To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - moja walka z PZU

Anonymous - 13-02-2006, 19:15
Temat postu: moja walka z PZU
zaczynając od początku - czwartek, 02.02.2006 shovel został "skillowany" przez Polo - facet wymusił pierwszeństwo. efekt na zdjeciach poniżej (wybrane)





jak widac na zdjęciach - błotnik, drzwi przednie, lusterko, listwa podreflektorowa, kierunki, spojler pod zderzakiem, metalowy płaszcz zderzaka do wymiany. oprócz tego - skrzywiony amor (też widać na zdjęciu dokąd idzie), rozpieprzony wachacz, uszkodzona półośka (ubita/krzywa), uszkodzona maska (odpadło trochę kitu :P ), poniszczone plastiki... przy wciąganiu auta na lawetę pognieciona belka pod silnikiem, uszkodzona beczka-zbiornik wyrownawczy ECS (auto siadło tak nisko jak to tylko możliwe i nie dało się "wciągnąć").

w czwartek był rzeczoznawca z pzu, powiedział że będzie szkoda całkowita... nic więcej nie mówił. w piątek samochód został zbadany pod kątem przesunięć ramy - przy tym wypadku nic nie było, ale mocowania amora z prawej strony są minimalnie (1-2 mm) przesunięte, więc auto w przypadku naprawy trafi na ramę - robić raz a porządnie.
w weekend rozejrzałem się po częściach które mam, które kupowałbym nowe, i wyliczyłem sobie orientacyjny koszt remontu:
błotnik - mam bordo
lusterko - mam
płasz pod zderzakiem - mam (do wyklepania ale jest)
kierunki - mam
maska - mam bordo
plastiki - niektóre mam.
wachacz - brak - nowy ok. 700 zł
półoś - gdzieśtam jest
przegub - nowy - spidan - 300 zł
drążki kierownicze - MOOG 120 zł
drzwi - brak :/ ok. 250-300 zł za sensowny stan. tył do zrobienia.
kolumny przód / tył (ECSu nie będe regenerował po raz kolejny) ok 2000 zł / komplet
sprzęgło - sachs - 550-600 zł (moje już zdycha)
materiały lakiernicze - ok. 800 zł (na całe auto)

robocizna: prostowanie auta 1400 zł + ok. 1000 zł za pozostałe z lakierowaniem

całkowity koszt naprawy c.a 7000 zł robiąc to w miarę porządnie i mając sporą część części.
odzyskam ok. 800 zł za amory ECS... i tyle.

dzisiaj zobaczyłem wycenę z PZU. szkoda całkowita, wartość auta - 2400 zł - 1000 zł wartość wraku. policzyli go jako dynamic-4 !!!
ja szok, i pierwsze pytanie do gościa czy on mi za felgi zwraca czy co. zaczęła się ostra gadka i wezwali ochronę, dziadek postał, popatrzył i mnie odprowadził do wyjścia. w czwartek ponowne oględziny, tym razem ja poprosiłem znajomego rzeczoznawcę z PZMotu o obecność...
jeden wniosek. - pzu to ch.... i to krzywe

sruba - 13-02-2006, 20:58

zycze ci powodzenia... ale... pewnie skonczy sie sadem...
Anonymous - 13-02-2006, 21:15

Shovel rada odemnie jec do wlascicela dresvagena i go skiluj za miska
josie - 13-02-2006, 21:41

Heh... :(
Ja bym policzył że jeszcze dostała opona i felga...
Swoją drogą faktycznie złodzieje.
Ja, co prawda ponad rok temu ale dostałem niecałe 1900zł z Samopomocy za wgiecione drzwi (do wymiany) i leciutko zarysowany tylny błotnik pod listwą i kawałek czarnej gumy na tylnym zderzaku.
A rok temu znowu za drzwi 950zł - tylko drzwi, a do tego dopatrzył się że malowane były (oryginalnie czerwone) i gdzieś ciut szpachli - w PTU to było

TNT - 13-02-2006, 21:42

PZU spadlo na psy ja sie tez chyba z nimi spotkam w sadzie za wiazke blotnik i inne duperele policzyli 2000 w tej cenie nie ma nawet na allegro jako czesci a juz nie wspomne o robocie. Gnoje zle zakonczyli rok i musza nadrabiac.
Anonymous - 13-02-2006, 21:46

Wlasciciel polo - straci znizke jesli jakąś mial na OC, czyli np. kolo 200 zl
PZU - nie nie straci, bo na tym interesie zarabia, inaczej by zbankrutowało.
Shovel zaplacił PZU za OC i teraz jeszcze straci auto albo parę tysiaków.

Kiedyś za komuny PZU i Warta odwlekały ujawnienie faktu odnalezienia skradzionego pojazdu. Właściciel brał kasę, sanochód odnaleziony przechodził w ręcę ubezpieczyciela i prezes albo zastępca mógł spokojnie sprzedać takie autko baaaardzo tanio zięciowi, kuzynowi albo komu tam chciał.

Proponuję kupić strzelbę.

Chooper - 13-02-2006, 21:47

Shovel, masz prawo do powtórnych ogledzin i baaaaardzo dobrze, każ im tak długo przyjeżdżać do siebie, aż im zbrzydnie, bo to ich obowiązek. Ponadto jak przyjedzie facet, to każ mu fotografować każdy najdrobniejszy nawet uszkodzony czy zadrapany element, nie ma co darowac skur***synom
kochajj - 13-02-2006, 22:24

shovel poczytaj troche na forum... gdzies o tym było... jest coś takiego ze nie mogą uznać Ci szkody całkowitej... trzeba zrobić wycenę i sie sądzić... najprawdopodobniej bedzie ugoda i tyle... tylko i wyłącznie sąd!!!!!! za 2400 to chyba niezle ich pojebało!!!! niech znajdą GTi za 2400...
Anonymous - 13-02-2006, 23:09

a za tego Galanta to zażyczyli sobie pewno OC w wysokości koło 500 zl...

może się przyda :
Rzecznik Ubezpieczonych
http://www.rzu.gov.pl/vad...ikacyjne_oc.htm
jest tam napisane wiele ciekawych rzeczy, m.in :
"..Czy każdy poszkodowany, któremu w wypadku drogowym zniszczono lub uszkodzono samochód ma prawo, na czas likwidacji szkody, wynająć samochód zastępczy na koszt zakładu ubezpieczeń sprawcy szkody?

W przypadku gdy szkoda likwidowana jest z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów (...) zakład ubezpieczeń jest obowiązany - zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 361 § 2 k.c. - do pokrycia normalnych następstw szkody . Jeżeli zatem poszkodowany wykaże, iż koszty które poniósł tytułem wynajmu pojazdu były konieczne, wówczas zakład ubezpieczeń jest obowiązany do ich wyrównania. Sprawa jest stosunkowo prosta gdy poszkodowany prowadzi działalność gospodarczą, której charakter wymaga posługiwania się pojazdem. Podobnie jest gdy charakter naszej pracy wiąże się z koniecznością dyspozycyjności i możliwością ciągłego przemieszczenia się. Również gdy poszkodowany w związku ze stanem zdrowia musi dojeżdżać na leczenie lub rehabilitację i korzysta z taksówki lub samochodu zastępczego (wybór powinien być dyktowany kosztem usługi tj. należy działać na rzecz minimalizacji kosztów) przysługuje mu zwrot poniesionych na ten cel kosztów."

Matejko - 13-02-2006, 23:19

shovel - odsylam do tematu o dzwonie w moim autku znajdziesz tam kilka paragrafow na nich, jesli to nie pomoze to do sadu dlaczego tez tam napisalem :)
szczeslaw - 14-02-2006, 01:22

Właśnie sobie poczytałem pod tym kątem co mówi federacja konsumentów o naszych przepisach ubezpieczeniowych i stwierdzam... że są bardziej chore niż myślałem.
Otóż w tej sprawie nie wygrasz raczej z PZU. Możesz się z nimi kłócić ale nic to nie da. W przypadku szkody z OC, żeby uznać szkodę całkowitą, wartość naprawy musi przekroczyć co prawda 100% wartości rynkowej samochodu a nie jak w przypadku AC 70%, jednak w twoim przypadku ten warunek zgodnie z twoim wyliczeniem tak czy siak będzie spełniony. Dodatkowo chore jest to, że PZU nie ma obowiązku odkupić od ciebie wraku i tym samym na twojej głowie zostawia np. rozmontowanie samochodu na części i ich sprzedaż w celu odzyskania kasy - to jest już wogóle paranoja.
Jako ciekawostkę powiem jeszcze, że (o ile dobrze zrozumiałem) jeżeli ktoś ukradnie mi samochód i spowoduje wypadek to odszkodowanie idzie Z MOJEGO OC i znając życie skończy się utratą zniżek - też fajne...

Bartek - 14-02-2006, 08:26

Po 1. Zlamasy z pzu MUSZA wykazac jak wyliczyli wartosc auta przed wypadkiem (zakladam, ze w ksiazeczce wartosci jest co najmniej 5000 - jak 3 lata temu likwidowalem szkode w pzu warosc "ksiazeczkowa" mieli ok. 10000.
Po 2. Ich obowiazkiem jest likwidacja calej szkody. Szkoda w ich rozumieniu - ubytek wartosci auta - wiec jezeli ubytek jest wiekszy niz wartosc w momencie szkody ich obowiazkiem jest pokrycie szkody do wartosci auta.... Wartosc wraku juz wyliczyli - to dobrze, teraz trzeba zmaxymalizowac wartosc auta w momencie szkody.....

szczeslaw - prawo jest jednoznaczne - jezeli udowodnisz, ze nie pozyczyles zlodziejowi samochodu, tylko zostal skradziony owszem, wyplata jest realizowana przez Twoj zaklad ubezpieczen, ale Twoje konto wypadkowosci nie ma prawa byc obciazone.

Anonymous - 18-02-2006, 15:52

rzeczoznawca z PZu przybędzie jednak w poniedziałek, ja auto przygotowałem dzisiaj do oględzin... naprawiać go nie będe, wystawiłem go na allegro od złotówki. cały wózek zawieszenia jest do wymiany, zrobię zresztą zdjęcia jutro albo w poniedziałek.. robienie tego auta to albo przespawanie ćwiarki z innego albo wzięcie go jako dawcy części dla innego samochodu. innej opcji niestety nie ma

edit: właśnie znalazł się dawca ćwiartki dla mojego gala, pytanie - jakie jest ryzyko przy przespawywaniu? jaka musi być użyta spawarka? rozumiem że gazowa....
misiek (z padniętym silnikiem) ma całkiem dobrą blachę, a cena jest b.zachęcająca...

Hubeeert - 18-02-2006, 20:22

Jak ten co to będzie robił nie ma pojęcia jak nalezy wykonać odspojenie fabrycznych punktów i co to jest geometria to d**** blada.
Ćwiartka to znaczy lewa strona przód tak? O ile pamietam należy wyciąć wszystko łacznie z podłużnicą - Dorian do tego trzeba fachowca wysokiej klasy.

Anonymous - 18-02-2006, 20:32

w sumie to bym przespawał cały przód. wykonywałby to jeden z blacharzy robiących w serwisie Durczoka (suzuki, inne - jeden z lepszych) i koszt przespawania to "po godzinach" - 800 zł. + 600 złotych za drugiego galanta E3 + późniejsze lakierowanie elementów.
generalnie to gdybym nie miał wizyty Panów w niebieskich mundurkach w domu w czwartek, i nie przetrzepaliby mi całego domu w poszukiwaniu kradzionych
(sic!) części to pewnie brałbym to od razu.. ale tak to jakoś mi się odechciało.

mam _duży_ dylemat powiększony przez to że muszę iść na operację oczu, i obiektywnie rzecz biorąc najlepszym wyjściem byłoby sprzedanie auta jak jest, wzięcie kasy z ubezpieczenia i zakup starego dizla...

[ Dodano: Pon Lut 20, 2006 12:42 pm ]
dzisiaj był rzeczoznawca z pzu drugi raz, trochę z nim ponegocjowałem i zobaczę efekty w środę. dobrej kasy nie dostanę na pewno bo na aucie już była wypłacana szkoda całkowita kilka lat temu... trochę mi doliczą za wyposażenie i parę pierdółek, ale generalnie nie sądze żebym dostał do wypłaty więcej niż 4000 z pzu... no ale powalczyć jeszcze nie zaszkodzi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group