Nasze Miśki - Mój wspaniały EA3A!
steve69 - 21-10-2007, 15:29 Temat postu: Mój wspaniały EA3A! Postanowiłem też coś napisać o mojej przygodzie z Mitsubishi.
W marcu tego roku podjąłem decyzję o sprzedaży mojego wysłużonego już Escorta, z którym spędziłem prawie 9 lat i przejechałem 98tys. km. Jakiś czas zastanawiałem się nad wyborem jego następcy. Wiedziałem tylko, że chciałbym teraz spróbować przygody z Japońcem, myślałem o Avensis, Accordzie, Mazdzie 626. Pewnego dnia wracając z pracy zauważyłem na ulicy pięknego REKINKA w kolorze ciemnej śliwki. Pomyślałem a może by takie cacko?
No i zaczęły sie poszukiwania, najpierw starałem się zdobyć jak najwięcej informacji na jego temat i po jakimś czasie wiedziałem już , że interesuje mnie silnik 2,4GDI, Pytałem kilku moich kolegów mechaników i wszyscy potwierdzili ,że to dobre auta i świetne silniki.
Od kwietnia zacząłem więc poszukiwania w internecie, nastawiłem się głównie na obszar Niemiec, bo byłem przekonany, że jeśli nawet będę musiał zapłacić trochę więcej, to dostanę auto w lepszym stanie. Po 3 miesiącach poszukiwań, w połowie czerwca, miałem już upatrzone autka w okolicach Hamburga, zebrałem już ekipę fachowców na wyprawę, aż tu nagle pojawił się jeden egzemplarz, bardzo blisko granicy. Korzystając z wolnego dnia wybrałem się z kolegą na szybkie oględziny. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się , że autko jest w doskonałym stanie a wszystko to dlatego, że jego pierwszym i jedynym właścicielem był mechanik z serwisu, kiedyś Mitsubishi a teraz Hondy. No cóż, po dokładniejszym przyjrzeniu się autku nie pozostało nic innego, jak uzgodnić cenę i wyjechać tym pojazdem. Gdy już wszystko mieliśmy ustalone i czekałem na przygotowanie umowy, która miała być gotowa w następnym tygodniu, kierownik serwisu dzwoni do mnie i informuje, że dostali pismo z banku, który kredytował samochód i bank nie zgadza się na wcześniejszą sprzedaż. Było to dla mnie jak strzał w plecy. Byłem już pewien, że wkrótce zasiądę za kierownicą tego autka a tu nic! Facet powiedział, ze jeśli jestem zdecydowany i poczekam, to zadzwonią do mnie ,jak już będzie można sprzedać. Biorąc pod uwagę stan auta, postanowiłem, że uzbroję się w cierpliwość i poczekam do końca roku. Najgorsze było dla mnie przestawienie się na podróżowanie po Szczecinie komunikacją miejską, te ciągłe tłoki, zachowanie ludzi w tramwajach i autobusach, to był koszmar. Zaczął się sierpień, wybieraliśmy się z żoną na wakacje, mieliśmy już kupione bilety aż tu nagle dostaję w pracy telefon, że samochód jest gotowy do sprzedaży. Wyobraźcie sobie, jaką miałem radochę.
Umówiłem się z nimi, że zaraz po powrocie z wakacji przyjeżdżam i zabieram autko i tak też się stało. 20 sierpnia stałem sie szczęśliwym posiadaczem Rekinka, mój optymizm potwierdził też diagnosta dokonujący pierwszego przeglądu twierdząc, że auto jest w b. dobrym stanie. Oto moja historia, życzę wszystkim posiadaczom i poszukiwaczom Miśków równie udanych poszukiwań.
Pozdrawiam.
steve69
michalp - 21-10-2007, 16:30
Oj, śliczny!
Udanej eksploatacji!
Hugo - 21-10-2007, 16:48
Jak każdy rekin jest piękny.
Anonymous - 21-10-2007, 17:34
Hej bardzo udany zakup pozdrawiam
Krzyzak - 22-10-2007, 19:06
ladny avance
ale czy mi sie wydaje, czy poduszki pasazera juz nie ma?
|
|
|