Nasze Miśki - Mój pierwszy (i kolejne) samochód.
Lechfan - 17-04-2008, 21:29 Temat postu: Mój pierwszy (i kolejne) samochód. Witam wszystkich forumowiczów.
Na imię mi Paweł, a oto moja historia.
Na początku była ciemność...
Wszystko zaczęło się w 1994 roku, kiedy to mój ojciec kupił swoje pierwsze Mitsubishi jakim był tytułowy Galant z silnikiem 2.0 GLSi z 90' roku. Jeździł nim niecałe 5 lata po czym odstawił go na podwórko pod jabłonkę. Jakieś 5 lat i milion jabłek po tym postanowił go w końcu odpalić i wstawić do garażu. Jak sie zapewne domyślacie, nie było to wcale takie proste.. I nie dlatego ze coś nie działało, wręcz przeciwnie, samochód odpalił na dotyk, tylko że hamulce się zapiekły i trzeba było je jakoś poruszyć. Z zaprzyjaźnionym mechanikiem posiedzieli troszkę nad tym i w końcu dali rade przejechać nim o parę metrów pod daszek. Pod tą wiatą przestał kolejne 4-5 lat, aż w końcu zrobiłem prawko i zacząłem się interesować motoryzacją.
Wcześniej wcale mnie to nie pociągało, nie interesował mnie ten samochód gdyż nie miałem pojęcia jaki potencjał w nim drzemie, oraz jaka to frajda jeździć samochodem. był to dla mnie po prostu kawał białej blachy która czasami odbijała mi piłkę jak strzelałem sobie do bramki zrobionej z trzepaka za którym stał misiek.
Wiele osób mówiło żeby go sprzedać że to bez sensu żeby stał i się marnował. Niektórzy się z nas śmiali, a niektórzy żałowali tego auta. Sam chciałem żebyśmy się go pozbyli i żebym nie musiał słuchać tego gadania innych ludzi. Nie rozumiałem (tak jak i wszyscy inni) polityki mojego ojca, ale on mimo tych wszystkich nieprzychylnych głosów nie chciał w ogóle słuchać o jego sprzedaży.
W końcu nadszedł pamiętny dzień 21 lutego 2007 roku w którym to odebrałem prawo jazdy zacząłem wtedy tłamsić ojca żeby odpalić Gala, wyremontować go żebym zaczął nim śmigać, chociaż sam nie wierzyłem wtedy że to jest jeszcze możliwe żeby odpalić auto po ponad 9 latach stania i cieszyć się jeszcze z jego komfortu i właściwości jezdnych.
Tak jak wcześniej auto ponownie odpaliło na cyk, nie trzeba było już żadnej pomocy z 'zewnątrz' tylko trochę przygazować do przodu, do tyłu i Galancik w końcu ożył!
Tata zabrał go do swojego znajomego (nie mechanika, ale pasjonata znającego się na rzeczy), który przez jakiś miesiąc dłubał przy nim codziennie po pracy, wymiany wszystkich niezbędnych rzeczy (wymiany olejów, filtrów, 'gum', całego tłumika, klocków i tarcz hamulcowych etc. etc.) Przegląd techniczny przeszedł pomyślnie, zadowoleni wracaliśmy nim do domu, 200m przed domem nagle się wyłączył! Dopchaliśmy go ten kawałek i zaczęliśmy kombinować co jest nie tak, jak się później okazało alternator nie ładował akumulatora i przez kolejne jakieś 2 miesiące miałem z tym problem. Wyjmowaliśmy go, wkładaliśmy aż w końcu przy pomocy sąsiada rozebraliśmy go całkowicie, ojciec wymienił szczotki, wzmocnił ścieżki diód i do dzisiaj nie miałem z tym problemów.
Aktualnie zajmuję się doprowadzeniem go do stanu igła. O dziwo mimo tak długiego stania na dworzu Gal nie ma nigdzie żadnych plam rdzy. Jedynie tył samochodu, tj. klapa bagażnika oraz zderzak są lekko skorodowane, ale to dlatego że chwile przed tym jak został odstawiony na podwórko dostał w dupe i do dzisiaj mam przez to wgnieciony zderzak. Kupiłem już dawno nowy, plastikowy, pomalowałem go, ale mechanik stwierdził że nie pasuje. Założyłem więc temat na forum i wszyscy którzy się w nim udzielili stwierdzili że pasuje, a kolega Mikesz wstawił nawet zdjęcia swojego Gala z takim właśnie zderzakiem który sobie sam przykręcił. Tak więc w sobotę daję go z powrotem do znajomego który zajmował się nim na samym początku jak go tylko uruchomiliśmy, mam nadzieję że on mi pomoże. W zeszył tygodniu wymieniłem w nim również rozrząd (całość) i wstawiłem głośniczki Alpine na przód i tył żeby radyjko które kupiłem już dość dawno (również Alpine) mogło w końcu 'dać głos'
Dane:
rocznik - 1990
model - Galant 2.0 GLSi
Wersja Hatchback
silnik - 4G63
buda - E33A
Wyposarzenie:
- wszystko w prądzie
- podrzewana tylna szyba i lusterka
- ustawienia lędźwiowe fotela kierowcy
- pełna regulacja fotela kierowcy
- centralny zamek
- welurowa tapicerka
- dwa podłokietniki
- wspomaganie kierownicy
- spryskiwacze leflektorów
Audio:
radio - Alpine CDE-9872R
głośniki
przód - Alpine SXE - 1025S
tył - Alpine SXE - 1725S
Będę uzupełniał temat w miarę modernizacji mojego Gala
Pozdrawiam wszystkich, a szczególnie tych którzy doszli do tego miejsca.. (czytając wszystko to co jest wyżej! )
Początek:
Tutaj już po pierwszych zabiegach:
I kolejnych:
Potem było małe bum:
Więcej fotek i komentarzy w dalszej części tematu ; )
Jogurt - 17-04-2008, 21:46
dobrze że gal nie poszedł na żyletki po takim postoju tylko kogoś ponownie cieszy. ciekawy przypadek że pełnosprawne auto i warte jeszcze pieniądze odstawia sie w ogródek. silnik nie pali oleju ? po takim postoju może coś na początku łykać. mój znajomy kilka lat temu odkupił z parkingu policyjnego gala z 86 roku który stał nie odpalany 7 lat. po podpieciu aku i wlaniu benzyny ....
zgadza się, zapalił od strzału jakby był wczoraj odstawiony. co misiubisi to misiubisi
jaki przebieg ma Twój misiek ?
Lechfan - 17-04-2008, 22:01
140tys. km jak go ruszylismy, teraz 145.
Oleju w ogole nie lyka. Wymienial go znajomy ktory pierwszy sie nim zajmowal po ruszeniu, sprawdzalem jego stan 3 dni temu i byl przy gornej granicy takze nawet kropli nie uronil.
Jogurt - 17-04-2008, 22:15
140 tys to dopiero co dotarty aż mnie zdziwiłes z tym olejem ze nic nie łyka. pozostaje tylko pogratulować takiego autka
kamilek - 17-04-2008, 22:27
Suuuper historia! Cieszę się, że postanowiłeś jeździć Galantem, i że w ogóle zamiast spisać go na straty i ulec presji otoczenia, zacząłeś go stawiać na nogi (koła?)
Lechfan napisał/a: | O dziwo mimo tak długiego stania na dworzu Gal nie ma nigdzie żadnych plam rdzy |
Ech, i tego najbardziej zazdroszczę "E-trzydziestkom" - ocynk...
Jeszcze raz gratuluję i życzę szerokiej drogi oraz bezawaryjnej eksploatacji
Aaaa, i również czekam na fotki Z chcęcią go sobie obejrzę
Hugo - 17-04-2008, 23:51
Jedna z bardziej wciągających historii na tym podforum jaką czytałem (co ciekawe najlepsza też była o Galancie tylko starszym).
Gratulacje!
Marcin-Krak - 18-04-2008, 00:18
Lechfan, niech się dobrze sprawuje i czekam(y) na fotki
A tak z czystej ciekawości - czym przez ten czas jeździł tata, że taką furę tak potraktował
Lechfan - 18-04-2008, 17:42
Zamienil Galanta na Carisme 1.9 TD z 98 albo 97 roku, kupil ja bardzo okazyjnie jak miala pol roku i jezdzi nia do dzis.
Lechfan - 20-04-2008, 17:53
Prosze, oto swieza porcja fotek. Na razie takie byly jakie bo nie mialem kiedy zrobic czegos porzadnego. W tygodniu mam nadzieje ze bede mial juz nowy zderzak, to go wypucuje i solidna sesje wstawie.
I tutaj mam jedno pytanko, lakier w tym samochodze jest bardzo brudny od tego postoju, i lakiernik mowi ze polerka tego kosztuje 150zl. Sa jakies tansze bardzo mocne srodki ktore zmyja taki 9-letni brod?
 
W tym miejscu Gal spedzil wiekszosc swojego zycia..
A tutaj zrobiłem fotki ubytkow:
 
Potrzebowalbym jeszcze silniczka/pompki (?) od spryskiwacza przednich swiatel.
Jesli ktos posiadalby jakies z tych rzeczy to bardzo prosilbym o kontakt.
Lechfan - 22-04-2008, 18:28
http://allegro.pl/item350..._felgi_14_.html
Wie ktoś może cokolwiek na temat tych felg? Będą pasowały do mojego mitsu?
Za wszelkie informacje będę bardzo wdzięczny.
mkm - 22-04-2008, 20:15
Lechfan, kup sobie paste "tempo" i dobrej firmy wosk do karoserii. Dokladnie umyj auto, usun osad pasta "tempo"(recznie badz polerka), jeszcze raz umyj auto i wykoncz woskiem.
Uwazaj z polerka, zebys nie dotarl do podkladu!
Lechfan - 22-04-2008, 22:06
Dzieki, uzywalem juz tej pasty, ale i tak zostala jeszcze warstwa brudu. W jakis weekend sie za pozadne mycie i zobaczymy czy da rade.
Koleszka od tych felg napisal ze maja ET46, a 'odległosc od rodka otworu na śrube do środka drugiego otworu około 113mm' wiec rozstaw bedzie 4x114,3 ale to bylo do domyslenia, wiec nadal nie jestem pewien czy beda pasowac :<
Jogurt - 23-04-2008, 23:47
Lechfan, na takie pytanie najprędzej dostaniesz odpowiedź w dziale ''galant''. Twój gal ma rozstaw właśnie 114,3 ; otwór centrujący 67.1 ; ale nie mam pojęcia co do et. powinno być ok 40-46 ale to zapytaj Galanciarzy
mlun - 24-04-2008, 09:16
Mi się wydaje że w Cari takie felgi montowano?
Lechfan - 29-04-2008, 20:03
Witam, zdobylem zdjecie felg od wewnatrz
Sa tam jakies dane ktore niewiele mi mowia, ale moze ktos z was bedzie cos w stanie z tego rozczytac . Pytanie nadal to samo tj. Czy beda pasowamy fo mojego Gala?
Zeby nie bylo to w podforum o Galantach tez to napisalem, ale moja odpowiedz dopisuje sie automatycznie do mojego ostatniego posta i nie widac ze w temacie wydarzylo sie cos nowego .
A tak poza tym to zmienilem pare dni temu zderzak i pozbylem sie calej rdzy z klapy bagaznika.
Niedlugo swiezutkie fotki. Pozdrawiam.
|
|
|