Sporty Motorowe - Kierowca rajdowy nie żyje 
						
												 akbi - 20-07-2006, 07:24 Temat postu: Kierowca rajdowy nie żyje Tragiczny finał wypadku, który wydarzył się półtora tygodnia temu na ul. Malczewskiego w Sopocie podczas samochodowych wyścigów górskich. Kierowca Roman Głowienkie zmarł we wtorek w szpitalu. 
 
Wypadek zdarzył się tuż po godzinie 15 w niedzielę 9 lipca. 50-letni zawodnik Automobilklubu Orski nie zapanował nad swoim fiatem seicento - zbyt wcześnie wszedł w zakręt na dolnym odcinku trasy i po gwałtownej kontrze otarł się o krawężnik, po czym wyleciał poza jezdnię, uderzając przy okazji stojącego za taśmą bezpieczeństwa kibica. Seicento dachem owinęło się wokół drzewa, które całkowicie zmiażdżyło kabinę samochodu. Natychmiast przystąpiono do dramatycznej akcji ratunkowej. U kierowcy dwukrotnie zatrzymywała się akcja serca, którą za każdym razem ratownikom udawało się przywrócić. W stanie krytycznym przewieziono go do Akademii Medycznej, gdzie zmarł we wtorek. 27-letni kibic, również ciężko ranny, został przewieziony do szpitala na Zaspie. Po wielu operacjach jego stan polepszył się; obecnie jego życiu już nic nie zagraża.
 
 
Śledztwo w sprawie wypadku jeszcze w dniu zdarzenia wszczęła sopocka policja. Już wtedy funkcjonariusze skłaniali się ku wersji mówiącej o nieszczęśliwym wypadku. Według nich, ranny kibic stał w miejscu bezpiecznym, a manewru rozpędzonego fiata i jego skutków nikt nie mógł przewidzieć, gdyż był wręcz nieprawdopodobny. 
 
 
[*]
												 Anonymous - 20-07-2006, 09:14
  Troche z dokonan Romana Głowienkie:
 
 
Roman Głowienke startował w wyścigach górskich i wyścigach płaskich. W wyścigach górskich w 2003 r. zajął ósme miejsce w klasie N-1150, rok później został sklasyfikowany jako siódmy kierowca. W ubiegłym sezonie w klasie A-1150 zajął piątą pozycję, w bieżącym sezonie był sklasyfikowany na drugiej. Na torach w 2003 r. wywalczył 10. miejsce w klasie N-1150, rok później był 15., w 2005 r. wystartował tylko w jednym wyścigu (15. miejsce), w bieżącym sezonie zajął drugie miejsce w Kielcach i zwyciężył w Poznaniu. 
 
 
szczerze wspolczuje wszystkim uczestnikom wypadku i ich rodzinom   
 
 
ps. prosze o przerzucenie tematu do dzialu sporty motorowe
												 Bartek - 20-07-2006, 09:31
  Ciemna strona tego pięknego sportu    . Współczuję wszystkim dotkniętym tą tragedią....
 
 
Wypadek ten powinien również uświadomić nam, że real, to nie gra CMR, gdzie taśmy są niezniszczalne więc oglądara w miejscach bezpiecznych, wyznaczonych przez organizatorów też wymaga skupienia, uwagi i liczania się z pewnym niebezpieczeństwem (mniejszym niż stanie na stycznej do zakrętu, ale...).......
 
 
[*]
												 Anonymous - 21-07-2006, 21:47
 
      
 
Jest to bardzo fajny sport ale razem z nim niesie sie wielkie niebezpieczenstwo ....   
 
Wspolczuje wszystkim bliskim tych osob, ktore byly dotkniete przez ten wypadek :/
 
 
 
 
[*]
												 raddex - 23-07-2006, 15:04
  Byłem na tym rajdzie i widziałem co zostało z jego samochodu i byłem przerażony. Jak ktoś chce zobaczyć foto relację z rajdu to zapraszam tutaj . Na końcu są zdjęcia Fiata Seicento ś.p. Romana Głowienki. Próbowałem sobie wyobrazić jak mogło dojść do tego wypadku, ale stwierdzam jednak, że nie wiem jak to się stało. Kierowcę i kibiców (2) zabierali żywych z miejsca wypadku. Były duże problemy z wyciągnięciem kierowcy z samochodu, musieli Fiata pociąć prawie na kawałki.
 
 
W pierwszym przejeździe bardzo ładnie przejechał odcinek, niestety w drugim zdarzyło się to nieszczęście.
 
 
Więcej zdjęć z rajdu mam w komputerze.
 
 
|'|
												 Anonymous - 24-07-2006, 07:23
  Kupilem Motor z 17.07.2006 i w dziale Sport - Wiadomosci, znalazlem artykul o wypadku Ś.P.  Romana Głowienke. Zrobilem specjalnie skan. Pewnie kilka osob juz to widzialo ale wrzuce link do niego
 
 
http://img132.imageshack....lastscanvq7.jpg
 
 
Jak to skan nie jest on rewelacyjny ale wszystko jest czytelne i jest w miare dobry.
												 Anonymous - 01-09-2006, 03:18
  hmmm [*] coz taki bywa sport motorowy, przynosi wiele radosci, adrenaline , ale jest niestety niebezpieczny... wspolczucia dla rodziny i bliskich....
												 
					 | 
				 
				
  |  
			 
		 |