Anonymous - 07-06-2008, 15:08 Temat postu: Pierwszy post - kupuję Lancerka :) Chce kupic autko, które jest ładne. Właściwie to miałem zamiar kupić czarnego Peugeota 407, gdyż niezwykle mi się podoba, ale od kiedy zobaczyłem nowego Lancerka, to przebił wszystrko na co mnie stać i jeszcze więcej  Postanowiłęm, że kupię nowego z silnikiem diesla 140km, ale chcę wstawic chip elektroniczny i poprawić mu moc do około 170km.
Doświadczenie z chipem mam z Toyaty Corolli. Zamontowali w fabrycznie nowej 2,0 90km i zrobili z tego około 120km. Chip był montowany w salonie, oczywiście nie przeszkadzał w ciągłosci gwarancji, a autko było wyraźniej zrywniejsze. W przypadku Lancerka chcę zrobić to samo, ale słyszałem wypowiedzi speców, że akurat w autach Mitsu nie ma sensu chipować silmików, gdyż moc dostarczana jest tylko przez kilka sekund, później chip zostaje wyłączany. Nie mam pojęcia czy to prawda, czy nie i o co dokłądnie chodzi. Dlatego chciałbym spytać tutaj. Czy warto chipowac silnik diesla w nowym Lancerku. Ktoś to zrobił i czuć różnicę w porównaniu z fabrycznym 140km? Będę wdzięczny za oppisanie problemu, bo nie wiem czy warto wydać te 4 tysiące. PS. Lancer musi byc czarny ;P stanik - 07-06-2008, 15:26 to zwykły silnik 2.0TDi ze stajni VW wiec efekt bedzie bardzo podobny. A czytajac fora Audi/VW/Skody wszyscy po chipie sa raczej zadowoleni z efektow. I w sumie pierwsze slysze zeby chip dzialal tylko przez pierwsze sekundy? To w sumie po co on by byl w takim razie, skoro nawet przyspieszanie do setki trwa sekund okolo 9-10 (to tak tylko na logike rozwazajac). Pozdrawiam Anonymous - 07-06-2008, 16:17 Mówili ci "spece", ze chip włacza się tylko na 10 sekund podczas największego obciążenia silnika. Nie wiem czy to bajka, czy nie
wichura1 - 07-06-2008, 16:19 Na pewno jest tak przy L200. http://www.mitsubishi-gra...tuning&start=30 Krzyzak - 07-06-2008, 16:48 gratuluje wyboru - o ile pug 406 byl najladniejszym francuzem w historii ich motoryzacji, o tyle przy 407 ciezko powstrzymac odruch wymiotny
tym bardziej rozumiem ten wybor stanik - 07-06-2008, 17:23 no faktycznie, to nie wiedzialem ze tak jest, chyle czola .
Najpierw pomyslalem ze szkoda kasy na cos takiego w takim razie, skoro w profesjonalnym zakladzie za taka sama kase (bo jednak w ASO tanio nie jest) mamy przerobke elektroniki w wiekszym zakresie niz na 30 sekund)). Ale jak sie glebiej zastanowilem, to przy normalnej jezdzie, takie chwilowe podniesienie mocy w sumie wystarcza (jesli to jest wlasnie 30 sekund a nie 10) bo zazwyczaj chodzi o sprawniejsze wyprzedzenie albo szybszy start ze swiatel i tyle, a te zazwyczaj trwaja dluzsza chwile (ale w 30 sekundach sie mieszcza) a potem nastepuje ustabilizowanie predkosci, lub wrecz zwolnienie). Wiec moze ma to i sens
Pozdrawiam krzychu - 08-06-2008, 11:39 Proponuje po prostu poczytać (tak jak kolega wyzej sugerowal) oponie o VW z tym silnikiem, z tym że raczej to będzie ciągły przyrost (tak moim zdaniem) momentu. Kiedyś czytałem że Japońce ponoć poprawili trochę elektronike tego silnika (względem tej co montuja w VW) i ponoć ma chodzić bardzie miękko ten silnik, po chipe pewnie będzie mniej "miękki". Krzychu Anonymous - 08-06-2008, 23:18
P406 się najeździłem sporo, bo mielismy go dwa lata. Bardzo mi się podobał, niestety niezwykle szybko się postarzał z wyglądu. P407 uważam za jedno z najładniejszych aut na które mnie obecnie stać. Jednak nowy Lancer przebił go
Popytałem na usenecie i jeden z grupowiczów potwierdza, że dodanie mocy silnikowi jest tylko przez chwilę w celu nie przegrzania go. Podobno to w zupełności wystarcza przy tym silniku. seba77 - 19-11-2008, 17:48 Hej sam ostatnio mialem zaszczyt zawitac w salonie mitsu i pierwsze kroki pokierowac do Lancerka i musze przyznac ze robi wrazenie  ogladalem wersje ze za cos okolo 65 czy 68 tyś .Mają one troszke surowy srodek ale akurat mi to odpowiada wiec popytalem o ewetualne raty wiec przy wplacie wlasniej 20 tys miesieczna rata na 5 lat wynoaila 1100 zl wraz z ubezpieczeniem kredytu.
ps.to byl silniczek 1.8 i chyba 143 kuce . |
||||||||
