To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[97-04]Galant EAxA/W - [EAxx] Demontaż łącznika stabilizatora

xor - 30-07-2009, 21:31
Temat postu: [EAxx] Demontaż łącznika stabilizatora
Wziąłem się dzisiaj za zamontowanie nowych amortyzatorów z przodu, i... poległem zaraz na poczatku.

tzreba odkręcić łącznik stabilizatora. I tylna część ciala. Za chiny nie idzie.
Tam jest na trzpieńiu od wewnątrz nakrętka kontrująca (14), i nie ma mowy jej uchwycić. Płaski klucz wypycha i przy okazji sie niszczy, próbowałem żabką bardzo wąską - też nic.

Najgorsze, że z prawej troche mi się odkręciłio, a potem utknęło i ani w te, ani w te. Już prwie caly odkręcony. Meczyłem się długo, aż musiałem się poddać, i jechałem z koncertem dzwonków pod autem.

Jutro drugie podejście - macie jakieś sposoby na to ?
Bo jedyne co mi przychodzi do głowy, to uciąć na chama trzpień za tą nakrętką, a potem i z przodu i z tyłu nasadowymi i powinno zejść. Tylko nowy komplet łączników na przód wtedy :(

Matejko - 30-07-2009, 21:48

hmmm, a ty chciales te laczniki zostawic - :roll:
gumowka-tniesz i zakladasz nowe, bo pewnie te stare tez juz swoje przeszly skoro tak ciezko je odkrecic :)

Krzyzak - 30-07-2009, 21:51

kolego - ostatnio z BigTomala to przerabialismy - pomogl flex (szlifierka katowa)
jak nie odkrecisz dolnego, to pol biedy - flexem go zetniesz bez problemow i obrobisz pozostaly metal, by go wybic
gorzej z gornym, bo widelec i polos skutecznie przeszkadza a uzycie brzeszczota to masochizm - w tym przypadku trzeba zdjac widelec z amortyzatora (przy wymianie amorow i tak trzeba) i na zdjetym ciac flexem

xor - 30-07-2009, 22:41

Ok, no to jutro tnę.
Choć przy moich zdolnościach pewnie zamiast trzpienia utnę kawałek zawrotnicy :badgrin: :P

Ból z tymi łącznikami mam taki, że (przez zaniedbanie pewnego jegomościa - już odszedł z forum - nie mam karty zniżkowej) one kooosztują. Yamato 60PLN min., 555 koło 100 za szt... A ja z kieszeniami na wierzchu ostatnio łażę.
Ale nic, jak mus, to mus !

Dzięki za sugestie :)

Anonymous - 30-07-2009, 22:56

a mam takie pytanie po co je w ogole ruszac? podnies drugie kolo w powietrze to nie bedzie przeszkadzal stabilizator.
xor - 31-07-2009, 01:34

odpowiedź prosta: niewiedza.
A dokładniej brak doświadczenia. Robilem wg. instrukcji technicznej, tam pisze odkręcać łącznik - to odkręcałęm... No, próbowałem ;)
Tzn. mysl takowa mi przyszła aby spóbowac olać je, ale rozumowanie 'bez powodu w manualu tego nie podawali' wygrało :)

comer - 31-07-2009, 22:33

ja miałem ten sam problem nie szło odkręcić ego łącznika tak jak kolega pisze nie da się chwycic drugim kluczem co pozostalo oczywiście uciołem brzeszczotem :)
Psikus - 31-07-2009, 22:53

Ja sobie poradziłem łapiąc go z tyłu w miejscu objechanej nakrętki szczypcami knipex cobra
xor - 31-07-2009, 23:56

dzisiaj wymieniłem oba łączniki.
To, przy czym wczoraj poległem, dzisiaj poszło relatywnie łatwo - porządny klucz plaski to podstawa. Pewnie wczorajsze wd40 też mialo w tym swój udzial :)
Jednej dolnej nie dałem rady, to przeciąłem dremelem (jak widac każdy ma swój soposób) :P Flexa w życiu bym tam nie wcisnął - widelca nie dałem rady zdemontować. Dolna śróba (ta przechodząca przez wahacz prosty) bardzo zapieczona, a nie mam głębokiej nasadki 17 aby porządnie chwycić od strony nakrętki :(
I takim oto sposobem przy drugim podejściu znów nie udało mi sie wymienić amorkow z przodu :(

Kolejna sparwa - końcóki drążków. Jak się je u nas bezpiecznie demontuje ? Nie mam tam żadnej kontry (w instrukcji jest) , tylko sama końcówka i na drążku to miejsce do uchwycenia go 13 w celach regulacyjnych.

Psikus -> mi akurat te kleszcze nie pomogly, też takimi wczoraj próbowałem :P Wręcz odwrotnie - jeszcze bardziej zniszczyły te kontrę.

Marti - 01-08-2009, 08:20

Cytat:
Kolejna sparwa - końcóki drążków. Jak się je u nas bezpiecznie demontuje ? Nie mam tam żadnej kontry (w instrukcji jest) , tylko sama końcówka i na drążku to miejsce do uchwycenia go 13 w celach regulacyjnych.


Dokładnie, chwytasz drążek 13 i odkręcasz nakrętkę kontrującą końcówkę droążka kierowniczego lub jak masz końcówkę na zmarnowanie to odrazu odkręcasz kątrę wtedy końcówka oprze Ci się o piastę i odkręcisz (nie ciągnąc tylko ręką szczelisz w klucz i pujdzie). Jak robisz ukł. kier to sprawdź dobrze przegub na drążku bo u mnie lecą szybciej niż końcówki (fele 17' i takie tam.....). Z ich wymianą nie ma większego problemu.

Co do łączników stabilizatora to z tyłu odrazu biorę kontówkę bo szkoda zachodu (prubuję kluczem ale na ogół nie ma to sensu). Z przodu o dziwo jeszcze nie robiłem.....

Anonymous - 01-08-2009, 12:24

xor napisał/a:
dzisiaj wymieniłem oba łączniki.
To, przy czym wczoraj poległem, dzisiaj poszło relatywnie łatwo - porządny klucz plaski to podstawa. Pewnie wczorajsze wd40 też mialo w tym swój udzial :)
Jednej dolnej nie dałem rady, to przeciąłem dremelem (jak widac każdy ma swój soposób) :P Flexa w życiu bym tam nie wcisnął - widelca nie dałem rady zdemontować. Dolna śróba (ta przechodząca przez wahacz prosty) bardzo zapieczona, a nie mam głębokiej nasadki 17 aby porządnie chwycić od strony nakrętki :(
I takim oto sposobem przy drugim podejściu znów nie udało mi sie wymienić amorkow z przodu :(

Kolejna sparwa - końcóki drążków. Jak się je u nas bezpiecznie demontuje ? Nie mam tam żadnej kontry (w instrukcji jest) , tylko sama końcówka i na drążku to miejsce do uchwycenia go 13 w celach regulacyjnych.

Psikus -> mi akurat te kleszcze nie pomogly, też takimi wczoraj próbowałem :P Wręcz odwrotnie - jeszcze bardziej zniszczyły te kontrę.


nie odkrecaj nakretki kontrujacej usztywniajac 13tka drazek tylko 22 na koncowke ;) . kup sobie smar typu grafit + molidben czy chocby miedz i takie tam byle nie sam grafit. wszystkie sruby po wykreceniu i przed ponownym ich wkreceniem czyscisz WD i smarujesz tym i nastepnym razem po prostu je odkrecasz- praktycznie tym samym momentem ktorym dokreciles i jeszcze jeden plus jak juz poluzujesz to reszta bedzie do wykrecenia palcami.

xor - 01-08-2009, 18:04

No ale właśnie ja NIE MAM tam żądnej nakrętki kontrującej. Mam końcówkę nakręconą na drążek i sam drążek z tym miejscem na uchwycenie '13'.

Plpyton - robię dokładnie jak piszesz, na śruby daję smar miedziowy. Pyanie : czy po kilku latach i nawet on się tak zapieka (nie powinien), czy po prostu we wszystkich serwisach/fabryce olewają sprawę i skręcają na sucho ?

Anonymous - 01-08-2009, 19:11

wszedzie olewaja sprawe, te smary sa glownie do hamulcow i nikt sobie glowy nie zawraca... bo nie jego. nie zapieka sie nie ma problemu, przynajmniej nie w zawieszeniu.
btw zaloz kontry bo te musza byc inaczej moze byc bardzo nieciekawie, bardzo ;)

xor - 05-08-2009, 23:33

Praktycznie wszytko zdemontowałem, jedna końcówka masakrycznie zapieczona. Wszystko wykręciłem, końcówki musiałem urżnąć flexem, jedną w końcu wybiłem, druga trzyma strasznie mocno i nie idzie wybić, jutro ściągaczem uderzę.
Na obu mały luz.
Jednak miałem kontry ;p były po prostu spieczone z końcówkami i nie zauważyłem :)

Dolne mocowanie widelca puściło dopiero po podgrzaniu nakrętki... Ani śladu nigdzie pasty miedziowej.
Co wyszło - ano po obu stronach spory luz na trzpieniu górnego wahacza (nie daję rady wybić go z ramienia zwrotnicy :( ). Już wiem co mi się tak tłukło - i tutaj bez demontażu można pomylić to z luzem na dolnym prostym.

Niestety, mam luz na lewej półosi :(

Dzięki za sugestie, przydały się :)

Hugo - 05-08-2009, 23:55

xor napisał/a:
Niestety, mam luz na lewej półosi
Jaki?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group