Pajero II - poszła Uszczelka lub głowica
Mighn - 04-08-2010, 20:21 Temat postu: poszła Uszczelka lub głowica W sumie to mała epicka opowieść, ale co mi tam... troszkę się rozpiszę
Wyjechaliśmy w niedzielę rano z Krakowa, cel: Węgry, Balaton (ot fajny tydzień wakacji i nic nie robienia) autko szło idealnie przez jakieś 200 kilometrów przez korki na zakopiance, potem już raźno 75-80km/h do przodu. Na Słowacji korek jak diabli i pierwsze kłopoty - silnikiem coś trzęsie na wolnych obrotach, powyżej 2tyś się uspokaja... ale co tam, zrzuciłem na paliwo zalane na jakiejś stacji "krzak"&krzak" i jedziemy dalej... kolejne 50 kilometrów wszystko się uspokoiło, na wolnych przestał rzucać za to coś się zaczęła bujać wskazówka temperatury - ale że tak kontrolnie w ramach normy, że na polu +34 w cieniu a przejechane non stop 250km, to bez stresu jedziemy dalej... Zostało 2km do granicy Węgierskiej a temperaturka leci w stronę czerwonego jak głupia - stop na granicy w cieniu starych zabudowań przejścia, wskazówka już muska czerwone, więc minutka na wolnych obrotach - czasem coś sporadycznie szarpnie ale generalnie równo i silnik off... Silnik gorący jak diabli, otwarcie korka wlewu Oleju, aż dym idzie... ale olej klarowny - uff wody nie ma... odczekałem 30 min żeby sobie łapek nie ugotować na parze, odkręcam chłodnicę - a tu pustka i susza... jej - na Węgry się człowiek wybiera a tu w aucie namiastka Sahary...
jeszcze 30 minutek na papieroska, gadanie, i takie tam i dolewamy wody... 5 litrów, nieźle susza znaczy była totalna :/ no to czekamy, czekamy a z pod autka nic nie cieknie - nie ładnie tak kierowce w balona nabijać, no to odpalamy silnik - bez problemu równy dźwięk, z pod autka nic nie cieknie nadal... nagle kaszlnięcie raz, drugi, trzeci - co do diabła??? silnik off, przemyśleć, papierosek... może termostatu nie otworzyło i wywaliło płyn przez zbiorniczek wyrównawczy? może coś cieknie tylko na wybojach?? może ciekło ale się cudownym sposobem uszczelniło??? a może.... może jednak nie - no ale sprawdzamy, zdjąć zakrętkę chłodnicy, odpalić silnik - niestety z chłodnicy idzie jakiś dymek... przegazować, fontanna na metr - diagnoza: uszczelka albo głowica, no i
Opcje: 1. Najbliższy mechanik (zamknięty) 2. Laweta (nie mniej niż 1800 zeta i masa czekania) 3. Wracamy, może da rade te 300km... chociaż 200km do granicy Polski
Jeszcze Konsultacja z Teściem - co prawda to specjalista od czołgów, no ale w sumie misiek to jakiś odległy krewny tych gąsienicowych potworów - rada: Jechać!, da rade - wychodzi na to że już zrobił z 100 klików na uwalonym silniku (jakaś pociecha przynajmniej) więc 500m na stacje, 15 litrów wody i jedziemy. Temperatura w normie, silnik szarpie na wolnych (teraz to logiczne - kompresja spiernicza więc poniżej 2tyś chodzi na 3 garach), po 40km stop, odczekać aż przestygnie, szmata na korek chłodnicy, odkręcamy... ubyło prawie 2 litry wody.
W tren sposób autko pokonało 300 km powrotnej drogi - przystanki co 40-50 km na dolewki wody (1,5 - 2,5 litra), unikanie obrotów poniżej 2tyś zwykle o ile się dało trzymanie 2,5tyś obr... noc, więc zero korków - udało się!!
Następny dzień rano z nieśmiałością odpalam silnik - ruszył z rury kłęby białego dymu (cóż musiało się nalać do cylindra nieco ), ale pali na 4 gary - jednak z chłodnicy wode wywala jak wywalał.
Dzisiaj rozbiórka silnika - jeszcze się do głowicy nie dokopałem - nie chce puścić śruba dolnego koła pasowego (za to klucz i owszem - puścił :/) Zresztą jak już się dłubać to na całego - silnik idzie do dość ostrej rozbiórki... Jak wyrwę głowice napisze czy to tylko uszczelka czy też czeka mnie spawanie głowicy...
I tak to zakończyła się wielka wakacyjna wyprawa na Węgry...
PS.: Zbyszku, pewnie będzie zamówionko na części
Faraonix - 04-08-2010, 20:34
Nie chce cie martwic ale u mnie przy podobnej awarii okazala sie glowica, miala 2 pekniecia miedzy zaworami. Po wymnianie na nowa cieklo mi spod uszczelki. Zalalem srodek do uszczelniania i narazie wyglada ze nie cieknie dalej. Zrobilem juz 2,5 tys. i wyglada ok ale bedac w Polsce zaopatrzylem sie w nowa uszczelke bo mimo wszystko bede chcial wymienic z czasem.
Andrew - 04-08-2010, 20:36
Mighn no to Ci misiek niespodziankę zrobił Swoją drogą byłem w czerwcu na Węgrzech, bardzo mi się podobało. Powodzenia w reanimacji
Mighn - 04-08-2010, 20:39
Jak głowica to będzie spawanie - wole własną dać do naprawy niż ryzykować używkę... a nowa na dziś dzień jest gdzieś w okolicy strefy marzeń
Andrew - 04-08-2010, 20:43
Mighn napisał/a: | Jak głowica to będzie spawanie - wole własną dać do naprawy niż ryzykować używkę | Jak oddasz do dobrego warsztatu, to będzie ok. Mój sąsiad w pajero 2.8 td spawał, to zapłacił coś ok. 800 PLN, ale wiadomo, gwarancja na robotę jest, także nie ma strachu. Lepiej żeby to tylko uszczelka
Faraonix - 04-08-2010, 20:50
Ja za nowa kompletna poskladana z nowym walkiem, z nowymi zaworami zaplacilem 440 euro z przesylka z Anglii. Na allegro mozna bylo w podobnej cenie uzywki znalesc.
U tego goscia kupowalem i przyszla glowica w ciagu 3 dni.
Do 2.5TD kompletna jest za 1700zl
http://cgi.ebay.pl/Mitsub...=item19bdacdade
Na allegro prawie nowa kompletna za 1400zl
http://allegro.pl/item117..._l200_l400.html
gołąb - 04-08-2010, 21:02
Mighn napisał/a: | Jak głowica to będzie spawanie | Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem, że oryginalna głowica 4m40 ma jakieś porcelanowe elementy w sobie i nie zawsze daje się pospawać..
Nie chcę cię martwić, ale pajero ma ciągotki do pękania głowic...
Ja u siebie kupiłem nową głowicę, przezbroiłem gratami ze starej i jest ok.Kupiłem ją za 1400zł, więc nie wiem, czy jest sens spawać...
Aczkolwiek może to dziwnie brzmi, ale życzę Ci uszczelki
Faraonix - 04-08-2010, 21:09
Kolega nie ma 4m40 bo ma 2.5TD a nie 2.8TD ale skoro pekla raz to moze miec zaczatki nastepnych pekniec, niewidoczne teraz a po przejechaniu kilkunasty tys. wyskocza. U mie miala duze pekniecie miedzy 2 zaworami co spowodowalo wyrzucenie wody i zobaczylem na wskazniku tempratury, a pomiedzy nastepnymi mala ryska ktora pewnie z czasem by sie powiekszyla. Tak czy siak zycze tez peknietej uszczelki.
gołąb - 04-08-2010, 21:13
andrew84 napisał/a: | Mój sąsiad w pajero 2.8 td spawał, to zapłacił | tym się zasugerowałem
[ Dodano: 04-08-2010, 21:14 ]
Faraonix napisał/a: | ale skoro pekla raz to moze miec zaczatki nastepnych pekniec | dobrze prawi
Mighn - 04-08-2010, 21:15
Za życzenia nie dziękuje, natomiast zastanawiam się jak odkręcić ta piekielną śrubę koła pasowego - wbity 5ty bieg, ręczny - więc tylko troszkę wałem podkręca ale śruba nawet nie drgnie :/ nawet jak bara w ponad metrową rurę uzbroję piekielne nasienie :/) - chodzi o tą śrubę która trzyma dolne koło pasowe i dolne koło rozrządu do wału (dokładnie to 19 jak by ktoś miał wątpliwości)
gołąb - 04-08-2010, 21:31
W normalnym aucie wsadzasz coś we wieniec koła zamaczowego(gdy masz okienko, żeby tam dojść) i gdy to jest na sztywno, nie ma bata musi puścić, ale jak to się ma do pojarki, tego nie wiem...z resztą mam automat
Faraonix - 04-08-2010, 21:32
nie wiem jak jest w 2.5 ale w 2.8 odkreca sie tylko srube od walka rozrzadu - ma ona lewy gwint, nic wiecej nie trzeba ruszac. Odkrecasz wg. instrukcji ? Nie patrzylem do 2.5 ale w pdf'ie od 2.8 jest krok po kroku co i jak rozkrecic
gołąb - 04-08-2010, 21:35
Faraonix napisał/a: | nie wiem jak jest w 2.5 ale w 2.8 odkreca sie tylko srube od walka rozrzadu | Mighn, coś wcześniej napisał, że jakieś grubsze grzebanie będzie uskuteczniał.
[ Dodano: 04-08-2010, 21:37 ]
Mighn napisał/a: | Zresztą jak już się dłubać to na całego - silnik idzie do dość ostrej rozbiórki... |
[ Dodano: 04-08-2010, 21:44 ]
Mighn napisał/a: | 3. Wracamy, może da rade te 300km... chociaż 200km do granicy Polski | .Chyba bym się nie odważył...w każdej chwili awaria mogła postąpić na tyle, żeby uniemożliwić jazdę...Co na słowackiej autostradzie mogło się to skończyć słowacką lawetą, za którą w euro trza płacić
Mighn - 04-08-2010, 21:47
Oj - aż tak szalony nie byłem - na autostrady słowackie się nie zapędzałem, tylko boczkiem leciałem - a w razie czego każdy kilometr przejechany to 4zł+VAT taniej za lawetę
A co do śruby - w 2.5 bez zdjęcia koła pasowego nie zdejmę dolnej osłony rozrządu... do 2,8 nie ma porównania, u mnie są paski nie łańcuch. A że paski też idą do wymiany to trzeba wszystko rozebrać (zresztą już chyba z 70tyś km mają więc czas najwyższy!)
gołąb - 04-08-2010, 21:55
a tak jak napisałem nie da się? gołąb napisał/a: | W normalnym aucie wsadzasz coś we wieniec koła zamaczowego(gdy masz okienko, żeby tam dojść) i gdy to jest na sztywno, nie ma bata musi puścić |
[ Dodano: 04-08-2010, 21:57 ]
chodzi mi o okienko w kołnierzu skrzyni biegów...
|
|
|