Galant - Ogólne - I stało się :(
pa_pi - 02-09-2006, 09:12 Temat postu: I stało się :( A tak się cieszyłem że kupiłem nie uszkodzonego galnata, niestety wczoraj wraczając z zakupów piękna sarenka (od wczoraj nienawidzę saren) wyskoczyła wprost pod mojego galanta uszkadzając delikatnie przednią maskę (lekkie zagięcie blachy), grill pęknięty i lampa prawa pękła na zaczepach mocujących. Pocieszcie kolege bo jestem załamany i bardzo proszę o namiary na części: czyli grill, lampa prawa - ewentualnie sam tył lampy (jak się da to wymienić).
PS. wariat drogowy jest w każdej sarnie (kto skacze pod nadjeżdżający samochód) ??
roch_27 - 02-09-2006, 09:15
Współczucia
Części możesz poszukac na allegro jest tam sporo części do galanta.
Niektórzy sprzedają galanty na części - powionieneś zapytać czy posiadają takie co potrzebujesz
pozdro
Hubeeert - 02-09-2006, 09:20
http://www.bhmd.pl/dynami...me=0&try=100077
Anonymous - 02-09-2006, 10:39
Od tej pory i ja nie lubię sarenek!
Znalazłem ogłoszenie na gratce, może się przyda GRATKA
Pozdrawiam
Maciek - 02-09-2006, 10:54
No i jesli chodzi o tą lampe to trzeba by pewnie zwracać uwage aby nie kupić jakiejś od aut które mają kierownicy nie po tej stronie co potrzeba Ale należ zapytać Tych którzy cos więcej wiedzą na ten temat.
PS Łączymy sie w bólu. ['] Rogaciźnie, dziczyźnie itp na pohybel.
Chooper - 02-09-2006, 11:01
pociesz się, że tylko tyle, bo np. przy wiekszej prędkości przy nawet mniejszym zwierzaku mogłoby się to skończyć duzo powazniej.
BTW, na zlocie ktoś mi opowiadał, o toyce suprze w konfrontacji z jakąś dziczyzną (chyba dzikiem)...masakra
pa_pi - 02-09-2006, 17:20
Wielkie dzięki wszyskim za współczucie, dzięki, jesteście super. Byłem dziś u speców i tak:
1. Maska do malowania cała (przy okazji dowiedziałem się że mam lakier "perła" a przy tym lakierze niestety "zaprawek nie da się zrobić.
2. Błotnik (chyba głowa, noga albo kto wie co ?) wnieciony na przetłoczeniu zaraz nad kołem - cały do malowania
3. Lampę wyciągnąłem i poszła na wszytskich możliwych zaczepach - podobno da się pospawać - w poniedziałek jade do speca.
4. Gril ewidentnie do wymiany nie wygląda źle ale większość zaczepów poszła,
5. Zderzak może się uda podmalować bo blaszka co się przykręca tablicę strasznie zrysowała zderzak
Jeszcze raz dzięki i oby nikomu z Was się nic takiego nie przytrafiło - strasznie smutna sprawa.
A co do odszkodowania z koła łowieckiego mogę zapomnieć 100 m wcześniej był znak uwaga sarny i teraz najlepsze 8 km przez 8 km trzeba by jechać 40 km/h ale i tak to by nic nie dało bo ona wyskoczyła z lewego pasa po którym poruszał się inny pojazd więc światła, deszcz itd. nie było szans nic zrobić.
Pozdrawiam
Anonymous - 02-09-2006, 21:29
pa_pi Jeśli dość często poruszasz się po "leśnych" drogach - proponuję założyć tzw. odstraszacze. Są to nadajniki wydające ultradźwięki - niesłyszalne dla ludzi, natomiast skutecznie zniechęcają zwierzęta do wyjścia na drogę (po prostu powyższy dźwięk jest dla nich mało przyjemny - podobno ).
Znajomy założył powyższe urządzenie, gdyż jeździł sporo w trasy i regularnie 2-3 razy w miesiącu trafiał zwierzęta dzikie i te bardziej udomowione. Po instalacji problem zniknął.
Przykładowy zestaw.
Pozdrawiam
Patryk
pa_pi - 03-09-2006, 13:59
patrol - dzięki, muszę to "coś" kupić z opisu wynika że to niezły patent. U mnie w okolicy saren jest bardzo dużo i już wielkorotnie w mojej okolicy przebiegały. Kupię zamontuję zobaczę co będzie. Dzięki
[ Dodano: 08-09-2006, 20:40 ]
Jeżli macię ochotę to zapraszam na do oglądnięcia mojego galanta , również po "efekcie sarenki"
http://www.3xl.in.lublin.pl/galeria/Album-Piotrka
I oczywiście zamontowane gwizdki mam nadzieję że będą działać
[ Dodano: 14-09-2006, 07:21 ]
Obiecałem że napiszę czy gwizdki (odstraszacze) działają.
Dziś jadąc do pracy mało zawału nie doznałem jak kolejna sarenka przemkneła około 100 mertów przed moim autkiem, a piszą że odstrasza do 400 metrów a na jedne z aukcji 2 km , chyba że to ma tak działać że zwierzyna przebiegnie 100 m przed samochodem i nie wpadnie pod maskę ...
Pozdrawiam
|
|
|