Off Topic - Problem z Kierownikiem Salonu Meblowego
szpala85 - 11-04-2009, 10:05 Temat postu: Problem z Kierownikiem Salonu Meblowego Witam
Panowie i Panie proszę was o radę
Sprawa wygląda tak :
Moja narzeczona pracuje w nowym salonie meblowym "*****" w ********* ,od samego początku były problemy z nową kierowniczką tego salonu , a to wszczynała awantury o byle co , szukała zaczepki ( szturchała , trzaskała drzwiami od szafy ) , poniża swoich podwładnych (w tym moją narzeczoną) do teraz przy klientach !!! Ostatnimi czasy już zaczęła przeginać czyli nie obsługiwać klientów "... ja już tu tak długo pracuję że nie muszę Pana obsługiwać ..." albo kpić z niepełnosprawności klientów ( moja mi opowiadała jak obsługiwała klienta który niedosłyszał ok 60-70lat ,a pani kierowniczka podeszła od tyłu i krzyknęła gościowi nad uchem aż ten o mało się pod biurko nie schował ) , albo nasyłając swojego męża na swoich pracowników .... doszło do kłótni pomiędzy Kierowniczką ,a chłopakiem który tam pracuje ( poszło troszkę nieprzyjemnych słów ) gdy wybiła godzina 16.00 pani kierowniczka zabrała się do domu ( bo przyjechał po nią jaj facet ) weszła do auta ...mineło 5 min. i wchodzi do salonu mąż kierowniczki .... podchodzi do chłopaka ... łapie go za koszule i wyciąga go zza biurka ( podkreślam że na salonie byli klienci ) podstawia pod szafę i mówi " ....jeszcze raz coś powiesz sku***u to połamie ci ręce i nogi ..." .... było jeszcze kilka takich sytuacji bardzo niesmacznych . Próby zwrócenia uwagi Kierownictwa "******" na sytuację w *********** nic nie dały ,a nawet pogorszyły sytuację ( Pani kierowniczka ma koleżankę w centrali która jej wszystko mówi co się dzieje , czy są jakieś skargi ..... i najlepsze że jak ostatnio wpłynęłą skarga na kierowniczkę to ta wszystko zwaliła na swoich podwładnych że to ONI ja prowokują i że to ona jest ofiarą tego wszystkiego ) .... mało tego to zadzwoniła do centrali i coś tam nagadała na pracowników że teraz kilka osób jest na wylocie ( osoby które się stawiały i nie pozwoliły sobie aby ktoś je obrażał ) Czyli jest nietykalna
Skąd to wszystko wiem .... to jest moja kobieta mieszkam z nią i widzę że coś jest nie tak ... wczoraj wieczorem po prostu płakała bo miała już dość ( za każdym razem jak idzie rano do pracy i wie że będzie dzisiaj kierowniczka to się denerwuję i stresuję że znowu będzie prowokacja i kłótnia , obrażanie przy klientach ...)
Co w takiej sytuacji zrobić ??
Zadzwonić do centrali i porostu im o tym powiedzieć ??
Mieliście podobny przypadek ??
Proszę o radę bo nie mogę patrzeć jak moja kobieta się wykańcza ...
Maretzky85 - 11-04-2009, 10:26
Może dobrym pomysłem będzie nagranie na jakiś mały dyktafonik czy coś tego co się dzieje, sytuacji, zajść. Można nagrać powiedzmy te 8 godzin i potem powycinać co się działo. Przez 8 godzin po to, żeby nie grzebać niepotrzebnie w kieszeniach itp.
A potem z materiałem do policji o nie wiem.. znęcanie się na przykład.
Chooper - 11-04-2009, 10:45
państwow inspekcja pracy nie zajmuje sie czasem takimi sprawami?
Morfi - 11-04-2009, 11:48
Zmienic pracę...
A to podchodzi pod mobing i zastraszenie a wieć zebrac dowody niech pare osób się podpisze i na policje
Szkoda, że Jelenia Góra tak daleko, bo bym się przejechał.
podchodzi do chłopaka ... łapie go za koszule i wyciąga go zza biurka ( podkreślam że na salonie byli klienci ) podstawia pod szafę i mówi " ....jeszcze raz coś powiesz sku***u to połamie ci ręce i nogi ..."
Az Mi cięzko w to uwierzyć, pracuje z samymi facetami i nie raz dochodziło do kłutni czy coś, ale w zyciu nikt by czegos takiego nie zrobił, bo to czyny karalne.
szpala85 - 11-04-2009, 13:39
Morfi napisał/a: | Az Mi cięzko w to uwierzyć, pracuje z samymi facetami i nie raz dochodziło do kłutni czy coś, ale w zyciu nikt by czegos takiego nie zrobił, bo to czyny karalne. |
a jednak dwa tygodnie po tym wydarzeniu chłopak nagle przestał się odzywać + miał wyłączoną komórkę + nie było go w wynajmowanym mieszkaniu .... wszyscy zaczeli się niepokoić ( nawet klienci którzy byli wtedy na salonie pytali się czy na pewno nie iść na Policję i powiedzieć że byli świadkami takiego zdarzenia , czyli grożenia temu chłopakowi ) ,a mąż tej kierowniczki to taki wyrośnięty kark ( taki typowy cwaniak ) .... 2 dni później okazało się że chłopak miał wypadek samochodowy ( jechał z kolegą po auto i nagle zza zakrętu jakiś wariat w nich trafił , akurat w pasażera i chłopak sie trochę poobijał + zniszczona komórka ) dlatego się nie odzywał
Morfi - 11-04-2009, 13:42
szpala85, To najlepiej takiego sprowokować przy swiadkach . Niech uderzy Takich trzeba tępic oczywiście w mocy KK
gulgulq - 11-04-2009, 14:00
tez mysle, dogadac sie z ludzmi i nagrac co sie dzieje, moze mala kamerke gdzies ukryc,
i najpierw pojsc bezposrednio do samej gory - szefa firmy, pokazac nagranie, spisane zezanania i protokoly i powiedziec - albo ona albo my (maly szantaż) jesli ona to idziemy na policje oraz do gazet i do sadu o odszkodowanie za mobbing w pracy i wszelkich mozliwych instytucji z prosbami o kontrole (US, ZUS, PIP itp..)
drugim rozwiazaniem jest nagrac i podeslac anonimowo albo do szefa albo gazet z prosba o reakcje (wtedy nikt nikomu nie bedzie grozil)
Chooper - 11-04-2009, 14:22
jeżeli choidzi o to zastraszanie i grożenie, to wystarczy dwóch niespokrewnionych świadków (tu byli przecież współpracownicy, klienci) i z tym na policje i typek ma proces zaklepany!
rosomak1983 - 11-04-2009, 15:13
szpala85, nie dajcie sie... zróbcie tak jak pisza maniaki. Nie ma co sie szczypać...
Anonymous - 11-04-2009, 21:23
1. Inspekcja pracy -nagraj panią kierownik na dyktafon albo ktoś z pracowników....
2. Policja - to co koleś zrobił to czyn karalny. Nie wiem czy są u was kamery które zarejestrowały tą sytuację..pewnie nie.
3. Napsiac zbiorowy list ale do konkretnej osoby siedzącej wysoko albo bezpośrednia rozmowa bez pośredników. Aby osoby postronne nie wiedziały o treści rozmowy
Wiem że to banalne ale najmniej stresowe rozwiązanie to......... zmiana pracy NIESTETY. Bo polskie prawo jest ogólnie warte
na marginesie - szkoda że to nie Gdańsk bo wybrał bym sie na zakupy i chciałbym być tak potraktowany jak ten klient.....
koszmarek - 11-04-2009, 23:28
jak wyżej, na pewno PIP się przyda, jak nie pomoże to pewnie skończy się sądem... tylko zbierzcie koniecznie jakieś dowody.. telefonem czy kamerką w nim.
cns80 - 14-04-2009, 08:28
Maretzky85 napisał/a: | Może dobrym pomysłem będzie nagranie na jakiś mały dyktafonik | Ziobro
A tak na poważnie to nagranie się przyda, a jak klientów, którzy chcieli zeznawać na Policji napuścicie żeby złożyli zeznania w PiP jako wasi świadkowie to będziecie mieli czystą sprawę, bo to są osoby bezstronne (pracownicy mogą być podejrzani o stronniczość). Zbierajcie do nich kontakty telefoniczne i pytajcie czy zgodzą się poświęcić chwilę i złożyć zeznania w Inspektoracie.
szpala85 - 14-04-2009, 08:41
na razie nic nie piszę .... poprosiła mnie o to moja kobieta ..... bo nie wiadomo czy ktoś akurat z Salonu Meblowego B***O albo koleżanka ,kolega pani kierowniczki tego nie czyta .... napisze tylko że będzie gorąco
[ Dodano: 06-05-2009, 12:53 ]
no i wyszło na to że wczoraj za sprawą Pani kierowniczki z roboty poleciały 2 osoby ( wypowiedzenie 14 dni i zakaz wstępu do salonu) dwóch chłopaków ..... czyli niestety wychodzi na to że jak pracujesz 8 lat i masz znajomych w centrali to możesz wszystko ..... moja kobieta mówi że po tej sytuacji ze zwolnieniem to Kierowniczka czuję się nietykalna .... ....
|
|
|