Lancer Ogólne - blog posiadacza lancerka 1.6
Anonymous - 07-07-2005, 22:25 Temat postu: blog posiadacza lancerka 1.6 Witam.
I oto się stało 20 czerwca 2005 r. odebraliśmy lancerka z silniczkiem 1.6. Auto wydał nam oczywiście Jackie.
Wątek zamierzałem założyć dopiero po pierwszych kilku tysiącach kilometrów, ponieważ chciałem (i nadal chcę) być obiektywny. Nie chciałem niesłusznie krytykować niektórych rozwiązań zastosowanych aucie, które same w sobie nie są złe, lecz wymagają zwykłego przyzwyczajenia np. sterowanie pracą wycieraczek – dźwigienka do góry – pojedyncze zmycie szyby, - dźwigienka w dół – kolejne biegi pracy wycieraczek (w poprzednim aucie dokładnie odwrotnie), skokowa regulacja kąta oparcia fotela kierowcy – w połączeniu z regulacją wysokości siedziska w końcu da się znaleźć wygodną pozycję za kółkiem (w poprzednim aucie płynna regulacja) itp. itd.
Z tymi „nowościami” zwyczajnie się oswajamy i jak mawia Bob Budowniczy „Damy radę!!!”
Zalety auta:
-wygodne fotele (przynajmniej na krótkich trasach, w długiej jeszcze nie byłem)
-duże lusterka wsteczne
-do kolorystyki wnętrza zwyczajnie się przyzwyczaiłem i już jest ok
-umiarkowane zużycie paliwa: w mieście 7,2 – 7,6 l/100km – jeżdżę raczej poza godzinami popołudniowych korków i staram się omijać centrum. Salon i serwis Jackiego mijam ok. 2-4 razy dziennie i wygląda na to, że mogę tam być częstym gościem... (ale bez paniki może rozejdzie się po kościach).
Wady auta – no właśnie... Teraz mniej optymistyczna część wątku.
Przy przebiegu 800 km (słownie: osiemset kilometrów !!!) doszło do wycieku oleju z silnika. Miejsce wycieku dokładnie wytarłem do sucha, po kolejnych 250 km znów mokro. Może ktoś z was miał podobny problem w swoim aucie (silnik 4G18)? Zaznaczam, że silnik do tej pory nie był wkręcany na wysokie obroty, a auto było docierane zgodnie z instrukcją obsługi i wskazówkami sprzedawcy.
Jak widać pierwsze wrażenia z eksploatacji auta nie są pozytywne (ja pierdziu powinienem chyba zostać dyplomatą). Tym bardziej, że miało być tak pięknie - „te auta się nie psują”, „japońska jakość” itp. itd. W środę jadę do serwisu. To czego się obawiam to „fachowość” aso – dotychczasowe doświadczenia i artykuły w prasie robią swoje. Jackie będzie wiec miał możliwość łamania stereotypów nie tylko w necie, ale także w realu. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie ukrywam, że do serwisów podchodzę z bardzo bardzo umiarkowanym zaufaniem. Pocieszam się, że na pozytywne opinie użytkowników forum serwis w B-stoku musiał sobie uczciwie zapracować i jakoś to będzie.
Na koniec zacytuję jeszcze moją żonę – „Mówiłam było trzeba kupić Hondę, Forda albo nawet Fiata”. Obecnie szukam kontrargumentu, żeby nie wyszło, że „zna się” na autach lepiej ode mnie. Jeżeli macie jakieś propozycje to walcie jak w dym. A Fiacik SC 1.1, którym kiedyś pomykaliśmy to była bryka - przez 40tys. km miał wymieniony jedynie amortyzator przy 13tys i zaraz po odbiorze dostawiony zbiorniczek spryskiwaczy – bo jak się okazało w fabryce zapomnieli założyć (fakt autentyczny poświadczony wpisem w książce gwarancyjnej).
O dalszym rozwoju wydarzeń będę informował.
Pozdrawiam
JCH - 08-07-2005, 00:15 Temat postu: Re: blog posiadacza lancerka 1.6
zielarzzdoliny napisał/a: | Przy przebiegu 800 km (słownie: osiemset kilometrów !!!) doszło do wycieku oleju z silnika. Miejsce wycieku dokładnie wytarłem do sucha, po kolejnych 250 km znów mokro. |
No ladnie
A w ktorym miejscu cieknie jeszcze powiedz.
ROMEL - 08-07-2005, 08:01
Opisz w który miejscu cieknie - może to jakaś drobna bzdurka - albo cuś takiego....
Narazie sie nie załamuj - a kontrargumenty znajdą sie w razie potrzeby dla Żony - abyś mógł wyjść z Twarza z całej zabawy , apropo wypowiedzi Żony co do innych aut... Honda no to jeszcze rozumie ale FORD, FIAT... bleee
Kontrargument nr 1 (tak na początek)
" FORD GÓ...NO WORT A FIAT JEGO BRAT" - ze smutkiem stwierdzam że to jest prawda....
Pozdrawiam - nie przejmuj sie to będzie jakaś bzdurka...
Anonymous - 08-07-2005, 08:22
bzdurka jest to ze w nowym aucie cieknie olej.
na pocieszenie powiem ci ze w mojej carismie po 30km od wyjechania z salonu wyciekl caly plyn ze wspomagania, ktore przestalo dzialac, tez sie zdziwilem i to ostro.
na szczescie jest wojtek i jego ekipa ktora nie pozwala sobie na takie wpadki mitsu (tzn. szybko je likwiduja) wiec szczescie w nieszczesciu.
TNT - 08-07-2005, 09:57
I w Bialymstoku w serwisie Mitsu nie mowia ze robaczki na koreseri z drzew a w Fiacie tak. Moze napisze broszurke argumenty serwisow ASO w przypadku problemow - Fiat, Skoda, Daeewo - znane z autopsji. Co do Grafixu - nie zamieszcze ich bo nie mowia jak na razie bajek.
Anonymous - 08-07-2005, 10:42 Temat postu: stan licznika 1100 km do ROMEL
"FORD GÓ...NO WORT A FIAT JEGO BRAT"- ze smutkiem stwierdzam że to jest prawda....
Jeździłem z żoną zarówno Fiatem (SC w powszechnej opinii uważany za wielu znawców motoryzacji obok Tico za najgorszy szajs – wizyty w aso jedynie na planowane przeglądy, podczas jednego z nich wymieniono (gratis) ten nieszczęsny amortyzator i oczywiśnie dostawienie zbiorniczka spryskiwaczy) i Fordem (Fiesta 1,4 tdci – auto swoją elastycznością i fantastycznym zawieszeniem potrafi wpędzić w kompleksy nie jednego kompakta – nie jest komfortowo za to trzyma się drogi jak gokart i to wszystko przy 5 litrach ropy w mieście i 4 na trasie). Więc powyższa rymowanka nie przekona mojej połowicy.
do TNT
Na to właśnie liczę. Mam nadzieję, że nikt mi nie będzie opowiadał bajek, że taki stan rzeczy jest normalny, że to drobna nieszczelność mieści się w normach producenta itd. Jackie już sprawę zna, auto widział i obiecał zrobić co trzeba.
A silniczek wygląda tak – zalany olej jest bardzo jasny więc na fotkach może być trochę słabo widoczne.
Kupione przez nas auto jest z roku 2004 i z tytułu rocznika dostaliśmy spory upust (przy czym przynajmniej 2 razy pytałem czy „atrakcyjna cena” wynika wyłącznie z roku produkcji czy innych wad np. uszkodzenia lakieru itp. Próbuję wyobrazić sobie minę człowieka, który kupuje wózek bez upustu za rocznik w cenie czyli 68999 + dopłata za lakier i po 800 km stwierdza, że silnik to tak do końca szczelny nie jest. Dobre to usterki TVN-u.
PS1. Jackie jeżeli gdzieś mijam się z prawdą to mnie prostuj.
PS2. Bez przesady z tą cenzurą, ja p_i_e_r_d_z_i_u jest chyba do zaakceptowania.
Bartek - 08-07-2005, 10:52
Wydaje mi sie, ze troche marudzisz - wkoncu nowe auto to tez ok. tona blach i innych tworzyw poskrecana 10 kg srubek.
Niezaprzeczalnie i Fiatowi i ostatnio Fordowi coraz czesciej udaje sie zrobic bezawaryjne EGZEMPLARZE.....
A widac ze i japoncom udaje sie fuszere odwalic - ale nie popelnia bledow tylko ten, kto nic nie robi.
W Twoim przypadku obstawiam zle zmontowana uszczelke pokrywki rozrzadu - serwis Jacka usunie wyciek w godzinke i bedziesz cieszyc sie bezawaryjnoscia Misia przez dlugi czas
Jackie - 08-07-2005, 12:56
Po pierwsze: dałem się podpuścić, bo przez cały czas myslałem, że jesteś inną osobą (a teraz już wiem). Po drugie: usterka, tak jak powiedziałem, jest przykra z uwagi na śmieszny przebieg auta, ale nie jest to coś poważnego i myślę, że usunięcie jej będzie nader łatwe. Co do argumentu vs żona: daj szansę Mitsubishi - pogadamy za jakiś rok.
Za resztę po prostu przepraszam.
Pozdrawiam
ROMEL - 08-07-2005, 14:21
OK - no może sie zapędziłem... lepij nic nie mów Żonie na ten temat....
Fiaty - Fordy - hm... no to co napisał Bartek - to choćby człowiek nie chciał to musi przyznać racje.....
Pozdro...
Anonymous - 08-07-2005, 15:52
Do Jackie:
1.Nie zamierzałem nikogo podpuszczać, a do wstąpienia na forum sam mnie zachęcałeś, więc staram się być aktywnym forumowiczem.
2.Co do przeprosin to miło je słyszeć, bo nie każdego dealera stać na to słowo. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że sprzedałeś nam auto w dobrej wierze, a że akurat te przyjechało na lawecie to przypadek. Faktem jest jednak mało przyjemna sytuacja , którą trzeba jakoś rozwiązać.
Dlaczego znikły zamieszczone przeze mnie fotki silnika? Czy to jakaś forma cenzury? Na wszelki wypadek „zasejwuję” stronkę by w razie kłopotów z serwerem mieć pamiątkę.
Pozdrawiam
Anonymous - 08-07-2005, 17:42
Oby faktycznie udało się usunąć ten wyciek tak łatwo jak ci wszyscy mówią.
Swój przypadek opisywałem na forum MMC zanim je zamknięto:
MSS 1.9 DiD. Wyciek oleju od maleńkości, tzn. stwierdzono przy pierwszym przeglądzie po 1000 km. Minęło 90,000 km i 3 latka, a jak ciekło tak cieknie. Jeden z ulubionych ASO na tym forum, a przede wszystkim forum MMC, ni cholery sobie z tym nie może poradzić. Jeśli was to ciekawi to dam znać co dalej bo znowu przyszła część i mogą wymieniać po raz enty.
Pozdrawiam kolegów optymistów
Jackie - 08-07-2005, 21:09
zielarzzdoliny napisał/a: | Do Jackie:
1.Nie zamierzałem nikogo podpuszczać, a do wstąpienia na forum sam mnie zachęcałeś, więc staram się być aktywnym forumowiczem.
2.Co do przeprosin to miło je słyszeć, bo nie każdego dealera stać na to słowo. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że sprzedałeś nam auto w dobrej wierze, a że akurat te przyjechało na lawecie to przypadek. Faktem jest jednak mało przyjemna sytuacja , którą trzeba jakoś rozwiązać.
Dlaczego znikły zamieszczone przeze mnie fotki silnika? Czy to jakaś forma cenzury? Na wszelki wypadek „zasejwuję” stronkę by w razie kłopotów z serwerem mieć pamiątkę.
Pozdrawiam |
Hej!
Prawdą jest to, że zachęcałem Cię do udziału w dyskusjach na forum i mam nadzieję, że to się nie zmieni, co do podpuszczenia to taka metafora - jeszcze na forum MMC myslałem, że nie masz z Białymstokiem nic wspólnego - stąd moje zdziwienie (poza tym kilka razy zachowałem się wobec Ciebie, powiedzmy, ostro, więc tym bardziej mi teraz głupio...) Co do zdjęć to zapewniam, że tu nie ma i nie będzie cenzury (przynajmniej do chwili, kiedy ktoś nie zacznie bluzgać, wyzywać i zachowywać się jak chamidło - czyli Ciebie nie dotyczy), nie wiem co się stało ze zdjęciami, bo jeszcze się tego forum uczymy, wrzuć je jeszcze raz może coś sie poprawi - tak czy inaczej złej woli tu nie ma. A co do usterki - powtarzam raz jeszcze - to nic poważnego i powinniśmy ją zrobić niejako od ręki (a jak nie to będziemy wymieniać choćby i silnik )
BTW, fajnie, że przybywa ludków z Białego, nie?
Pozdrawiam
Rafal_Szczecin - 08-07-2005, 21:11
fajnie by bylo gdyby przylanczali ludki ze szczecina
ale nie mniej tez sie cieszymy z lodkow z bialego.
co do tych wszystkich zdjec i wogule mysle ze to wina noewgo forum, bo wiele osob zglasza problemy, ja tez juz nie widze zjec, a widzialem tak samo avantarkow, tylko same czerowne krzyzyki, wyjatkami sa avantarki Igiego i Kochaja ktore nie wiem czemu widze a pozostalych nie. pozdrawiam i zycze udanego uzytkowania misia
Anonymous - 08-07-2005, 23:08
Co do fiatów, to miałem nowego punto co po 6kkm :
1. zaczął sciągać ostro w lewo i zaproponowano mi prostowanie nadwozia
2. przy okazji ekpertyzy PZMOT wykryliśmy szpachelkę. A tak miło mi było kupować ten samochód przy kawie przy stoliczku...
Co do fordów: może bym i kupił, gdyby nie żona co pokochala Lancera od pierwszego wejrzenia. Trzej koledzy mają fordy (od 1 do 4 latek) i absolutnie nie narzekają.
Tylko ja nie chcę jeździć fordem, wole przepłacić i mieć samochód dość oryginalny. Ot i co.
Anonymous - 08-07-2005, 23:16
minimus, dzięki za zdanie w dyskusji. Też mnie zastanawia optymizm niektórych forumowiczów – szczególnie tych funkcyjnych
np.
„Niezaprzeczalnie i Fiatowi i ostatnio Fordowi coraz czesciej udaje sie zrobic bezawaryjne EGZEMPLARZE..... A widac ze i japoncom udaje sie fuszere odwalic - ale nie popelnia bledow tylko ten, kto nic nie robi.” – /kto będzie miał ochotę znajdzie autora/
Drogi Panie zanim wygłosisz kiedyś podobny sąd sprawdź:
-czy przypadkiem Fordy nie cieszą się opinią aut posiadających najlepsze zawieszenie i układ kierowniczy potwierdzaną nie tylko w szmatławcach motoryzacyjnych wszelkiej maści, ale i przez użytkowników,
-czy przypadkiem Focus I nie był w 2002 roku (lub coś około) najmniej awaryjnym autem w badaniu TUV lub ADAC (raczej to pierwsze),
-czy przypadkiem Focus I nie został w 2002 (lub coś około) najczęściej wybieranym autem flotowym w Polsce – pokaż mi firmę, która wybiera awaryjne i drogie w eksploatacji auto,
-czy przypadkiem w 2002 roku Fiesta nie zdobyła tytułu Złotej Kierownicy,
-czy przypadkiem mały dizelek Fiesty nie zajął w 2002 lub 2003 roku II miejsca w konkursie na najlepszy silnik diesla,
-czy przypadkiem w rankingu satysfakcji użytkowników auta Forda nie są wyżej ocieniane niż Miśki.
A co do Fiata to porównaj ceny tych aut do ceny Miśków – za ceną powinna chyba iść jakość. A za ponad 70tys. (tyle wg posiadanego przeze mnie cennika w 2004 kosztował kombiak z lakierkiem metalizowanym – jeżeli wprowadzam w błąd to Jackie mnie poprawi) można kupić prawie 2 fiaty. Jeden zawsze będzie miał szczelny silnik. Ok. nie dwa, ale ponad półtora Fiata.
Teraz co do fuszerki Japońców. Rozumiem, że może szwankować karta magnetyczna zastępująca kluczyk, automat włączający wycieraczki w czasie deszczu, elektroniczny pedał gazu, ale nieszczelny silnik. Wybierając auto wyszedłem z następującego założenia – żadnych nowości, tylko sprawdzone proste mechanicznie rozwiązania, najlepiej w aucie produkowanym już od kilku lat, a nie dopiero debiutującym na rynku – bo 1.nie będzie miało co się psuć, 2.w razie czego serwis będzie wiedział co i jak naprawić, 3.auto ma nam służyć 5-7 lat. Zresztą jeżeli dobrze pamiętam to rozmawiałem na ten temat z Jackie i pisałem o tym na zamkniętym już forum MMC Polska. Wskażcie mi w Lancerze techniczne nowinki, które pchną motoryzację do przodu. Nie ma takich. I tak właśnie miało być.
do Jackiego
Owszem jestem z B-stoku, ale to nie ma znaczenia. Klient jest klient. Ważne by był uśmiechnięty nie tylko w trakcie zakupu auta, ale i po wyjeździe z salonu. Z tego co widzę chyba starasz się o to. Ktoś gdzieś na tym forum napisał, że kupowanie u Ciebie auta to przyjemność (chyba w wątku nt. rodzaju paliwa zalecanego do 4G18). Trudno się z tym nie zgodzić. Jednak fajnie by było, by przyjemnością również było późniejsze jego użytkowanie i obsługa ograniczona tylko do czynności wymienionych w książce serwisowej (przynajmniej przez pierwsze 5 lat lub chociaż okres gwarancyjny).
Moje oczekiwania są jasne: liczę na to, że usterkę uda się na trwale usunąć za pierwszym razem i użytkowanie Miśka będzie dla nas wyłącznie przyjemnością. Co do ewentualnej wymiany silnika to postaw się w poniższej sytuacji i szczerze odpowiedz na proste pytanie.
Kupiłeś monitor. Po tygodniu siadł kineskop. Czego się domagasz? a)wymiany kineskopu b)wymiany monitora na wolny od wad.
Co do chamstwa na forum – sądzę, że wszyscy jesteśmy cywilizowani.
Pozdrawiam
PS1. minimus, za każdym razem gdy wymieniają ci tą część, to dostajesz na nią 2 lata gwarancji. Podziel się swymi doświadczeniami z „drobnym wyciekiem”.
Co do gwarancji to polecam http://www.gieldasamochod...iew.asp?path=gs\999&file=mik_671.xml – całkiem ciekawy artykuł.
PS2. Przypuszczam, że silnik był nieszczelny od samego początku np. w wyniku niedokładnego montażu lub niedokładnego odlania. Ja zwyczajnie zbyt późno to zauważyłem.
[URL=http://www.gieldasamochodowa.com/article/view.asp?path=gs\999&file=mik_671.xml]http://www.gieldasamochodowa.com/article/view.asp?path=gs\999&file=mik_671.xml[/URL]
|
|
|