Pony, Accent - Pony po czyszczeniu gaźnika nie zapala :(
Kejk - 28-06-2009, 12:43 Temat postu: Pony po czyszczeniu gaźnika nie zapala :( Witam wszystkich po raz pierwszy!
Kupiłem środek w sprayu do czyszczenia gaźników.
Postąpiłem zgodnie z instrukcją wtryskując płyn w gardziel gaźnika.
Niestety po tej czynności samochód kręci, ale nie chce zapalić
Pony 1.5 GLS.
Co mogę zrobić i czy sam mogę?
Help!
e-gen - 28-06-2009, 23:28
nie znam się na gaźnikach ; ale może uda CI się podejrzeć czy w komorze pływakowej jest paliwa? i może psiknąć dla odmiany "autostartu"?
Serek - 29-06-2009, 11:10
To zależy jak czyściłeś. Niby zgodnie z instrukcją, podczas wtryskiwania środka do gardzieli gaźnika silnik powinien pracować na wysokich obrotach by nie dopuścić do przytkania dysz i gwałtownego spadku obrotów. Kiedy to się stanie powinieneś spróbować użyć sprężonego powietrza i wydmuchać lub przedmuchać komorę gaźnika. Prawdopodobnie dysza się zatkała. Ile ich tam jest ? Ok. 3-4.
Kejk - 29-06-2009, 11:42
Serek napisał/a: | To zależy jak czyściłeś. Niby zgodnie z instrukcją, podczas wtryskiwania środka do gardzieli gaźnika silnik powinien pracować na wysokich obrotach by nie dopuścić do przytkania dysz i gwałtownego spadku obrotów. Kiedy to się stanie powinieneś spróbować użyć sprężonego powietrza i wydmuchać lub przedmuchać komorę gaźnika. Prawdopodobnie dysza się zatkała. Ile ich tam jest ? Ok. 3-4. |
Zgodnie z instrukcją trzeba:
1)wtrysnąć środek na wyłączonym silniku, po kilku minutach ponownie.
2)Chwilę odczekać i odpalić silnik. Silnik może się trochę dławić (logiczne),
ale po chwili powinien normalnie pracować.
3)Wtedy dopiero na pracującym silniku trzeba ponownie wtrysnąć kolejną porcję.
Silnik może zgasnąć, ale wtedy trzeba ponownie odpalić i czynność powtorzyć ze 2 razy.
Koniec.
U mnie operacja skończyła się na 1. etapie. Silnik w ogóle nie zaskoczył.
Kręci, ale nic nie pali. Czasem jakby chciał zaskoczyć (1-2 gary?).
Już jeden akumulator zdoiłem. Zostawiłem wczoraj samochód na 24h,
może mu się odparuje, albo świece zalane?
Przy wtryskiwaniu środka w gardziel gażnika spływał straszny syf...
A te dysze jak przedmuchać? Trzeba zdemontować gaźnik?
pzdr.
K.
[ Dodano: 29-06-2009, 20:57 ]
No więc w końcu silnik odpalił, ale dopiero po wykręceniu i wyczyszczeniu świec.
Były strasznie zaświnione - pełno czarnego świństwa.
Wyczyściłem drobnym papierem ściernym do białego i po wkręceniu silnik
od razu odpalił. Nie jest jednak do koca dobrze. Silnik pracuje nierówno,
tak jakby co jakiś czas któryś z garów nie palił. Na ssaniu chodzi o wiele lepiej.
Wykręciłem ponownie świece - są okopcone na czarno,
ale to chyba z powodu pracy głównie na ssaniu(?)
Znów oczyściłem, ale silnik dalej pracuje nierówno, na jałowych cały się trzęsie.
Świece do wymiany? Fakt, że są dosyć wiekowe (BOSHe),
ale wcześniej pracowały idealnie.
W gaźniku się coś przytkało? Próbowałem na włączonym silniku wtryskiwać
tego środka do czyszczenia Carbon Medic i bez zmian. :-/
A tak pięknie silniczek pracował i zachciało mi się zrobić mu lepiej...
pzdr.
K.
Maretzky85 - 29-06-2009, 23:49
Wymień świece na NGK - będzie dobrze
Kejk - 30-06-2009, 07:39
Maretzky85 napisał/a: | Wymień świece na NGK - będzie dobrze |
Że tak spytam jako dyletant - nawet jak przed feralnym "czyszczeniem"
gaźnika silniczek pracował jak bzyczek (2 dni temu),
a świece po wyjęciu pięknie wyczyściłem?
pzdr.
K.
Maretzky85 - 30-06-2009, 11:08
Świece już się zużyły prawdopodobnie i raczej ich się nie czyści. Mnie by zastanowiło dlaczego są czarne - czy od oleju czy ze starości ?
W każdej opcji należy świece wymienić. I prawdopodobnie przy okazji wypadałoby wymienić przewody zapłonowe, kopułkę i palec rozdzielacza
Serek - 30-06-2009, 18:10
Jeżeli za każdym razem są czarne to olej lub zła mieszanka. Na pewno nie chodził idealnie przed czyszczeniem. Świece zdecydowanie NGK. Bosch już nie robi dobrych rzeczy do aut naszych Prawdopodobnie wciąż gdzieś zalega syf pozostały po czyszczeniu, w dyszach. No tutaj łatwo nie będzie. Albo próbować lekko przegazować albo na dmuchanie powietrzem.
Kejk - 30-06-2009, 21:47
Jest dość znaczna poprawa po 24h odpoczynku. Na chodzącym silniku natryskiwałem jeszcze tego środka do obu gardzieli gaźnika.
Silnik pracuje na ssaniu dość równo. Po wyłączeniu ssania, na gorącym silniku - w miarę, ale co jakiś czas nie pali jakiś gar co powoduje drgania. Jak przygazuję - co jakiś czas pyknie mocniej z wydechu (takie ciche strzały).
Potem wymieniłem świece na NGK BPR6ES-11. Żywot starych Boshy i tak już dawno dobiegł końca, przejechały jakieś 60 tys km, więc sporo za dużo...
Po wymianie świec żadnych zmian w pracy silnika nie odczułem.
Acha - świece są okopcone na czarno.
Generalnie od dawna dolewam co jakiś czas trochę oleju, więc chyba pali olej.
Nie naprawiałem tego, bo mechanik powiedział, że nie warto... ?:-/
Natomiast silniczek do tej pory zawsze pracował równiutko.
No i na ssaniu jest chyba ok. Jak tylko wyłączę ssanie (otwiera się druga gardziel) i silnik zaczyna lekko drgać.
Myślałem, że może jeszcze przewody WN dostały po uszach,
ale to chyba jakieś przytkania w gaźniku i bez rozebrania się nie obejdzie.
Tego już się chyba sam nie podejmę (trochę mnie przeraża ta ilość elementów składowych),
więc albo będę czekał aż się sam przedmucha, albo zajadę do mechanika.
dzięki wszystkim za pomoc, jak ktoś ma jeszcze jakiś pomysł
chętnie skorzystam, a jak już się z tym uporam, zakończę
temat dla przyszłych czytelników borykających się z podobnym problemem
No i praca silnika wróciła praktycznie do normy.
Przejechałem kilka km z dość "ostrą nogą" i chyba cały układ
dolotu się przedmuchał. Jedyne co się zmieniło, to wzrosły obroty
biegu jałowego, ale po wyczyszczeniu przepustnicy to chyba normalne,
że powinno się je ponownie wyregulować.
I ze dwa-trzy razy pedał gazu nie chciał się cofnąć z powrotem.
Trzeba było go depnąć i wrócił na swoje miejsce. Pewno gdzieś jeszcze
jakieś resztki syfu przeszkadzają.
Podsumowując - czyszczenie 18-letniego, zaświnionego gaźnika sprayem
praktycznie nic nie dało oprócz efektów wizualnych (lśni) i zszarganych nerwów.
No i przymusiło do wymiany świec.
No chyba, że zauważę zmianę w spalaniu, ale wątpię.
Dziękuję raz jeszcze wszystkim za pomoc.
pzdr.
K.
|
|
|