To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CA4A 1.6] cudowne ozdrowienie

Anonymous - 01-11-2008, 20:53
Temat postu: [CA4A 1.6] cudowne ozdrowienie
w piatek rano odpalam auto i zdziwiło mnie ze nie słyszę głośnych obrotów bo do tej pory po odpaleniu wskakiwał na 2k i jak sie rozgrzał to schodził na te +/- 900. Patrze na obrotkę i faktycznie obroty kolo 1000. Pierwsza myśl, może tyle ma być od poczatku i się sam naprawił;) ale przy wyjeżdżaniu (mam pod krawężnik) zgasł mi dwa razy, a na ulicy po jakimś 1km jak sie rozpędziłem trochę to przed zakrętem wrzuciłem luz i obroty spadły tak ze zgasł. Od tej pory musiałem mu lekko trzymać obroty jak stałem w korku( ciężko sie wciska wszystkie pedały na raz:P) ale jak juz zobaczyłem ze sie chłopina zagrzał to delikatnie puszczałem obroty i okazało się, że już nie gaśnie ale trzyma sie tak pomiędzy 500- 600 i tym samym trochę telepie w środku.
Pierwsze co sobie przypomniałem to, ze jak niektórzy mieli na forum podobny problem to mieli przeczyścić krokowca, czy różne inne czarno magiczne dla mnie rzeczy:) Więc sam sobie wymyśliłem, że skoro nie mam pojęcia jak ot wygląda to moze zdejme klemy i niech sie nauczy obrotów sam.
Ale nie zdążyłem nic zrobić bo jak go zostawiłem na 2h to po powrocie wszystko było ładnie i cacy i problem się już nie powtórzył.

Teraz pytanie. czy mam sie obawiać ze to mnie znowu spotka w niedługim czasie?Czy to może był taki kaprysik?
Czy mój pomysł na krótką metę zadziała?
Czy czyszczenie krokowca( o ile to bedzie potrzebne) to coś co mogę zlecić dowolnemu mechanikowi czy trzeba uważać zeby byle amator mi nic nie spieprzył? Bo ja sam się boje, nie wiem nawet jak to wyglada i nawet na podstawie zdjęc bym się nie podjął.

mkm - 01-11-2008, 21:01

Alexander, niezbyt zrozumialem Twoj post, a dokladnie o co w nim chodzi? Chyba Misiek nie ozdrowial tylko zachorowal. Jezeli jak jest zimny nie "wskakuje na 2000 obr/min" to znak, ze ssanie nie dziala. Czy jak sie zagrzeje to wszystko jest ok?
Anonymous - 01-11-2008, 21:05

no w zasadzie to ozdrowiał bo przez powiedzmy pół godziny był problem. Wysiadłem z auta, wróciłem po 2 godzinach i problem zniknął.

Ale w momencie kiedy występował, to zarówno zaraz po odpaleniu, jak i po zagrzaniu (z 10km przejechałem) obroty były za niskie. Póki był zimny na tyle niskie ze gasł a potem rzędu 500-600.

Obecnie problem nie wystepuje, zobacze co bedzie jutro po 2 dniach odpoczynku

mkm - 01-11-2008, 21:09

Ja bym zaczal od "nauki" obrotow. To zajmuje chwile, a moze pomoc. Moze sie komputer przywiesil i robil robote. Z tego co gdzies czytalem miales wymieniac akumulator. Dobrze pamietam? Wymieniles?
Anonymous - 01-11-2008, 21:32

tak, akumulator wymieniony z miesiąc temu. No i taka myśl mi własnie przyszła do głowy także jak sie problem powtórzy to zdejme klemy i go poucze. Ale mam nadzieję, ze nie będzie mnie do tego zmuszał;)
karolgt - 02-11-2008, 00:28

od biedy nauczy sie obrotów również podczas jazdy. Oczywiście potrwa to dluzej i efekt moze nie byc tak dobry, ale po kilku/kilkunastu km nie bedzie wiecej sam z siebie gasł i obroty sie ustabilizują.

Dla swietego spokoju, odlacz akumulator i naucz go poprawnie obrotów, 10-15 minut i bedziesz mial pewnosc ze jest ok :)

Hugo - 02-11-2008, 09:48

Alexander napisał/a:
czy mam sie obawiać ze to mnie znowu spotka w niedługim czasie?Czy to może był taki kaprysik?
Jaka była pogoda w tym dniu? Mgła? Wilgoć? Deszcz? Pamiętaj, że masz w swoim Colcie masz oryginalne kable zapłonowe, które mają 16 lat i jeszcze jak ja jeździłem to miały lekkie przebicia, ale nic złego się nie działo.
Alexander napisał/a:
jak niektórzy mieli na forum podobny problem to mieli przeczyścić krokowca
Krokowca czyściłem i smarowałem.
Anonymous - 02-11-2008, 09:56

rano bylo wilgotno na pewno, ale to był któryś dzień z rzędu takiej pogody.

Czyli rozumiem, że przy jakiejś okazji mogę mu te kable wymienić. O ile dobrze pamiętam wszscy chwalą NGK. Czy w tedy w komplecie od razu jakieś świece itp?

londolut - 02-11-2008, 12:17

Kable NGK lub SEIWA. Świece, o ile Hugo, nie wymieniał kilka kkm temu, możesz wymienić.
Anonymous - 02-11-2008, 15:39

więc dzisiaj po 2 dniach postoju po odpaleniu około 2k, po jakich 20 sekundach okolo 1500 po przejechaniu 50 m podwórka około 1000 , po kolejnych 50m 1500-1600 a potem jak sie zagrzał to ładnie ok900.
Dobrze, źle, ujdzie? Czy te kable do wymiany od zaraz?
Bo nie majac zupelnie pojecia, jak slysze że to kable zapłonowe to skoro odpalił to one juz nie powinny mieć znaczenia- czy się myle?

Ale ogolnie jak bedzie zawsze tak jak dzisiaj to mi to nie przeszkadza ze ssanie mi na troche niższe obroty wchodzi

Hugo - 02-11-2008, 20:32

Alexander napisał/a:
O ile dobrze pamiętam wszscy chwalą NGK
Tak najlepsze i najpewniejsze.
londolut napisał/a:
Świece, o ile Hugo, nie wymieniał kilka kkm temu, możesz wymienić
Wymienione przed samą sprzedażą na NGK oczywiście.
Anonymous - 27-12-2008, 14:20

problem powrócił. Obroty jakieś takie różne

raz trzymaja koło 500, czasami normalnie koło 900, czasami wcale nei trzymają i gaśnie. Raz miałem taką akcje na swiatłach ze zrobila sie dyskoteka i skakały bardzo równomiernie 1500-2000 i tak co sekunde. Zgasilem, odpaliłem i bylo ok.
Przedwczoraj jak mi znowu zgasł przy wjeżdżaniu na podwórko postanowilem ze go naucze obrotów. Wczoraj rano odlaczylem mu zgodnei z instrukcja kleme - i po 2 min podłączyłem i odpalam. Obroty od samego poczatku 900 co chyba nie jest dobre na zimnym silniku? Był mróz to sie wskazówka temperatury nie podnosiła to mu lekko przytrzymalem gaz, w nadziei, że przy okazji nauczy sie wyższych obrotów. Auto sie zagrzalo troche, ale puściłem gaz i zjechały do 500. Gasze, odpalam, dalej 500. Odłaczylem znowu kleme. Odpalam- gasnie. Odłaczam obie klemy, odpalam- gasnie. Odpalam znowu i biore go na przejażdzke. Silnik juz byl cieply. Pojeździlem 2 minutki w okolicy( po drodze mial tendencje zeby gasnąc) i pod domem trzyma 800-900. Odpalam gasze, zaczyna od 2000 i schodzi na 900, mysle super. Robie drugi raz, i to samo, wiec poczekalem az sie ten wiatrak chlodnicy wlaczy(nie wiem czy potrzebnie) i zgasilem. Wieczorem po odpaleniu jak byl zimny zaczął znowu od 900.

Ogólnie z tego co zaobserwowalem z moich działań wyszło to, że na ciepłym trzyma te +/-900 ale na zimnym ma tyle samo, tak jakby się ssanie nie włączalo. Co z tym zrobic??

Hugo - 27-12-2008, 17:35

Alexander napisał/a:
zrobila sie dyskoteka i skakały bardzo równomiernie 1500-2000
Sprawdź niebieski kabel wchodzący do wtyczki silniczka krokowego (czy dobrze w niej siedzi i nie wypadł). Po zakupie Colta był ten kabelek wyrwany z wtyczki, co powodowało identyczne skoki obrotów jak teraz u Ciebie. Jednak gdy jeździłem Colciną ani razu mi nie zgasł.
Ja to naprawiłem trochę prowizorycznie (ale cały czas działało), mianowicie oblutowałem końcówkę tego kabla i wcisnąłem we wtyczkę. Trzymało się dopóki nie sprzedałem Ci auta i całkiem o tym zapomniałem.

Anonymous - 27-12-2008, 19:06

to może będzie pytanie o abecadło... ale które to jest ten silniczek krokowy :oops: ?
Hugo - 28-12-2008, 00:32

Alexander napisał/a:
ale które to jest ten silniczek krokowy ?
Przykręcony od spodu do przepustnicy, jego wtyczka wchodzi od strony ściany grodziowej. Ma 6 pinów. Niebieski kabel to bodajże drugi od prawej patrząc od przodu auta.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group