To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Historia Żółtka

Marino - 07-02-2009, 00:05
Temat postu: Historia Żółtka
historia żółtka

Jakoś tak się zbierałem i zbierałem i nie mogłem się zebrać żeby napisać paru zdań o naszym pierwszym samochodzie.
Na początku 2007 roku odnalazłem forum mitsumaniaków zacząłem czytać i czytać, zgłębiać wiedzę o wadach i zaletach Colciaków, wciąż wahałem się czy Ca0 czy Cj0... Jako, że w tamtych czasach razem z żoną dopiero zaczęliśmy pracę, potrzebowaliśmy małego zwinnego auta na dwoje, przede wszystkim na dojazdy do pracy. Wybór padł na Cj0. Szybkie rozeznanie ile chcielibyśmy przeznaczyć forsy na to auto i tak rozpoczęliśmy poszukiwania naszego pierwszego auta....
Jako, że mieszkamy na Lubelszczyźnie (teraz będę narzekał), a to jest taki specyficzny region... (koniec narzekania) ciężko znaleźć było coś sensownego, żeby tym jeździć. Poszukiwania w obrębie domu zakończyły się totalnym niepowodzeniem. Interesowało nas autko sprowadzone, a że pod wschodnią granicę kraju handlarze nie docierają z takimi autami, konieczna była wyprawa na druga stronę Wisły:)
Znalazłem pierwszego kandydata do kupna, ładna sztuka ze zdjęć, miły facet, lotka, trochę elektryki i atrakcyjna cena, mały minus - był w Toruniu. Kolor srebrny, facet oferował nawet ze za niewielką cenę przywiezie go do domu nam na lawecie. Myślę sobie, a nóż widelec to będzie to.. szybka decyzja jedziemy po niego.
Ależ wielkie było nasze rozczarowanie jak ujrzeliśmy go na własne oczy... Jako że mój tata trochę się zna na tematyce aut, prześwietlił go wzdłuż i wszerz.. totalna padaka, bity z każdej strony, byle jak pędzlem podmalowywany, silnik cieknie. Właściciel przyznał się w końcu że kupił go w Niemczech od Polaków, auto było wyrejestrowane kilka miesięcy wcześniej i stało w krzakach...

Wypiliśmy mocną kawę i ustaliliśmy dalszy plan działania, w międzyczasie moja Żona znalazła kilka numerów do ogłoszeń z okolicy wartych sprawdzenia. 3 godziny kręcenia się po Toruniu i zero efektów... jeden komis za Bydgoszczą miał dwa colty w ofercie, obydwa żółte, szybka decyzja, skoro tu jesteśmy to co szkodzi pojechać obejrzeć. I to było to.
No więc:
Colt Cj0 Twenty '97
kolor: żółty
silnik 1,3 12v
przebieg 142k
wyposażenie: kierownica+wspomaganie, siedzenia, miejsce na radio, nalepa na tylnej szybie. Tyle, totalny golas ale za to ten kolor....





Auto niezwykle sympatyczne i miłe dla oka, przeżył lekką stłuczkę w prawy tył i ktoś nieudolnie dobrał mu kolor... z tym da się żyć – naprawdę.
Całe lato cieszyliśmy się z naszego nabytku, nie interesowało nas nic tylko cena paliwa, auto bezawaryjne, sprytne, nieduże i najważniejsze żona nie bała się nim jeździć:)
Problemy zaczęły się jak przyszły przymrozki... misio rzucił palenie, odpalał słabiutko, trzeba było go długo męczyć. Pierwsza myśl – akumulator, kupiony w promocji trochę po znajomości nówka funkiel. Temperatura w górę, misio pali temperatura w dół znów to samo... męka. Po kolei walczyłem ze wszystkim, kable, przewody WN, filtr paliwa i oby do wiosny... problem znikał po pojawieniu się temperatury powyżej zera. Przez całą zimę nosiłem się z zamiarem sprzedania tego żółtego padalca ale tłumaczyłem sobie, że przecież nie nacieszyłem się nim jeszcze wystarczająco. W międzyczasie zmiana pracy, wyjazd na Węgry, nie zapłacony węgierski mandat za złe parkowanie:) to wszystko przeżył bez żadnego mrugnięcia.
W maju 2008 urodził się nasz Mały Mitsumaniak Mateusz, no i z czasem niewielki dylemat powstał - sprzedawać czy nie. Ostatecznie stwierdziliśmy ze jakoś się przemęczymy i nic większego nie kupujemy. Tak też zostało.
Potem drobny epizod z udziałem mojej żony, tylnej lampy i renaulta laguny i 10% zniżek poszło...... nie będę się rozwodził nad tym;)
Znów nastała zima, znów problemy z odpalaniem, na domiar złego strzelił pasek rozrządu i to w kompletnym polu, z kompletnego zaskoczenia. Skończyło się holowaniem do domku no i remontem głowicy... 20k km od wymiany i padek zakończył swój żywot. Teraz jak to piszę to już wiadomo że bez emocji bo to ponad miesiąc temu się wydarzyło ale zrodziło się trochę pytań natury technicznej. LEO WHY? Szlifowanie głowicy, wymiana zaworów i popychaczy kosztuje nawet niemało, przekonałem się na własnej skórze i wpadłem na pomysł że skoro już do żółtego trupa zaczynam dokładać to dołożę jeszcze trochę i zrobię z niego porządny samochód.. W międzyczasie spotkałem w Łęcznej Toadstool  i jej żółtego colta i tylko się zdołowałem, że jej pszczółka paliła jak było -23, a ja swojemu włożyłem kartkę za wycieraczkę z napisem DO ZOBACZENIA NA WIOSNĘ... determinacja moje jest dość duża : zrobić z mojego colta auto do jazdy i jeździć nim dopóty, dopóki silnik mu z ramy nie wypadnie na drogę. A co tam.
U znajomego mechanika zrobiłem odczyt błędów z kompa i pogadaliśmy coś nie coś o tym ciężkim przypadku. Komp pracuje bez błędów, zapłon jest dość mocno przestawiony do przodu, jest drobna nieszczelność na elastycznym łączniku i to trochę przekłamuje wskazania sondy, no i poradził mi żebym szukał przyczyny w układzie paliwowym, elektryce silnika. Auto faktycznie jak jest zimno to zachowuje się jakby nie dostawało wystarczającej dawki paliwa, tak jakby miał ochotę zakręcić ale nie miał z czego. Ciężko to opisać trochę, ale obciach jest niezły jak jest -5 a ja siedzę w żółtym colcie i on cały podskakuje bo chce zapalić:)
Oddałem go przedwczoraj do warsztatu w którym uzdrowili podobny ciężki przypadek opisywany na forum. Pan odpalał go z rana podłączył oscyloskop i inne wynalazki i oznajmił mi diagnozę : CEWKA. No i swoją propozycję rozwiązania tego problemu:
1)wymiana cewki na zamiennik, ale osobiście niezbyt chętnie przychylał się do tego, a bo to cewki te byle jakie do mitsu teraz robią, to zamienniki są.
2)Przeróbka aparatu zapłonowego, żeby auto jeździło na cewce z innego auta.
Osobiście przychyliłem się do opcji 1 bo i po co ma coś mi mieszać w elektryce, zaraz się coś innego zwali albo co. Powiedziałem panu żeby ustawił zapłon jak należy na 5 stopni i wyregulował zawory bo zrobiło się na nich 1,8k już. Pomyślałem, że poczekam do 10 do Matki Boskiej Pieniężnej, wrócę i będziemy wymieniać cewkę ale wyjechałem na główną drogę i lekko skorygowałem swój plan. Szarpanie silnikiem na każdym biegu, wciśnięty pedał gazu i jazda na półsprzęgle daleko mnie nie dowiozą. Dwa kilometry od zakładu wpakowałby się na mnie inny facet więc stwierdziłem, że robię nawrót i odstawiam auto natychmiast. W piątek odebrałem pacjenta no i do domku przyjechał całkiem porządnie, bez żadnych awantur ani nic. Pan mechanik na do widzenia pocieszył mnie jeszcze jedną nowiną, ze mam nieszczelność przy kolektorze bo sadziło mu spaliny pod maskę jak go tam męczyli. Także znów szykuje się drobny wydatek.

cdn...
PS. jeżeli ktoś to przeczytał to jest mocny.. bez dwóch zdań.

londolut - 07-02-2009, 00:11

Marino napisał/a:
PS. jeżeli ktoś to przeczytał to jest mocny.. bez dwóch zdań.
Ja przeczytałem ;) Powiem ci, że jak doprowadzisz Colcika do zacnego stanu to on już ci nie spłata figla ;) Szerokości :)
JJK - 07-02-2009, 00:22

ja też przeczytałam :wink: też mam zółtka tylko że starszego....szerokiej i bezpiecznej
Pexu - 07-02-2009, 07:57

Mam identycznego :D
Rok, kolor, wyposażenie (a właściwie jego brak hehe). Tylko przebieg ciut mniejszy - 114 250 jak go kupowałem.

Pozdrawiam "brata" :) i mam nadzieję że go uzdrowisz w pełni, by cieszył jazdą :)

Marcin-Krak - 07-02-2009, 11:50

Marino, mów mi
Marino napisał/a:
mocny.. bez dwóch zdań
:D
Mam nadzieję, że niedługo Misiek przestanie wreszcie domagać się dopieszczania ;) i wystarczy mu samo dolewanie paliwa ;)
A swoją drogą, jak tylko zacząłem czytać o problemach z odpaleniem, to od razu pomyślałem o ... kolejny co ma problem z cewką... i się nie pomyliłem ...ale chyba nie zrozumiałem - cewka jest kombinowana, czy nie :?: :roll:

Marino - 07-02-2009, 12:56

Marcin-Krak napisał/a:
cewka jest kombinowana, czy nie :?:

nie jest kombinowana, to był tylko taki pomysł mechanika le odrzuciłem tą propozycję. ponoć problemy z cewką w tym modelu to występują dość często, mam nadzieję że mnie już to nie będzie dotyczyło, ale z tym autem to nic nie wiadomo :P

jacek11 - 07-02-2009, 13:36

Marino napisał/a:
nie jest kombinowana, to był tylko taki pomysł mechanika le odrzuciłem tą propozycję.


Też bym tak zrobił.
Grunt,to się nie łamać.Przejściowe problemy nie powinny Cię odstraszać od auta.
Każdy samochód się psuje,więc nie jesteś sam.
Głowa do góry,i więcej takich długich postów poproszę.
Tylko tym razem masz go zachwalać :)

Pozdro. :)

pawela - 07-02-2009, 17:25

przeczytałem :)
Ale o ostatnich problemach nie miałem pojęcia...
Autko zawsze rzuca się w oczy, i jeszcze to spalanie :D
Zawsze mnie drażniło 6.1 Marina, kontra moje 9.1 :P
Ale uwaga, zbliżam się :D

Marino - 08-02-2009, 19:04

pawela napisał/a:
i jeszcze to spalanie

to się zgadza, z oszczędności tego auta jestem super zadowolony, ale zauważyłem też pewną prawidłowość. Jak zatankuje na innej stacji niż na Siennej to Żółtek od razu ma apetyt na paliwo. Pewno to jest zbieg okoliczności ale właśnie stamtąd paliwo smakuje mu najlepiej 8)
Na jutro zapowiada się temperatura poniżej zera więc nie mogę się doczekać jutrzejszego poranka. Będziemy z rana odpalali na nowej cewce, opiszę jutro czy odbyło się to bez przygód.

pyjte - 10-02-2009, 17:35

uuu, przeczytałem całe.
I jak odpalił ?

Marino - 11-02-2009, 20:27

Odpalił odpalił a jakże, bez mrugnięcia okiem nawet. W końcu przestałem robić obciach pod blokiem podskakującym misiem. Tak zauważyłem małą rzecz, że ja wyprzedzam na 3-cim lub 4-tym biegu to przy wchodzeniu w wyższą partię obrotów w pewnym momencie miś ma tak jakby chwilę zawahania czy lecieć dalej, tak myślę że może to być spowodowane tą nieszczelnością przy kolektorze o której pisałem wyżej... poprawcie jeśli jestem w błędzie... Nie mam niestety chwili czasu żeby pojechać to zareklamować do tego warsztatu w którym zakładali uszczelkę... znów chyba za dużo pracuje...
I jeszcze dziś dziwna sytuacja... ktoś połamał mi w nocy obudowę ramki mitsumaniakowej, te pionowe takie plastiki. Nie wiem czy to jakieś gnojki nie wiedziały jak to ugryźć czy może ktoś niefortunnie zaczepił jak przechodził... Już pogodziłem się ze znaczek mitsu dostał nóżek pod blokiem... pogodziłem się że jakiś gamoń zarysował mi drzwi jak wyjeżdżał.... ale ramek nie daruje..

Marino - 20-02-2009, 22:29

Coroczny przegląd wypadł bez większych niespodzianek, chociaż bardzo zawiodłem się na diagnostach... zrobili to na "odwal się", szarpaki i hamulce wszystko cacy, ale pominęli ustawienie świateł. Przy okazji wyszło że łącznik elastyczny do wymiany jest, także znów coś. Ale nic to, najważniejsze jest to że przy minus 10 nie kucam i tylko leje w zbiornik i cieszę się jazdą :)
Pexu - 21-02-2009, 14:43

Fajnie że się uporałeś z większością spraw :)
Mi jeszcze parę pierdół pozostało, ale ufam że do wiosny już wyjdziemy z Cytryną na prostą :)

A swoją drogą, ile CI pali Żółtek?

Marino - 21-02-2009, 17:24

wszystkiego się dowiesz jak klikniesz w ikonkę spritmonitora. Na spalanie nie narzekam, tłukę się do pracy autkiem także mam 80% trasa i 20% miasto także wychodzi mi to w granicach 6-6,5/100km. spalanie to w zimie wiadomo większe jest bo ssanie dłużej pracuje, ale i tak oszczędność paliwa to najmocniejsza strona misia.
Pexu - 21-02-2009, 18:13

Super, fakt :)

Ja proporcje mam odwrotne i w takiej konfiguracji spalił mi ostatnio 8,19l na setkę.
Nie narzekam, ale mogłoby być lepiej...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group