[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - [CY2A 1.5] Problem z odpaleniem.
Anonymous - 13-05-2008, 15:40 Temat postu: [CY2A 1.5] Problem z odpaleniem. Witam.
Parę dni temu Lancer negatywnie mnie zaskoczył.
Po 2 dniach postoju (po trasie ok. 400km) miałem problemy z uruchomieniem silnika. Rozrusznik kręcił normalnie, silnik "kichał i prychał" ale za cholerę nie chciał ruszyć.
Rozrusznikiem kręciłem przez ok 4-5s i ok. pół minuty przerwy. I tak z siedem razy -bez rezultatu.
Nie zapaliły się żadne kontrolki stwierdzające usterkę.
Odkręciłem korek wlewu paliwa -z baku wydobyło się długie syczenie. W końcu ruszył. Czy to normalne, że w baku przy ubywaniu paliwa robi się podciśnienie? Może podczas postoju podciśnienie w baku cofnęło paliwo z układu paliwowego i trzeba było trochę silnikiem zakręcić?
Obecnie pali bez zarzutu.
W czwartek jadę do ASO -zobaczymy co wyniknie po podpięciu kompa.
Ma ktoś jakieś pomysły? Może coś podobnego zdarzało się w poprzednich generacjach?
Chyba zaczynam tracić zaufanie do auta. Wyobraźcie sobie jaka to lipa stać nowym autem i kręcić bezradnie rozrusznikiem.
Anonymous - 13-05-2008, 16:43
że syczy to normalne, mialem tak w cari i w outku, ale zyby nie chciał palic to juz nie, wniosek jest jeden-jakość samochodów zeszła na psy, nawet nie pomoże rodowity japończyk, fakt jest faktem
tomekrvf - 14-05-2008, 22:05
Forensic napisał/a: | niosek jest jeden-jakość samochodów zeszła na psy, nawet nie pomoże rodowity japończyk, fakt jest faktem |
A nie wziąłeś pod uwagę faktu, że w baku mogło być kiepskie paliwo?
Anonymous - 14-05-2008, 22:35
to prawda, moze to byc kiepskie paliwo, moze to byc równiez kiepskie wykonanie tego auta
Hubeeert - 14-05-2008, 22:48
martin344, masz na to jakiekolwiek dowody poza testami w Auto Świecie?
kotakot - 15-05-2008, 23:36
U mnie jest syczenie ale to jest podobno normalne i ok. Odpala bez zarzutów...
Chyba zrobię tak że zbiorę wszystkie problemy do kupy (na razie radio+ przeciek) i po 20 tys (lub roku) na przeglądzie wszystko załatwie za jednym razem.
Abstahując jak najdalej od Lancerka to generalnie jakość większości rzeczy się pogarsza... I co z tego że mamy coraz nowoczesniejsze technologie, coraz więcej możliwości itd... Kiedyś mój pierwszy tv Sony nie zepsuł się przez blisko 20 lat, lodówka Polar do dzisiaj trybi na działce (a jest prawie w moim wieku) Tymczasem - w nowym tv po roku coś zarzęło się chrzanić a o lodówce to już wolę nie dyskutowac bo krew mnie zalewa...
Obecnie mamy takie czasy że wszędzie gdzie się da tną koszty , co chcąc nie chcąc musi się prędzej czy później odbić na jakości.
Pzdr
Anonymous - 16-05-2008, 10:52
kotakot, to nie jest do konca tak. Kiedys firmy produkowaly dlugowieczny sprzet, ale wraz z zapelnianiem sie rynku to po prostu przestalo byc oplacalne. Po co robic pralke, ktora bedzie Ci dzialac cale zycie, skoro przez to nigdy juz nie kupisz nastepnej?
Po co robic mercedesy krecace po 2 mil kilometrow bezawaryjnie, skoro po pewnym czasie wszyscy beda mieli mercedesy i nikt nie bedzie chcial nowego?
Teraz wiekszosc sprzetu ma wyliczony okres dzialania bez awarii (np. dla komorek Nokii okolo 2-3 lat), a potem cos ma sie spiergac. Nie chodzi tu o pogarszajaca sie jakosc, ale o nie odcinanie sie od zrodla dochodu.
Anonymous - 16-05-2008, 10:54
kotakot napisał/a: | Chyba zrobię tak że zbiorę wszystkie problemy do kupy (na razie radio+ przeciek) i po 20 tys (lub roku) na przeglądzie wszystko załatwie za jednym razem. |
Odradzam.No chyba, że 20 tyś przejezdzasz przez bardzo krótki okres czasu. Po drugie przy okresowym przeglądzie jest za dużo rzeczy na raz i jak jeszcze dokłada się listę dodatkową, to często traktowane jest to troche po "macoszemu". Natomiast, jeżeli umawiasz się w danej sprawie na osbną wizytę, to zawszę poważniej podchodzą do sprawy. Pozostaje tylko kwestia wolnego czasu
Pozdrawiam!
Anonymous - 16-05-2008, 22:09
tak jest zaprowadz go jak najszybciej do serwusu, jak by nie bylo masz 3 lata gwarancji, a czas leci,a jak tak dalej pójdzie to w krótkim czasie poleci Ci jeszcze to i tamto
Anonymous - 17-05-2008, 16:06
Byłem w ASO. Wizyta trwała ...niecałe 2min. Komputera nie podpięto gdyż, jak twierdził Pan w serwisie, nie zapalały się kontrolki więc nie ma takiej potrzeby.
Zasugerowano, że mógł to być przejściowy problem z immobiliserem lub alarmem. Poradzono mi aby w takich przypadkach wyjąć kluczyk ze stacyjki, zamknąć centr. zamek, otworzyć auto i próbować odpalić.
Na razie wszystko jest ok
tomekrvf - 17-05-2008, 21:43
Forensic napisał/a: | oradzono mi aby w takich przypadkach wyjąć kluczyk ze stacyjki, zamknąć centr. zamek, otworzyć auto i próbować odpalić. |
Jak zwykle alarm jest najsłabszym punktem samochodu.
kael77 - 28-05-2008, 21:54
Aż się uśmiechnąłem.
Ta sama sytuacja w starusieńskim Galu: nie odpalał lub się dławił, pomogło odkręcenie kurka z jednoczesnym wciągnięciem ręki do środka Diagnoza: uszkodzony zawór dopowietrzający baku, tworzyło się podciśnienie i nie miał siły ssać paliwa. Były też nieśmiałe głosy, że pogoda i ciśnienie atmosferyczne też działają. Ale nasze autka dzieli epoka...
piomic - 04-01-2009, 20:35
Forensic napisał/a: | wyjąć kluczyk ze stacyjki, zamknąć centr. zamek, otworzyć auto i próbować odpalić. | To jak w tym kawale z informatykiem...
Ale w końcu to komputer steruje samochodem.
Anonymous - 05-01-2009, 19:29
Problem z alarmem wydaje mi się mało prawdopodobną wersją. Ale prawdą jest, że immibiliser w Lancerze jest bardzo delikatny.
Jakiś czas temu w breloku razem z kluczykiem od stacyjki nosiłem kluczyk od alarmu. Zdarzało się, że w czasie odpalania auta, chwytałem za oba kluczyki (oba kluczyki stykały się ze sobą), zapłon się nie włączał natomiast włączał się alarm wzbudzając zainteresowanie otoczenia Kradłem własne auto Obecnie noszę jeden kluczyk i jest git. Daj znac co powiedzą w serwisie odnośnie niedomagań Twojego auta.
lukas1 - 26-02-2009, 21:03
Witajcie ja miałem ten sam przypadek ale w 1.8 kreciłem do 5-7 sek i lipa, 20 sek przerwy i zaskoczył po 4 sek.
Teraz wszystko gra ale jak znow wroci to chyba serwis?????????
|
|
|