Nasze Miśki - Historia Galanta E33A
Valdi_1991 - 22-03-2010, 23:30 Temat postu: Historia Galanta E33A Witam.
Postaram się przedstawić historie mojego galanta w taki sposób żeby nikogo nie zanudzić.
A więc wszystko zaczeło się we wrześniu gdy zdałem prawko, razem z rodzicami myśleliśmy nad jakimś autkiem dla mnie na początek. Auto przede wszystkim miało być małe oraz tanie w zakupie i utrzymaniu, ale ja chciałem zatrzymać stary dostawczy samochód mojego ojca a był to Citroen C25 z 1992 roku. Był to dziewięcio osobowy bus z silnikiem 2,5D.
Auto było dość nadgryzione przez ząb czasu, mocno skorodowane, ale ja wymarzyłem sobie że go wyremontuje, chciałem pomalować go na czarnym matowym lakierem a'la drużyna A, wymienić wszystkie fotele na takie które występowały w VW T4 carawella. Przeprowadziłem rozmowę z lakiernikiem na ten temat ale koszty naprawy mnie przytłaczały czyli ok 3tys zł a auto było warte max 4tys. Rodzice namówili mnie do tego żeby pozbyć się tego samochodu bo koszty utrzymania by mnie przerosły opłaty ok 570zł rocznie i spalanie rzędu 10-11 litrów ropy. Pod koniec listopada 2009 roku zjawił się u mnie wujek który zaproponował zamiane Citroena na Galanta + dopłata z jego strony. Wujek posiadał go od 1997 roku kiedy to sprowadził go osobiście z niemiec. Po powrocie do polski zarejstrował auto jako składak żeby uniknąć dużych kosztów akcyzy. Po krótkim namyśle pojechałem z ojcem zobaczyć gala, okazało się że stał bez powietrza wepchnięty w krzaki od ponad roku. Z początku byłem sceptycznie do niego nastawiony ale po włożeniu akumulatora i kilku próbach odpalenia jego serce ożyło. Kolejnym atutem była instalacja gazowa, co przemawiało za ekonomią wutzymania. Wsiadłem do auta okazało się że jest bardzo wygodne od razu wpadło mi w oko. Razem z ojcem przedyskutowaliśmy sprawę i zapakowaliśmy miśka na lawete. Niestety jak dojechaliśmy do domu okazało się że trzeba wymienić parę rzeczy a mianowicie sprzęgło, rozrząd, wszystkie płyny oraz opłacić auto. Doprowadzenie samochodu do stanu używalności zajeło mi kilka dni i z pomocą mechanika wymieniłem sprzęgło cały kompletne Valeo, rozrząd oraz płyny. Sprawdziliśmy ciśnienie sprężania silnika i jak na przebieg i wiek auta wydaje się dobre Udało się przeprowadzić pierwszą jazdę próbną (mimo to że uczę się w technikum samochodowym mam dość małą wiedzę i doświadczenie żeby robić niektóre rzeczy samodzielnie). Prowadził się super, blacharka zdrowa, zawieszenie dosyć zdrowe poza gumą wahacza oraz swożniem było wszystko ok. Pierwsza trasa samochodu do Gdańska i okazało się że jeden wtrysk przestał chodzić, pojechałem na szrot i po sprawdzeniu wtrysków z innego gala kupiłem 4 i jak do tej pory wszystkie elegancko działają. W styczniu usłyszalem hałasujący przegub diagnoza jednoznaczna czyli wymiana ale za jednym zamachem wymieniłem również drugi tak dla pewności. W marcu kończył się przegląd samochodu i zostałem mile zaskoczony przeszedł bez najmniejszych zastrzeżeń . Od dnia zakupu do chwili obecnej przejechałem prawie 6tys km, nie widać dużych ubytków oleju tzn dolałem ok 3 setek przez ten czas (silnik zalany Mobilem 10W40). Jestem bardzo zadowolony z tego auta i mam nadzieje że będzie mi służył jeszcze przez długi długi czas.
Kilka fotek przedstawiających mój krążownik, niestety dość stare ale postaram się dodać nowsze i robione w dzień.
Edycja - Poprawa fotek
Lechfan - 23-03-2010, 14:09
fajny, fajny szerokości!
Czekamy na fotki za dnia, ciekawi mnie zwłaszcza ten grill.
Rejestracja jak najbardziej na miejscu.
Valdi_1991 - 23-03-2010, 19:08
Postaram się w najbliższym czasie zrobić fotki i prześle.
Ale w dzień nie jest tak ładny jak w nocy, ma sporo mankamentów a największe to zderzaki które są podrapane i odkształcone, ale na lato postaram się je ładne wyklepać i pomalować.
Anonymous - 06-11-2011, 15:48
O proszę w końcu jest ktoś na forum z okolic CALiforni
|
|
|