To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Forum ogólne - ASO Kraków - RMF...

Anonymous - 01-07-2005, 13:14
Temat postu: ASO Kraków - RMF...
Witam!

Zgodnie z sugestia Fido__ (http://www.mitsubishi-gra...php?p=4660#4660) rozpoczynam watek dot. ASO w Krakowie.

Ku zdziwieniu szczeslawa, który w w/w wątku pytał czy cos pozytywnego o serwisie RM Filipowicz mogę powiedzieć odpowiadam że jednak mogę ale niewiele. Już wyjaśniam co i jak.

Samochód kupiłem u nich w marcu 2004 roku. Co do samej sprzedaży to pisałem o tym na starym forum - mam wrażenie, że ja wynegocjowałem tyle i chciałem a sprzedawca sprzedał samochód za tyle za ile mógł (spotkaliśmy się gdzieś po środku). Co do samej obsługi sprzedaży to uważam że również było OK.

We wrześniu 2004 wykonałem u nich przegląd po 15kkm. Ogólnie ok - samochód również. 2 czy 3 tygodnie później wymienili mi po moim wcześniejszym zgłoszeniu uszczelkę szyby w prawych tylnych drzwiach, ponieważ przy zamykaniu "podwijała się". Wymiana była w całości w ramach gwarancji.

4 marca 2005 zaliczyłem Misiem buuummm (http://www.marcin.krzem.pl/mss/buummm/) w drodze z Krakowa do Bielska i po wezwaniu Mitsubishi Assistance po ok. 0,5 godz. oczekiwania ja siedziałem w kabinie a miś przypięty na lawecie wracał do Krakowa do serwisu RMF. Mając w świadomości opinie jakie na temat tego serwisu były na starym forum byłem pełen obaw co będzie z samochodem. Ale chyba wybrałem mniejsze zło bo serwis w Bielsku (bardzo mała firma) to ponoć jeszcze większa tragedia.

Tuż po przybyciu na miejsce ochroniarz RMF pomógł w sprowadzeniu auta na parking. Było to ok. 21-22 godz. Pare chwil po tym firmę opuszczał chyba właściciel (czarne Pajero) i ku mojemu totalnemu zaskoczeniu zapytał czy mnie gdzieś nie podrzucić! Grzecznie podziękowałem i zamówiłem taksówkę, ale sam fakt propozycji oceniam za bardzo pozytywny.

Proces naprawy samochodu trwał niestety prawie 2,5 miesiąca (odebrałem samochód po naprawie 18 maja). Było to spowodowane w głównej mierze moją walką z PZU o odpowiednią wycenę szkody i sposób naprawy samochodu (chcieli zrobić szkodę całkowita... ale to temat na osobny wątek). Dlatego też nie mam absolutnie zastrzeżeń do serwisu w tym temacie (no może mam minimalne ale w całej sprawie pomijalne). Naprawę prowadził Pan Tomasz Rokita, który zajmuje się naprawami blacharsko-lakierniczymi. Jest to jak gdyby osobny dział w serwisie RMF. Jak wspominałem wcześniej byłem pełen obaw co do naprawy, ale po odebraniu nie miałem wątpliwości, że wszystko jest OK. Potwierdził to również Pan ze stacji diagnostycznej, do której pojechałem w celu dokonania badania technicznego po szkodzie z AC. Powiedział, że jest ładnie i starannie wszystko poskładane. Co do lakieru: były może dwa miejsca z malutkimi "wypukleniami", ale wg. mnie całość do zaakceptowania. Miałem okazję również pomierzyć sobie później grubość lakieru. Na elementach fabrycznie malowanych jest 120 mikrometrów. Na elementach lakierowanych w serwisie jest 90-100. Natomiast w miejscach gdzie było cieniowane (boczne drzwi) jest nawet i 220 :) Oglądał samochód również mój szwagier, który jest lakiernikiem i stwierdził, że jest OK.

Reasumując z naprawy samochodu po szkodzie jestem zadowolony. Ubezpieczając samochód spotkałem innego użytkownika MSS, który też likwidował szkodę u nich i miał podobne wrażenia. Tak więc serwis blacharsko-lakierniczy na podstawie mojego doświadczenia mogę ocenić dobrze.

Przy odbiorze samochodu stwierdzono bicie tarcz hamulcowych. Powiedziano mi, że jak się nie uspokoi proszę przyjechać na naprawę gwarancyjną. Nie uspokoiło się i pojechałem do serwisu 27 maja. Zgłosiłem również problem wygniecionego podłokietnika - stwierdzono, że zamówią nowy i jak przyjedzie to dadzą znać. Podłączono również brzęczyk od świateł. Co do hamulców to stwierdzono, że biją ale z tylne! Uzgodniłem również, że tarcze zostaną naprawione przy przeglądzie 30kkm, który się zbliżał. Kila dni później stwierdziłem, że jednak nie da się jeździć samochodem z takimi hamulcami (dość mocno przenosiło się to na kierownicę) i umówiłem się telefonicznie na naprawę. Rano zostawiłem samochód, a po południu przy odbiorze dowiedziałem się, że: „tak, zbadaliśmy, rzeczywiście biją tarcze z przodu”!... Naprawy tarcz hamulcowych (przetoczenie) dokonano dopiero podczas następnej wizyty 16 czerwca. Kilka dni później pojechałem na przegląd po 30kkm. Zgłosiłem jeszcze trzeszczenie uchylonych szyb przednich – miało zostać naprawione. Przegląd OK, natomiast co do szyb to Panowie posmarowali górną część (krawędź) uszczelki szyby silikonem. I wówczas po zamknięciu i otwarciu czystej szyby zostaje 1cm szerokości pasek silikonu na szybie (ślad po „smarze”), a szyby jak trzeszczały przy uchyleniu tak trzeszczą. Drzwi od strony kierowcy przy okazji zostały strasznie wysmarowane w/w silikonem tak, że do tej pory na czarnym ramieniu mam ślady. Przy okazji stwierdziłem uszkodzenie felgi powstałe podczas odkręcania kół. Na jednym ramieniu felgi LP było zarysowanie od pistoletu (może mam to jeszcze na zdjęciu). Wyglądało to tak, że podczas dokręcania/odkręcania pistolet się ześlizgnął i uderzyło w ramię. Kierownik Serwisu Pan Dariusz Król zobowiązał się do usunięcia w/w rys. podczas następnej wizyty.

Tydzień później (wczoraj) pojechałem na przegląd perforacji nadwozia (to również trzeba wykonywać by nie stracić gwarancji na blachę!!!) i wymianę podłokietnika, który dojechał. Wykonano przegląd blachy, wymieniono podłokietnik na gwarancji, wymieniono uszkodzoną wcześniej przez serwis felgę na nową (ja akurat przy tym bym się nie upierał – ale OK), wyważono koła (bo przy prędkości >= 140km/h było bicie na kierownicy; nie sprawdziłem tego jeszcze bo w mieście trudno rozwinąć taką prędkość). Niestety silikonu z uszczelek nie usunięto (wg. mnie jest to niewykonalne) – ale jakoś z tym będę żył.

To tyle zabaw z serwisem jak dotąd. Dużo już napisałem (wiem, przepraszam), ale jeszcze kilka uwag ogólnych napiszę:

- Widać wyraźnie, że sam serwis a serwis blacharsko-lakierniczy to dwa różne światy. Z innych źródeł wiem, co pozwala mi przypuszczać, że Pan Rokita, którego cenię za jakość obsługi klienta chyba w/w umiejętność zdobył w dużej mierze pracując wcześniej w innym serwisie, w którym to ktoś z kadry zarządczej „miał fioła” na punkcie jakości obsługi klienta. Sposób komunikacji z klientem, wysławiania się, przekazywania informacji, rozmawiania jest na zupełnie innym (wyższym) poziomie niż u Panów w serwisie.

- Parę dni po odebraniu samochodu z naprawy rozmawiałem z Panem Tomaszem odnośnie jakości i opinii dot. ich serwisu. Powiedział wówczas, że żałuje, że te złe opinie rozchodzą się szybciej niż ten dobre. Z boku na to patrząc widzę, że jest tak, że Panowie po jednej stronie szybki (w dziale b-l) robią kawał niezłej roboty, a Panowie po drugiej stronie szybki (w dziale serwisu) robią wszystko by tę dobra opinię obniżyć.

- Problem jakości obsługi/serwisu wg. mnie jest związany z ilością obsługiwanych klientów (samochodów). Ciśnie mi się tu na usta słowo: masówka. RMF oprócz marki Mitsubishi zajmuje się również sprzedażą i obsługą samochodów KIA. Serwis jest dość mały i stąd też problemy - szybko, aby się wyrobić.

- podczas przeglądu po 30kkm prosiłem o upust w kontekście tego, że miesiąc wcześniej wykonałem naprawę za prawie 20tys. zł. Pan przyjmujący stwierdził przy wstawianiu samochodu do serwisu, że nie on decyduje o tym. Po południu otrzymałem odpowiedź, że „prezes zakazał” (pan wydający pytał ponoć starszych kolegów i oni mu powiedzieli ze „nie”). I to przyznam szczerze rozzłościło mnie najbardziej.
Powiem tak, gdybym dostał jakiś upust to machnął bym ręką na uszkodzoną felgę, obrócił się na pięcie wyjechał z serwisu zadowolony, ze mam taniej. A tak to postanowiłem tego nie odpuścić. To pokazuje kompletny brak umiejętności negocjacyjnych sprzedawców. Gdyby mi pan jakoś bardziej delikatnie odmówił udzielenia upustu, pewnie też bym dał spokój.

Ogólnie reasumując: serwis b-l jest OK, natomiast sam serwis musi się jeszcze baaaaardzo dużo nauczyć (a dobry przykład jest bardzo, bardzo blisko).

Przepraszam za tak długi post, ale wydaje mi się, że gra jest warta świeczki. „A nóż widelec to ktoś przeczyta...” :) i może wyciągnie jakieś wnioski. Poza tym zależało mi na jak najbardziej rzetelnym opisie. Stąd też taka ilość tekstu :)

szczeslaw - 01-07-2005, 14:25

W takim razie ja dorzucę swoje 3 grosze. Oczywiście nie opiszę wszystkiego bo część rzeczy już mi wyleciała z głowy, poza tym zajęłoby to spoooooooro miejsca.
Zacznę od takiej ciekawostki: odebrałem nóweczkę Carismę z salonu - pełna radość!! Wyjeżdżam z salonu i co się okazuje?? Nie mam kierunkowskazów ani awaryjnych a co gorsze 20m za bramą salonu staję z powodu braku paliwa!!!!!! Ładny początek...
Potem było pasmo głównie drobnych usterek związanych z wykończeniem samochodu - choroby wieku dziecięcego - rozumiem, że coś takiego występuje i tego się nie czepiam, natomiast serwis powininen chyba usuwać takie rzeczy na gwarancji a ja np. jedną usterkę musiałem zgłaszać 5 (pięć) razy żeby została usunięta. Przez ponad 4 lata samochód palił w mieście niezależnie od stylu jazdy 11,5-12l. Panowie w serwisie również stwierdzili, że za dużo i probowali przeprogramowac komputer. Kiedy to nie pomogło powiedzieli że ja się czepiam i ten samochód ma tyle palić, to wcale nie jest za dużo i te typy tak mają...
Walczyłem również z biciem tarcz hamulcowym. Za pierwszym razem bez problemów uznano mi usterkę i przetoczono tarcze na gwarancji. Kiedy po jakimś czasie bicie powróciło (potwierdzone przez kilka osób) jeździłem z tym 3 razy do serwisu i za każdym razem kierownik serwisu po jeździe próbnej stwierdzał, że przecież nic nie bije. Za 3 razem stwierdził nawet, że on już nie będzie jeździł tym samochodem bo ja sobie tą usterkę wymyśliłem (dosłownie tak mi powiedział). Bardzo się zdziwił, kiedy położyłem przed nim na biurku 2 tygodnie później ekspertyzę z PZMotu, stwierdzającą jednoznacznie, że hamulce jednak biją i usterka powinna zostać naprawiona na gwarancji. Oczywiście serwis musiał mi zwrócić pieniądze za eksertyzę.
Parę razy musiałem dzwonić do centrali w warszawie, żeby dowiedzieć się na przykład, że głośniki w samochodzie są objęte gwarancją, bo serwis RMF odmówił wymiany trzeszczącego głosnika na gwarancji argumentując to tym, że głośniki nie są objęte gwarancją. Głośnik to tylko przykład bo taka sytuacja miała miejsce kilka razy.
Pomijam już takie drobiazgi jak to, że nikt nigdy nie wydawał mi kopii zleceń napraw, a na zleceniach kierownik serwisu dopisywał sobie np 10 znaków zapytania, sugerujących, że dana usterka została przeze mnie wymyślona.
Jakość napraw blacharsko-lakierniczych też nie jest aż tak dobra. Do lakiernika nie mogę się przyczepić ale blacharze mogliby wykonywać swoją robotę lepiej. Kiedy mama zachaczyła tylnym bokiem samochodu o słupek, nikt nawet nie próbował wyklepać wgnieceń, tylko narzucono parę milimetrów szpachli (która po jakimś czasie odpadła), a kształtem przetłoczenia na tylnym błotniku przy samym kole, nikt się nie przejął. Wyprowadzono je bardzo niechlujnie, tak, że nie zgrywało się nawet z przetłoczeniem w błotniku.
Jedyna dobra rzecz jaką mogę powiedzieć o tym serwisie, to fakt, że mam do niego bliżej niż do MOTO w Katowicach...

JCH - 05-07-2005, 22:54
Temat postu: Re: ASO Kraków - RMF...
marcin77 napisał/a:
Witam!

Witaj Marcin po przerwie :lol:
Potwierdzam wszystkie Twoje uwagi o serwisie. Masowka. Tam sie serwisuje auto za autem - liczy sie ilosc a nie jakosc.
Tez mialem niestety .... watpliwa przyjemnosc naprawiac u nich Spejsa po przygodzie z mysza w rozrzadzie (powaga :!: ) - bylo o tym na starym forum a kto nie wierzy to mam gdzies zdjecia i skany pism. Serwis jest kompletnie nieelastyczny i nawet gdy odmowil mi uznania tej naprawy jako gwarancyjnej to nie zrobil nic aby nawet probowac rozwiazac to polubownie. Niestety Centrala MMC poparla serwis RM-F wskutek czego straci klienta na nastepny samochod. Sorry .....
Jedyne co moge powiedziec na plus i podziekowalem im za to na forum to to, ze wpakowalem sie do nich z bagazami, calym majdanem i z psem zanim przepakowalem sie do zastepczego auta. No i to, ze dali pic mojemu psu, ktory biedaczek droge z prawie Zakopca do Krakau przejechal sam w Spejsie na lawecie :(

Anonymous - 16-11-2005, 20:20

Witam!

Czy mozecie powiedziec cos na temat fachowosci MOTO w Katowicach?

pozdrawiam

Lukasz

JCH - 16-11-2005, 21:13

MOTO - OK.
Co prawda nic wielkiego tam nie robiłem, przeglądy tylko, ale są rzeczowi, elastyczni, kontaktowi...
Wg mnie spoko.

Anonymous - 16-11-2005, 22:25

Kamien mi spadl z serca :) balem sie, ze bede musial jechac 300 km do jakiegos ASO w Stolicy. Do Katowic mam polowe blizej i droga lepsza.

Wielkie dzieki za odpowiedz

Lukasz

Anonymous - 16-11-2005, 23:00

mnie tam zastanawia jaka opinie maja ludziska o serwisie w bielsku.. bo jesli o mnie chodzi to chienuja na kazdym i do tego jakos nie przykladaja sie za bardzo do swojej roboty... ale to moje zdanie i moge sie mylic..
Hubeeert - 17-11-2005, 08:41

c24rny napisał/a:
jaka opinie maja ludziska o serwisie w bielsku


Bez komentarza. Ale zapraszam do opowiedzenia mrożących krew w żyłach historii :wink:

Anonymous - 17-11-2005, 09:41

Hubeeert napisał/a:
c24rny napisał/a:
jaka opinie maja ludziska o serwisie w bielsku


Bez komentarza. Ale zapraszam do opowiedzenia mrożących krew w żyłach historii :wink:


no tak wlasnie myslalem, ze lepiej pozostawic to bez komentarza... a co do roznego rodzaju historii to nie wiem jak to jest, ze hienuja na kazdej czesci i wszystko co wciskaja czlowiekowi jest z taka marza, ze nie oplaca sie kupowac... poza tym jesli chodzi o serwis to mnie juz szlag z nimi trafia - stabilizator mi sie kiedys przesunal po jakims wypadzie na szpilkach i byl krzywo. Pojechalem do serwisu i powiedzialem jaka jest sprawa. Zrobili i skasowali mnie na kilka stowek. Nie minely 2 tygodnie a tu stabilizator znowu zdazyl sie przekrzywic... poza tym w jednej srubie przy simerblocku przekrecili mi gwint... juz chyba lepiej sam bym to sobie zrobil... nie mam sily zeby sie uzerac z tymi pajacami... normalnie jak ktos bedzie mial jakas awarie to nie polecam ASO Mitsubishi w Bielsku....

Anonymous - 30-09-2007, 21:09
Temat postu: coś nowego ...
Są jakieś nowe opinie o ASO MMS w Krakowie?
Mam zamówione wstawienie blokady skrzyni biegów i po przeczytaniu kilku postów zastanawiam się co robić ...
Z drugiej strony większość jest starych, ponad rok - więc może coś się zmieniło?

Dajcie znać czy są jakieś nowe informacje.

Marcin-Krak - 30-09-2007, 22:06

adgaw napisał/a:
Dajcie znać czy są jakieś nowe informacje.


Jakiś czas temu u mojego mechanika zastałem L200. Serwis w Krakowie poddał się przy
montażu wyciągarki ;)

Może blokada skrzyni biegów nie spowoduje, że się poddadzą.

Anonymous - 30-09-2007, 23:05

Z informacji przez telefon wygladalo na to ze montuja duzo tych blokad i sa dostepne od reki. Sugerowalo by to ze ktos tam to robi i to raczej czesciej niz rzadziej.

Tak samo jak opinia o blokadach bezbolcowych.

W innych miejscach konczylo sie to na informacji ze musza sprawdzic i zamowic taka blokade a terminy z tydzien lub i dwa.

Adaho_krak - 01-10-2007, 22:56

adgaw, jak chcesz zabezpieczyć auto to się odezwij na PW, dam Ci namiar na gościa który Ci to zrobi tak, że nikt prócz Ciebie autem nie odjedzie, a i bez blokady się obejdzie i pare groszy w kieszeni zostanie.
simij - 16-02-2012, 12:23

Adaho_krak nadal masz namiary na kogos w Krakowie, kto montuje nietypowe zabezpieczenia antykradziezowe?

[EDIT] Dzieki! Dostalem namiary!

Adaho_krak - 16-02-2012, 13:09

Namiary na poszły PW


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group