To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Oficjalnego Klubu Mitsubishi - MitsuManiaki

Carisma - Ogólne - Ultradźwiękowy gwizdek na zwierzęta.

Anonymous - 21-06-2010, 19:47
Temat postu: Ultradźwiękowy gwizdek na zwierzęta.
YO!
Ostatnio natrafiłem na takie właśnie gwizdki:
Gwizdek 1
Gwizdek 2 .
Zastanawiam się czy naprawdę to działa. Macie z tym jakieś doświadczenia? Warto kupić?
Kiedyś oglądałem program w tv to gościu miał taki gwizdek ustny i jak zagwizdał to człowiek tego nie słyszał, a pieski wokół niego uciekły spłoszone...
Ostatnimi czasy często są jakieś "przygody" z wybiegającymi nagle na jezdnię zwierzętami. Niedawno w moich okolicach był poważny wypadek, gdyż na jezdnię wybiegł dzik i kierowca chcąc uniknąć zderzenia odbił na przeciwległy pas... Uniknał zderzenia z dzikiem, ale z samochodem już nie. Podobno pięć aut się zderzyło...
Innym znowu razem mijałem na drodze potrąconą młodą sarenkę - seicento sprawcy zdarzenia dość mocno to "odczuło"...

BTW. Co należy zrobić gdy potrąci się dziką zwierzynę? Zgłosić do leśniczego, na policję...??

kosek - 21-06-2010, 20:22

Kiedyś będąc w Austrii jeździłem dostawczym mercedesem z dziwnymi elementami. Gdy zapytałem co to za ustrojstwo, w odpowiedzi usłyszałem,
są to gwizdki by odstraszać zwierzynę.
Pewnie działało, bo nic nie "upolowałem".
Tamte gwizdki były podobne do tych z "Gwizdek 2" - chromowane, eleganckie, solidne.
Przyznam, że te wystawione na Allegro wyglądają odpustowo, ale pewnie spełniają swą rolę.
- cytat z opisu Allegro:
"Czy gwizdki szkodzą przewożonym w samochodzie psom i kotom i innym zwierzętom? Nie szkodzą z tego względu iż sygnał
ultradźwiękowy(niesłyszalny ) wysyłany jest do przodu auta."

Prawa fizyki są jednak nie ubłagane i mam wątpliwości czy nie będą szkodzić zwierzakom przewożonym w aucie.
A po bliskim spotkaniu z dziką zwierzyną lepiej powiadomić policję, jeśli mamy AC?
pozdrawiam

Kaucz - 21-06-2010, 20:26

To nie działa. Kolega mieszkający we wsi pod Kołobrzegiem często wracał z pracy w nocy przez las. Często uszkadzał sobie pewne elementy pojazdu przez zwierzynę, która wyłaziła na drogę. Kupił to, ale nie dało efektu. jakiś miesiąc po zakupie skasował auto przez dzika ( uderzył w dzika, a potem jakoś niefortunnie go odbiło na pobliskie drzewo ). Jedyny skuteczny sposób aby ustrzec się zwierzaka to zwolnic i włączyć wszelkie dostępne oświetlenie tak, aby jak najmocniej dawało - zwierzaki uciekają jak widzą światło, a i widoczność w lesie większa.
halbog - 21-06-2010, 23:26

Z doświadczenia mojego kolegi wiem, że trzeba wezwać policję. Jeżeli zdarzenie miało miejsce poza terenem oznakowanym znakiem "Uwaga zwierzęta", można się starać o odszkodowanie od leśników, ale nie słyszałem, żeby się to komuś udało :roll: . Podobne gwizdki sprzedawali kiedyś na Shellu, ale nie wiem, czy coś to daje. :| . Polecam zachować czujność, ale jak mnie kiedyś zając wyskoczył, to nawet mrugnąć nie zdążyłem... Kamikadze urwał mi tablicę rejestracyjną i tyle go widziałem.
Pozdrawiam
Bogdan

gem1 - 21-06-2010, 23:41

znajomy kiedyś z tym śmigał..az pojechał na wieś na wypoczynek..tam jak to na wsi bywa jechał koń zaprzęgnięty w wóz... koń stanał dęba, spłoszony wpadł w nieprzywidywalna masę ruchów..wóz za koniem i w ten sposób kolega pozbył sie przodu auta....
czy koń był z natury płochliwy, czy gwizdek to wywołał..to już spekulacje... podobno na gryzonie w mieście, się nadaje.

robertdg - 21-06-2010, 23:43

Kaucz napisał/a:
Jedyny skuteczny sposób aby ustrzec się zwierzaka to zwolnic i włączyć wszelkie dostępne oświetlenie tak, aby jak najmocniej dawało - zwierzaki uciekają jak widzą światło, a i widoczność w lesie większa.
Napewno :?: Bo mi mówiono, żeby unikać jazdy na długich światłach na terenach gdzie istnieje ryzyko wypadnięcia zwierzyny pod koła auta, właśnie z takiego względu że zwierzyna lgnie do światła. Pytam bo teraz przyznam że już nie wiem gdzie leży prawda w tej kwestii.
j-rules - 21-06-2010, 23:52

robertdg, na pewno nie lgnie do światła, ale moze się spłoszyć. A taka głupiuteńka sarenka niekoniecznie moze uciekac w odpowiednim kierunku i wbiec prosto przed maske. Dlatego ze swiatlami tez trzeba ostroznie
Kaucz - 22-06-2010, 00:23

robertdg napisał/a:
Pytam bo teraz przyznam że już nie wiem gdzie leży prawda w tej kwestii.

Ja tak jeżdżę przez te lasy i wielokrotnie widziałem jak zwierzyna uciekała jak tylko zobaczyła światła auta już z daleka...

robertdg - 22-06-2010, 00:27

Cytat:
Drogi w Polsce często prowadzą przez lasy, szlaki wędrowne zwierząt czy chronione obszary przyrodnicze. Kierowca w takich miejscach musi być zawsze przygotowany na ewentualne wtargnięcie dzikiego zwierzęcia, szczególnie nocą, kiedy wabione blaskiem świateł zwierzęta wychodzą z przydrożnych lasów.
Może nie lgną, ale światło je przyciaga.
Kaucz - 22-06-2010, 00:34

W takim razie muszę zmienić nawyki. Tak na marginesie przypomina mi się sytuacja, gdy jechałem ze Szczecina do Kołobrzegu drogą S6 ( ekspresówka ). Na poboczu stał wielki Jeleń z pięknym porożem. Wtedy się zachwyciłem się nim, ale jak pomyślę, że ten bydlak mógł mi wskoczyć na drogę...
Anonymous - 23-06-2010, 15:32

Witam

Jeśli chodzi o gwizdek to raczej jest to ściema. Kiedyś testowali takie gwizdki na TVNTurbo w Gadżet, poszli z tym do parku gdzie było pełno psów i innych zwierząt w mini zoo parkowym, gwizdali, kombinowali i nic. Ja bym w to nie wierzył.

Rozbawił mnie opis w pierwszej ofercie: Czy gwizdki szkodzą przewożonym w samochodzie psom i kotom i innym zwierzętom? Nie szkodzą z tego względu iż sygnał ultradzwiękowy(niesłyszalny ) wysyłany jest do przodu auta.
Po prostu rewelacja :finga: :butthead:

Jeśli chodzi o jadę na światłach w nocy to różne zwierzęta różnie reagują. Zające np. zamierają przyczajone i nie uciekają. Ja jeżdżę na długich, bo światło odbite od oczu zwierząt widzę z większej odległości. Najlepszym sposobem jest jednak zdjęcie nogi z gazu i świadomość, że jedzie się przez las.

Pozdrawiam
Arthus

Anonymous - 23-06-2010, 19:25

No to nie wiem co o tych gwizdkach myśleć... Może warto wypróbować żeby się samemu przekonać...
Co do jazdy przez las to także używam długich świateł, ale też noga z gazu - to, że droga pusta i oświetlona reflektorami nie oznacza, że można zapierniczać. Szwagier razu pewnego jechał przez taki sobie lasek i sarenka wyskoczyła na drogę. Dał po hamulcach, auto bez abs-u i załadowane rodzinką i bagażami - tak zdarł opony na porowatym asfalcie, że szok :shock: Na szczęście wyhamował. Następna sytuacja: mój znajomy potrącił śmiertelnie młodego jelenia, zadzwonił na policję to odesłali go do leśniczego (dobrze, że chociaż podali numer do nadleśnictwa). Leśniczego to nie obeszło - za daleko było mu przyjechać to powiedział, że może z jelonkiem zrobić co chce :| Znajomy zakopał go na skraju lasu...
Tutaj jest mały artykuł na temat co zrobić po potrąceniu zwierzaka:
http://instrukcja.pl/i/ja...eniu_zwierzecia
http://www.kurier-ilawski...m-co-robic/2475 .
Na forum Seata znalazłem temat o takich gwizdkach. Opinie są podzielone: jedni są za gwizdkami, inni piszą, że to nie za bardzo działa, a czasami nawet odwrotnie - np. psy dostają głupawki i nawet same cisną się pod koła... :?
Najlepsza to jednak będzie rozwaga podczas jazdy :wink:

viader - 24-06-2010, 08:04

Tak naprawdę to nic nie pomoże, ani gwizdki, ani rozwaga, ani powolna jazda. Jak zwierzak wyskoczy metr przed maską to nie ma szans nawet zareagować. Oczywiście mniejsza prędkość zmniejszy skutki takiego spotkania...kwestia szczęścia (bądź pecha).
Kaucz - 25-06-2010, 01:25

Wykosztowałem się na kwotę 14zł i kupiłem taki wynalazek na BP podczas postoju na trasie. Jechałem dziś z Poznania do Kołobrzegu przez Czaplinek, a kto zna tamte drogi to wie też ile tam jest fajnych zakrętów ( :mrgreen: ) i ile jest zwierzyny.
Efekty ? Brak :P Niektóre zwierzaki nawet na środek jezdni wyłaziły i nic sobie nie robiły ani z tych gwizdków, a nie z obecności mojego auta. Dopiero klakson odstraszał i to też nie wszystkie...
Wniosek ? Strata kasy panowie :P .

Anonymous - 25-06-2010, 09:47

witam, o skuteczności gwizdków sa różne teorie, w Szwecji np mieli problem z łosiami, uzywali różnych metod ale najskuteczniejsza okazał sie sztucznie wyprodukowana substancja o zapachu moczu wilka, butelki odwrócone do góry nogami wisza wzdłuż dróg wiodących przez tereny z łosiami i problem znikł na zawsze. Jeśli chodzi o jazdę na krótkich czy długich to powiem Wam ciekawostkę, w moich rodzinnych stronach kłusownicy polowali na zwierzynę po polach w nast. sposób: motocykl, pies hart na bak i w drogę, jak pojawiała się zwierzyna kierownik włączał długie światła a zwierzyna uciekając zawsze spieprzała wzdłuż snopa światła, wyszkolony hart wyskakiwała w trakcie jazdy i doganiał zdobycz, a ta za cholerę nie chciała zboczyć na bok, silny snop śiwateł tworzy jakby tunel wzdłuż którego one uciekają. Wnioski sami wysuńcie. Pozdrawiam Darek


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group