Galant - Ogólne - [EAx 97-04] No i stało się...
Ursus - 04-02-2009, 16:34 Temat postu: [EAx 97-04] No i stało się... Wracałem sobie spokojnie wieczorkiem do domu, godzina koło 22. Nie za szeroka droga przez las, pobocza w zasadzie brak, przy samej drodze, wręcz wrastając w asfalt stoją piękne solidne dęby. To dość znana sprawa w okolicy, stanowią one pomniki przyrody i jednocześnie duże zagrożenie dla kierowców. Wyjeżdżam z ostatniego zakrętu a z naprzeciwka ktoś dość ostro zasuwa, jadąc na długich. Nic nie widzę, a w zasadzie tylko to, że facet nie skręca tak jak leci droga, wręcz przeciwnie, zjeżdża na mój pas. Wszystko trwało bardzo szybko, zjechałem na pobocze tyle, ile się dało, kierowca uderza mnie w bok, rysując mój samochód praktycznie na całej długości, a ja nagle zostaję zatrzymany przez solidnego starego dęba, którego zobaczyłem za późno, będąc oślepianym. Zresztą to i tak nie miałoby znaczenia. Jezdnia dość śliska, natomiast na poboczu tylko śnieg, coś tam próbowałem hamować, ale nie wiele to pomogło. Z prędkości około 70km/h zwolniłem do niecałych 50km/h a potem to już nagłe zatrzymanie.
Samochód uszkodzony jak widać, poduchy wypalone, silnik nie odpalił (nie pamiętam czy jest tu zabezpieczenie odcinające zapłon przy kolizji?), z chłodnic chyba tylko wodna jest cała choć ma połamane uchwyty i jest skrzywiona, żal mi otwierać maskę, nawet nie wiem czy się da ją otworzyć, na razie nie mam odwagi tam zaglądać. Czekam na rzeczoznawcę.
Sprawca się nie zatrzymał, pamiętam tylko kolor auta, jakiś odcień niebieskiego, wyglądało to na fiata, może brava? Powodów jego ucieczki można się tylko domyślać. Kierowca jadący za mną, który być może nawet mógł widzieć to zdarzenie, bo przez chwilę mnie zaćmiło i nie umiem ocenić, po jakim dokładnie czasie do mnie dojechał nie zatrzymał się.
Ja mam stłuczone żebra chyba od pasów, lekko wybity kciuk i otarcie na twarzy, bodajże od otwierającej się poduszki. Samochód w którego tyle włożyłem pracy...eh szkoda gadać.
Szczęście w nieszczęściu mam AC, ale jakoś też nie czuję się spokojny. To pierwszy raz jak wykupiłem AC, nawet nie minął jeszcze rok odkąd je posiadam. Do tej pory samochody jakimi jeździłem były za stare aby je objąć tą ochroną. W końcu jak je wykupiłem to akurat się przydało. Pewnie i tak nie odzyskam pełnej wartości auta nie wspominając już, że nikt nie zwraca za pracę włożoną w samochód. Mam nadzieję, że jakoś to pozytywnie będzie załatwione, może moje obawy wynikają tylko z tego, że jak do tej pory nigdy nie korzystałem z żadnego typu odszkodowania?
Policja była, sporządzili notatkę, zabrali dowód i to tyle, bo co mogą więcej?
A mi pozostał żal patrząc na to:
Wrażeń nie będę opisywał, nikomu nie życzę. Ciągle czuję smród z poduszek i słyszę ten głuchy huk. Cieszę się, że nie jechałem cinkusiem lub czymś tego pokroju...
jacek11 - 04-02-2009, 17:48
Ursus, ważne,że Tobie nic się nie stało
Auto sobie kupisz,albo naprawisz tego galusa
Nie jestem zawistny,ale jak czytam,że sprawca ucieka,i nie udziela pomocy
czekoladka_1981 - 04-02-2009, 18:19
Ursus jak zobaczyłam fotki i cały twój opis to
i tak jak:
jacek11 napisał/a: | ważne,że Tobie nic się nie stało |
Anonymous - 04-02-2009, 19:00
Ciesz że jesteś cały. Mimo, że to Galant to tylko blacha, nie ten to inny będzie.
Jak na prędkość i rodzaj przeszkody to i tak wygląda nieźle. Słupek pasażera cały i zdrowy? Drzwi się lekko otwarły?
Anonymous - 04-02-2009, 19:08
Najwazniejsze ze Tobie nic powaznego sie nie stalo, samochod sie wyklepie albo kupisz drugi. A tego sukinsyna co uciekl i tego drugiego co jechal za toba to bym
Policja ma jakies namiary na teo co uciekl i znak szczegolny obdrapany bok wiec powinna brac sie do roboty.
KamilR10 - 04-02-2009, 19:09
Najważniejsze że jesteś cały, ale nie powiem Galanta bardzo szkoda. Współczuje. Mam nadzieję że szybko auto wróci do sprawności.
Ursus - 04-02-2009, 19:40
Ajsi napisał/a: | Słupek pasażera cały i zdrowy? Drzwi się lekko otwarły? |
Prawe drzwi są nie ruszone, słupek też wygląda na cały, choć szczegółowo go nie oglądałem, jedynie błotnik jest dociśnięty. Nie wiem jak to będzie wyglądać pod błotnikiem. Generalnie jutro będę wiedział więcej, przyjedzie rzeczoznawca i przede wszystkim zajrzę pod maskę.
Policja zareaguje wtedy, gdy przez przypadek zaparkują obok samochodu porysowanego z lewej strony i pasującym kolorze:) Ale też się nie dziwię, znaleźć sprawcę to musiałby być wyjątkowy zbieg okoliczności albo wyjątkowa głupota sprawcy.
Niby wiem, że zdrowie najważniejsze, ale jak już wyszedłem cało to teraz użalam się nad samochodem. Niestety najgorsze jest to, że w obecnej sytuacji niestety nie kupię Galanta, ani prawdopodobnie nie będę remontował tego i to mnie najbardziej boli - będę jeździł Astrą
Anonymous - 04-02-2009, 20:22
Dobrze ze caly jestes ... teraz to tylko nagonke robic na kolesia zapodaj na kilku forach opis pojazdu, okolice, wojewodztwoi sam sprobuj poszukac, nie ma co liczyc na smerfy
PS nie mozna jak sie wykupuje AC zwiekszyc sobie w biurze czy gdzies tam wartosci samochodu ?!
Juiceman - 04-02-2009, 20:32
Ursus współczuje, tyle roboty co włożyłeś w Galanta ehhh...
Ale tak jak inni piszą NAJWAŻNIEJSZE, że Tobie się nic nie stało - auto rzecz nabyta i na pewno nie ostatnia.
Owczar - 04-02-2009, 20:48
Dopiero teraz przeczytałem co Ci się przydarzyło. Strasznie współczuję, ale jak już pisali inni, najważniejsze, że Tobie nic się nie stało. I tak trzeźwo zareagowałeś bo mogło być gorzej. Oczywiście Galanta też szkoda, bo to jakby brat diesel mojego :/ Ursus sam jechałeś? Czy w Galancie zawsze strzelają obie poduszki? Nie ma w fotelu "wagi"?
KaWu - 04-02-2009, 21:11
JA tez ci wspolczuje. 16 stycznia przechodzilem to samo. Sprawca takze zwial....
Najwazniejsze ze tobie nic sie nie stalo.
Ursus - 04-02-2009, 21:46
Owczar, jechałem sam, nie wiem czy stosuje się takie systemy wykrywania ilości pasażerów i dopasowywania do nich ilości wypalonych poduch, może w jakiejś zaawansowanej niemieckiej technologii, oni tam cuda wymyślają...
Widziałem trochę aut z wypalonymi obiema poduchami, mimo iż był tylko kierowca łącznie z VW Touranem, w którym wypaliło wszystko co się dało, a było tego trochę...
[ Dodano: 04-02-2009, 22:09 ]
miziek napisał/a: | PS nie mozna jak sie wykupuje AC zwiekszyc sobie w biurze czy gdzies tam wartosci samochodu ?! |
Ja zawyżyłem nieco wartość samochodu, bo nie pasowała mi kwota zaproponowana. Wiąże się to z większą opłatą. Potem dowiedziałem się od gościa, co robił oględziny auta, że to i tak bez znaczenia, bo wypłacą mi w razie czego tylko wartość z katalogu. Wkurzyłem się, myślałem nawet o rozwiązaniu umowy zgodnie z prawem, bo w ubezpieczalni też nie umieli mi jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, jak będzie wyglądać w przypadku kradzieży czy szkody całkowitej to zawyżenie wartości. No ale w końcu to olałem i całe szczęście. Przy okazji dowiem się czy to zawyżanie wartości to tylko lipa i naciąganie na kasę.
[ Dodano: 05-02-2009, 09:25 ]
Był dzisiaj rzeczoznawca. Wyliczył mi koszt naprawy po częściach serwisowych, bo takie mam chyba AC i za głowę się chwycił. Wyszło mu wstępnie 57tys. A to i tak oceniał szkody tylko na podstawie tego co widać, nie wiadomo co z silnikiem i skrzynią. Silnik nie pali i jest przesunięty, prawe mocowanie silnika zniszczone. Widać, że chyba nie często trafiały mu się do wyceny samochody marki Mitsubishi, czytał ceny części i sam nie dowierzał w to co widzi. Sama naprawa przednich poduszek to koszt około 20tys.zł. Teraz pozostaje mi czekać na decyzję o kwocie odszkodowania...
Bartek - 05-02-2009, 09:50
Współczuję wypadku - AC na otarcie łez w niezłym pakiecie....
Wrak zostawiasz sobie i sprzedajesz graty, czy oddajesz handlarzom w całości?
Owczar - 05-02-2009, 10:00
No to w takim razie nie mam zielonego pojęcia co za kabelki są podłączone do moich siedzeń, które nie mają podgrzewania, ani napisów SRS. Myślałem, że to może od tych czujników...
Ursus mam nadzieję, że może jednak kupisz Galanta jeszcze
Bartek - 05-02-2009, 10:05
Nie ma czujników - przy przednim strzale walą obie poduchy zawsze, przy bocznym - tylko jedna boczna
Silnik nie ma zabezpieczenia przeciwwypadkowego, raczej pompę trafiło przy strzale
|
|
|