To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - Kultura jazdy na drogach itp itd ...poraz któryś tam ...

tommyc1 - 20-05-2008, 11:10

i znowu moralitet...:)

wymigac starego golfa to zadna frajda, ale bmw czy audi z mojego rocznika juz wieksza... i nie przeszkadza mi to w kulturalnej jezdzie:) czesciej wpuszczam przed siebie innych kierowcow niz sam jestem wpuszczany-taki ze mnie mily MISIU :twisted:

ludzie lubia sobie pogadac, nawet jesli temat srednio potrzebny:)

atsar - 20-05-2008, 11:25

tommyc1 napisał/a:
w kulturalnej jezdzie:)
tak tylko gdzie niby na naszych polskich drogach ta kulture widac? bo ja jakos jak jade na trasie to jeden gora dwa samochody na 50 mi zjada (majac pas pobocza) i nie mowie ze sune z jakas niebotyczna predkoscia. I nie boje sie powiedziec ze samochody z rejestracjami zaczynajacymi sie na PO CB WA EL itd sa ewidentnymi przykladami takowych co maja pas pobocza za cos niewyobrazalnie niepotrzebne bo i tak trzymaja sie glownego pasa ruchu. Oczywiscie nie dotyczy to wszystkich uzytkownikow aut z takimi rejestracjami i nie tylko takimi, bo i owszem zdarza sie czasem takiemu zjechac za co pelen szacun ode mnie i ladne podziekowanie swiatelkami. I pomyslec o ile piekniej i wygodniej by sie tak jezdzilo gdyby wszyscy byli chociaz troszke kulturalni...
Pozdrawiam

tommyc1 - 20-05-2008, 11:41

prawda,prawda...ale, ale-pobocze nie sluzy do jazdy! :) oczywiscie w Polsce przyjelo sie ustepowac innym kierowcom zjezdzajac na pobocze, ale jest to niezgodne z przepisami, pobocze do JAZDY NIE SLUZY a juz nie mowie jak ciagla linia oddziela to pobocze od glownego pasa ruchu:D
ale generalnie kultury jest malo...i najmniej w duzych miastach-niewazne czy to bedzie wawa czy poznan...poprostu tu sie ludzie spiesza, kazdy mysli tylko o sobie, o swoich potrzebach, swoim czasie... nie ma dnia, zeby ktos mnie do wscieklosci nie doprowadzil swoim zachowaniem na drodze, ale brak kultury nie tylko na drogach jest widoczny;)

ja jestem ogolnie za jazda szybka i sprawna, ale szybka w granicach rozsadku:) a rozsadek powinien mowic jakie sa nasze mozliwosci i jak i gdzie mozemy pojechac

(co nie znaczy, ze czasem sie nie przegnie paly i popedzi radzyminska 160km/h :D )

Ursus - 28-05-2008, 18:55

Pas pobocza nie służy do jazdy!! Staram się być kulturalny na drodze, zjeżdżam jak się da ale widząc takich ci*** co jadą za mną zderzak w zderzak, miga mi światłami lub swoimi nerwowymi ruchami wymusza na mnie ustąpienie a przede mną jest zakręt lub wzniesienie i nie mam pewności czy za przeszkodą nie idzie ktos poboczem lub nie stoi tam jakaś przeszkoda itp to odechciewa mi się bycia kulturalnym... Zasada ograniczonego zaufania każe mi przypuszczać, że ten z tyłu nie koniecznie jest na tyle sprytny, aby gdy mu zjadę zredukować bieg i szybko wykorzystać swoją szansę a jeżeli ja spowoduję w ten sposób kolizję, to jest to tylko moja wina, nikt się z tym nie liczy. Często bardzo takim asom pośpiechu bowiem nie chce się co chwila robić redukcji i wyprzedzają z prędkością o 5km/h większą a ja tylko mam nadzieję, że nic w tym momencie nie pojawi się na poboczu...
Nie no generalnie popieram takie gesty i jestem za ustępowaniem chwilowo zjeżdżając na pobocze, ale wyprzedzać to też trzeba umieć a przede wszystkim mieć wyobraźnie...

tommyc1 - 29-05-2008, 08:45

masz 100% racji, znam ten bol wariata na zderzaku...niedawno jadac pulawska w wawie, jechalem skrajnym lewym pasem, poniewaz wiedzialem ze niedlugo bede musial w lewo skrecic, ograniczenie na tym odcinku 50km a ja ok 70km/h jechalem i za mna kretyn w lanosie trabi i dlugimi wali, w czolo sie puka i wymachy jakies wsciekla do mnie, ze mu z drogi nie zjezdzam:)
lubie szybko jezdzic i "sprawdzac" ile czasu mi do 100 czy 120km/h sie rozpedza, ale nie zapominam o kwestii bezpieczenstwa i zwyklego rozsadku, wiec i na pobocze czasem wjade ustepujac komus drogi, ale tylko wtedy, gdy mam dobra widocznosc i widze ze pobocze jest wolne na dlugim odcinku

akbi - 29-05-2008, 09:05

Ursus napisał/a:
zjeżdżam jak się da ale widząc takich ci*** co jadą za mną zderzak w zderzak, miga mi światłami lub swoimi nerwowymi ruchami wymusza na mnie ustąpienie a przede mną jest zakręt lub wzniesienie i nie mam pewności czy za przeszkodą nie idzie ktos poboczem lub nie stoi tam jakaś przeszkoda i

proponuję w takich przypadkach najlepiej zjechać minimalnie w kierunku pasa pobocza i zdjąć na chwilę nogę z gazu, a poza tym to zjechać można wcześniej ...jak samochód do Ciebie dojeżdża, a nie gdy już Ci wisi na zderzaku

tommyc1 napisał/a:
jechalem skrajnym lewym pasem, poniewaz wiedzialem ze niedlugo bede musial w lewo skrecic,

a jak długo jechałeś lewym pasem blokując auto jadące za Tobą??

brodzky - 29-05-2008, 09:21

akbi napisał/a:

tommyc1 napisał/a:
jechalem skrajnym lewym pasem, poniewaz wiedzialem ze niedlugo bede musial w lewo skrecic,

a jak długo jechałeś lewym pasem blokując auto jadące za Tobą??


Dlaczego "blokowal"? Z tego co napisal nie byla to karetka na sygnale ani inny pojazd uprzywilejowany...

tommyc1 - 29-05-2008, 10:18

dodam, ze pas srodkowy i prawy byly wolne w tym momencie wiec spokojnie mogl mnie srodkowym wyprzedzic

jechalem ok 2-3 minuty, bo nie wiedzialem dokladnie gdzie znajduje sie uliczka w ktora mam skrecic

poza tym, jak juz kolega inny wspomnial, to nie byl pojazd uprzywilejowany, wiec trudno mowic o blokowaniu, zwlaszcza, ze jechalem o 20km/h szybciej niz powinienem;)

akbi - 29-05-2008, 10:28

tommyc1 napisał/a:
dodam, ze pas srodkowy i prawy byly wolne

no właśnie ... a chyba mamy prawostronny ruch ...wg przepisów jechałeś nieprawidłowo ...oczywiście nikt tego generalnie nie kontroluje ... ale generalnie założenie jest takie, że lewy pas jest "szybszy" od prawego ... i wyprzedzanie też jest generalnie lewą stroną

tommyc1 napisał/a:
jechalem ok 2-3 minuty

przyznam, że takie wówczas sytuacje też mnie baaardzo irytują, do spokojnego manewru zmiany passa ruchu aby skręcić w lewo wystarczy kilkanaście sekund
tommyc1 napisał/a:
nie wiedzialem dokladnie gdzie znajduje sie uliczka w ktora mam skrecic

zdarza się ... to Cię w tej sytuacji jak najbardziej usprawiedliwia ... lecz są ludzie, którzy dokładnie wiedzą gdzie mają skręcić, a pas na lewy zmieniają właśnie już parę minut wcześniej.

tommyc1 napisał/a:
to nie byl pojazd uprzywilejowany

no to co ... jak są dwa wolne prawe pasy, to tamtędy trzeba jechać, a nie lewym

tommyc1 napisał/a:
trudno mowic o blokowaniu, zwlaszcza, ze jechalem o 20km/h szybciej niz powinienem;)

są tacy co jeżdżą o 50km/h szybciej aniżeli wskazują na to znaki ...więc po co ich blokować??

tommyc1 - 29-05-2008, 10:37

w przepisach nic nie ma o tym, ze lewy pas jest szybszy-teorie sobie dorabiasz;)

a jesli nie znasz "terenu" to latwiej jest jechac lewym , a jak chcesz skrecac zaraz w lewo to chyba logiczne ze lewym a nie przecinac trzy pasy ruchu bedac zdanym na laske "kulturalnych" kierowcow, ktorzy chetnie cie wpuszcza przeciez;)

poza tym NIE BLOKOWALEM, bo pozostale pasy wolne

i po wtore: zlamalem przepis, jadac 70km/h a nie jadac lewym pasem

akbi - 29-05-2008, 11:01

tommyc1 napisał/a:
w przepisach nic nie ma o tym, ze lewy pas jest szybszy-teorie sobie dorabiasz;)

szybszy napisałem w cudzysłowie ... dokładnie chodziło mi o to co jest napisane w Kodeksie Ruchu Drogowego:
Cytat:
Oddział 1

Zasady ogólne

Art. 16.

1. Kierującego pojazdem obowiązuje ruch prawostronny.

2. Kierujący pojazdem, korzystając z drogi dwujezdniowej, jest obowiązany jechać po prawej jezdni; do jezdni tych nie wlicza się jezdni przeznaczonej do dojazdu do nieruchomości położonej przy drodze.

3. Kierujący pojazdem, korzystając z jezdni dwukierunkowej co najmniej o czterech pasach ruchu, jest obowiązany zajmować pas ruchu znajdujący się na prawej połowie jezdni.

4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa.

5. Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych.

6. Kierujący pojazdem znajdującym się na części jezdni, po której jeżdżą pojazdy szynowe, jest obowiązany ustąpić miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi szynowemu.

i dostosowanie się do powyższego zależy od naszej kultury oraz od umiejętności kierowania autem.

tommyc1 napisał/a:
a jesli nie znasz "terenu" to latwiej jest jechac lewym ....

ok ..tu się z Tobą całkowicie zgadzam ... napisałem to wcześniej

tommyc1 napisał/a:
poza tym NIE BLOKOWALEM, bo pozostale pasy wolne

blokowałeś ... bo generalnie powinieneś jechać prawym pasem ... ale uwzględniają powyższe to jest OK ... są właśnie takie sytuacje wyjątkowe.

tommyc1 napisał/a:
zlamalem przepis, jadac 70km/h a nie jadac lewym pasem

no i ??

Ursus - 29-05-2008, 11:52

Tak na wstępie to czy nie lepiej by było przenieść ten temat do jakiegoś innego postu, odbiegliśmy bowiem ostro od wątku? Może by tak założyć osobny temat dotyczący kultury na drodze, za zasadzie przyklejonego, tak aby zawsze był na wierzchu. Jest to temat rzeka więc pewnie co chwila ktoś będzie chciał coś dorzucić nie zaśmiecając innych wątków. Może jakiś moderator się tym zajmie??
Akbi, dziwi mnie, że ktoś, kto uważa iż ściganie się od zera do 100km/h (prędkości dozwolonej) na prostym dwupasmowym odcinku jezdni jest niebezpieczne proponuje mi coś takiego:
akbi napisał/a:
proponuję w takich przypadkach najlepiej zjechać minimalnie w kierunku pasa pobocza i zdjąć na chwilę nogę z gazu

Uważasz, że na drodze jednojezdniowej wpuszczenie między mnie a jadących z naprzeciwka trzeci samochód na szerokość lusterek przy niedostatecznej widoczności (zakręt, górka) jest bezpieczne?? Druga sprawa, dlaczego to ja mam wytracać prędkość, co jest nieekonomiczne i niewygodne, bo ktoś chce mnie wyprzedzić, jednocześnie umożliwiając mu stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze?? To ja chcąc jechać bezpiecznie mam dostosowywać się do wariatów?
akbi napisał/a:
a poza tym to zjechać można wcześniej ...jak samochód do Ciebie dojeżdża, a nie gdy już Ci wisi na zderzaku

Masz rację ale ja nie piszę o takiej sytuacji. Mam oczy dookoła głowy i tak jak pisałem wcześniej ustępuję, jezeli uważam, że jest to w danym momencie bezpieczne. Tutaj chodzi mi o sytuacje, które zdarzają się przy większym nasileniu ruchu, kiedy to non stop ktoś do Ciebie dojeżdża, bo zawsze są tacy, ktory się bardziej spieszy i nie patrzą, że w danym momencie ustąpienie z mojej strony może być dla mnie niebezpieczne.

Co do poruszania się lewym pasem to fakt, jeżeli prawy jest wolny nie możemy poruszać się w sposób ciągły lewym, mojemu bratu chciała za to policja wlepić mandat, więc jestem tego pewien i świadom. Chyba jednak każdy z nas, a ja napewno jeżeli poruszam się w większym ruchu a szukam zjazdu w nowym dla mnie miejscu to wolę przeciągnąć jazdę lewym pasem niż przejechać zjazd i mieć więcej kołopotów. Sam jadąc za kimś takim owszem wkurzam się, ale nie trąbię, nie migam i nie siedzę mu na zderzaku, zresztą obserwując dobrze sytuację na drodze i zachowanie kierocy da się wyczuć o co mu chodzi i zrozumieć, jak się chce.

xor - 29-05-2008, 12:03

tommyc1 napisał/a:

...
jechalem ok 2-3 minuty, bo nie wiedzialem dokladnie gdzie znajduje sie uliczka w ktora mam skrecic
...

dla klarowności sytuacji w takich okolicznościach dobrze cały czas jechać z włączonym lewym kierunkowskazem - wtedy jest jasność, dlaczego się jedzie powoli lewym pasem.

akbi - 29-05-2008, 12:31

Cytat:
Akbi, dziwi mnie, że ktoś, kto uważa iż ściganie się od zera do 100km/h (prędkości dozwolonej) na prostym dwupasmowym odcinku jezdni jest niebezpieczne proponuje mi coś takiego:
akbi napisał/a:
proponuję w takich przypadkach najlepiej zjechać minimalnie w kierunku pasa pobocza i zdjąć na chwilę nogę z gazu

Ściganie się stwarza niebezpieczeństwo, zjechanie metr w prawo nie - jeśli oczywiście mamy do tego przystosowane pobocze ... żeby mi nikt nie napisał zaraz, że zalecam zjazd na pole albo do rowu melioracyjnego.
Jeśli ktoś ma problemy z takim manewrem ustąpienia drogi to tym bardziej nie powinien się ścigać ... nawet przy prędkościach 50km/h

Ursus napisał/a:
Uważasz, że na drodze jednojezdniowej wpuszczenie między mnie a jadących z naprzeciwka trzeci samochód na szerokość lusterek przy niedostatecznej widoczności (zakręt, górka) jest bezpieczne??

oczywiście, że nie. Mam na myśli normalne sytuacje drogowe ... ew są też skrajne sytuacje przypadki ... np ciągnąca się droga kilka km z ostrymi zakrętami (bieszczady, mazury, kaszuby itp) , gdzie nie ma sposobności wyprzedzenia nawet przy prędkościach 60-70 km/h ... wówczas nie jest dla mnie problemem gdy widzę kawałek odcinka prostego, zjechanie lekko na prawo, zwolnienie nawet do prędkości 10km/h i puszczenie ciągnącego się za mną auta.

Ursus napisał/a:
Druga sprawa, dlaczego to ja mam wytracać prędkość, co jest nieekonomiczne i niewygodne, bo ktoś chce mnie wyprzedzić, jednocześnie umożliwiając mu stworzenie niebezpiecznej sytuacji na drodze??

jeśli dla Ciebie manewr ustąpienia drogi jest niebezpieczny to nie wykonuj go proszę

Ursus napisał/a:
To ja chcąc jechać bezpiecznie mam dostosowywać się do wariatów?

Dlaczego nazywasz osoby jadące szybciej od Ciebie wariatami??? Gdzie ktokolwiek określił, że Twoja prędkość to granica normalności???

Ursus napisał/a:
Tutaj chodzi mi o sytuacje, które zdarzają się przy większym nasileniu ruchu, kiedy to non stop ktoś do Ciebie dojeżdża, bo zawsze są tacy, ktory się bardziej spieszy i nie patrzą, że w danym momencie ustąpienie z mojej strony może być dla mnie niebezpieczne.

jasne ... są i takie sytuacje ...ale myślę, że tym razem Ty piszesz o skrajnych osobach ...odchylonych w drugą stronę ... żyjących z przeświadczeniem, że to "oni są panami jezdni" ... ale te elementy nie mają wpływu na prędkości jazdy... bo w każdym zakresie prędkości znajdziemy takich na drogach

Ursus napisał/a:
Sam jadąc za kimś takim owszem wkurzam się, ale nie trąbię, nie migam i nie siedzę mu na zderzaku, zresztą obserwując dobrze sytuację na drodze i zachowanie kierocy da się wyczuć o co mu chodzi i zrozumieć, jak się chce.

niestety nie zawsze ... w Gdańsku jest taki odcinek który często pokonuje i notorycznie mnie tam ktoś irytuje ... ludzie potrafią przejechać i 5 skrzyżować (3-4km) zanim skręcą w lewo ... a najbardziej mnie irytują Ci ...co 100m przed skrętem zjeżdżają na prawy pas, bo skręcają w prawo :badgrin: :twisted:

Kaleid - 29-05-2008, 13:08

Jeśli widzę kogoś grzejącego za mną - zawsze puszczam. Wolę go mieć przed sobą, niż siedzącego na zderzaku. Moim zdaniem przytrzymywanie kogoś takiego jest dużo bardziej niebezpieczne - prowokuje u tego gościa ryzykowne manewry. Lepiej dmuchać na zimne i nie prowokować niepotrzebnych sytuacji.

Cytat:
poza tym NIE BLOKOWALEM, bo pozostale pasy wolne


Mruganie i trąbienie świadczy tylko i wyłącznie o kulturze jegomościa - ale nie licz na to że go wychowasz. Lepiej zjechać dla św. spokoju. Niech sobie jedzie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group