To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[XX-92]Galant E3xA i starsze - [E33A 2.0] Problem z elektryka

MKarpiu - 09-11-2007, 15:43
Temat postu: [E33A 2.0] Problem z elektryka
Witam! Mam problem z elektryka i liczę na wasza pomoc. Regularnie odwiedzam forum i przeszukałem stare watki lecz nie znalazłem czegoś co by mi pomogło. Przejdę do konkretów:

Kilka dni temu została wymieniona śruba mocowania alternatora. Przy jej dokręcaniu niestety nastąpiło zwarcie. Klucz zetknął sie z nakrętką ładowania na alternatorze i poleciały iskry. Wszystko przez źle odpięta/zabezpieczona klemę (-) na aku (wróciła na swoje miejsce). Poleciał dymek z pseudo bezpieczników kolo klemy (+) (zdjecie nizej). Niby wszystko było dobrze: silnik odpalił bez problemów i sobie chodził jak gdyby nigdy nic. Jednak okazało sie ze centralny zamek nie działał ani zegarek czy tez radio. Żaden bezpiecznik sie nie spalił (ani pod maska ani w kabinie). Jako, ze było późno robota została odstawiona do następnego dnia. Nazajutrz wszystko działało (?!). Bez zmartwień jeździłem samochodzikiem. Niestety zaczęły sie problemy. Radio jakby się restartowało (na sekundę przestawało grac choć sie świeciło i zaczynało dalej poprawnie działać), Podczas zamykania okien (elektryczne) słychać było dziwne syczenie i zamykały się wszystkie zamki w drzwiach. Również przy wciskaniu przełączników szyb gasło na chwileczkę światło w kabinie. Sądząc ze to nic poważnego jeździłem tylko gdzie musiałem aż zauważyłem ze aku ma coraz słabsze napięcie. Kierunki coraz słabiej/wolniej świeciły, podświetlenie deski tez. Ogólnie cos dziwnie jeździł. Zatrzymałem się na górce i zgasiłem silnik. Próbując odpalić auto dawało 0 reakcji. Odpaliłem go na "pych" i szybciutko dojechałem do domu. Zostawiłem go na chodzie i szukałem jakiś przepalonych bezpieczników. Międzyczasie Galancik zdechł i nie reagował na kręcenie kluczykiem. Na kablach odpalił ale zaraz znowu zdechł. Dodam jeszcze ze na zapłonie nic nie działa... Wszystko wraca do normy wraz z odpaleniem silnika. Cala to historyjka ciągnęła się przez 2 dni.






// 10.11.2007
Zmierzyłem ładowanie na alternatorze... wynik: 15.8 :O A co ciekawsze akumulator traci napięcie :/ Zatem sprawa wiadoma, że regulator napięcia jest do wymiany. Ale czemu nie ładuje akumulatora? Wina kabli? I czemu elektryka "wariuje"?



// 13.11.2007
Akumulator poszedł pod prąd domowy a alternator na reklamacje gdyż był ostatnio regenerowany. Okazało się ze alternatorowi nic nie jest i działa perfekcyjnie nawet pod dużymi obciążeniami. Po złożeniu do kupy okazało się ze na włączonym silniku bez żadnych obciążeń alternator ładuje 14,6 i akumulator również dostaje takie same napięcie. Niestety elektryka w dalszym ciągu "wariuje" lecz gorzej. Z częstotliwością co kilka sekund przy gazowaniu słychać zamykanie zamków oraz migniecie świateł wewnątrz kabiny. Pomyślałem ze bezpieczniki zrobione na krotko :doubt: nie powstrzymały spięcia i doszło one do środka tak wiec wymontowałem ECU. Na moje oko wszystko z nim jest ok. Zatem w dalszym ciągu nasuwa się pytanie czemu wariuje elektryka? Pozniej dodam fotki ECU.




//19.11.2007
Z powodu braku czasu piszę po takiej długiej przerwie. Nie udało mi się jeszcze dość do ustalenia przyczyny zwariowania mojego galanta. Ciągle wariuje i po raz kolejny akumulator nie ma ładowania :| Już wkońcu sie gubie... Raz ładuje, raz nie, a kiedy indziej ładuje ze złym napięciem. Porobiłem troszeczke zdjęć, do których miałbym pytania.
Dodam je wieczorkiem.


Co to za pudeleczko? ( Te duże czarne z dwiema wtyczkami: bialą i czarną)

Do niego idą takie oto 2 kabeleczki, które nigdzie nie są podłączone... Co z nimi zrobić?

W moim Galancie jest cała masa wolnych kabli i wtyczek jak np:

albo cos takiego... Ja myślę, że to jakieś podciśnienie... ale do czego?

Kolejna zagadka... Reflektory mam, a nie wiem jak je włączyć :|

Magiczny kabelek biegnie sobie aż tutaj:




Liczę na wasza pomoc gdyż mój galant jest jak skarbonka bez dna.

Maretzky85 - 09-11-2007, 19:09

Ja szczerze mówiąc obstawiałbym coś w alternatorze. A ma ładowanie normalnie ?? Z tego co piszesz wynika, że nie bardzo...
MKarpiu - 13-11-2007, 14:54

Temat uaktualniam na bieżąco tak więc proszę was klubowicze o pomoc. Nie mam zbyt miłych wspomnień z mechanikami, a odwiedziłem ich całą mase, zatem próbuję zrobić co w moich siłach by auto jeździło. Jak się nie uda to oddam Galanta do jakiegoś elektryka/mechanika tylko i wyłącznie z dobrą renomą.
Szerokości i przyczepności gdyż zima jak zwykle zaskoczyła polskich kierowców 8)

sampler - 13-11-2007, 19:14

Witaj. Nie obstawialbym ECU. Jak mrugaja kierunki i centralny szaleje to wydaje sie mi ze gdzies napiecie zanika. Mam taki efekt jak podepne kleme na aku. Sprawdz polaczenia elektryczne moze cos sie przepalilo.
saphire - 13-11-2007, 19:46

Wydaje mi sie że chyba jest taki wielgachny bezpiecznik antyzwarciowy (100A?) i chyba też jakiś od ładowania aku właśnie (a może to ten sam?) przynajmniej tak mi się kojarzy że w Cari tak jest - może ci go upaliło i nie masz ładowania przez to? Na pewno sprawdziłeś _WSZYSTKIE_ nawet te ,,najgrubsze'' bezpieczniki?
MKarpiu - 19-11-2007, 19:59

Witam... Ostatnio nie miałem czasu, dlatego tak późno piszę. Wzbogaciłem temat o zdjęcia i kolejny wpis z dzisiejszego dnia. Bezpieczniki sprawdziłem w pudełeczkach pod maską i w kabinie pod kierownicą. Jutro jadę na wymianę opon i wtedy zabiorę się za sprawdzanie kabli. Mam nadzieję, że mi pomożecie gdyż ja już pomysłów nie mam co tu jest nie tak... Prawdopodobnie akumulator zmarł śmiercią naturalną. Podczas ładowania w domu wylewał ogromne ilości swojego płynu. Za parę minut w galu wyląduje nowy akumulator :) (56Ah 480A nada się?) Z miesiąca na miesiąc coraz bardziej zyskuje na wartości częściowej :)
Anonymous - 19-11-2007, 20:45

napisałeś, że alternator daje napięcie 15,8 V.... to sporo za dużo.... znaczy regulator napięcia walnięty...
powinien dawać napięcie w granicach 13,8-14,2 w zależności od obciążenia./mierzone zwykłym miernikiem napięcia na zaciskach akumulatora/
znaczy "ugotowałeś" akumulator... i jezeli tak jest dalej to "ugotujesz" następny....

Anonymous - 19-11-2007, 20:53

sprawdź masę między minusem akumulatora i podwoziem. Wyczyścić dobrze i może się wiele poprawić :)
MKarpiu - 20-11-2007, 11:01

JackD napisał/a:
napisałeś, że alternator daje napięcie 15,8 V.... to sporo za dużo.... znaczy regulator napięcia walnięty...


Napisałem wyżej:
MKarpiu napisał/a:
// 13.11.2007
Akumulator poszedł pod prąd domowy a alternator na reklamacje gdyż był ostatnio regenerowany. Okazało się ze alternatorowi nic nie jest i działa perfekcyjnie nawet pod dużymi obciążeniami. Po złożeniu do kupy okazało się ze na włączonym silniku bez żadnych obciążeń alternator ładuje 14,6 i akumulator również dostaje takie same napięcie.


Całkiem niedawno padł regulator napięcia. Samochód powędrował do mechanika, gdzie był trzymany niecałe 2 miesiące :| Wkońcu przeniosłem Galanta do innego mechanika, któremu zostawiłem sporo pieniędzy, ale zato Gal już jeździł! Niestety nie było fajnie, gdyż alternator ładował napięciem 18V :shock: Teraz wole pobadać samemu awarie w samochodzie i tylko w ostateczności oddać w ręce mechanika.

cy_cek napisał/a:
sprawdź masę między minusem akumulatora i podwoziem. Wyczyścić dobrze i może się wiele poprawić :)


Szczerze to wątpie, że to załatwi całą sprawę, ale sądzę, że jest to czas najwyższy to przeczyścic :D


cns80 - 20-11-2007, 12:58

cy_cek napisał/a:

sprawdź masę między minusem akumulatora i podwoziem. Wyczyścić dobrze i może się wiele poprawić
Obstawiam to samo.
I jeszcze masę silnika. Kiedyś miałem podobne objawy, a okazało się że to brak masy.

O ile dobrze myślę to zarówno centralny jak i światełko w kabinie jest sterowane masą.
Spróbuj przytwierdzić gruby kabel do klemy (-) i do nadwozia, w punkcie, gdzie jest wkręcona jakaś śruba - chodzi o to żeby był dobry kontakt, a przez lakier jest kiepski (np. pas przedni, lub mocowanie amortyzatora). Przejedź się i sprawdź czy pomogło. Jeśli nie to powtórz ten zabieg z silnikiem.

MKarpiu - 23-11-2007, 16:08

WITAM!! :D Samochód jest już w pełni na chodzie 8) Powodem zwariowania elektryki było pudełeczko z bezpiecznikami koło klemy (+) akumulatora. Na pierwszy rzut oka wyglądało na w pełni połączone, lecz po przeczyszczeniu styków i zrobieniu kabelków na krótko w środku pudełeczka wszystkow róciło do normy. Wielkie dzieki za pomoc ;)
cns80 - 25-11-2007, 19:44

Gratulacje :D
I miłej, spokojnej jazdy.

MKarpiu - 26-11-2007, 19:17

Mam jeszcze jedno pytanko... Czy akumulator, który obecnie mam tj. PERION 56Ah 480A jest odpowiedni do mojego 2.0l silnika? Ciągle zapala mi się kontrolka akumulatora i po jakimś czasie gaśnie. :| Wcześniej miałem 60Ah firmy SPARK i nie było takich problemów.
Maretzky85 - 26-11-2007, 21:39

Proponuje napiąć pasek od alternatora ;) A jak jest dobrze napięty to będziemy szukać innej przyczyny ... A sam aku wydaje mi się odpowiedni, ale nie dam głowy.
cns80 - 27-11-2007, 08:07

Maretzky85 napisał/a:
Proponuje napiąć pasek od alternatora
Też tak myślę. Ewentualnie inne przyczyny. Za mały aku nie będzie tego sygnalizował kontrolką. W manualu powinienneś znaleźć jego parametry, ale wydaje mi się że jest OK.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group