Nasze Miśki - Od nienawiści do miłości
Anonymous - 25-05-2006, 23:34 Temat postu: Od nienawiści do miłości Witam! Ja też opiszę swoją historyjkę jak to się zaczęło z mitsu, odkąd pamiętam znałem tylko 2 modele tej marki, lancer evo i 3000gt, pamiętam jak jeszcze miałem praktykę w połowie lat 90 u taty w warsztacie, przywieźli wtedy takie zielone(butelkowe) 3000GT TWIN TURBO do lakierowania i jak to zobaczyłem to był dla mnie szok, później zobaczyłem prawie nowego czarnego miśka CA0 i sobie pomyślałem, że taką furkę mógłbym kiedyś mieć, lecz przez następne parę lat jakoś zapomniałem o tej marce, dopiero w 2004r kiedy chciałem sobie kupić motor i wybrałem się po niego do Szwajcarii, ale nic co mnie interesowało nie znalazłem a to, co chciałem to było za drogie napotkałem na placu między kilkoma motorami samotnie stojącego srebrnego colcika CA0 i od razu sobie przypomniałem, że kiedyś przecież taki stał u nas w warsztacie, bardzo mi się podobał, ale nie było mnie jeszcze wtedy na niego stać, od razu poleciałem do sprzedawcy żeby się spytać ile chcą za niego, usłyszałem całkiem niezłą cenę (5000zł), w sumie prawie połowę kwoty, jaką miałem na motor, więc od razu mówię, że kupuje, poszedłem tylko go oglądnąć, z wierzchu był idealny tak jak i pod spodem, wydech cały od początku do końca nowy, silniczek suchutki olej na bagnecie przeźroczysty, silniczek pracował równo i cichutko, słychać tylko było jakieś huczenie ze skrzyni biegów, ale powiedzieli mi, że to pewnie łożysko sprzęgła i się zrobi jak przyjedziemy do polski, taki byłem napalony, że kazałem sprzedawcy załatwiać numery, aby dojechać do kraju nie znając nawet pojemności silnika, dopiero, kiedy dostałem papiery do ręki zobaczyłem, że to 1.3 12v,
Kiedy już zapłaciłem wsiadłem w niego i jazda do znajomego do domu, żeby zabrać wszystkie rzeczy i wyruszyć do Polski, nie przejechałem 3km jak coś hukło i wyrzuciło mi bieg na luz, przestraszyłem się, bo skrzynia przy tym zaczęła strasznie charczeć, zdołowałem się, bo okazało się, że autem tyle kilometrów z uszkodzoną skrzynią nigdzie nie pojedziemy, a za tablice zapłaciłem 800zł, postanowiliśmy poszukać nową gdzieś na szrocie i wymienić, kiedy już znaleźliśmy to sprzedawca krzyknął taką kwotę, że włosy mi dęba stanęły, połowę kwoty jaką dałem za samochód, wtedy sobie pomyślałem, miałem jedno gówn_ , Alfę Romeo, która mnie wykańczała a teraz następny pech z jakimś Mitsubishi , autko trzeba było zostawić tam, wracać i pracować, aby zarobić na przywózkę auta, w sumie w obie strony było jakieś 2200km i tyle też zapłaciłem złotówek, ale miśka miałem już u siebie, okazało się, że w skrzyni biegów rozsypało się największe łożysko i kawałki latały po trybach, mechanik wymienił prawie wszystkie łożyska, złożył wszystko do kupy i misiek odżył następny krok, jaki mnie załamał to urząd celny, jak mi naliczyli akcyzę, cło i VAT od ceny giełdowej u nas w kraju to tam uklęknąłem w sumie samych opłat u nich wyszło coś koło 7Tyś. Zł, musiałem nieźle się nakombinować, latać po rzeczoznawcach i wręczyć drobny upominek, aby policzono mi wszystko z rachunku a nie z ceny giełdowej, kwota zeszła na 2000zł i odetchnąłem, później zostało tylko zarejestrowanie i mogłem cieszyć się moją zabaweczką, którą już przekląłem, niepotrzebnie zresztą, bo jeżdżąc przez półtora roku nic z tym autem się nie działo, nigdy wcześniej nie miałem bardziej wdzięcznego autka, w sumie misiek wyszedł mnie coś około 14,000zł a nie cały rok temu sprzedałem go za 12000zł ze Łazami w oczach.
Przy okazji zapoznawania się z marką namówiłem mojego tatę na Carisme, z której też jest bardzo zadowolony a ja mam drugiego już nowszego colcika, który sprawuje się tak samo jak poprzedni, czyli bez zarzutu.
A to mój opisywany były misiek
A to teraźniejsza miłość
Rafal_Szczecin - 26-05-2006, 00:14
ladna historia
dobrze ze skonczyla sie jak skonczyla
jezeli moge wiedziec, to co z Carisma ?
Anonymous - 26-05-2006, 07:28
Carisma zrobiona, ale na nasz koszt, brakuje jeszcze tylko konsoli z poduchą, i sensorem, strasznie ciężko znaleźć takową, na razie założyliśmy starą i ojciec już śmiga a sprawa poszła do Warszawy i ciężko cokolwiek się dowiedzieć, wiem, że tablice, jakie były założone na tym BMW były z jakiegoś Citroena zarejestrowanego w Niemczech, a PZU kasy nie wypłaci dopóki policja sprawy nie zakończy, i nie znajdzie winnego, dobrze, że blacharkę i lakierowanie zrobiliśmy sobie sami, bo koszta się dużo zmniejszyły a na części same poszło około3500zł + jeszcze konsola, jak się znajdzie to kosz około 4000-5000zł
Anonymous - 10-06-2006, 17:30
Sorry,ze tak nie na temat.Ale w tym CAO ten szyber to chyba dorabiany był?Pytam sie tak z ciekawosci bo u mnie tak wysoko sie nie otwiera.Chyba ze elektryczne szyberki tak maja.
P.S Ten CJ0 prezentuje sie pieknie.
Anonymous - 12-06-2006, 07:44
Szyber był dorabiany, ale nie prze ze mnie już go takiego kupiłem, jednak taki dach to nie to, co oryginał
Anonymous - 22-10-2006, 23:15
Marek, pamiętam jak dzisiaj jak to testowaliśmy nasze poprzednie CA0 (ja swojego 1.6, a Ty 1.3) w Karpaczu - i tak jak Tobie łezka się w oku kręci...
Anonymous - 23-10-2006, 17:48
Colcik CJ0 - sliczne autko ( felgi tesh super ) , co do wczesniejszego Colta to dobrze ze historia sie skonczyla szczesliwie i masz w sercu Mitsu
|
|
|