To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CA4A 1.6] Colt odmówił posłuszeństwa

Anonymous - 29-06-2007, 01:27
Temat postu: [CA4A 1.6] Colt odmówił posłuszeństwa
Kurcze wracałem do domu i musiałem zostawić na parkingu po drodze bo wysiadł... ale po kolei.
Wracając ze Swiąt Bożego Ciała zdażył mi się taki o to problem: po przejechaniu trasy ponad 200 km, podjechałem pod dom, że by to i owo wyładować następnie po jakiś 10 minutach chciałem wjechać do garażu a tu ni chu chu... nie chce zapalić przekręcam kluczyk i nic się nie dzieje nawet zachechłać nie chce. Poczekałem na żonę i po jakiejś pół godzinie sadzam ją za kierownicą, chcąc wepchać auto do garażu i okazuje się, że zapalił, gaszę zapalam jeszcze raz - działa. Dzień później sytuacja się powtarza ale colt już nie zapala wogóle, tak jak poprzednio nawet nie zachechła. Prosze znajomego i zapalamy na pych - daje radę, jedziemy po nowy akumulator montuje i działa ale do dziś. Znowu się powtarza, po kilkunastu km, przerwa na zakupy i później juz nie pali, pchamy razem z bratem i pali. Odwożę brata do domu i w drodze powrotnej katastrofa, najpierw rzuciło raz obrotami ale na obrotomierzu tylko, potem podświetlenie zagarów przygasło, na chwilę wróciło do normy i znowu przygasło, obroty spadły do 0 a samochód zaczął widocznie słabnąć ale jeszcze pojechał ze 100 m i zasłabł totalnie, dopchałem, go do parkingu i zostawiłem. Próbowałem zapalić ale tylko cykanie słyszałem z pod maski i koniec. Wcześniej sprawdzałem czy jest ładowanie i jest; voltomierz pokazuje 12v na wyłączonym silniku, mierząc na zaciskach aku a jak zapalałem i dałem gazu to jest 14v.
Jutro go stawiam do mechanika ... a co wy o tym myślicie?
Colt 1,6, 237 tys przebiegu, kupiłem go w Styczniu, zmieniłem rozrząd,filtry, olej, świece (nierówno pracował na biegu jałowym ) wymieniłem kondensatory w kompie.
może to alternator , kable WN?

cns80 - 29-06-2007, 11:53

Jak dla mnie to by był alternator lub regulator napięcia (nie pamiętam jak to jest rozwiązane w tym modelu). Miałem taką szopkę w dieslu (na szczęście). Lepiej poproś o weryfikację dobrego elektryka, a jeszcze lepiej speca od silników elektrycznych i alternatorów. To nie powinno drogo kosztować.
Anonymous - 29-06-2007, 12:02

Też obstawiam alternator. Regulator napięcia znajduje się wewnątrz alternatora, więc rozbiórka tak czy inaczej jest konieczna.
A czy nie świeciła się na stałe kontrolka ładowania? Jeśli byłyby problemy z alternatorem (nawet brak styku na masie), kontrolka powinna się świecić.

Anonymous - 29-06-2007, 14:00

Hej,
no właśnie z tą kontrolką to było tak, że jak sprawdzałem, wczoraj napięcie ładowania to zauważyłem, że nie zapaliła się kontrolka ładowania przy starcie silnika, choć poprzednio za każdym razem paliła się wraz z kontrolką ciśnienia oleju i gasły obie zaraz po uruchomieniu silnika - czyli tak jak być powinno. W czasie jazdy nigdy się nie paliła
Ktoś doradził mi by sprawdzić czy połączenia elektryczne akumulator - rozrusznik - alternator są ok bo może coś się rozłącza i zanika napięcie w układach wtryskowym i zapłonowym. Alternator też dziś oglądnę - coś mi mówi, że to może być jakaś głupota typu: nadpalony przewód, brak styku, itp; ale na jutro warsztat mam umówiony jakby co.
Dzięki za rady i napiszę później co się działo

cns80 - 29-06-2007, 14:23

squpek napisał/a:
no właśnie z tą kontrolką to było tak, że jak sprawdzałem, wczoraj napięcie ładowania to zauważyłem, że nie zapaliła się kontrolka ładowania przy starcie silnika, choć poprzednio za każdym razem paliła się wraz z kontrolką ciśnienia oleju i gasły obie zaraz po uruchomieniu silnika - czyli tak jak być powinno.
Coś mi się widzi że się przepaliła żaróweczka :) i dlatego ....
squpek napisał/a:
W czasie jazdy nigdy się nie paliła


Sprawdź masę do nadwozia i masę silnika. Kiedyś w Peugeocie upalił mi się troszkę kabel i kontrolka tylko leciutko bździła (widać było dopiero po zmroku), a obiawy miałem podobne.

Anonymous - 29-06-2007, 14:28

Może żarówka się przepaliła i nawet nie wiedziałeś, że masz problem z alternatorem? Kontrolka musi się zapalić po przekręceniu kluczyka i zgasnąć po kilku sekundach.
Anonymous - 29-06-2007, 15:10

Cytat:

Kontrolka musi się zapalić po przekręceniu kluczyka i zgasnąć po kilku sekundach.

Tak właśnie było do wczorajszych wypadków, to właśnie miałem na myśli, pisząc że w czasie jazdy nie paliła się nigdy, tylko po przekręceniu kluczyka... jasne, że żaróweczka mogła się przepalić również, no cóż idę do Colta sprawdzę co mogę, spróbuje odpalić (?!) i najwyżej bedę holował,

Bartek - 29-06-2007, 15:29

SPrawdź napięcie ładowania...... niezapalająca się kontrolka to książkowy przypadek końca szczotek w alternatorze
Anonymous - 29-06-2007, 15:42

Bartek napisał/a:
SPrawdź napięcie ładowania...... niezapalająca się kontrolka to książkowy przypadek końca szczotek w alternatorze
U mnie było całkiem odwrotnie. Po rozebraniu i ponownym złożeniu bez wymiany szczotek (potrzeba chwili, ale nie zdecydowałem się na jazdę bez ładowania), kontrolka zapaliła się na stałe, nie gasła ani na ułamek sekundy.
Anonymous - 29-06-2007, 19:48

Posprawdzałem styki, próbowałem zapalić na pych i nic, wyciągnąłem tylko akumulator by go podładowac i jutro jadę do warsztatu. Może być, że to alternator (szczotki) samochód ma w końcu 15 lat i kto wie co było przy nim robione

[ Dodano: 30-06-2007, 17:57 ]
Podładowałem akumulator założyłem i ... colt zapalił. Przyjechałem do domu rozebrałem alternator i szczotki są zużyte rzeczywiście ale jeszcze powinny dać radę, nie wymieniłem bo nie zdążyłem kupić nowych. Poskładałem wszystko do kupy i pali, choć coś się tłucze przy zapalaniu(?!) Kontrolka ładowania dalej się nie pali. Odstawię do warsztatu bo tak nie może być trzeba znaleźć przyczynę. Sprawdzę jeszcze masę do nadwozia i silnika ...

[ Dodano: 30-06-2007, 20:03 ]
Tak ... odpaliłem, pojechałem zatankować, do sklepu obok i wracając do domu, (zrobiłem może 5 km z dwoma przerwami po 15 min) zaczęły się podobne objawy jak we czwartek w nocy - falowanie obrotów ale sprawdziłem, że jak odbiorniki prądu się uruchamiają (światła, kierunki, wentylator w chłodnicy, wycieraczki) to spadają obroty, tylko ,że spadają na 0 a silnik pracuje. Może to znaczyć, że zbyt słabe jest zasilanie układu regulacji obrotów (ECU?) i dlatego pokazuje takie cuda? Kombinując dalej - napięcie za słabe bo akumulator nie daje rady a alternator nie pomaga mu bo go nieładuje, znaczy wracam do alternatora jako żródła problemu? Kontrolka ładowania nie pali się ani przy uruchamianiu ani w czasie jazdy (żarówka?). Sprawdzałem napięcie między masą (-) a nadwoziem; brak napięcia i tak być powinno bo przecież masa jest podłączona z nadwoziem, między masą a silnikiem to samo

cns80 - 02-07-2007, 12:11

squpek napisał/a:
choć coś się tłucze przy zapalaniu
Łożysko alternatora ? Cały korpus (jak w Punto po wjechaniu w wodę)?
Anonymous - 02-07-2007, 12:23

Łożyska alternatora są ok bo sprawdziłem. Znowu naładowałem aku i podjechałem do mechanika (elektryka?) zostawiłem auto i zobaczymy co znajdą,

[ Dodano: 02-07-2007, 13:51 ]
No już działa.
Elektryk wyczyścił alternator, wymienił szczotki i sprawdził styki oraz mostek (cokolwiek to znaczy) alternatora i teraz już swieci się kontrolka ładowania i wszystko jest ok. Mam nadzieje, ze to wystarczy

Anonymous - 06-09-2007, 14:38

Czy ktoś zna wymiary lub oznaczenie łożysk alternatora i szczotek?? Chodzi o to żeby kupić bez wyjmowania.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group