Colt - Ogólne - Pijany kierowca zniszczyl mi Miska i uciekl
Anonymous - 12-04-2009, 00:48 Temat postu: Pijany kierowca zniszczyl mi Miska i uciekl Z godzine temu pijany kierowca wjechal Escortem w mojego, stojacego na parkingu Colta. Na szczescie kilka sekund przed tym jak to sie wydazylo wyjrzalem przez okno i wszystko widzialem. Zdazylem wybiec na dwor i spisac numery. Jak ten pijak wycofywal z parkingu to kumpel za nim pobiegl i troche okopal mu samochod, ale zdarzyl uciec. Zadzwonilem na policje i podalem numery tego escorta. Przyjechali, wzieli moje dokumenty i telefon do mnie i powiedzieli ze sie odezwa. Nie wiem jak sie to dalej potoczy ale szkoda mi samochodu po swietach przejade sie na komende i zobacze co z tego wyjdzie. Ciekawe czy odzyskam jakies ubespieczenie... Zrobilem 2 zdjecia
Rafal_Szczecin - 12-04-2009, 01:00
nie chce Cie zalamywac, ale u mnie sprawa, gdzie babka uderzyla hakiem w blotnik mojego colta po czym odjechala, oczywiscie tez nr rej jest i co to za auto,ciagnie sie od 28 grudnia . tez powiedzieli, ze beda sie odzywac niestety byla cisza, wkoncu wkurzony pojechalem na komisariat, jeden, drugi trzeci az wkoncu udalo mi sie dowiedziec kto prowadzi moja sprawe, spotkac sie z nim, baaa !! zlozyc zeznania oraz umowic swiadka .bylo to w lutym . teraz chyba znow bede musial telefonowac ,bo jak narazie to cisza ...
wspolczuje .
Anonymous - 12-04-2009, 01:04
No to mnie pocieszyles...
rosomak1983 - 12-04-2009, 01:27
SlaVkoEg, teoretycznie jestes chyba w lepszej sytuacji bo na haku nie widac zeby uderzył w cos a twój jest wyraznie uderzony jakas czescia nadwozia tego eskorta i co za tym idzie ten eskort jest uszkodzony wiec jest to jak by nie patrzec dowód...
Anonymous - 12-04-2009, 07:57
ja mam 2 swiadkow ktorzy widzieli jak uderza no i numery tego escorta wiec chyba to sie tez liczy
Misiek :) - 12-04-2009, 11:11
ja kiedyś miałem taką sytuacje... podobną. Cofając nie zauważyłem civica, i bum. nikogo od civica nie widziałem, to pojechałem do domu... i miesiąc później wezwanie na komende...
naszczęście żadnych konsekwencji oprócz nie miłej rozmowy na komendzie i moje ubezpieczenie pokryło koszty tamtego auta naprawy.
Anonymous - 12-04-2009, 16:40
Misiek napisał/a: | Cofając nie zauważyłem civica, i bum. nikogo od civica nie widziałem, to pojechałem do domu... |
Nie ma się czym chwalić...
czarnuch23 - 12-04-2009, 16:47
Moja sprawa lezy na komendzie od pazdziernika i nic sie nie dzieje. Mam swiadka nagranie z kamery ale juz sie pogodzilemz tym ze nie znajda pajaca z ktorym ganialem sie po warszawie jak mi uciekal z miejsca stluczki. Wzielem AC i czekam az znowu sie ktos podstawi... nie bede omijal tylko przydzwonie z czysta fantazja nie bede placil z wlasnej kieszeni za czyjes bledy.... przykre ale oprawdziwe jesli liczysz na policje nie przelicz sie....
dobrzy to oni sa w jedzeniu paczkow i popijaniu kawusi...
Miroslaw1305 - 12-04-2009, 18:02
pilnuj sprawy od początku . Nie licz że policja będzie się wychylać.Jeszcze się okaże że tym samochodem jechał (ktoś powiązany z tak zwaną władzą ) i temat się rozmyje .Ja tak miałem kilkanaście lat temu .
Pexu - 12-04-2009, 18:27
SlaVkoEg szczere wyrazy współczucia... oby się cenzura dostało za to
Misiek :) - 12-04-2009, 21:22
rafamalk napisał/a: | Nie ma się czym chwalić... |
ja się nie chwaliłem, tylko powiedziałem jak było w przypadku ze mną...
każdy bierze odpowiedzialność za własne czyny (na ogół), ja wziąłem i się przyznaje
rosomak1983 - 12-04-2009, 21:53
czarnuch23 napisał/a: | pogodzilemz tym ze nie znajda pajaca z ktorym ganialem sie po warszawie jak mi uciekal z miejsca stluczki. |
czarnuch23, a co w ciebie przyudzwpniło jeśli można wiedziec i jak skończył sie twój pościg.
NIe wiedziałem ze takie jaja sie dzieja... Przeciez ucieczka z miejsca wypadku powinna byc scigana i karana bardzo surowo....
Rafal_Szczecin - 12-04-2009, 22:00
rosomak1983 napisał/a: | Przeciez ucieczka z miejsca wypadku powinna byc scigana i karana bardzo surowo.... |
mi policjant powiedzial, ze w "najgorszym" przypadku dla uciekajacego jest to, ze straci znizke z OC, bo wlasnie ubezpieczyciel zaplaci za moja szkode, oczywiscie nie ma mowy o jakim kolwiek mandacie dla uciekajacego .
harpagan - 12-04-2009, 22:07
rosomak1983 napisał/a: | Przeciez ucieczka z miejsca wypadku powinna byc scigana i karana bardzo surowo.... |
W moim przypadku lekki kapiszon na jednej z warszawskich ulic z oddaleniem sie tego co we mnie wjechal z miejsca zdarzenia skonczyl sie w sadzie. Od zdarzenia do zakonczenia sprawy minelo ponad poltora roku. Na koniec dowiedzialem sie ze gosc dostal 200 grzywny a ja odebralem jakies grosze z jego OC.
rosomak1983 - 12-04-2009, 22:17
Kurde to niezle... ale jak powinno byc w swietle przepisów???
|
|
|