Carisma - Techniczne - Aaaaaaaaaaaaa, piiiiiiiiiiiiii, no i BUM !!!! - Carisma.
woxy - 26-08-2007, 10:01 Temat postu: Aaaaaaaaaaaaa, piiiiiiiiiiiiii, no i BUM !!!! - Carisma. Witajcie,
dzisiaj jest niezbyt szczęśliwy dzień dla mojej Cari Na zakręcie zarzuciło tył i poszłaaaaaaa zwiedzać pobliskie rowy. Efekt tego taki:
1. Dość mocno wgięte drzwi pasażera (nie chcą się zamknąć)i lekko mniej tylne pasażera,
2. Zderzak przedni do wymiany,
3. Ociera półoś napędowa o chyba element zawieszenia (pewnie silnik poszedł do tyłu),
4. Lusterko od pasażera obłamane (pękła taka rurka na którym lusterko ma oś obrotu)
5. Wyskoczył (dosłownie) zbiornik spryskiwaczy,
6. jakieś plastiki z nadkola chyba.
I teraz mam pytanie bo nie wiem, czy robić lakierowanie prostować klepać blachę, czy kupić używane ?
Pozdrawiam
Woxy
EDIT:
1. Dokładniejsze oględziny podwozia wykazały, że przyczyną ocierania półosi napędowej jest zgięty wahacz. Wątpię by się dał wyprostować, chociaż może?!? Zgięcie jest niewielkie ale na tyle duże ze koło cofnęło się 2-3cm.
2. Nie odnalazłem na pobojowisku silniczków od spryskiwaczy więc cały będę musiał komplet kupić.
3. Co do zarzucania tyłem to od kiedy kupiłem Cari miałem wrażenie na zakrętach typu 70-90 stopni ze lubi tył zanosić i gdy wyczułem ten moment znoszenia popuszczałem kierownicę i w rezultacie wynosiło mnie na przeciwległy pas. Ale kiedyś sprawdziłem ten moment wynoszenia, przełamałem strach i dociągnąłem kierownicę. EFEKT: zapiszczały lekko oponki, ale Cari poszła dokładnie po torze jazdy. Także nie wiem, chyba trzeba się przyzwyczaić, że Cari ma taki "MYK" (co notabene może być bardzo niebezpieczne dla nieznających tematu)
saphire - 26-08-2007, 10:16
Zapytam z innej beczki - ile miałeś na zegarach na tym zakręcie, jakie masz opony (rozmiar, marka) czy było po deszczu i ślisko, czy zakręt był ostry czy łagodny, nachylony itp. i kiedy wymieniałeś tuleje z tyłu i amortyzatory. Tak sobie chcę coś sprawdzić bo ostatnio testowałem kiedy mam uślizg tyłu i ciekaw jestem jak to u ciebie wyglądało. Współczuję stłuczki ale dysponujesz teraz cennymi danymi
woxy - 26-08-2007, 10:35
Co do dokładnych danych to nie wiem, bo jechała żona. Z tego co mówiła to jechała jakieś 100 km/h na zakręcie i się wystraszyła że nie da rady tej 100tce i zaczęła hamować na zakręcie (jakieś 60-70 stopni, nachylenie bardzo małe, opony z tylu używki ale w miarę) co przy moim stanie tylnych tulei (do wymiany i już mam kupione nowe ale nie wymienione), efekt taki że zarzuciło dupę i poszła w pole (na szczęście tylko Cari ucierpiała). Sam jeżdżąc jakąś 100 na tym zakręcie zwalniałem tak do 80 bo przy setce trzeba było dość mocno trzymać kierownicę żeby samochód nie "uciekał, czy też ślizgał" się na zakręcie.
Pogoda taka w miarę, nie było ślisko, tylko ewentualnie rosa poranna na szosie, ale w sumie z szosy szybko paruje.
Ehhh, żona spieszyła sie do pracy, i co teraz można pomyśleć, ze człowiek zaharowuje sie dla pracy, bo sie nie chce spóźnić, a gdyby się spóźniła 5-10 min toby głowy jej nie urwali chyba, a tak to "zarobiła" pewnie ze 2-5 tys na naprawę
Pozdrawiam i życzę jak najmniej takich sytuacji.
Woxy
saphire - 26-08-2007, 10:45
Oj myślę że lipne opony + wybite tuleje i amorki + za duża prędkość + HAMOWANIE NA ZAKRĘCIE + niedoświadczony kierowca = niespodzianka w postaci rowu
Dobrze że kobicie nic się nie stało ale myślę że naprawa wyjdzie pewnie 5-10tys. bo jak piszesz że silnik i półoś o coś tam haczy to może być gorzej niż ci się wydaje.
HouseM - 26-08-2007, 11:26
Znam tylko jedną kobietę ,która jest dobrym kierowcą z dużym wyczuciem a znam WIELE kobiet z pozostałymi nie wsiadł bym jako pasażer
saphire - 26-08-2007, 13:03
No ja znam kilka kobiet dobrze jeżdżących a nawet z pewnym zacięciem niemal rajdowym. Moja mama dla przykładu ma chyba więcej kilometrów najechane niż ja i to po całej europie jeszcze z czasów demoludów aczkolwiek ostatnio już tylko sporadycznie jeździ niemniej jej auto ze spokojem oddaję we władanie mimo że zimą to się boi teraz jeździć no ale jeszcze 15 lat temu nieźle sobie poczynała ale ponoc tak jest że z wiekiem człowiek robi się ostrożniejszy i łagodnieje za kółkiem na drodze.
Brikston - 26-08-2007, 16:20
to hamowanie na zakrecie w starej cari to nieprzyjemna sprawa bo tyl zaczyna wyjezdzac. jest nadsterowna. Nowa cari prowadzi sie duzo lepiej. nie jest tak nadserowna i ma precyzyjniejszy uklad kierowniczy (duzo lepiej, szybciej reaguje na ruch kierownicy). ojciec ma nowa cari i ostatnio probowalem robic ostre 'S' przy okolo 80 km/h najpierw moja a potem jego. i tam gdzie mojej juz tyl zazucal i robilo sie niebezpiecznie to w nowej tyko lekko kola zaczynaly piszczec a auto jak po torach szlo.
Dodam jeszcze ze ojciec ma caly czas fabryczne amortyzatory Monroe ktore juz maja za soba 130tys km a ja mam nowe KYB (no jakies 7 tys km)
Pozdr
saphire - 26-08-2007, 16:57
A czy koła i opony były takie same (identyczne) w obu autach?
Kofi - 26-08-2007, 17:26
Serdecznie wspolczuję stluczki. Co do czesci wolalbym kupic uzywane i przemalowac, niz klepac i szpachlowac stare. I generalnie uwazam, ze jesli chodzi o blachy to lepiej używane niż zamienniki, które okazują się zazwyczaj marnej jakości i pozniej cięzko je spasować a i dośc szybko zaczyna je zjadać rdza.
Brikston - 26-08-2007, 19:59
saphire napisał/a: | A czy koła i opony były takie same (identyczne) w obu autach? |
Nie... w nowej ojciec ma 15 ja mam 14. firma opon tez jest rozna.
Jednak wedlug mnie to nie ma znaczenia. W nowej Cari zawieszenie jest zwyczajnie lepiej dopracowane.
saphire - 26-08-2007, 22:03
Oj jak to marka opon nie ma znaczenia. Toć to PODSTAWOWA sprawa. Poza tym uważam że lepiej się prowadzi cari przed liftem choćby ze względu na to że jest bardziej twarda i jedzie jak po szynach. Po lifcie jakoś taka bardziej miękka i bardziej bujająca. No to jakie tam były te opony? BTW porównywanie na różnych oponach daje... porównanie opon a nie zawieszeń
Brikston - 26-08-2007, 22:22
Opony nie maja znaczenia przy normalnej spokojnej jezdzie a wtedy tez sie lepiej nowa prowadzi. Zwiekszyli sztywnosc nadwozia , drazki stabilizatora sa grubsze, rozstaw kol ma o 2 cm wiekszy z kazdej strony, auto szybciej i prezyzyjniej reaguje na ruchy kierownica. Nie ma mozliwosci zeby stara prowadzila sie lepiej niz nowa.
smutne, ale prawdziwe
Pozdr
[ Dodano: 26-08-2007, 22:32 ]
saphire napisał/a: | BTW porównywanie na różnych oponach daje... porównanie opon a nie zawieszeń |
Racja... ale tylko gdy sie jedzie tym samym autem. Czyli nie w tym przypadku
Anonymous - 26-08-2007, 22:56
No sprawa malo przyjemna. Co do wahacza to nie powinno soe go prostowac tylko wymienic. Jesli bedziesz szukal czesci to mozesz sie do mnie odezwac, to dla klubowicza pomyslimy o jakis znizkach
Anonymous - 27-08-2007, 07:39
a jakies fotki możesz zapodać ???
Matejko - 27-08-2007, 08:35
woxy napisał/a: | Wątpię by się dał wyprostować, chociaż może?!? Zgięcie jest niewielkie ale na tyle duże ze koło cofnęło się 2-3cm. |
po co ??
nowy dobry zamiennik kosztuje 120zl
woxy napisał/a: | 4. Lusterko od pasażera obłamane (pękła taka rurka na którym lusterko ma oś obrotu) |
masz pozostalosci, bo bym potrzebowal silniczek do lusterka
|
|
|