Nasze Miśki - Colt CA4A el.bajerro
Anonymous - 12-04-2010, 02:17 Temat postu: Colt CA4A el.bajerro Witam wszystkich mitsumaniaków.
Właścicielem colta jestem od sierpnia 2009. Samochodzik to typowy CA4A GLXi z 1994 roku.
Tak wyglądało autko w dniu zakupu (zdjęcia z ogłoszenia):
Aktualnych zdjęć nie posiadam, ale colcik nie zmienił się specjalnie przez ten czas.
Zaraz po zakupie zmieniłem pokrowce z czerwonych na szare i pozbyłem się naklejki z tylnej szyby.
Ostatnio, przy okazji wymiany opon na letnie, zmieniłem felgi z alu 15" na stalowe 14".
Co do modyfikacji, to pewnie wrzucę jakieś reflektory w miejsce po halogenach. Chciałbym też sprawić sobie OZ Racing Superturismo, ale muszę poczekać na jakieś wpływy do budżetu.
Postaram się wstawić niedługo jakieś nowsze fotki.
macieekg - 12-04-2010, 21:06
Siemasz.
Chyba kojarzę tego miśka, jeżeli był wcześniej na blachach WR to go widziałem jakiś czas temu na mieście. Trochę był poobcierany.
Oby się sprawował jak najlepiej. Felgi które chcesz dać to dobry wybór, pasują do tej sylwetki.
Anonymous - 13-04-2010, 21:22
Misiek faktycznie był na blaszkach WR. Kupiłem go w Piasecznie, więc pewnie to ten sam. Nie jest aż tak strasznie poobcierany
wojtas - 13-04-2010, 21:29
Fajna czarna strzałka. Bezawaryjnej eksploatacji. Wrzuć aktualne fotki
Mario - 13-04-2010, 21:32
Jest bardzo ładny tak jak wcześniej czekamy na te aktualniejsze zdjęcia.
No i te felgi co masz w planach to piekna sprawa
Anonymous - 07-10-2010, 23:11
Po długim okresie milczenia nadszedł czas na mały update. Niestety raczej w ponurym tonie. W poprzedni weekend odwiedziłem Maretzkyego i okazało się, że padła jednak skrzynia. Blacha też do poprawki bo ruda zaczyna chrupać nadkola, a na dachu popękał mi lakier Lakiernik postraszył mnie, że nie ma sensu tego auta reanimować, że po roku znów mi dach popęka, bo nagrzewa się od słońca i cały czas pracuje i tylko wyrzucę pieniądze w błoto. I zgrało się to jeszcze z porą na wymianę oleju, filtrów i innych rzeczy eksploatacyjno-regulacyjnych. Porażka na całej linii. Gdyby nie ten dach, to bym się nawet nie zastanawiał i autko stałoby już u mechanika, a tak mam poważny dylemat. Wsadzić kupę kasy w colta, czy sprzedać, i kupić sobie coś innego. Tylko że mogę wpaść na jakąś minę i wtedy już będzie totalna kupa. Sam już nie wiem co robić
londolut - 07-10-2010, 23:17
Jeśli auto będzie zrobione pro to nic tego dachu za rok nie ruszy. Jeśli lakiernik odradza ci robienie tego dachu i straszy cię to jest po prostu dupa nie lakiernik... zmień jego na lepszy model.
Anonymous - 17-10-2010, 23:40 Temat postu: Akcja reanimacja Obejrzałem sobie kilka aut, pojeździłem sobie nimi i zdecydowałem, że jednak zostaję przy miśku . A byłem poważnie nastawiony na zmianę samochodu. Jednak za kierownicą innych autek czułem się źle (brak przyspieszenia, pozycja za kierownicą niewygodna...). Chyba uzależniłem się od mitsubishi .
Autko było wczoraj na oględzinach. Opinia - podłoga zdrowa, zrobić ten dach i jeździć. Jak się uda, to jeszcze w tym tygodniu odstawię auto na lakierowanie. A tak wygląda ten nieszczęsny dach, który ostatnio spędzał mi sen z powiek:
Po lakierowaniu colcik pojedzie do Maretzkyego na przeszczep skrzyni i kilka innych zabiegów, między innymi wymianę klocków i tarcz hamulcowych. W all-parts sprzedawca zachwalał produkty firmy Roadhouse. Cena atrakcyjna, ale nie znalazłem wielu opinii na jej temat. Spotkaliście się może z wyrobami tej firmy?
No i na koniec obiecane dawno temu aktualne fotki. Niestety robione telefonem, ale coś tam na nich widać:
|
|
|