To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Space Star Techniczne - [MSS ALL] WNĘTRZE - Pasy bezpieczeństwa

emkawu - 30-11-2009, 21:31
Temat postu: [MSS ALL] WNĘTRZE - Pasy bezpieczeństwa
Witam.
Dzisiaj żona po powrocie z pracy zameldowała mi że nie mogła zapiąć pasów. Po sprawdzeniu okazało się, że w zaczepie pasa w fotelu kierowcy pojawiła się (w szczelinie do której się wsadza końcówkę pasa) jakaś dziwna blaszka, która blokuje końcówkę pasa tak ze nie wchodzi do szczeliny. W sąsiednim zaczepie (w fotelu pasażera) nie zauważyłem takiej blaszki, wiec wywnioskowałem, że wyskoczyła ona jakoś ze środka zaczepu.
Dodam, że jeszcze nic nie rozbierałem, a moje obserwacje były tylko powierzchniowe, z użyciem latarki i śrubokręta :)
Czy ktoś spotkał się z takim problemem i jak ewentualnie zdemontować zaczep i/lub go rozebrać. Czy rozebranie samego zaczepu jest możliwe, czy jest to część nierozbieralna??
Proszę o pomoc.

cns80 - 01-12-2009, 08:26

Biorąc pod uwagę że ta część jest odpowiedzialna za bezpieczeństwo i ma za zadanie przejąć ogromną siłe to nie bawiłbym się w naprawianie tego tylko to wymienił.
Anonymous - 01-12-2009, 11:18

Dokładnie. Przy zderzeniu siła bezwładności powoduje, że ciało waży pare razy więcej. Teraz wyobraź sobie, że ta blaszka która już była naprawiana znowu wypadnie i puści pas... W końcu jak raz normalnie wyskoczyła, to czemu ma nie zrobić tego pod obciążeniem?
halbog - 01-12-2009, 12:46

Przerabiałem coś takiego w Kadecie. Nigdzie tego zapięcie nie mogłem kupić... Dopiero gdzieś na szrocie odkupiłem z demobilu, ale działał jak ta lala :wink:
Pozdrawiam
Bogdan

cns80 - 01-12-2009, 13:04

Na szrocie trzeba uważać żeby nie kupic z powypadkowca, bo mogą już być zużyte. Lepiej kupować z anglika.
emkawu - 01-12-2009, 20:48

Przespałem się z problemem i też doszedłem do wniosku, że takie rzeczy producenci samochodów raczej robią nierozbieralne. Po to żeby nikt tam nie majdrował lub nie usiłował naprawiać domowymi sposobami - w końcu chodzi o bezpieczeństwo.
Przejrzałem też serwisówkę do MSSa, są rysunki jak rozebrać cały fotel, ale zaczep pokazany jest w całości - czyli producent nie przewiduje naprawy takowego tylko ew. wymianę.
Jak spróbuję dziada rozebrać to na pewno uszkodzę i może nie działać poprawnie - i znowu kłania się bezpieczeństwo.
Jedyny sensowny wniosek to kupić nową albo używaną zapinkę. Tylko gdzie??? Na szrocie faktycznie trochę ryzyko. Allegro dało jeden wynik, kolorek nie ten a i model chyba inny (jutro pooglądam dokładnie swój).
Może znacie jakiś sklep internetowy z częściami do miśków??? A może dałoby się zamówić w normalnym sklepie z częściami do japończyków???
Jutro będę działał z tą zapinką, może coś się uda zrobić - zdam raport wieczorem :)

[ Dodano: 03-12-2009, 22:09 ]
NAPRAWIŁEM :biggrin: :biggrin: :biggrin:
A to było tak (postaram się streszczać ;) ):
- najpierw majdrowałem śrubokrętem w szczelinie do której się wtyka końcówkę pasa w nadziei, że blaszka jakoś wskoczy na swoje miejsce,
- blaszka wskoczyła, ale do środka zapięcia, które się już całkowicie zablokowało :( ,
- żeby odkręcić zapięcie musiałem wymontować fotel, bo dostęp do wkręta trzymającego plastikową osłonę zablokowany jest przez środkowy kanał,
- kiedy już trzymałem w ręce odkręcone zapięcie pasa, blaszka zaczęła sobie swobodnie "gonić" wewnątrz (fajna grzechotka dla dzieci :) )
- znowu zacząłem majdrować w środku, tym razem pęsetą i "bingo", udało się wyjąć przedmiot całego nieszczęścia,
- postanowiłem sprawdzić czy zapięcie bez niej będzie działać i znowu "bingo", działa jak ta lala :D ,
- skoro tak, to po przetestowaniu czy dobrze trzyma pas, zamontowałem zapięcie z powrotem.
A teraz powstało pytanie, czy to jest jakiś ważny element???.
I tu dochodzę do sedna sprawy. Jest ważny, zależy dla kogo. Dla zapięcia nie, ale dla zimowej kurtki mojej żony już tak. :rolleyes: :rolleyes: :rolleyes:
Po prostu, suwak zamka od bocznej kieszeni ma takie paski z materiału, zakończone blaszkami. Jeden z tych pasków "wlazł" przypadkiem do szczeliny i kiedy żona zapinała pasy to go zerwała i już tam sobie został. Dobrze, że nie na amen :)
Wiem, że się rozpisałem, ale historia jest chyba ciekawa i dowodzi, że nie zawsze coś się psuje samo z siebie. Czasem wystarczy trochę pecha, szczypta złośliwości rzeczy martwych i mamy pół dnia dłubania. Dobrze, że nie padało, bo nie mam garażu ;)
Ps. Przynajmniej wiem już jak odkręcić zaczep pasa bezpieczeństwa :P :P :P



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group