Tuning - Malowanie zacisków itp...
Karwoś - 08-09-2006, 10:16 Temat postu: Malowanie zacisków itp... Chcę pomalować zaciski i mam pytanie jaką farbą to zrobić - jaką musi mieć wytrzymałość temperaturową - najlepiej żeby też wytrzymała na osłonie kolektora wydechowego.
I oczywiście jak najlepiej wyczyścieć takie zaciski - oczywiście rozebrać i szczotka ale może są jeszcze dodatowo jeszcze jakieś preparaty które ułatwią trzymanie się farby która nie będzie zchodzić po pół roku bo wtedy efekt byłby gorszy niż gdyby tej farby wogóle nie było.
piwkotom - 08-09-2006, 10:27
a moze zajrzyj tutaj?
szukajka sie przydaje
Karwoś - 08-09-2006, 10:56
Dzięki - jak to mówią człowiek uczy się całe życie
Oczywiście temat można by było usunąć.
Anonymous - 08-09-2006, 16:36
szczota druciana i jazda ja 3 szczotki zepsułem jak czysciłem moje bebny i zaciski potem psik psik sprayem i efekt super krwista czerwien pieknie sie oznacza za alumkami polecam :) i pozdrawiam !!
Karwoś - 09-09-2006, 20:15
A co powiecie żeby po pomalowaniu i przeschnięciu wrzucić zaciski do piekarnika na jakiś czas na 220st C?? Czy to pomoże żeby kolorek lepiej się trzymał ?? A tak wogóle to ile warstw kłaść?? - i lepiej spray czy jakaś specjalna fatba do pędzelka??
piwkotom - 09-09-2006, 21:16
najlepiej to chyba robic zgodnie z instrukcja na farbie. Co niektore nawet maja w instrukcji coby wygrzac po malowaniu. Co do grubosci to z takimi farbami jest tak ze im ciensza warstwa tym mniejsze niebezpieczenstwo luszczenia, chociaz to chyba bardziej dotyczy znacznie wyzszych temperatur, np. kolektora. W kazdym badz razie malowanie pedzlem nie daje pewnosci ze wszedzie bedzie rowno, tak sobie mysle ze chyba jednak lepszy jest spray.
Chooper - 09-09-2006, 23:58
Karwoś napisał/a: | A co powiecie żeby po pomalowaniu i przeschnięciu wrzucić zaciski do piekarnika na jakiś czas na 220st C?? |
a opalarką nie szybciej ?
BTW, mi w sklepie polecili zmontować i się konkretnie przejechać, co by się wygrzały
Anonymous - 10-09-2006, 02:27
ja w zeszlym roku malowalem hummeritem srebrnym...czyscilem szczota druciana, malowalem pedzlem...trzyma do dzis
Anonymous - 10-09-2006, 13:46
Najlepiej naniesc dwie cienkie warstwy. Jezeli bezie za grubo to cieplo nie bedzie dobrze odprowadzane.
Karwoś - 10-09-2006, 15:12
A jak to jest z wyjęciem zacików całych - prosta sprawa czy troche się przy tym trzeba narobić?? chodzi mi o ten przewód hamulcowy?? Jak to zrobić żeby sie nie okazałoże po złożeniu hamulców nie będzie
Anonymous - 10-09-2006, 16:36
Chciałem się nie wypowiadać na ten temat bomoje malowanie wydaje się mało fachowe w poruwnaniu z waszymi instrukcjami .
Ale pomyślałem że skoro malowałem zaciski już w trzecim z koleji zamochodzie i wszystkie miały sie dobrze .
Nie jestem zbyt dokładny i skupiam się na tym co jest widoczne dlarego nigdy nie demontowałem zacisków , dzięki czemu można to zrobić w jeden wieczur na parkingu przed domem.
Co potrzebujemy:
- szczotkę drucianą ręczną najlepij wielkości szczoteczki do zębów aby wszedzie dojść- do oczyszczenia mocno przylegającego brudu.
- mocny rozpuszczalnik do odtłuszczenia - aby farba lepiej trzymała.
- taśma samoprzylepna papierowa - aby nie pomalować tarcz chamólcowych i elemantów gumowych , taśma papierowa bardzo łatwo się odkleja ( stosowałem jeszczer szmaty do zabezpieczenia dalszych elementów przed zapyleniem)
- farba podkładowa popularna minia lub jak kto woli do ftalówek - ma bardzo dobrą przyczepność do gołego metalu a co zatym idzie własciwy kolor będzie lepiej się trzymał. Nakładałem ją bardzo cienko
- lakier do zacisków w spraju najzwyklejszy dostepny w sklepach samochodowych - nakładany na niewyschniętą do końca jeszcze warstwę podkładu poto aby sie z nim połączył a nie stwożył oddzielna warstwę , maluję tylko tyle warstw aby nie było prześwitów - lepij więcej cienkich warstw niż jedną gruba.
I to tyle jak widać nie trzeba się z tum zbytnio cackać - farba trzyma się dobrze a od naszej dokładności będzie zależało czy pomalujemy tylko zacisk czy całe nadkole z samochodem sąsiada włącznie
JCH - 10-09-2006, 21:06 Temat postu: Malowanie zacisków 2 lata temu też mnie naszło na malowanie zacisków. Srebrny Spejs to i srebrne zaciski. Poczyściłem druciakiem pomalowałem zwykłą srebrzanką kupioną w byle sklepie za 2 złote. Było good.
W ub. roku będąc w Norwegii miałem trochę wolnego czasu i trafiła się puszka srebrnego hammerita - więc myślę sobie zrobię to bardziej profi. Czyściłem chyba z pół dnia, malowałem po 2 razy, norweski hammerite to nie nasz rozlewany gdzieś w Polifarbie wydawało mi się że na wieki będzie. A tu zonk - po zimie zeszło i wygląda tragicznie.
Teraz myślę żeby na czarno pstryknąć ale jakoś nie ma spręża.
stanik - 10-09-2006, 23:23
ja Hemaritem zrobilem z 2-3 lata temu i w sumie wypadałoby też wziąć usiąśc z dwa dni i zrobić poprawkę porządnie. Szczególnie źle jest na tylnych bębnach, gdzie niestety sporo zaczęło schodzić z rdzą, która powstała pod lakierem. Aostatnio widziałem przy myciu, że spory płat farby odpadł też z przedniego, prawego zacisku. Ale to już pewnie sobie następny właściciel poprawi, bo niebawem się zimówki pojawią a do lata pewnie tego autka juz nie będzie.
Pozdrawiam
Anonymous - 11-09-2006, 17:27
Jak malować to tylko farbą odporną na tęperaturę, np. do zacisków chamólcowych.
Inne mogą odpadać
Karwoś - 11-09-2006, 18:27
Ja właśnie kupiłm farbę do zacisków - ale tam nigdzie nie było jaką temp wytrzymująłą. Były też farby termoodporne do 300, 500 i 800 st - było napisane że są do części silnika narażonych na wysoką temperaturę.
A jak to jest z tym demontażem zacisków - jak to zrobić żeby to profesjonalnie odłączyć od układu hamulcowego??
|
|
|