Problemy techniczne - Zima zima...zamarznięty silnik :/
Havoc - 06-01-2009, 15:16 Temat postu: Zima zima...zamarznięty silnik :/ Witam.
Powracam z kolejnymi problemami. Siedzę w pracy gdzie szef olewa kwestię ogrzewania i rozumiem co mój Misiu przeżywa w nocy...a efekty są tego najgorsze.
Na początku mrozów ledwo odpalał, kręcił 5-10sek i po tak długim czasie kiedy puszczałem już kluczyk -odpalał. Ale w piątek zaczęły się kłopoty na większą skalę. Pomógł hol i odpalenie z biegu. Wczoraj o dziwo mniejszy przymrozek i jakoś sam go pchnąłem lekko i poszło. Dziś jednak bateria najwyraźniej padła i ledwo w ogóle kręcił aż w końcu zmarł no i znowu na hol. Jakoś się do pracy doczłapałem, palcy do teraz nie czuję ale żyje ;]
Jednak druga sprawa...dziwne dźwięki się wydobywają. Kiedy już z biegu odpalał brzmiało to jakby część silnika była dosłownie skostniała, takiego tarcia nigdy nie słyszałem, to samo mam przy skręcaniu, nawet teraz po przejechaniu 20km. Tak jakby nie wiem...przeguby były zamarznięte?
Teraz pytania odnośnie mojej sytuacji.
Czy są jakieś sposoby aby zapobiec takim akcją na jutro choćby? W rosji do TIRów leją denaturat ponoć, dodam że mój silnik pada już pewnie, pare razy na min ilości oleju się jeździło (moja ignorancja, nie sprawdzałem stanu ) leci siwy dym z rury, niby olej niby woda, ile osób zapytam tyle różnych odpowiedzi. Więc może faktycznie [jeśli woda jest w układzie] denaturat pomoże? Druga sprawa to instalacja gazowa...denaturat z benzyną może i okey, ale z gazem?
Może wiaderko gorącej wody wylać na silnik jutro?
Proszę Was o jakieś porady bo jak znowu się do pracy spóźnię to czuję, że będzie krucho :/
I jeszcze jedno. Ile czasu silnik powinien pracować żeby aku naładował sie wystarczająco do długiego kręcenia na drugi dzień? Zdaję sobie sprawę, że zależy to od jego stanu, ale w piatek np. padł mi po 3, 10sekundowych próbach odpalenia.
XL - 06-01-2009, 18:30
Tarcie i szuranie przy skręconych kołach, to niemal na pewno ocieranie opon o śnieg zalegający w nadkolach. Powinno ustąpić przy odwilży. Denaturat istotnie dolewało się kiedyś do benzyny, aby usunąć wodę ze zbiornika. W Polonezie lałem ćwierć litra do baku raz na miesiąc (w zimie). Dziś są dostępne specjalne środki do tego celu. Jeśli chodzi o problemy z akumulatorem - prawdopodobnie jeździsz na zbyt krótkich odcinkach, aby doładować go po utracie energii przy trudnym rozruchu silnika. Możesz robić tak, jak robiło się kiedyś - zabierać akumulator do domu i ładować przez noc. Korzyść podwójna, rano będzie ciepły i naładowany.
Jeżeli nie zrobiłeś tego w jesieni, zadbaj o układ wysokiego napięcia: zdejmij przewody wysokiego napięcia i kopułkę rozdzielacza, umyj dokładnie jakimś detergentem i dobrze wysusz (kaloryfer przez minimum godzinę). Jeżeli masz olej lub smar silikonowy, przetrzyj nim wysuszone przewody. Zmniejszy to upływy i przebicia, ułatwiając rozruch. Warto też sprawdzić świece.
Pozdrawiam, XL
Anonymous - 06-01-2009, 18:42
jak by ci sie nudzilo to mozesz wycignac rozrusznik sprawdzic ew wymienic szczotki i co najwazniejsze wyczysc dokładnie komutator czyli te rowki w wirniku z grafitu. Bedzie duzo lepiej kręcił i aku mniej bedzie dostawał w kość.
Havoc - 06-01-2009, 20:53
O dzięki za rady Zrobi się tak jak mówicie kiedy będzie jak rozebrać.
Załatwiłem prostownik bo krótkie odcinki to na pewno i nie jest naładowany
A teraz jedno tylko pytanie. To prawda, że w te zimne noce (-20) aku dostaje po tyłku że tak powiem? Traci od zimna na mocy? I nawet w pełni naładowanego lepiej wyciągnąć i do domu zanieść?
Anonymous - 07-01-2009, 12:42
prawda ze ma mniejszy prąd rozruchowy i prawda ze kręcac dłużej płytki bardziej sie nagrzewają i grafit szybciej sie wykrusza.
Student - 07-01-2009, 14:12
Ponadto Panowie : KALESONY na akumulator.
Dokładnie są specjalne pokrowce foliowo-aluminiowe aby chronić aku przed mrozami.
Ja zrobiłem we własnym zakresie bo oglądając te w sklepie doszedłem do wniosku że lepiej Mi to wyjdzie.
Użyłem do tego pianki z folią pod panele podłogowe 5mm/gr. zrobiłem solidną izolację od dołu i z każdej strony no i przykryweczke z tej folii na górę, owijając wszystko skoczem. Minus rozwiązania to taki że po owinięciu musiałem wymontować tą opaskę która trzyma akumulator bo nie chciała go objąć i ledwo sie zmieścił w swoje miejsce. Owinąłem go chyba ze trzy razy a może i więcej
Mam to trzy lata i żadnych problemów z paleniem, czy lato czy zima.
POLECAM.
wichura1 - 07-01-2009, 15:22
Havoc, Nie zapycha się (zaciąga), samochodów z paskiem rozrządu, bo pasek może przeskoczyć, lub pęknąć.
jacek11 - 07-01-2009, 23:16
Student napisał/a: | Ponadto Panowie : KALESONY na akumulator. |
O i to mi się podoba
Stosuję ten patent,i naprawdę działa
Tylko ja obkładam styropianem grubości 20 mm.
Havoc - 08-01-2009, 09:34
Wiem, że pasek może pęknąć, kwestia tego aby delikatnie sprzęgło puszczać, z trójeczki zapalił dziś już 3 raz i jeszcze nic się nie stało...odpukać ;]
Może ktoś zrobi jakieś FAQ odnośnie tych "kalesonów"?
Wszelkie dziwne dźwięki to efekt mrozu prawda? Kiedy kręcę kierownicą z kolumny dobiegają zgrzyty i trzaski delikatne. Aż tak mi tam wszystko może zamarznąć? Ten mój misiek to jedna wielka kostka lodu teraz chyba
Qbatcz - 18-01-2009, 21:10
Havoc napisał/a: |
Wszelkie dziwne dźwięki to efekt mrozu prawda? Kiedy kręcę kierownicą z kolumny dobiegają zgrzyty i trzaski delikatne.
|
sprawdź też czy masz odpowiednią ilość oleju do wspomagania układu kierowniczego
jawaldek - 18-01-2009, 21:47
Witam Wszystkich Akumulator na zimę w kalesonach powinien siedzieć->>to prawda.Ale dobrze jest też przygotować Miśka przed zimą->> oleje smary itp itd paliwo też jest istotne. Ze złym paliwem którego orzeł miał strzec jakości miałem tej zimy przykre doświadczenie a mróz w nocy był u nas -20 Zmieniłem na inną stację innego koncernu i nie ma kłopotu a i mniej pali i jest żwawszy.Pozdrówka
|
|
|