Nasze nieMiśki ;-) - FRanka
sruba - 19-03-2009, 23:37 Temat postu: FRanka Tak, to będzie temat o moich przygodach moto.
Trochę Historii (oczywiście było parę jeździdeł przed Coltem, ale to od niego zaczęła się Mitsumaniakowa przygoda):
Mitsubishi Colt CA0 1.6 07.2004-05.2008
Opel Corsa C 1.2 06.2006-09.2008
Chrysler Stratus 2.5 04.2008-03.2009
VW Golf MK III 1.9 10.2008-04.2009
Toyota Yaris II 1.0 02.2009-06.2010
Audi A4 B5 2.8 04.2009-07.2011
Toyota Auris 1.6 07.2010-01.2012
Seat Leon 1.9 07.2011- 04.2015
Toyota Yaris III 1.0 01.2012-03.2014
Opel Tigra 1.6 11.2012-12.2014
Toyota Yaris II 1.3 09.2014-04.2015
Toyota Yaris III FL 1.3 04.2015 -
Seat Altea FR 2.0 04.2015 -
rosomak1983 - 20-03-2009, 01:04
Smiało czekamy na fotki i czuły opis.
sruba - 20-03-2009, 14:23
śmiej się, śmiej
jutro przeprowadzę operację "obfotografowanie Golfidła" i pokażę to moję VAGowsko-dieslowskie cudo.
Ale na poczatek chciałem trochę o genezie zakupu, sięgając dość daleko wstecz, tzn. wracając do czasów Colta.
Pomimo zakochania i miłości jaką darzyliśmy z Asicą naszego czarnego Colta, doszliśmy do wniosku, że już czas na coś większego. Colt się zrobił zbyt mały, szczególnie kiedy braliśmy pod uwagę nasze plany wakacyjne... Oczywiście najprostszym i najbardziej oczywistym wyborem był Galant EA i pewnie stalibyśmy się posiadaczami takowego egzemplarza, gdyby nie pewna wiosenna wycieczka AD 2008, kiedy to na jednym z przymorskich autohandli zobaczyliśmy Chryslera Stratusa. Ja zapałałem miłością od pierwszego wejrzenia, Asica potrzebowała kilku dni za kierownicą, żeby przekonać się, że to fajowskie autko... Silnik z Mitsubishi (2.5 V6), skrzynia automatyczna, w środku prawie jak salonka, w bagażniku z Martuchą grywaliśmy w ping-ponga... Kożystając więc z tego, że na co dzień poruszałem się darmowozem w postaci służbowego Opla Corsy, postanowiłem zaszaleć i drogą kupna nabyć egzemplarz tego hamerykańca. Nie licząc się z potencjalnymi kosztami użytkowania, trudnością w dostępie do części zamiennych i przekonaniem o wysokim spalaniu… Wszystkie te wady okazały się prawdziwe, niemniej autko przetrwało w mojej stajni prawie rok czasu, a rozstałem się z nim w zeszłym tygodniu, z nieukrywanym i lekkim westchnieniem ulgi z mojej strony i łzami w oczach Martuchy, która go bardzo lubiła…
W międzyczasie, pomiędzy zakupem i sprzedażą Chryslera zmieniłem pracę, a co się z tym wiąże na czas jakiś pozbyłem się samochodu służbowego. Okazało się, że cierpliwe czekanie na nowe służbowe jeździdło nie jest moją najmocniejszą stroną (chryslera w swoich szpnach trzymała Asica niechetnie i tylko sporadycznie oddając go pod moje skrzydła), postanowiłem więc uzbroić się w coś jeżdżącego. Początkowe założenia miałem bardzo skromne, powiedziałbym wręcz spartańskie. Chciałem kupić coś za parę złotych, koniecznie w dieslu (przy żarłocznym Chryslerze miało pobierać jak najmniej paliwa), z łatwym dostępem do części zamiennych, itd… Rzeczywistość zweryfikowała jednak moje oczekiwania, okazało się bowiem, że ciężko jest dostać coś rozsądnego za 2 tysiące PLNów… Koniec, końcem stanęło na Golfie MK III, tyle, że już nie w zwykłym TD, a w TDi i nie w hatchbacku, tylko w kombi (bliska perspektywa powiększenia rodziny !).
Po krótkich, acz intensywnych poszukiwaniach zdecydowałem się na egzeplarz z 1996 roku, z silnikiem 1.9 Tdi 1Z, w kolorze fioletowym, z elektrycznym szyberdachem, roletą bagażnika, na 14-to calowych alufelgach… Zarejestrowałem go po tradycyjnych walkach celniczo-skarbowo-urzędowych pod koniec października.
Od tamtego czasu zdążyłem zakupić do niego nowe zimowe Barumy Polaris 185/60 r14, nową pompę wspomagania układu kierowniczego (z tą wiąże się sylwestrowa przygoda), a także całkiem ostatnio, nowe opony letnie Toyo 195/50 r15 (za namową i radą deenbego). Teraz mam zamiar nabyć nowe 15-to calowe felgi, ale oczywiście mnogość i rozpietość oferty jest tak duża, że mam problem z tym, w jakie felgi mojego Golfa ubrać. Nic to – jeszcze chwilkę czasu mam, bo ostatnie dni, codziennie witają śnieżnym krajobrazem…
Spalanie w ruchu miejskim, na bardzo krótkich dystansach (dom - praca – dom), w okresie jesienno-zimowym kształtuje się na poziomie 7.2 litra – jak dla mnie rewelka (porównałem to sobie ostatnio z dużo mniejszą i nową Toyotą 1.0 benz. – użytkowana tak samo trasowo, jak Golfidło pobrała ponad 8 litrów paliwka, a do pochłaniania paliwa przez Stratusa nawet nie chcę tego porównywać…).
Mam zamiar pojeździć Golfidłem lat kilka, więc plany związane z samochodem mam.
Dres już kupiłem, teraz nadchodzi czas na pozostałe gadżety…
Marcin-Krak - 20-03-2009, 14:36
Ja poproszę o fotki dresu - mam nadzieję, że jest coś różowego
Poza tym opinie jakie o Golfie, takie są Ale jakby nie było, w głównej mierze teraz to auto motoryzuje nasz kraj
Swego czasu w rodzince był Golf III TD. Spokojna jazda w trasie to było spalanie rzędu 4,5 l na 100 km... przy całkiem przyzwoitej dynamice
No i niech się Wam dobrze układa ten romans
Rafal_Szczecin - 20-03-2009, 18:10
no dobra, dres jest, to jeszcze bejsbol i lancuchy
niech sie dobrze sprawuje
mkm - 20-03-2009, 18:15
sruba, jakis czas temu toczyla sie dyskusja na temat innych modeli na naszym Forum. Z tego co sie zorientowalem stanelo na tym, ze poki co innych modeli nie prezentujemy. Jest juz (niestety) pare wyjatkow, ale Twoj temat to precedens. Myslisz, ze to juz ten czas?
sruba - 20-03-2009, 19:08
mkm napisał/a: | na temat innych modeli na naszym Forum |
na temat podforum dla innych marek. nie modeli
mkm napisał/a: |
Z tego co sie zorientowalem stanelo na tym, ze poki co innych modeli nie prezentujemy.
|
z tego co pamiętam stanęło na tym, że niezakładamy podforum dla innych niż Mitsu marek.
mkm napisał/a: | Jest juz (niestety) pare wyjatkow, ale Twoj temat to precedens. Myslisz, ze to juz ten czas? |
niestety ?
i jaki czas ?
oczywiscie, jezeli nie zgadzacie sie z moim tematem tutaj o moim VW, to do kosza go.
nie chce tu nikogo nim urazic, czy też kolić w oczy.
ale teraz Golf to moj misiek...
rosomak1983 - 20-03-2009, 19:24
sruba napisał/a: | ale teraz Golf to moj misiek... |
jestem za zostawieniem szczególnie ze ciekawi mnie tez wieśwagon Śruby
Ale ustalmy ze moga tak wszyscy... albo nikt.
BigTomala - 20-03-2009, 19:39
EDIT
Rafal_Szczecin - 20-03-2009, 20:42
jak najbardziej powinno sie pisac. wkoncu mitsumaniaki to ludzie nie koniecznie posiadajacy auto marki mitsubishi lecz lubiacy ja - tak z tego co mi wiadomo brzmi haslo przewodnie mitsumaniakow.
srubek ma golfa ,ja mam volvo - ktore tez opisuje , mateusz tez ma wolowinke i tez ja opisuje .
u mnie volvo ma naklejke mitsumaniakow na zadku i mowie na nie misiek , srubek jak widac tak samo, i sa to nasze " misiaki "
rosomak1983 napisał/a: | ciekawi mnie tez wieśwagon Śruby |
powstrzymaj sie z takimi komentarzami, bo osobiscie wrecze Ci 9 ostrzezenie ,a chyba wiesz co sie z tym wiaze
cns80 - 20-03-2009, 20:54
sruba, ufundujemy Ci naklejkę "PAJONIIRRRRR" na tylną szybę i gałkę biegów z trupią czaszką
Czekam na zdjęcia
sruba - 20-03-2009, 21:08
cns80 napisał/a: | gałkę biegów z trupią czaszką |
chcem
foty jutro.
ruslana81 - 20-03-2009, 21:18
Historia ciekawa
Ale Twoje podsumowanie o zakupie dresu i czasie na pozostałe gadżety......rozwaliło mnie
I niech tam się spisuje...właściwie.
rosomak1983 - 20-03-2009, 22:30
Rafal_Szczecin napisał/a: | rosomak1983 napisał/a:
ciekawi mnie tez wieśwagon Śruby
powstrzymaj sie z takimi komentarzami, bo osobiscie wrecze Ci 9 ostrzezenie ,a chyba wiesz co sie z tym wiaze |
o jejku jejku .... Wiecej luzu i poczucia humoru
sruba, chyba sie nie gniewasz i wiesz ze to żarty
CZEKAM NA FOTY
sruba - 20-03-2009, 22:53
rosomak1983 napisał/a: | sruba, chyba sie nie gniewasz i wiesz ze to żarty |
spoko, wiem
|
|
|