silesianator - 03-07-2009, 14:06 Temat postu: benzynowa kaskada Witam wszystkich mitsuholików! Zawsze chciałem dużego japończyka, w końcu takiego dostałem. Na dodatek za darmo, po gradobiciu i jednym znaku, koty ją podrapały, czyli najpiękniejsza nie jest, ale nigdy na to nie zwracałem uwagi. Ważne, że ma tylko 300 000 przejechane, ale nic nie stuka, ani nie puka i nie chlapie. Aż do wczoraj, kiedy przyjechałem do domu i wyczułem intensywny zapach benzyny. Zacząłem się turlać po ziemi i zobaczyłem, że z pomiędzy tylnych kółek kapie benzyna, ale przestała. Jak ją odpaliłem ponownie, to się okazało, że to nie kapie tyko się wylewa :/ Więc tu się pojawia moje pytanie: czy ktoś z was może wiedzieć, jak mam się do tego zabrać? Chodzi mi konkretnie o to, czy dam rade to zrobić pod blokiem własnymi siłami, czy trzeba się do warsztatu dokulać i w bardziej radykalny sposób dostać do wycieku. Z góry dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam wszystkich Σ-maniaków. krzysius - 03-07-2009, 17:00 przerabialem ten temat u siebie (kombi) miałem przegniyty przewód zasilajacy paliwo.Rozwiązanie jedno wymienic, wyciąc uszkodzony przewód i zastąpić to przewodem gumowym skrecając opaskami ,czy pod blokiem mozna to naprawić? myśle ,że nie .Poszukaj jakiś "zaprzyjażnionych" mechaników to ci za niewielkie pieniadze naprawią. 
zbyszek05 - 03-07-2009, 22:24 nie oddawaj auta do mechaników tym bardziej tych zaprzyjazńionych być moze jestem już przewrażliwiony ale po ostatniej sytuacji wolę robić wszystko sam albo z pomocą mitsu-sigmomaniaków ....mechanicy polegną na tym samochodzie nawet na głupim przewodzie do paliwa VirMan - 03-07-2009, 23:27 znajdź kogoś , kto będize wiedział coswięcej niż to żę to ma 3.0 i się sigma nazywa 
silesianator - 04-07-2009, 00:50 Domyślam się ze przydał by się fachowiec, tylko ze o holowaniu tego automatu nic nie wiem, a zalewać pół miasta benzyną tez mi się nie uśmiecha, więc chciałbym się tym zając chociażby prowizorycznie, a dopiero wtedy pojadę kombinować dalej bo lubię majsterkować . Jeszcze nawet nie wiem jak ona wygląda od spodu. Więc może ktoś jeszcze coś podpowie , bo jutro zamierzam się pod nią wczołgać
wojtas - 04-07-2009, 09:12 Bez kanału Kolego wątpię abyś coś zrobił. No chyba że dwa porządne lewarki do tego kobyłki zabezpieczające i na leżaka, ekstremalnie ale można. Ponoć tak to wygląda od spodu ;] 
lukasz12 - 04-07-2009, 11:52
W ostateczności można holować trochę - z tego co pamiętam około 50 km z predkosciami do 50 km/h. I do sprawdzenia kanał by się przydał - zależy w którym miejscu cieknie ale w ostateczności moze sie okazać konieczny demontaż zbiornika - wykonalny ale najlepiej na kanale lub platformie z najazdem lub podnosniku kolumnowym wojtas - 04-07-2009, 14:51 Automat można holować tak jak Łukasz piszesz ,ale nie zaleca się tego. Lepiej na lawetkę. albo motylek na przednie koła. ;] lukasz12 - 04-07-2009, 14:54 No ale 10 km to do przeżycia, laweta lub motylek to juz trzeba mieć od kogo załatwić, a linke holowniczą do 1,5t ostatnio w Biedronce dorwałem za 6,99 
wojtas - 05-07-2009, 00:56 Nie wiem czy ta linka z biedronki da radę. Tak na serio ja bym nie ryzykował holować automatu.
Niby nic nie powinno się stać ale różnie to bywa.
Anonymous - 06-07-2009, 21:24 Odradzam holowanie bo to coś strasznego bez serwa,trzeba mieć niezłą pare w łapach i w nodze żeby zapanować nad misią. To jest jak jazda???? chyba krazem ,holowałem swój około kilometr z pod sklepu i powyżej 30km/h to robiło się niebezpiecznie. VirMan - 06-07-2009, 21:41 ja tam bez silnika jechałem diamantem przez pół tarnowa , trzeba cisnać i uważać na prędkosc nie ma problemu z holowaniem
|
||||||||
