper - 27-05-2007, 09:41

saphire napisał/a:
i tak ci bez VAT kasę dadzą


podobno od paru dni oddają już z VATem

niestety w tej dziedzinie jest tyle opinii ile głosów.
Dostałem też podpowiedź, co by robić gotówkowo i po zakończeniu naprawy pozwać do sądu o zaniżenie wartości odszkodowania...

Mam na ulicy mechaniora (ten co malował mi przedni zderzak) ma sprzęt i doświadczenie i robi dobrze, ponadto ma umowe z PZU na bezgotówkowe, ale chyba nie dostane auta zastępczego, a to byłoby mi bardzo na rękę, bo ja ka złość potrzebne jest pilnie auto :( Jeśli oddałbym do ASO, to na 99% wiem, do którego zakładu trafiłaby cari, fakt pewnie bym dostał coś w zamian, ale boję się o jakość wykonanej naprawy, bo coś mi świta, że ktoś tam naprawiał auto i nie było za dobrze zrobione.


Co do sprawcy, t wizualnie może wyglądał nawet i lepiej, le on siłę uderzenia przyjął na silnik. oprócz pogniecionych blach (szyba przednia ocalała) wiem, że rozwalił chłodnicę i miał coś z ukł. kierowniczym, bo zblokowały się koła (nie od blach). Naturalnie zadziałała poduszka powietrzna.

saphire - 27-05-2007, 09:55

Jak masz mechaniora i on ma umowę z PZU to oddajesz mu auto i robisz a jeśli auto potrzebne ci do pracy to zrób tak jak kumpel zrobił - wynajął auto i poinformował ubezpieczyciela pisemnie o tym iż jest mu niezbędne do pracy i zostało wynajęte i tyle a tyle kosztuje za dzień oraz że obciążysz ich kosztami więc niech się śpieszą z likwidacją szkody a koszty pokryją z OC sprawcy. Fakt że w kwestii kosztów wynajęcia auta na koniec otrzymał fakturę z wypożyczalni którą obciążył ubezpieczyciela. Ten nie chciał wypłacić więc sprawa poszła do sądu i oczywiście w pierwszej instancji wygrał a ubezpieczyciel nawet się nie odwołał i wypłacił. Auto potrzebował na dojazdy do pracy (ponad 50km miał) i chyba przez miesiąc wynajęte miał auto - ponad 3tys kosztowało. Jak chcesz szczegóły to w poniedziałek mogę go w robocie dokładnie wypytać co i jak z tym. :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group