To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[92-96]Colt CA0 - [CA4A 1.6] Zaciski z 1,3 podejda do 1,6?

Anonymous - 18-08-2006, 20:19
Temat postu: [CA4A 1.6] Zaciski z 1,3 podejda do 1,6?
wlasciwie to chodzi mi tylko o prowadnice. dzisiaj zabralem sie za wymiane klockow, z pierwszym kolem ok, a z drugim tragedia. ukrecilem ta dolna srube i za cholere nie chce wyjsc z prowadnicy. jest tak zapieczona, ze nawet mlot 5kg i prasa 5t nie dala rady :shock: po szrotach juz przejechalem, ale nigdzie nie ma 1,6. w sklepie regenerowane 500 z kawalkiem kosztuja (JC):shock: co radzicie brac te regenerowane? a moze macie jakies namiary na tansze?

PROSZE POMOŻCIE, BO STRASZNIE ZALEZY MI NA AUTKU (sprawnym, bo mam pare wyjazdow)

wichura1 - 18-08-2006, 21:54

mam całe zaciski+tarcze bez klocków i blaszek od nich do Lancera kombi. Dostałem je od Rafiego, ale wykorzystałem tylko klocki, moje tarcze okazały się idealne.



Anonymous - 19-08-2006, 06:23

tak na oko wygladaja podobnie. ja ponizej zrobilem pare fotek tej mojej nieszczesnej prowadnicy. w tym dolnym otworze widac resztke sruby, co za cholere nie chce wyjsc.

wichura1 prosze, daj mi do siebie nr kontaktowy





wichura1 - 19-08-2006, 13:13

Nie chce wyjść, bo w otworze jest smar. W tym momencie trzpień zachowuje się jak tłoczek w zapchanej strzykawce, gdy go ciągniesz wytwarza się podciśnienie. Telefon wysłałem ci na PW. W tych od Lancera kombi, które mam prowadnice są jak u ciebie, od 1.3 nie szukaj bo nie mają tego pałąka i są mniejsze, sprawdzałem u siebie.

edit: I problem z głowy pamiętajcie, że zaciski w Coltach 1.6/ Lancerach 1.6 rocznika 92-95 są takie same. Pojemności 1.3 mają mniejsze zaciski, bez dodatkowych pałąków ze zdjęć powyżej i też pasują zamiennie Colt 1.3/ Lancer 1.3 . W sumie udało się zaradzić problemowi dzięki temu, że:

1 - Rafał_Szczecin dał mi te zaciski z free, więc je przekazałem dalej (po co mają leżeć ? )

2 - Moje tarcze hamulcowe po 45.000 km są grube, proste i nawet nie mają rantów. Całe szczęście że jeszcze Kalafa za nie płacił :D

3 - Z powodu mojego lenistwa, bo jak zobaczyłem moje tarcze odechciało mi się wymieniać wszystkiego i odpowietrzać całego układu hamulcowego po ich wymianie.

4 - (Poważnie) Jak przód zacząłby znacznie lepiej hamować tył by się uślizgiwał, miałem tak gdy były zużyte szczęki z tyłu. A nie uśmiecha mi się wymieniać układu hamulcowego z tyłu bo ten musiałbym dokupić. Poza tym ostatnio się przekonałem że mam naprawdę skuteczne hamulce, jak pan mi wyjechał z podporządkowanej. :mrgreen:

Anonymous - 30-01-2007, 18:34
Temat postu: Dodam kilka słów...
Witam!
Miałem ostatnio ten sam problem co kolega Tojek.
Zapieczona końcówka śruby w lewym przednim kole przy prowadnicy. U mnie było następująco.
Przy hamowaniu dało się odczuć bicie na kierownicy i ściąganie na lewo. Pierwszą myślą było : „Klocki do wymiany”. Przy zmianie okazało się jednak, że muszę pozbyć się zapieczonej śruby z prowadnicy. Moja śruba była już pęknięta i wyślizgana, czyli jeździłem tak dłuższy czas. Okazało się także, iż lewa tylna opona bardzo nierówno się starła. Efektem czego ściąganie było bardzo odczuwalne a szczególnie przy hamowaniu. Wymieniłem opony z tyłu na nowe. Problem ze ściąganiem uległ małemu zniwelowaniu ale nie został wyeliminowany całkowicie. Nie miałem jeszcze wtedy wymienionej śruby w prowadnicy więc nie dziwiłem się zbytnio. Z wybijaniem zablokowanej śruby dałem sobie spokój po 3 godzinach, próbowałem ją nawet wycisnąć spuszczając powoli auto z lewarka na bolec nakierowany na blokadę, niestety nic to nie dało. Idąc za ciosem postanowiłem rozwiercić śrubę, tak robił zawsze mój dziadek :) . Gdybym wiedział jak ciężko będzie to dałbym sobie spokój i zamówił część w salonie MMC (Warto jednak nadmienić, że w Anglii gdzie przebywam aktualnie nie jest tanio, za samą śrubę dałem 9 funtów w salonie MMC. Na szrotach nie znalazłem żadnego lancera czy colta dlatego pozostał mi tylko salon.) Wspierało mnie jednak dwóch przyjaciół i daliśmy radę. Zabawy z chłodzeniem wierteł WD40, rozhartowane i starte 8 wierteł oraz liczne kontuzje to bilans całej operacji. Zajęła nam 4 godziny ciągłej pracy. Ale udało się ! Teraz wszystko jest ok i mam nadzieję, że mój powrót do Polski 16 lutego nie będzie zmącony żadnymi problemami z moim Coltem. Czeka go bowiem długa droga koło 2000km. Tak czy inaczej na zakończenie polecam wymianę prowadnicy w takich sytuacjach. Dla nie lubiących się poddawać majsterkowiczów rada: dużo wierteł, jakiś system chłodzenia i dużo zapału, dobrze jest się za to zabrać w kilka osób.

Pozdrawiam



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group