To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

[07-XX]Lancer CYxA Ogólne - mycie nowego Lancera

raven31 - 22-12-2009, 10:12
Temat postu: mycie nowego Lancera
Witam,

Mam do Was pytanko/sprawe:

niecałe 2 tygodnie temu odebrałem z salonu nowego Lancera (kolor czarny, lakier:perła). Przez ten czas trochę nim pojeździłem i wiadomo - ze względu na pogodę - nie wygląda za czysto. Zastanawiam się, czy powinienem pojechać na myjnię? Pan z salonu mówił, że to auto lub częste mycie i woskowanie. Z kolei na innym forum/na jakieś stronie wyczytałem, że nowego auta nie powinno się myć zbyt często, bo "lakier się stabilizuje" - czy coś takiego. :)

Planuję wyjechać nim na Święta więc i tak po przejechaniu kilkunastu kliometrów znów będzie brudny.

Jak to jest - warto/nie warto, powinienem go umyć/czy nie?

Jakby ktoś mógł tez doradzić jaki mycie powinienem ewentualnie zamówić i jakiego typu woskowanie (hydrowosk). Ewentualnie jakie inne zabiegi mogłyby się przydać?

Proszę o Wasze rady/sugestie.

Wesołych Świąt.

Trik - 22-12-2009, 10:29

Tu o pielęgnowaniu :http://forum.mitsumaniaki.pl/viewtopic.php?t=34221
Co do stabilizacji lakieru, to taka sytuacja może mieć raczej miejsce po naprawie lakierniczej, niż w przypadku nowego auta. Jak robiłem taką naprawę w swoim to pan z lakierni zalecił nieużywanie twardych szczotek przez przynajmniej miesiąc od lakierowania. Z resztą na tych lakierach to lepiej wcale nie używać twardych szczotek :)

Lestat - 22-12-2009, 10:36

raven31 napisał/a:
kolei na innym forum/na jakieś stronie wyczytałem, że nowego auta nie powinno się myć zbyt często, bo "lakier się stabilizuje" - czy coś takiego

Wiesz co, ci co napisali ze nie powinno sie myc auta bo sie lakier stabilizuje to jakies wierutne glupoty napisali - a autko jak odbierali z salonu to brudne tak, czy czysciutkie??Przeciez auta transportowane sa do salonu na lawetach i sa tak usyfione jakby jechaly na wlasnych kolach....Nie no przegiecie wiekszych glupot nie slyszalem/czytalem. Aha a poza tym hehe wszyskie Miski plyna z Japonii ja mysle ze 6-8 tygodni w kontenerze wystarczaja na ustabilizowanie lakieru...masakra...

Oczywiscie ze mozesz auto wymyc. Masz czarnego lancera wiec nie proponuje myjni automatycznej (chociaz i tak z czasem na wszystkich kolorach widac dzialalnosc szczotek). Jedz sobie do myjni recznej, mozesz oczywiscie kupic sobie jakis supper wosk albo w ogole kiedys podjechac do firm zajmujacych sie zabezpieczaniem lakieru (bylo to juz poruszane na forum) wykorzystujacych jakis nowoczesny wosk. Ja bym w temacie nie przesadzal...dobrze jakby mieli na stanie czarny wosk a nie taki bezbarwny (biały) bo z tymi bezbarwnymi to czasem sie dziwne rzeczy dzieja - jakies biale kreski sie wylaniaja i takie tam.

jaca71 - 22-12-2009, 10:50

raven31,
Czy ludzie piszący żeby nie myć samochodu nie wiedzieli że samochód nie wyjeżdża z lakierni w dniu zakupu? Sprawdź na lewym słupku datę produkcji samochodu (powinien być miesiąc i rok). Spokojnie możesz myć, raczej naręcznych myjniach niż automatach.
A co do świąt, czystego samochodu i długiej drogi... Ja mam zawsze tak że na wszystkie ważniejsze imprezy spod domu wyjeżdżam czystym samochodem a dojeżdżam uświnionym. Trudno widocznie już taka karma. Ale i tak lubię jak samochód jest czysty.
Najważniejszy jednak dla mnie jest środek - musi być czysto, z zewnątrz brud w okresie jesienno zimowym jest do przyjęcia.

abernacka - 22-12-2009, 16:39

[quote="ulrik"]
raven31 napisał/a:
(...)Aha a poza tym hehe wszyskie Miski plyna z Japonii ja mysle ze 6-8 tygodni w kontenerze (...)


Od kiedy nowe Mitsubishi są tarnsportowane w kontenerach? Przypływają do Gdyni na pokładach samochodowców!

Karwoś - 22-12-2009, 17:17

Jak dla mnie tylko myjnia bezdotykowa ręczna a nie te automaty ze stylonowymi pejczami co tną lakier i to porządnie. A karchery - tylko z dużym wydatkiem wody a nie takie co dają mało wody pod ogromnym ciśnieniem.
mazin - 22-12-2009, 18:12

abernacka napisał/a:

Od kiedy nowe Mitsubishi są tarnsportowane w kontenerach? Przypływają do Gdyni na pokładach samochodowców!

Ha, to stąd ten podłużne ślady po mewich kupach i resztki rybich kręgosłupów powbijane w uszczelki... :mrgreen:
A co do lakieru, to on jest miękki z natury swojej i z czasem nie będzie lepszy. Zadbane auto to luksus, a zwłaszcza zadbane czarne auto, to duży luksus ;-) Ale jak się chciało mieć ładne, czarne i błyszczące, to trzeba się napracować. Co do ręcznych myjni to się zgadzam, automat wyrządzi szkody i nie warto ryzykować. Zresztą, żaden automat nie umyje tak dokładnie, jak ręczna myjka, zresztą wychodzi taniej. Na samoobsługowej przemoczone buty są minusem. A co sądzicie o myciu w czasie mrozów? Mnie się zdarzało myć przy -7, ale generalnie staram sie unikać. Uszczelki w lancerze nie przymarzają (taki gatunek tworzywa zdaje się), niemniej jakoś zamarzająca warstewka wody na nowym lakierze nie napawa mnie optymistycznie. Natomiast woskowanie przy niskich temperaturach całkowicie odpada, wosk robi się biały i nieestetycznie wygląda - mówię o hydrowosku, który nakładałem w myjnie jeszcze przy dodatnich temperaturach (ale bliskich zera), taki "prawdziwy" to tylko gdzieś przy +15.

Lestat - 22-12-2009, 18:15

abernacka, fakt samochodowiec to samochodwiec
paavob - 23-12-2009, 17:05
Temat postu: Re: mycie nowego Lancera
raven31 napisał/a:
Witam,



Jak to jest - warto/nie warto, powinienem go umyć/czy nie?

Jakby ktoś mógł tez doradzić jaki mycie powinienem ewentualnie zamówić i jakiego typu woskowanie (hydrowosk). Ewentualnie jakie inne zabiegi mogłyby się przydać?

Proszę o Wasze rady/sugestie.

Wesołych Świąt.


Ja odbieralem w sierpniu i nie stabilizowalem lakieru tylko mylem jak byl brudny:) Tez mam czarna perle i utrzymac toto w czystosci to koszmar, ale umyty i nawoskowany wyglada pieknie. Moim zdaniem daj do woskowania jakiejs firmie. Umyja go w garazu, wysusza i niech nawoskuja jakims woskiem z wartstwa teflonu, tak zeby chociaz troche auto bylo odporne na wode, piach i caly ten syf co jest teraz. Samemu jak masz duzy garaz to tez dasz rade zrobic, ale to robota na kilka godzin i garaz dobrze, zeby byl dobrze ogrzewany i ocieplony.

I tak z mojego doswiadczenia. Ten lakier jest kompletnie nieodporny na wszystko o ile wkurzaja Cie niewielkie rysy, wiec uwazaj przy opieraniu sie kurtka, szorowanie torba z metalowym zamkiem i tak dalej. Zreszta bol pierwszej rysy to standard jesli kupuje sie nowke. Srednio po kilku miechach przechodzi:)

Pzdr

raven31 - 28-12-2009, 12:19

Dzieki Wszystkim za odpowiedzi.

Przed Świętami byłem na myjni i wziąłem mycie + hydrowosk. Oczywiście auto wyglądało super, ale później ruszyliśmy w trasę i ... trochę się Lancer pobrudził :biggrin:

Podczas mycia porozmawiałem sobie z Panami na myjni i zaintrygowały mnie 2 teorie, które usłyszałem:

1. hydrowosk to "ściema" - nie zabezpiecza lakieru, powoduje tylko, że auto wygląda trochę lepiej, bo się świeci

2. powinienem wybrać mycie + politure - tylko to tak naprawdę da mi jakieś zabezpieczenie lakieru.


Bardzo Was proszę o Wasze opinie do tych dwóch kwestii.

Pozdrawiam

paavob - 29-12-2009, 12:26

raven31 napisał/a:
Dzieki Wszystkim za odpowiedzi.

Przed Świętami byłem na myjni i wziąłem mycie + hydrowosk. Oczywiście auto wyglądało super, ale później ruszyliśmy w trasę i ... trochę się Lancer pobrudził :biggrin:

Podczas mycia porozmawiałem sobie z Panami na myjni i zaintrygowały mnie 2 teorie, które usłyszałem:

1. hydrowosk to "ściema" - nie zabezpiecza lakieru, powoduje tylko, że auto wygląda trochę lepiej, bo się świeci

2. powinienem wybrać mycie + politure - tylko to tak naprawdę da mi jakieś zabezpieczenie lakieru.


Bardzo Was proszę o Wasze opinie do tych dwóch kwestii.

Pozdrawiam


Mam nadzieje, ze byles na bezdotykowej to po pierwsze:) Ja olewam woski na tych myjniach (moze faktycznie jednak zle robie - niech ktos sie wypowie). Kupilem sobie wosk z teflonem i jesienia nawoskowalem. Po wosku juz ani sladu pewnie, ale tez garazu, zeby zapodac nowa warstwe nie mam. Trudno, po prostu staram sie myc jak najczesciej.

Natomiast to co uwazam ze trzeba pamietac to to, zeby pod taka myjnie nie podjechac ze zbyt rozgrzanymi tarczami hamulcowymi, bo te pod wplywem zimnej wody w Mitsach sie gną i wiem to na 100%,

Pozdrawiam,

Lestat - 29-12-2009, 13:15

paavob napisał/a:
Natomiast to co uwazam ze trzeba pamietac to to, zeby pod taka myjnie nie podjechac ze zbyt rozgrzanymi tarczami hamulcowymi, bo te pod wplywem zimnej wody w Mitsach sie gną i wiem to na 100%,
no gna sie ale jak dziala na nie sila a jak auto postawisz i zaczna je myc to co sie ma pogiac jak zadna sila na tarcze w tym momencie nie działa - tarcze ostygna i tyle
jaca71 - 30-12-2009, 09:02

ulrik napisał/a:
a jak auto postawisz i zaczna je myc to co sie ma pogiac jak zadna sila na tarcze w tym momencie nie działa - tarcze ostygna i tyle

Czy aby lokalne i gwałtowne ochłodzenie nie jest przyczyna powstawania naprężeń?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group