To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [ALL] Test używanego Colta a 'Auto Świecie'

pawela - 06-09-2007, 19:08
Temat postu: [ALL] Test używanego Colta a 'Auto Świecie'
Szukając pochlebnych :D informacji o swoim autku znalazlem ten test:

ARTYKUŁ | UŻYWANE

Chcesz się zmierzyć?

Mitsubishi Colt IV 1.6 16V

Świetne autko do miasta, szybkie i zwinne - Colt celnie trafia w potrzeby osób żądnych wrażeń. Solidna budowa zapewnia akceptowalne koszty eksploatacji


Colt jako nazwa niewielkiego auta o sportowym charakterze pojawił się po raz pierwszy w 1962 roku. Wówczas małe Mitsubishi napędzane było silniczkiem o poj. 600 ccm, umieszczonym z tyłu, chłodzonym powietrzem, osiągającym moc 25 KM. W Europie auto zaczęło zyskiwać popularność właściwie dopiero od 1988 roku, kiedy zaprezentowano III generację modelu. W USA samochód sprzedawany jest od dawna pod kilkoma markami (Dodge, Plymouth, Eagle, Mitsubishi) i kilkoma nazwami (m.in. Mirage).
Na bazie małego hatchbacka produkowane są również nieco większe auta: sedan, 5-drzwiowy hatchback, kombi, a także najbliższe wymiarami 3--drzwiowemu Coltowi, coupé. Kolejna (opisywana) generacja modelu produkowana była od 1991 roku. Podstawowa jednostka 1.3 12V dysponuje mocą 75 KM. Silnik ten nie robi większego wrażenia; choć biorąc pod uwagę gabaryty auta nie dorastającego do wymiarów samochodu kompaktowego, narzekać na np. zbyt niską prędkość maksymalną nie wypada. Jeżeli natomiast pod maską Mitsubishi pracuje 16-zaworowy silnik 1.6 - autko nabiera kolorów natychmiast po starcie. Fakt, że aby w pełni wykorzystać walory jednostki, trzeba utrzymywać obroty na tyle wysokie, że niektóre spokojniejsze konstrukcje na tym poziomie już dawno tracą oddech. Ale nie w małym "japończyku". Tu, aby osiągnąć obiecane przez fabrykę przyspieszenie na poziomie poniżej 10 sekund do "setki", trzeba utrzymywać strzałkę obrotomierza w okolicach 5-6 tysięcy obrotów. Silnik to lubi, wkręca się na obroty chętnie i szybko, choć słychać go wyraźnie. Lekko pracuje też skrzynia, nie mająca tendencji do haczenia. Kolejne punkty zbiera Colt za zużycie paliwa:
6-7 litrów wystarczy na sprawne przejechanie 100 km poza miastem. Częste przyspieszanie i zatrzymywanie auta nie powinno powodować zużycia większego niż 9 l/100 km. Podobnie jak wiele innych aut segmentu B, Colt oferuje dużo miejsca kierowcy i pasażerowi jadącym z przodu, ale osoby podróżujące z tyłu muszą pogodzić się z ciasnotą. Jest to miejsce raczej dla dwojga dzieci niż dla dorosłych. Dodatkowo zganić można zbyt krótkie siedzisko oraz za niskie oparcie. Co innego z przodu. Wprawdzie pod względem materiałowym obicia foteli są najwyżej przeciętne, ale wyprofilowano je pod kątem sportowych osiągów - trzymanie boczne łatwo nadąża za możliwościami zawieszenia. Jest ono w pełni niezależne, zapewnia dobrą przyczepność na zakrętach. Nie cierpi na tym również komfort, a jedyne zastrzeżenia można mieć do odgłosów dochodzących do wnętrza pojazdu z okolic kolumn resorujących. W stosunku do poprzednika w tej kwestii nastąpiła jednak duża poprawa.
Logiczny i czytelny design deski rozdzielczej ułatwia prowadzenie auta - obsługa wszystkich urządzeń nie sprawia problemów nawet początkującym. Na atrakcyjność kokpitu wpływa też stosunkowo bogate wyposażenie. Samochód z silnikiem 1.6 ma elektrycznie sterowane szyby (często także lusterka), wspomaganie kierownicy, centralny zamek. W autach pierwotnie przeznaczonych na rynek amerykański spotkać można klimatyzację - rzecz bardzo praktyczną, ale w Coltach sprawiającą więcej problemów niż inne zespoły auta. Na ładny wygląd wersji 1.6 mają wpływ również lakierowane na kolor nadwozia zderzaki i lusterka.
Już Colt III miał niewiele typowych usterek. Do charakterystycznych dolegliwości należała korozja lub pęknięcia układu wydechowego. W kolejnej generacji modelu poradzono sobie z tymi problemami. Subkompaktowe Mitsubishi to samochód niemal pod każdym względem niezawodny, a większość usterek powodowana jest beztroskim korzystaniem z pełnych możliwości silnika. Mocnego wciskania gazu nie wytrzymuje zbyt długo sprzęgło - często odmawia posłuszeństwa już po przebiegu 100 tysięcy km. Nieprzystosowane do nierównych nawierzchni okazują się drążki kierownicze - ich zużycie objawia się charakterystycznym postukiwaniem, ale wymiana nie jest ani kłopotliwa, ani droga. Pod względem uciążliwości prym wiodą hamulce - łatwo jest uszkodzić tarcze. Dynamiczna jazda łatwo rozgrzewa je do wysokich temperatur, a wystarczy kilkakrotny kontakt z solidnym bryzgiem wody np. z kałuży, aby doprowadzić do zwichrowania ich. Nie powinno to dziwić - ale w zestawieniu z ceną oryginalnych elementów stanowi duży kłopot. Problematyczna jest też ich dostępność - Colt IV nie był oferowany w Polsce i może dlatego większość części trzeba zamawiać. Łatwiej jest o tzw. zamienniki, często 2-3-krotnie tańsze. Dzięki temu niedrogie (12-16 tys. zł) auto nie rujnuje kieszeni. Niestety, niełatwo jest o ładnego Colta. Na rynku wtórnym oferowane są nieliczne pochodzące z prywatnego importu, często "zajeżdżone". Ostrożność nie zawadzi, ale szukać warto.


Tekst główny artykułu z wydania 20/02 ze strony 50

Niestety linka nie wklejam bo nie wszyscy maja konto na 'auto swiecie'

BTW ma ktos ten numer?? :)

Monia - 06-09-2007, 21:24

No tak bo inaczej nie można opisac Mitsu Colt :] :biggrin: :lol: :roll: :oops:
Anonymous - 06-09-2007, 23:00

Ogólnie CA0 wyszło na duży + :biggrin:
rafq - 06-09-2007, 23:08

nie ma to jak Colt :) i wszyyyscyy razem, heeeeej :D
Hugo - 07-09-2007, 08:15

pawela napisał/a:
zastrzeżenia można mieć do odgłosów dochodzących do wnętrza pojazdu z okolic kolumn resorujących.
Prawda, czasami mam tego dość.
pawela napisał/a:
Pod względem uciążliwości prym wiodą hamulce - łatwo jest uszkodzić tarcze. Dynamiczna jazda łatwo rozgrzewa je do wysokich temperatur, a wystarczy kilkakrotny kontakt z solidnym bryzgiem wody np. z kałuży, aby doprowadzić do zwichrowania ich.
Oczywiście to tylko w Colcie się dzieje... :mrgreen: :? :shock:
pawela - 07-09-2007, 09:38

co do testu mi tez sie generalnie podoba. Autko zebralo praktycznie same plusy :) Jak zdobede ten numer to wrzuce skana bo testowali fajnego żółtego colciaka :)

Cytat:
zastrzeżenia można mieć do odgłosów dochodzących do wnętrza pojazdu z okolic kolumn resorujących.
Hugo napisał/a:
Prawda, czasami mam tego dość.


I niestety i ja. Poczatkowo szukalem usterki, myslalem ze to polka tylna albo obudowa klapy, jezdzilem tez na diagnostyke zawieszenia i nic nie wykazalo. A z tylu czasem tlucze, jak jest mokro to jakby glucho strzela. Mimo ze wszystko jest ok :roll: juz sie powoli przyzwyczajam...

saphire - 07-09-2007, 11:01

Penie tak jak w Carismach strzelają sprężyny obracające się po talerzykach - pomaga nawleczenie na końce sprężyn kawałka węża ogrodowego :-)
pawela - 07-09-2007, 11:05

saphire napisał/a:
Penie tak jak w Carismach strzelają sprężyny obracające się po talerzykach - pomaga nawleczenie na końce sprężyn kawałka węża ogrodowego :-)


haha dobre :D bedzie cieplo to sprobuje.

Hugo - 07-09-2007, 11:32

pawela napisał/a:
jak jest mokro to jakby glucho strzela
Wtedy najbardziej, ale zauważyłem, że jak jest sucho to sprężyny też czasami strzelają.

[ Dodano: 07-09-2007, 11:34 ]
saphire napisał/a:
Penie tak jak w Carismach strzelają sprężyny obracające się po talerzykach - pomaga nawleczenie na końce sprężyn kawałka węża ogrodowego
Zgadza się w 100%. W poprzednim Colcie tak zrobiłem i była cisza. W CAO jeszcze nie, ponieważ mi się nie chce tego rozbierać jak na razie :roll:
Anonymous - 07-09-2007, 13:18

oto skany

pawela - 07-09-2007, 14:08

jestes wielki :D

[ Dodano: 07-09-2007, 14:15 ]
BTW juz zauwazylem błąd: Colt nie ma dwoch walkow rozrzadu (w tabeli podane DOHC) :wink:

BTW 2: jaka wersja EVO?? :rolleyes: Najmocnieszy byl GTi, a w Mirage'u Cyborg R...
Pomylilo im sie z Lancerkiem...
kazdy popelnia jakeis bledy :wink:

Hugo - 07-09-2007, 15:05

clown6 napisał/a:
oto skany
No nie mogę. Gdybym nie jeździł takim Coltem to bym się nie odzywał, teksty typu "słaby ręczny" lub "oznaki korozji nadwozia" sa bardzo śmieszne... Jechałem kiedyś innym Coltem 1.6 i miał taki sam ręczny hamulec jak mój. Podejrzewam, że ten kto testował to auto ma jakiegoś gruchota, w którym trzeba ręczny szarpnąć na 10 ząb żeby zwolnił. I twierdzi, że tak ma być. Wtedy rzeczywiście sytuacja jak u mnie, czyli 3 zęby na dźwigni i koła zblokowane na asfalcie, może świadczyć o kiepskim ręcznym :mrgreen: :shock: . Rzeczywiście blado to wygląda, tymbardziej, że u mnie tylne hamulce są jeszcze fabryczne (bez napraw).
Po drugie: korozja. Na aucie z 1992 roku to nienormalne :?: U mnie dopiero się zaczęła pojawiać. Spójrzmy np. na Opla lub VW z 5-6 lat młodszego...Hmm... Załóżmy, że oba są niebite i zadbane: który będzie mniej zżarty przez rdzę?

harpagan - 07-09-2007, 16:10

Hugo to wszystko zalezy od rodzaju hamulcy z tylu. Przy bebnach faktycznie reczny to zyleta i nie mam mu nic do zarzucenia. Jednak tarcze z tylu jesli chodzi o reczny pozostawiaja wiele do zyczenia. O ile u mnie moze wina lezec po stronie dosc zaniedbanych tylnych hebli to wypowiedzi uzytkownikow z tarczami jednak pozwalaja przypuszczac ze to nie jest rewelacja
pawela - 07-09-2007, 16:59

Hugo u mnie jest tak samo, wystarczy doslownie 3 zabki zeby na asfalcie zablokowac kola. Na sliskim lapie od razu. I tez mam jeszcze oryginalne bebny. Co do tarcz z tylu nie wiem, nie zaciaglem nigdy recznego w takim aucie.

Co do tego egzlemparza z testu to zwroc uwage na pas przedni. Albo to wina pogniecionej gazety, jednak na moje oko wyglada na niezbyt ladne poskladanie po dzwonie.

Hugo - 07-09-2007, 18:16

pawela napisał/a:
Co do tego egzlemparza z testu to zwroc uwage na pas przedni. Albo to wina pogniecionej gazety, jednak na moje oko wyglada na niezbyt ladne poskladanie po dzwonie.
Też tak myślę.
harpagan napisał/a:
Hugo to wszystko zalezy od rodzaju hamulcy z tylu. Przy bebnach faktycznie reczny to zyleta i nie mam mu nic do zarzucenia
Oczywiście myślałem o bębnowych hamulcach. Ten z testu też ma bębnowe, bo tak napisali w opisie, więc nie wiem dlaczego miał kiepski ręczny. No cóż, nie bronię Colta, bo takiego mam, nigdy tak nie robię, ale nie słyszałem żeby ktoś narzekał na bębnowy ręczny w Colcie. A tu Ci napiszą, że jest do bani...To szukanie dziury w całym i wymyślanie usterek. Szkoda, że im nie zdechł podczas jazdy aparat zapłonowy, bo wtedy mogliby dodać to jako usterkę, byłaby chociaż prawdziwa :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group