To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Nasze Miśki - Mój pierwszy misiek i napewno nie ostatni

helmansph - 27-05-2009, 10:30
Temat postu: Mój pierwszy misiek i napewno nie ostatni
Witam wszystkich jako, że jestem na tym forum zarejestrowany od ponad pół roku w końcu się zebrałem :lol: aby opisać troszkę historię mojego miśka nie jest to nic nadzwyczaj ciekawego ale napiszę jak to przypadkiem zaczęła się moja historia z tą świetną marką.
A więc tak na początku był sobie Polonez Caro z silnikiem 1,5 czyli auto polskiej myśli technicznej czyt. jak się zaczął psuć to leciało wszystko po kolei i był to swego rodzaju worek bez dna. Autko to dostałem od ojca na 18 urodziny ale pojeździłem nim ok. 1,5 roku gdy zaczęły się problemy z ciśnieniem oleju autko zostało sprzedane na części uff... jak to mówią kierowca cieszy się dwa razy raz jak kupuje auto a drugi raz jak je sprzedaje :lol: (zdjęć tego autka nie posiadam niestety). Gdy sprzedałem Poloneza zacząłem szukać nowego autka no i nadarzyła się okazja - znajomy sprzedawał Forda Escorta 1,4 hatchback'a, więc długo się nie zastanawiając po krótkim namyśle i dogadaniu ceny stałem się posiadaczem Escorta z 1994 r. autko było w dobrym stanie i z pewnego źródła (jak znajdę zdjęcia to dodam później) i tak moja przygoda z Escortem zaczęła się pod koniec 2004 roku. W sumie rzeczy nie miałem na co narzekać w Escorcie aż do czasu gdy pewnego pięknego letniego dnia jechałem sobie do dziewczyny (wtedy jeszcze dziewczyny obecnie żony) i tu nagle brak mocy auto nie chciało jechać nawet na jedynce, jak się okazało poszły pierścienie i auto zapluło się olejem aż po filtr powietrza, wtedy też miałem powoli dość tego autka ale po przemyśleniu wszystkiego postanowiłem kupić silnik z innego Escorta silnik o tej samej pojemności po to żeby nie było żadnych problemów z przekładką i tak Escort dostał nowe serce. Jeździłem nim do października 2008 roku już bez większych problemów przez cztery lata autko w moich rękach zrobiło prawie 150 tys. km i pewnie jeździłbym nim dalej gdyby nie rdza która zaczęła go tak trawić że było to słychać :mrgreen: .Jako, że autko miało w miarę atrakcyjny wygląd szybko znalazł się na niego kupiec (tak nawiasem na drugiej fotce to czarne w tle to moje byłe auto). Tak naprawdę to po ślubie zacząłem rozglądać się za troszkę większym autkiem a przede wszystkim za autkiem które miało by czworo drzwi i nawet padło na konkretne autka tzn. Ford Mondeo 1,8 16V i pewnego dnia dostałem od znajomego z Niemiec cynk, że jest Mondeo na sprzedaż z 1997 roku, więc pojechałem z ojcem żeby je obejrzeć na miejscu okazało się, że faktycznie wizualnie autko piękne ale po rozeznaniu z mechanikiem autko było pod maską tragiczne z silnika były wycieki a ruda go nie oszczędziła od spodu strasznie zjedzony. Byłem wtedy bardzo wkurzony bo w jedną stronę było coś koło 600 km no więc padnięty po trasie zacząłem szukać jakichś innych aut do obejrzenia w tamtych rejonach i znalazłem kilka sztuk lecz nic nie było warte uwagi i tu nagle znajduję Mitsubishi Lancera z 1996 r. szybka decyzja i jedziemy oglądać auto okazało się strzałem w dziesiątkę po obejrzeniu i pierwszej jeździe decyzja Kupuję i tak właśnie przez przypadek stałem się szczęśliwym posiadaczem Lancera oto kilka fotek:





Autko do kraju przyjechało na własnych kołach.
Do tej poru w autku zrobione zostały:
- Pasek rozrządu + napinacz
- paski alternatora i pompy wspomagania
- oleje silnikowy i w skrzyni
- klocki i szczęki hamulcowe + malowanie zacisków i bębnów
- mycie silnika i komory silnika
- łączniki stabilizatorów
- wymiana plastiku prowadnicy szyby elektrycznej
- pranie tapicerki
- zakup zimówek

Mam trochę planów co do tego autka ale wszystko wyjdzie w toku prac i wtedy zostanie opisane.
Pozdrawiam wszystkich którym chciało się to czytać .

Edit:
Udało mi się znaleźć zdjęcia poprzedniego autka



Pexu - 27-05-2009, 10:37

Fajny Misiek, oby wiernie Ci służył :)
Swoją drogą, ja poprzednio też miałem Escorta, też 94 rok ;)

Pozdross!

Fragu - 27-05-2009, 11:38

No lancerek pierwsza klasa :wink: Dbaj o niego jak o żonę :P
Robson86 - 27-05-2009, 11:57

Tak sobie patrze na zdjecia twojego wozu, patrze na swoja Carisme i sobie mysle ze szkoda ze Mitsu zrezygnowalo z tych lampek w stylu litery "L" z tylu. Kurcze to byl taki znak rozpoznawczy firmy i badz co badz wg mnie wygladaja duzo agresywniej od takich typowych lampek jakie mial poprzedni lancer (do 2007) i jak rowniez obecny...
szkoda...
Z reszta wystarczy popatrzec chocby na BMW ktore po ponad 10latach znowu wrocilo do lampek w stylu kultowego e34 (5) :P
Pozdroo

Owczar - 27-05-2009, 12:48

Robson86, zgadzam się z Tobą. Jak dla mnie ten model lancera to w ogóle klasyk.

helmansph, piękna sztuka. Co się często zdarza, to przeważnie nowi posiadacze 3 diamentów kupują je z przypadku, a potem zostają przy nich na długo ;)

helmansph - 27-05-2009, 12:57

Fragu Dbam o niego może troszeczkę mniej niż o żonę ale dbam i dbał będę :wink:

Robson86 ja również zgadzam się z Tobą że kształt tych świateł ma swój niepowtarzalny styl.

Owczar Co do tej przypadkowości z zakupem 3 diamentów po tym jak prześledziłem już w miarę to forum zgadzam się z tobą.

No i mam nadzieję że długo pojeździ w mojej rodzinie :p

Owczar - 27-05-2009, 13:01

No w tym aucie pierścienie Ci się nie rozsypią, chyba że stuknie 400 tys :twisted:
A na poważnie, ja jeździłem lancerem z 92 roku. Jak go kupiłem to był w kiepskim stanie. Teraz jest, ok ale te silniki są praktycznie nie zniszczalne. Dlatego są takie tanie, bo nikt nie potrzebuje ich wymieniać :twisted:
Będzie Ci służył.... długo :)

helmansph - 29-05-2009, 10:54

Mam nadzieje że te silniki są niezniszczalne bo jak do tej pory to miałem trochę pecha z poprzednimi autkami, ale póki co Misiek zrobił u mnie 9000 km i jest ok oby tak dalej. :lol:
helmansph - 06-06-2009, 10:25

A więc udało mi się znaleźć jakieś zdjęcia poprzedniego autka więc doklejone do tematu :wink:
miro87 - 06-06-2009, 11:54

ładny Lancerek :)
w zeszłym roku polowałem na takiego, ale w końcu odczekałem i fajny Colt mi się trafił :)

helmansph - 10-06-2009, 21:27

Jako że wczoraj po ulewie zauważyłem że tylne lewe światło jest zaparowane,no i okazało się że boczek w bagażniku jest wilgotny, więc dnia dzisiejszego postanowiłem sprawdzić co jest przyczyną a więc tak:
- po pierwsze po odkręceniu lampy okazało się że uszczelka jest jak papier a więc jako że mam dostęp do różnych dziwnych rzeczy w pacy dociąłem nową z mikrogumy nawet mi wyszło i wszystko pasowało i przylegało odpowiednio
- po drugie w paru miejscach została nałożona masa uszczelniająca tam gdzie mi się wydawało że ma prawo przeciekać

Teraz pozostało tylko poczekać na kolejną ulewę i sprawdzić czy prace przyniosły efekt jeśli nie będzie trzeba poprawić ale mam nadzieje że będzie dobrze.

Edit:
A więc operacja uszczelniania powiodła się ostatnio dość dużo padało a w misiu suchutko. :mrgreen:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group