To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Off Topic - Co robiliśmy jak byliśmy młodsi? >Nie tylko dla starszakó

kordiank2 - 02-01-2009, 20:02
Temat postu: Co robiliśmy jak byliśmy młodsi? >Nie tylko dla starszakó
Nie od zawsze jesteśmy Mitsumaniakami. Nie zawsze zajmowaliśmy się tym, czym teraz. Może parę lat temu mieliśmy bardziej zwariowane pomysły. A może to było kilka dni temu...? Taki temat nie tylko dla dziadków i tatusiów.
Napiszcie o swoich dawnych fascynacjach, zwariowanych działaniach, szalonych pomysłach, etc.
Na przełomie 80/90 działałem trochę w tzw. scenie niezależnej i teraz zaczęły wypływać jakieś duchy internetowe. Kreski swojej tej sprzed lat się nie wstydzę, więc parę linków, co je znalazłem zamieszczam.
http://www.decolate.prv.pl/album6/ lżejsze - obrazki z lewej - http://www.rewelersi.com/konrad.html po francusku http://www.panx.net/production/

Trochę dziwne, ale natchnieniem do założenia tego tematu stała się akcja pomocy dla mnie i powtarzające się głosy, że "chociaż się nie znamy..." Może tego rodzaju posty ułatwią nam to, byśmy się poznali bardziej. Właściwie kto nie chce to nie musi, ale jeśli ktoś zechce... to do dzieła Mitsumaniaki, bom ciekaw.

Anonymous - 04-01-2009, 02:00

Kurde Kordian... aleś Ty zdolny
Ja nie wiele mam do zaoferowania, mianowicie socjolog, mitsumaniak, fan i użytkownik monośladów, oczywiście morderczy trener szarych zwojów :D

pawliku - 04-01-2009, 02:06

ja to tylko sie ciężarówkami interesowałem. do teraz bardzo mnie kręcą :D od małego jak miałem okazje to zawszem grzebałem przy silnikach i robie to do dziś :D
Juiceman - 04-01-2009, 02:29

Hmmm... interesowałem się nagminnie, teraz już tylko interesuje starą motoryzacją z lat 40-90 w Polsce :) , byłem założycielem Wrocław OldCar Club - zresztą już nie istniejącego ( 3/4 fur poszło do remontu - co zanikło większymi spotami - klub umarł teraz raz na ruski rok Spot Oldtimerów). Przez jakiś okres miałem manie na sklejanie modeli plastikowych ( do papierowych jakoś mnie nie ciągnie ( a mam całą szafkę takich z końcówki lat 80).

to chyba tyle, z historii.

Piwor - 04-01-2009, 02:51

To jest jedno z moich zainteresowań: Klik!, tutaj inne: Klik! oraz Klik!.

Oczywiście, od pewnego czasu także i Mitsubishi. :)

kordiank2 - 04-01-2009, 13:03

Piwor tabaka, kurde, oryginalna sprawa. nie sądziłem, że na tym świecie jeszcze istnieją tabakomaniacy.

chodziło mi w tym poście oprócz dawnych zainteresowań, czy osiągnięć także o opisy waszych "młodzieńczych wyczynów" związanych trochę może ze standardowym młodzieżowym buntem lub konfliktem pokoleń. no mogą to być opisy autentycznych jednorazowych skeczy z waszym udziałem. Np. ja uczyłem się w ogólniaku w klasie o profilu biol-chem. Pewnego dnia zrobiłem sobie sam dziurę w uchu i zakolczykowany poszedłem do szkoły. Wtedy - w roku 1983 to był dopiero szoking. Podczas lekcji biologii nauczycielka dostrzegła to to i pyta: Michalski co ty masz w uchu? Bez zastanowienia odpowiadam: hę, hę, więc w uchu ja mam - młoteczek, kowadełko, przewód słuchowy, błonę bębenkową... Do końca lekcji było (jak to teraz młodzieżówka mówi) gnicie. A tak na marginesie, to nieźle mi wyszło z tym kolczykiem, żadnych ropień czy krwawień, więc zaraz miałem sporo chętnych :lol: dziewczyn. Z resztą zamiłowanie do igły i dziurawienia ciała zostało mi do dziś - robię sobie w brzuch zastrzyki przeciwzakrzepowe :mrgreen:

Piwor - 04-01-2009, 14:32

kordiank2, masz racje, ale staram się w jakiś sposób (wraz z innymi ludźmi) jakoś "ciągnąć" tradycje tabaczane, lecz to nie takie proste. Problem w tym, że ludzie nie mają pojęcia co to tabaka. Już setki razy słyszałem: Ćpun, Narkoman, O k***a on coś bierze! Na spocie nie tabaczyłem, bo domyślam się, co by ludzie pomyśleli. Niestety, ale taka prawda. Może kiedyś powrócą ów tradycje, które notabene zostały wypchnięte przez papierosy.

Co do airosftu. Teraz nie biegam, nie mam pieniędzy na tą zabawę. Kałach wisi na ścianie, mundury wiszą szafie. Wszystkie pieniądze pompuje w Cari, która jeszcze potrzebuje trochę wkładu, a wiadomo, że jako uczeń LO ciężko gdzieś regularnie pracować.

Kolejny mój bzik, to oczywiście Bieszczady. Jak tylko mogę, mam czas i pieniądze, to jadę, właściwie co wakacje. Cóż, miejsce piękne, tylko coraz więcej ludzi z każdym rokiem.

Juiceman - 04-01-2009, 15:19

Piwor napisał/a:


Co do airosftu. Teraz nie biegam, nie mam pieniędzy na tą zabawę. Kałach wisi na ścianie, mundury wiszą szafie. Wszystkie pieniądze pompuje w Cari, która jeszcze potrzebuje trochę wkładu, a wiadomo, że jako uczeń LO ciężko gdzieś regularnie pracować.


To tak jak u mnie - tyle ze bez umundurowania i w inne autko. Kałach schowany w szafie, beretta też.

Piwor może rozruszamy :
ASG wśród MitsuManiaków

Sry, za OT

Morfi - 04-01-2009, 15:42

Byłem harcerzem i z plecakiem biegalem po gorach hehehe. W innym terenie też.
Brałem udział w zabawie Pustynna Burza oraz Noc Szakala :P .
To byly czasy :D Biegało sie na 5km w okolicach 20min 8)

Nefre - 04-01-2009, 21:47

Jakis czas temu wycieczki na spontanie troche. Plecak na plecy, namiot pod pache i gdzies na kilka dni "na dziko" sie jechalo. Bez wodu, pradu czy gazu, kolo jeziora, z zapasem piwa lub (wstyd sie przyznac) komandosow (tanie cos co nawet kolo wina nie stalo :P ).

A jesli chodzi o kolczykowanie to w wieku 14 lat zrobilam sobie 2 dodatkowe dziurki w uszach wiec jest ich aktualnie 4 :) Nastepnie w wieku mniej wiecej 16 lat zrobilam sobie dziurke w nosie, ale znudzilo mi sie to po 1,5 roku i juz jej nie ma. Oby dwie operacje uwazam za udane i nie pozostawiajace szkody dla zdrowia, ale nie polecam takiej samowolki :P

akbi - 05-01-2009, 09:45

moje początki lat 90-tych 8)

kordiank2 - 05-01-2009, 12:29

Nefre napisał/a:
Oby dwie operacje uwazam za udane i nie pozostawiajace szkody dla zdrowia, ale nie polecam takiej samowolki :P


heh, ja to dopiero robiłem profesjonalne otwory kolczykowe: wygotowana gruba igła do zastrzyków i na podkładkę od drugiej strony rozkrojone zdrowe, świeże jabłko lub ziemniak :badgrin:

akbi raz zdarzyło mi się być na spidłeju w Lublinie - chyba w środku lub końcu lat osiemdziesiątych. Niesamowity hałas, dużo pozytywnych wrażeń - wątroba mi rezonowała z hukiem maszyn, coś jak na koncercie rockowym... :badgrin:

rosomak1983 - 05-01-2009, 14:53

akbi napisał/a:
moje początki lat 90-tych 8)
:shock: :shock: :shock: :shock:
NIezle niezle :D :D :D Jesli chodzi o speedway to pamietam ze kiedys w Rzeszowie jezdizł Zoltan Adorian (czy jakos tam) i waszyscy sie nim zachwycali u nas. Generalnie wole auta niz motory.

Piwor - 08-01-2009, 23:16

akbi, jakieś sukcesy?
Anonymous - 08-01-2009, 23:44

Od ok. 9 roku życia cały wolny czas spędzałem w warsztacie grzebiąc przy autach i rajdówkach (bo mój ojciec kiedyś robił takie zabawki) oraz jeździłem na treningach.
od 11 roku sędziowałem na rajdach (wiem troche wbrew przepisom ale takie były czasy że oko się przymykało)
w wieku 15 lat jeźdźiłem szajowozami
od 16 roku jak już mogłem zacząłem startować w KJS-ach jako pilot z przerwami po wypadach :)
aż w końcu zacząłem sam startować
do momentu wypadku...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group