Nasze Miśki - Jak ja nienawidze poniedzialkow
Cezar - 05-08-2008, 00:26 Temat postu: Jak ja nienawidze poniedzialkow no niescescie
mniejsza o szczegoly, kolciak dostal z moiej winy i tyle, cale szczescie, ze nic zlego nikomu sie nie stalo. Dobrze, ze wszystko odbylo sie pod moim blokiem i parking byl pod nosem
Jak na kazde nieszczescie przypada pare mniejszych 'aspektow' - zaparkowana taxowka przy wyjezdzie na ulice, kaluza na na samym zakrecie i moja glupota zeby zmienic bieg w trakcie skretu kierownicy (jak dobrze pamietam ?)
Laczac to wszystko razem - lekkie wkur**nie na zlotowe, ze nie ma gdzie parkowac, sliska nawierzchnia i wystrzelenie jak z procy (sam nie wiem jak, ale chyba zmiana biegu w tym pomogla ?) na przeciwlegly pas, a tam jedzie sobie jakies BMW (to to zapamietalem) szybka reakcja i ucieczka w prawo w barierki ( takie co to utrudniaja przejscie przez ulice w niedozwolonym miejscu) no i bum
Widzialem tylko katem oka jak Czarna wstrzasnelo - na szczescie pasy byly zapiete, jak zawsze. Niby predkosc byla mala, ale bez pasow glowa byla by na szybie
Wrzucilem wsteczny i wycofalem na parking.
Straty:
prawy reflektor + kierunek
lekko pekniety zderzak
wgnieciony blotnik
no i prawe kolo, ktore nie reaguje na ruchy kierownica
musialem spuscic troche powietrza zeby wygiac kawalek blotnika, ktory tarl o kolo
Plan jest taki ze jutro do lekarza (lekki bol karku) potem L4, laweta i do mechanika na rozeznanie w wiekszych stratach
Jeszcze raz chcialbym przeprosci Ciebie Aniu, ze narazilem Cie na takie niebezpieczenstwo i stres. PRZEPRASZAM
dziekuje jeszcze nieznajomemu kierowcy Vectry ktory pomogl mi przestawic colta, no i mojemu przyjacielowi, ktory tez pomagal
mkm - 05-08-2008, 00:32
Coz mozna napisac... Dobrze, ze tylko tyle i oby sie nie powtorzylo.
londolut - 05-08-2008, 00:45
Kurka ale się porobiło Najważniejsze, że jesteście cali, auto się poskłada do kupy. Czarna się na pewno wystraszyła, ty pewnie też?
Przykro
Jogurt - 05-08-2008, 00:46
Cezar, miśka zawsze wyleczysz. Grunt że Wam się nic nie stało.
Cezar - 05-08-2008, 00:51
auto sie posklada, tak jak piszesz, co prawda bede musial sie zapozyczyc, bo z kasa teraz krucho, ale dam rade
londolut napisał/a: | Czarna się na pewno wystraszyła, ty pewnie też? |
ta Czarna byla w lekkim szoku, boli ja teraz klatka piersiowa od pasow
ja czulem ze cos zlego bedzie jak mnie 'wystrzelilo' na przeciwny pas, a wystraszony nie jestem tylko zly na siebie
[ Dodano: 05-08-2008, 00:52 ]
Jogurt napisał/a: | Grunt że Wam się nic nie stało. |
to jest najwazniejsze z tej calej nazwijmy to - przygody
karolgt - 05-08-2008, 00:53
nie jest zle szybko sie naprawi
i idź koniecznie do lekarza, ja przez odcinek szyjny od kwietnia nie ćwicze
Cezar - 05-08-2008, 00:58
karolgt napisał/a: | i idź koniecznie do lekarza, ja przez odcinek szyjny od kwietnia nie ćwicze |
ha a nie bylo by calego zamieszania, gdyby moj kumpel zamiast na jazde na motorze poszedl ze mna na trening
wiadomo po takim czyms, wizyta u lekarza obowiazkowo
Anonymous - 05-08-2008, 01:04
powiem (a raczej napisze) autko nie dostało nawet policzka ;P to hmm nazwijmy muśnięcie jest i raczej da sie zrobić może nawet niezauważalnie, a najważniejsze że wszyscy zdrowi, bo przecież ludzie są tu najważniejsi
Cezar - 05-08-2008, 01:12
Dominik z zewnatrz to fakt, wyglada jak typowa obciera.
Martwi mnie natomiast te kolo, ktore trafilo najpierw w znaczny kraweznik i w bariere
Mam cicha nadzieje ze nie bedzie strasznych strat
karolgt - 05-08-2008, 01:14
w sumie felga wygląda jakby wogole nie dostala wiec pewnie tam zadnej tragedii nie ma. tak mi sie wydaje
londolut - 05-08-2008, 01:15
Cezar napisał/a: | Martwi mnie natomiast te kolo | To może być pęknięty drążek kierowniczy. Wydaje mi się, że nic innego, w końcu to najsłabszy element w układzie kierowniczym z tej strony.
Cezar - 05-08-2008, 01:21
londolut napisał/a: | To może być pęknięty drążek kierowniczy. |
kumpel tez o tym wspominal
moze przy okazji naucze sie czegos z mechaniki colta, tylko szkoda ze takim kosztem
Anonymous - 05-08-2008, 01:21
Cezar napisał/a: | Martwi mnie natomiast te kolo, ktore trafilo najpierw w znaczny kraweznik i w bariere
Mam cicha nadzieje ze nie bedzie strasznych strat |
nie pytaj jak wyglądał lancer po bliskim spotkaniu z barierkami a wcześniej przeskoczeniu wysokiego krawężnika, zanim założyłem przód z laminatu... heh ;/ pas przedni nowy, prostowanie jednej podłużnicy + wymiana całego zawieszenia z jednej strony + półośka, a że jak robie dla siebie to nie oszczedzam to wymieniłem całe zawieszenie z obu stron, łączniki stabilizatora, drążki kierownicze, końcówki drążków i wachacze na nowe. auto po wszystkim trzyma geometrie sprzed wypadku czyli wszystko jest ołrajt
u Ciebie najgorszym wypadku prorokuje krzywy wachacz + końcówka i drązek kierowniczy, pamiętaj żeby sprawdzić czy felga jest prosta żeby potem nie było że bije z nieznanego powodu.
[ Dodano: 05-08-2008, 01:25 ]
ps. na lawete go i do szczecina, wstaw do tego magika który składa mojego a przy odbiorze za 2 tygodnie nie bój sie zapytać która to strona była puknięta bo już sam nie wiesz
Robson86 - 05-08-2008, 02:24
oj wyrazy wspolczucia Cezar,
Ale sluchaj wiem ze powtarzam to co wszyscy powiedzieli, najwazniejsze ze Wam sie nic nie stalo Samochod wcale nie wyglada tak zle.... Tu sie wyklepie tam sie sklei i bedzie jak nowy
Kazdemu moglo sie zdazyc, nawet najlepszym sie zdaza
bede trzymal kciuki
Pozdroo
czarna - 05-08-2008, 07:44 Temat postu: Re: Jak ja nienawidze poniedzialkow
Cezar napisał/a: |
Jeszcze raz chcialbym przeprosci Ciebie Aniu, ze narazilem Cie na takie niebezpieczenstwo i stres. PRZEPRASZAM |
Misq nie musisz mnie przepraszać, przestraszyłam się ale teraz już jest ok
a do lekarza to chyba i ja się udam bo klatka faktycznie mnie boli dziś jeszcze mocniej.
buziaki
|
|
|